(Wydawnictwo Literackie, Kraków 1992)
- Jedyną namiętnością Moureta było zwycięstwo nad kobietą. Chciał, żeby tu królowała, dla niej zbudował tę świątynię, by uzależnić ją całkowicie od swojej woli. Taktyka jego polegała na tym, aby oszołomić kobietę uprzedzając jej życzenia i spekulować na jej zachciankach, wyzyskiwać jej podniecenie.
- (…) Marzył o takim zorganizowaniu swego domu towarowego, aby – wykorzystując chciwość innych – nasycić własną. Mawiał często, że gdy chce się z ludzi wydobyć największy wysiłek, na jaki ich stać, i wykrzesać z nich odrobinę uczciwości, należy przede wszystkim zagrać na ich apetytach.
- Mouret był zdania, że kobieta nie może oprzeć się reklamie i prędzej czy później ulega sile rozgłosu. (…) Odkrył, na przykład, że kobieta nie potrafi oprzeć się tak zwanym wyjątkowym okazjom, że kupuje bez istotnej potrzeby, gdy jej się zdaje, że robi dobry interes.
- Myśl jego pracowała nad wynalezieniem coraz to nowych pokus, ale gdy udało mu się opróżnić kieszenie kobiety i zrujnować jej nerwy, pełen był wówczas tajonej pogardy, jaką odczuwa mężczyzna do tej, która nieopatrznie uległa jego gorącym zaklęciom.
- Myśl, że można będzie kupić materiał, który sklep oddaje ze stratą, podniecała ich chciwość. Przyjemność kupna jest stokroć większa, jeśli klientce wydaje się, że oszukuje kupca.
- (…) Przy kontuarach pożerano się nawzajem, kobieta zjadała tam kobietę. Była to żywołowa nienawiść, zazdrość ekspedientek wobec klientek dobrze ubranych, wobec dam z towarzystwa, których maniery starały się naśladować. Jeszcze bardziej zazdrościły ubogo ubrane, drobnomieszczańskie klientki ekspedientkom odzianym w jedwab, od których żądały nadmiernej usłużności przy najmniejszych zakupach.
- Pieniądz byłby bardzo głupim wynalazkiem, jeśliby go nie można było wydawać.
- Ty nie rozumiesz tego, mój stary, bo inaczej wiedziałbyś, że czyn mieści już w sobie nagrodę. Działać, tworzyć, borykać się z przeciwnościami, pokonywać je lub być pokonanym – na tym polega radość i zdrowie ludzkie!
- … Umiał wczuć się w naturę kobiety. A one, choć świadome tego, że je omotywał, wyczulony na to, co stanowiło ich istotę, ulegały jego czarowi i dawały sobą owładnąć. On tymczasem, pewien już teraz, że ma je w ręku, górował nad nimi brutalnie jak despotyczny król gałganków.
- Wraz z nowym systemem handlu dawał światu nową religię; gdy w dobie gasnącej wiary kościoły wyludniały się powoli, ich miejsce zajął jego bazar, obejmując w swe posiadanie zbłąkane dusze.
- Wszyscy pracownicy byli tylko kółkami poruszającymi się w takt obrotów maszyny, rezygnując z własnej osobowości, dołączając po prostu swoje siły do tego potężnego i pospolitego zarazem falansteru.
- Zapewne, pieniądze to jeszcze nie wszystko. Ale widzisz, mój drogi, mając do wyboru: pozostać golcem z pretensjami do wyższego wykształcenia i przymierać z głodu razem z całym legionem biedaków w wolnym zawodzie albo żyć na wzór ludzi praktycznych, przystosowanych do walki o byt i znających wszystkie tajniki swojego fachu – nie mogłem się wahać. Stanąłem po stronie tych, którzy zrozumieli ducha czasu!