Ale czy koniecznie muszą być wojny, czy ludzie nie mogą żyć w pokoju? – Ponieważ istnieją tylko dwa rodzaje ludzi na tym świecie: drapieżcy i barany. Pierwsi są zawsze górą, bo nie wahają się przed walką o zdobycie władzy i niszczeniem wszystkich i wszystkiego, co im stanie na drodze. Drudzy nie mają ani siły, ani odwagi, ani bezwzględności, ani żądzy władzy. Światem rządzą więc drapieżcy. A kto rządzi, ten nigdy nie ma dosyć. Chce mieć więcej władzy i więcej pieniędzy, a pieniądze służą z kolei do kupowania jeszcze większej władzy. Jeżeli to wymaga wojny – to jest wojna. A wszystkie idealistyczne hasła nie są warte funta kłaków.
Aspekty psychologiczne wojny są bardzo złożone i wydaje się, że większą rolę odgrywają w niej hierarchia i uległość wobec rozkazów, a nie agresja i brak litości. Jesteśmy oczywiście zdolni do prowadzenia wojny i zdarza nam się zabijać za swój kraj, ale stoi to w sprzeczności z najgłębszym poziomem naszego człowieczeństwa.
Autor: Frans de Waal, Wiek empatii. Jak natura uczy nas życzliwości
Bierz na się twardy kirys, stoi przed namiotem Bucefał, uleczy cię Mars krwią albo potem.
Choć przykro się do tego przyznać, to jednak nie możemy w interesie fałszywie pojętego podnoszenia morale albo nieuczciwej lojalności wypierać się ani przemilczać historycznego faktu, że biskupi niezmiennie popierali wszystkie wojny prowadzone przez rząd ich kraju. Nie znam ani jednego wypadku, żeby miejscowy episkopat potępił którąkolwiek wojnę jako niesprawiedliwą (…) Bez względu na oficjalnie głoszoną teorię w praktyce biskupi katoliccy kierowali się podczas wojny zasadą: „Mój kraj zawsze ma rację”.
Autor: E.I. Watkin (historyk katolicki), Morals and Missiles, Londyn 1959, red. Charles S. Thompson, ss. 57, 58.
Ci, którzy ponoszą największe konsekwencje wojny i prywatyzacji, są dla państwa niewidzialni.
Cierpienia fizyczne, moralne czy duchowe, jak choroba, plaga głodu, wojna, niesprawiedliwość, samotność, brak sensu życia, kruchość ludzkiego istnienia, bolesne doświadczenie grzechu, pokorna nieobecność Boga są dla wierzącego doświadczeniem oczyszczającym, które można nazwać nocą wiary.
Cóż jest naganne w wojnie? Czy to, że z jej powodu giną ludzie, którzy i tak kiedyś umrą, by [ci, którzy ocaleją] żyli w pokoju? Wyrzucanie tego jest cechą ludzi tchórzliwych, a nie ludzi religijnych. Chęć wyrządzania krzywdy, mściwość i okrucieństwo, duch nieprzejednany i bezwzględność buntownika, nadto żądza panowania – oto, co zasługuje w wojnie potępienie.
Quid enim culpatur in bello? An quia moriuntur quandoquidem morituri ut domentur in pace victuri? Hoc reprehendere timidorum est, non religiosorum. Nocendi cupiditas, ulciscendi crudelitas, implacatus atque implacabilis animus, feritas rebellionis, libido dominandi, et si qua simila, hæc sunt quæ in bello culpantur. (łac.)
Czasem w ogóle nie wymaga to użycia broni. Dziennikarzy powracających z frontu zapytuje się często na przyjęciach, jak tam jest. Zamiast wyjaśnień najlepszą odpowiedzią byłby gwałt na gospodyni, zamordowanie gospodarza, zarżnięcie dzieci i podpalenie domu.
