Ci, którzy mało dociekają albo wcale nie dociekają, jakie są naturalne przyczyny rzeczy, ze strachu, który wypływa z samej nieznajomości tego, co ma moc uczynić im wiele dobra lub szkody, skłonni są przyjmować i wyobrażać sobie, różne rodzaje mocy niewidzialnej; i stają z obawą i czcią przed tworami własnej wyobraźni; a w chwilach udręki wzywają ich pomocy; podobnie w chwilach, gdy oczekują pomyślnego wyniku swych przedsięwzięć, ażeby złożyć im dary: z tworów swojej własnej fantazji czynią bogów. W ten sposób doszło do tego, że z niezliczenie różnych tworów fantazji ludzie stworzyli sobie niezliczone rodzaje bóstw.
Któż bowiem nie widzi, kto ma z tego korzyść, iż ludzie wierzą, że król nie ma władzy nad chrześcijaninem, o ile biskup go nie ukoronuje?
Ludzie odwołują się od zwyczaju do rozumu i od rozumu do zwyczaju, zależnie od tego, co im jest wygodne; i odstępują od zwyczaju, gdy tego wymaga ich interes, albo znów przeciwstawiają się rozumowi, gdy tylko rozum jest przeciw nim.
Obawa przed rzeczami niewidzialnymi jest naturalnym źródłem Tego, co każdy w swoim umyśle nazywa religią.
Wartością lub walorem człowieka, zarówno jak wszystkich innych rzeczy, jest jego cena, tj. to, co dają za użytkowanie jego siły.