Dla żołnierza wojna to nie jest to, co dla panów ubranych w tużurek; wojna dla żołnierza – to kochanka. I tak, jak pierwsza miłość tkwi zawsze w pamięci dojrzałego mężczyzny, tak samo dla mnie, dla żołnierza, wojna, którą przeżyłem razem z Legionami, z Brygadą, którą dowodziłem, jest tym pierwszym pocałunkiem i to jest wszystko wspomnienie i ciężkie, i piękne, i te wszystkie wspomnienia tak serce niewolą.
Źródło: Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, tom V, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa, s. 135.
Dlaczego miałbym zakładać mundur i lecieć 10 000 mil od domu, po to tylko, aby zrzucać bomby i zabijać Żółtych ludzi w Wietnamie, podczas gdy tak zwane Czarnuchy w Louisville są traktowane jak psy i odmawia im się podstawowych praw ludzkich? Nie, nie będę leciał 10 000 mil od domu po to, aby pomóc zamordować i spalić kolejny biedny naród i przedłużyć dominację białej rasy panów nad ludźmi o ciemniejszym kolorze skóry.
Druga wojna światowa przerwała marzenia firmy Robo-Magic. Dawne zakłady samochodowe Keedslera zamiast sprzętu gospodarstwa domowego zaczęły produkować broń. Z pralki Robo-Magic pozostał jedynie jej mózg, który mówił całej reszcie maszyny, kiedy wpuszczać i wypuszczać wodę, kiedy moczyć, kiedy płukać, kiedy wirować i tak dalej. Ten mózg stał się podczas drugiej wojny światowej ośrodkiem nerwowym tak zwanego systemu BLINC. Instalowano go w ciężkich bombowcach i to on faktycznie zrzucał bomby po tym, jak bombardier naciskał jaskrawoczerwony guzik „bomby w dół”.
Źródło: Kobierzec z gwiazd i półksiężyców (seria Myśli Srebrne i Złote), wybór i tłum. Stanisław Kałużyński, Edward Tryjarski, Wiedza Powszechna, Warszawa 1967, oprac. części tatarskiej: Edward Tryjarski, s. 85.
Opis: interesy mają się odbywać, jakby nie było wojny.
Źródło: przemówienie 9 listopada 1914 w londyńskim ratuszu; cyt. za: Władysław Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1989, s. 80.
Jak to na wojence ładnie (bis), Kiedy ułan z konia spadnie (bis).
Jest rzeczą szlachetną bronić z mieczem w ręku swojego mienia, honoru i religii. Jeszcze szlachetniej postępuje ten, który broni ich, starając się nie wyrządzać krzywdy złoczyńcy. Ale czymś amoralnym i uwłaczającym ludzkiej godności jest opuszczanie towarzysza oraz wydanie swego majątku, swojej religii i swego honoru na łup złoczyńcy dla ratowania własnej skóry.
Źródło: Romano Amerio, Iota Unum. Analiza zmian w Kościele katolickim w XX wieku, Wydawnictwo Antyk, 2009, s. 523.
Jestem już zmęczony wojną. Jej blask to tylko złudzenie. Jedynie ci, którzy nigdy nie wystrzelili kuli i nie słyszeli jęków rannych, wołają o krew, zemstę i zniszczenie. Wojna to piekło.
Kochałem ja ty zapewne, ale mi serca dano skąpo na miłość moją niepotrzebną, bowiem stawały nad epoką, której imiona dajesz teraz, olbrzymia śmierć i przerażenie.
Musimy być gotowi ponosić heroiczne poświęcenie dla pokoju, tak samo jak szczerze ponosimy je na wojnie. Nie ma niczego ważniejszego i bliższego memu sercu.
Opis: cytat spopularyzowany przez powieść Ericha M. Remarque’a pod tym samym tytułem.
Nauka wciąż postrzega przemoc i wojnę jako integralne części dziedzictwa naszego gatunku, mimo że dowody na takie zachowania w trakcie naszej prehistorii są raczej słabe. Na przykład w zapisie archeologicznym nie ma ani jednego świadectwa zabijania na dużą skalę z czasów przed rewolucją rolniczą dwanaście tysięcy lat temu. Sprawia to, że scenariusze ewolucyjne oparte na założeniu, iż wojna jest w naszym DNA, wyglądają na wysoce spekulatywne.
Autor: Frans de Waal, Jak się różnimy. Gender oczami prymatologa
Nie jest to wojna między dobrymi i złymi. Jest to wojna pomiędzy siłami, które pragną tak samo władzy, a gdy wybuchają takie wojny, to zazwyczaj trwają dłużej niż inne, gdyż Allach sprzyja i jednym i drugim.
Źródło: Tony Judt, Brzemię odpowiedzialności. Blum, Camus, Aron i francuski wiek dwudziesty, tłum. Michał Filipczuk, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2013.
Nigdy nie byłem orędownikiem wojny, chyba że służyła ona pokojowi.
Opis: jedyne słowa wypowiedziane w przemówieniu podczas obchodów 70. rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej 1 września 2009.
Nigdy wojny.
Opis: napis na pomniku antywojennym na terenie dawnego niemieckiego obozu karno-śledczego w Żabikowie (1956). Pojawił się również na rewersie medalu o tym samym tytule (1963).
Oczywiście, zwykli ludzie nie chcą wojny, (…) ale w końcu to przywódcy kraju określają politykę i zawsze łatwo jest pociągnąć za sobą ludzi, niezależnie, czy jest to demokracja, faszystowska dyktatura, parlament czy dyktatura komunistyczna. (…) Mając głos czy go nie mając, ludzie zawsze mogą być podporządkowani przywódcom. To łatwe. Jedyne, co trzeba zrobić, to powtarzać ludziom w kółko, że są atakowani, oraz potępić pacyfistów za brak patriotyzmu i narażanie kraju na niebezpieczeństwo. To działa w każdym kraju.
Pewnego dnia nauka stworzy maszynę lub siłę tak przerażającą w swoich możliwościach, tak przejmująco przerażającą, że nawet człowiek, wojownik, który zniesie śmierć i tortury, by zadać tortury i śmierć, zatrwoży się i na zawsze porzuci wojnę.
Źródło: Romano Amerio, Iota Unum. Analiza zmian w Kościele katolickim w XX wieku, Wydawnictwo Antyk, 2009, s. 521.
Powiem ci, czym naprawdę jest wojna. Psychozą spowodowaną nieumiejętnością zrozumienia wzajemnych zależności. Nieumiejętnością ustosunkowania się do naszych bliźnich. Do naszej ekonomicznej i historycznej sytuacji. A przede wszystkim do nicości. Do śmierci.
Spędziłem trzy lata na północy i na południu Pacyfiku podczas II wojny światowej – tej uchodzącej za udaną – przez ten czas nie usłyszałem ani jednego patriotycznego hasła z ust żadnego żołnierza.
Autor: Gore Vidal, Gore Vidal. United States of Amnesia. A film by Nicholas Whathall (2013)
Straciłem dzisiaj trzech ludzi. Trzech młodych mężczyzn nigdy nie wróci do swoich rodzin. Wojna to nie liczby, to ludzie. W sensie militarnym odnieśliśmy sukces. Ale czy ich rodziny myślą o tym tak samo?
Opis: sierżant O’Rourke, przyjaciel Blade’a na Kosmicznym Pierścieniu.
Źródło: Erich Maria Remarque, Czarny obelisk (niem. Der schwarze Obelisk, 1956)
Taka jest wojna!
C’est la guerre! (fr.)
Opis: francuskie powiedzenie
Tathagata uczy, że każda wojna, w której człowiek zabija swego brata, jest godna ubolewania; ale nie mówi, że ci, którzy walczą w słusznej sprawie po wyczerpaniu wszystkich środków dla zachowania pokoju, są godni potępienia. Jest to wina tego, kto jest tej wojny właściwą przyczyną.
To, co w sposób nieuchronny prowadzi do konfliktu, to pycha i egoizm potężnych państw, zachłanność i zaślepienie bogatych narodów, sztucznie rozpalana nienawiść między narodami i rasami, brak zaufania i brak stabilności w stosunkach międzynarodowych, samowola tych, którzy kierują państwami, hedonizm, który podważa fundamenty życia indywidualnego, co prowadzi do upadku narodów, arogancja, niesprawiedliwość, kłamstwo, zazdrość, oszczerstwo – krótko mówiąc cały smutny łańcuch ludzkich popędów i win. To, a nie nic innego, leży u podstaw wojen, nawet jeśli na zewnątrz widać grę racji politycznych, ekonomicznych i zabiegi dyplomatyczne.
Autor: Carlo Gnocchi, Chrystus wśród Strzelców Alpejskich, wyd. Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Arte”, Biała Podlaska 2015, s. 94.
To częste powracanie wojny w mojej pracy jest bardzo polskie. Bardzo polskie jest również postrzeganie rzeczywistości jako wojny. To konsekwencja naszej historii, że wszędzie dopatruje się wrogów.
Opis: do Mariana Romeyki, kiedy ten powiedział, że gdyby doszło do wojny z Niemcami, to zetknięcie ułanów z czołgami Hitlera musiałoby się skończyć dla Polaków rzezią niewiniątek.
W opowieści tej prawie nie ma bohaterów ani dramatycznych konfliktów, gdyż występujący w niej ludzie są albo chorzy, albo stanowią bezwolne igraszki w ręku jakichś potężnych sił. Przecież jednym z największych efektów wojny jest właśnie to, że pozbawia osobowości.
W przeszłości można było sięgać po realne zasoby gospodarcze: pola pszenicy, kopalnie złota czy niewolników. Zatem wojny miały sens, bo można się było wzbogacić, atakując sąsiadów. Dziś głównym zasobem gospodarczym jest wiedza, a trudno jest zdobyć wiedzę drogą przemocy. Większość wielkich konfliktów w dzisiejszym świecie występuje na takich obszarach jak Bliski Wschód, gdzie źródła bogactwa są materialne – to ropa naftowa i gaz.
W trakcie II wojny światowej (…) jeden z oficerów opisywał, że „dowódcy drużyn i plutonowi musieli wędrować wzdłuż linii ognia i kopać żołnierzy, żeby strzelali. Uważaliśmy, że spisaliśmy się dobrze, kiedy dwóch lub trzech mężczyzn z drużyny faktycznie strzelało”. Oszacowano, że w czasie wojny w Wietnamie na każdego zabitego wroga przypada pięćdziesiąt tysięcy kul wystrzelonych przez amerykańskich żołnierzy. Większość strzałów musiała być wycelowana w powietrze.
Autor: Frans de Waal, Wiek empatii. Jak natura uczy nas życzliwości
Wiedz, że to bujda, granda zwykła, Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”, Że im gdzieś nafta z ziemi sikła I obrodziła dolarami; Że coś im w bankach nie sztymuje, Że gdzieś zwęszyli kasy pełne Lub upatrzyły tłuste szuje Cło jakieś grubsze na bawełnę. Rżnij karabinem w bruk ulicy! Twoja jest krew, a ich jest nafta!
Wkrótce wyrośniemy także z wojen, które są w gruncie rzeczy pojedynkami narodów… gwałt rodzi tylko nowe gwałty ze strony człowieka, na którym został popełniony; Miłość natomiast rodzi miłość…
Wojna jest rzeczą radosną… W czasie wojny rodzi się wzajemna miłość. Kiedy własną sprawę uważa się za dobrą i kiedy widzi się, jak własna krew (rodacy) wspaniale walczy, łzy cisną się do oczu. Szczere i pobożne serca napełniają się słodyczą, gdy widzi się swojego przyjaciela, który tak dzielnie naraża własne ciało, aby dotrzymać i wypełnić przykazania naszego Stwórcy. I chce się wtedy żyć z nim i umierać, i za sprawą miłości nie opuścić go nigdy. Stąd rodzi się takie uniesienie, że nikt, kto tego nie doświadczył, nie mógłby powiedzieć, jak wielkie to jest dobro. Czy myślicie, że ktoś, kto tak postępuje, bałby się śmierci? W żadnym wypadku, bo jest pobudzony, tak uniesiony, że sam nie wie, gdzie się znajduje. Zaiste, nie zna on lęku przed niczym.
Wojna jest zarazą, co się rozprzestrzenia. (…) Wojny nie przekupisz niczym. Gorsza jest od pożaru. Bo sama jest pożarem, niedostatkiem, zagładą tych, których widzimy i których nie widzimy.
Wojna jest zdradą i nienawiścią, partactwem kiepskich generałów, męczarnią, zabijaniem, cierpieniem i znużeniem, aż wreszcie kończy się i – nic się nie zmienia, tyle że powstają nowe troski i nienawiści.
Wojna, każąc człowiekowi nastawiać życia, pozwala mu wyrzec się też wszelkiego uczucia. Żołnierzowi wolno jest wszystko, bo jutro nie jego, a zapał się podobnie podsyca swawolą.
Wojna stanowiła pramgławice możliwości psychicznych, w której kłębiły się zarodki rozwoju; kto w jej wpływie dostrzegał tylko surowość i barbarzyństwo, ten z ogromnego całokształtu zjawisk wyłuskiwał jedną jedyna właściwość z podobną ideologiczną samowolą, co ten, który widział w niej wyłącznie objaw patriotyzmu i heroizmu.
Wojna to jest fenomen straszliwy, piekielny – nawet jeżeli siedzib ludzkich nie dotykają same walki, to ona i tak rozchodzi się wszędzie, pod najlichszą strzechę, głodem, chorobą, strachem powszechnym. Serca twardnieją, obojętnieją. Zmienia się całe ludzkie myślenie – każdy dba tylko o siebie i baczy, jak tu samemu przetrwać. Niejeden robi się przy tym okrutny i nieczuły na cudze cierpienie.
Autor: Olga Tokarczuk, Zielone Dzieci, [w:] tejże, Opowiadania bizarne, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018, s. 16.
Źródło: Łukasz Saturczak, Co niezrealizowane, Dwutygodnik.com nr 91/2012.
Wojna to zwykle sprawa pobieżnej improwizacji, działanie na chybił trafił. Gdyby nawet nie była tak mordercza i marnotrawna, to i tak nie jest to zajęcie dla kogoś znajdującego upodobanie w logice.
Wojny są pozbawione pamięci i nikt nie ma dość odwagi, aby spróbować je zrozumieć, póki nie umilkną wszystkie głosy zdolne opowiedzieć o tym, co zaszło, póki nie nadejdzie chwila, a w której słowa zaczynają się zacierać, a wtedy powracają z inną twarzą i innym imieniem, by pochłonąć to, co zostało.
Wysokie Strony Umawiające się oświadczają uroczyście imieniem Swoich ludów, że potępiają uciekanie się do wojny celem załatwiania sporów międzynarodowych i wyrzekają się jej jako narzędzia polityki narodowej w ich wzajemnych stosunkach.
Źródło: Pakt Brianda-Kellogga, artykuł 1
Zabicie wroga nie jest złem. Zabijanie wrogów to wojna. Zabicie przyjaciela to zbrodnia. Zabicie zdrajcy to sprawiedliwość. Ukrywanie prawdy to kłamstwo, oszustwo to zrobienie z kłamstwa prawdy. Robienie złych rzeczy dobrze jest wielkim grzechem.
Zło wojny wydaje się rzeczą niewątpliwą, rzeczą zbyt oczywistą, by należało podejmować trud przekonywania o tym innych. (…) A przecież obrońcy pokoju zmuszeni są wciąż do poszukiwania nowych środków perswazji, do przytaczania nowych dowodów, zobowiązani do największej czujności wobec klas panujących mijającego ustroju, którym do przetrwania wojna jest potrzebna.
Żądza podbojów jest rzeczą bardzo naturalną i powszechną i zawsze, gdy je ludzie czynią z powodzeniem, zyskują pochwały, a nie naganę, lecz gdy chcą je czynić na wszelki sposób, wbrew możliwości, zasługują na naganę i popełniają błąd.