1 września 1989 r. wspominamy 50 rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej. Kiedy tego dnia w godzinach porannych Polska została zaatakowana od Zachodu, cały Naród był gotów odpowiedzieć na ten zbrojny najazd, podejmując wojnę w obronie śmiertelnie zagrożonej Ojczyzny. Minęło wówczas niewiele więcej niż dwadzieścia lat od chwili, kiedy Polska odzyskała niepodległość i mogła znowu rozpocząć samodzielne życie jako suwerenne państwo. A chociaż w tym stosunkowo krótkim okresie państwo to natrafiało na wiele trudności zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych na drodze swego rozwoju, to jednak rozwój ten wyraźnie postępował. Dlatego też zdecydowana była wola obrony Ojczyzny nawet pomimo nierównych sił. Godny podziwu i wiecznej pamięci był ten bezprzykładny zryw całego społeczeństwa, a zwłaszcza młodego pokolenia Polaków w obronie Ojczyzny i jej istotnych wartości.
13 maja 1981 r. jedna ręka trzymała pistolet, a inna prowadziła kulę… Odczułem ową niezwykłą macierzyńską troskę i opiekę, która okazała się mocniejsza od śmiercionośnej kuli.
50. rocznica wyzwolenia więźniów obozu w Oświęcimiu przypomina o jednym z najbardziej mrocznych i tragicznych momentów historii. W Oświęcimiu, podobnie jak w innych obozach koncentracyjnych, zginęło wielu niewinnych ludzi różnej narodowości. Zwłaszcza synowie i córki narodu żydowskiego, skazanego na planową zagładę przez reżim hitlerowski, przeszli przez dramatyczne doświadczenie „holokaustu”. Był to przejaw zaćmienia rozumu, sumienia i serca. Wspomnienie tego triumfu zła musi budzić w nas głęboką gorycz i braterską solidarność z tymi, którzy noszą niezatarte znamię tej tragedii.
Aby dziś prowadzić ewangelizację, trzeba uznać, że Serce Chrystusa jest sercem Kościoła. To On wzywa do nawrócenia i do pojednania. To On prowadzi drogą błogosławieństw serca czyste i spragnione sprawiedliwości. To On jest twórcą braterskiej wspólnoty członków jednego Ciała. To On uzdalnia nas do przyjęcia Dobrej Nowiny i obietnicy życia wiecznego. To On zleca nam misję. Zażyłość z Sercem Jezusa sprawia, że serce człowieka otwiera się na cały świat.
Opis: homilia podczas Mszy św. kanonizacyjnej bł. Klaudiusz de la Colombière, Watykan 31 maja 1992.
Ale – Drodzy Bracia i Siostry, Umiłowani Rodacy, wśród tego wszystkiego mamy na Jasnej Górze Matkę. Jest to Matka troskliwa, tak jak w Kanie Galilejskiej. Jest to Matka wymagająca – tak jak każda dobra matka jest wymagająca. Jest to jednak równocześnie Matka wspomagająca: w tym się wyraża potęga Jej macierzyńskiego Serca. Jest to wreszcie Matka Chrystusa – tego Chrystusa, który, wg słów św. Pawła, mówi stale wszystkim ludziom i wszystkim ludom: „Nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej” (Ga 4, 7).
(…) autentyczna nauka teologiczna, a z tejże przyczyny także wasze nauczanie w dziedzinie teologii, mogą istnieć i przynosić owoce jedynie wtedy, gdy poszukają inspiracji i źródła w Słowie Bożym zawartym w Piśmie Świętym, w świętej Tradycji Kościoła, którą przez wieki historii interpretował Urząd Nauczycielski Kościoła. (…) Jest rzeczą słuszną, by teolog był wolny, ale tą wolnością, która jest otwarta na prawdę i światłość płynące z wiary i wierność Kościołowi.
Źródło: Dzieła zebrane, t. XII, Kraków 2009, s. 61, 62.
B
Bałem się przyjąć ten wybór, ale zrobiłem to w całkowitym zaufaniu do Jego Matki, Panienki Przenajświętszej. Oto stoję przed wami, aby wyznać naszą wspólną wiarę, naszą nadzieję i naszą ufność w Matkę Chrystusa i Matkę Kościoła.
Opis: o oddaniu Maryi po wyborze na Stolicę Piotrową, 16 października 1978.
Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach waszego życia. Liczę na was. Liczę na wasz młodzieńczy zapał i oddanie Chrystusowi. Znałem młodzież polską i nie zawiodłem się nigdy na niej. Świat was potrzebuje. Potrzebuje was Kościół. Przyszłość Polski od was zależy. Budujcie i umacniajcie na polskiej ziemi cywilizację miłości.
„Bóg jest miłością” (1 J 4, 8) i chrześcijaństwo jest religią miłości. Podczas gdy inne systemy myślenia i postępowania chcą budować świat człowieka oparty na bogactwie, władzy, przemocy, wiedzy czy użyciu – Kościół głosi miłość. Najświętsze Serce Jezusa jest właśnie obrazem tej nieskończonej i miłosiernej miłości, którą Ojciec Niebieski rozlał w świecie przez swojego Syna Jezusa Chrystusa. Nowa ewangelizacja ma na celu doprowadzić ludzi do spotkania z tą miłością. Tylko miłość, którą objawia Serce Chrystusa, jest zdolna przemienić serce człowieka i otworzyć je na cały świat, by uczynić go bardziej ludzkim i Bożym.
Opis: homilia w czasie mszy św. na zakończenie II Synodu Plenarnego, Warszawa, 11 czerwca 1999.
Bóg jest pierwszym źródłem radości i nadziei człowieka.
Bóg powiedział raz: nie zabijaj. Nie może człowiek – ktokolwiek, jakakolwiek ludzka organizacja… – nie może zmienić i podeptać tego najświętszego prawa Boga! (…) Konieczna jest kultura życia! W imię Chrystusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, w imię Chrystusa, który jest Życiem, który jest Drogą, Prawdą i Życiem, zwracam się do odpowiedzialnych: nawróćcie się! Pewnego dnia przyjdzie sąd Boży!
Bogatym nie jest ten, kto posiada, ale ten, kto „rozdaje”, kto zdolny jest dawać.
Źródło: adhortacja apostolska Redemptionis donum.
Był wielkim synem swojej ojczyzny; stanowczym w trudnych momentach, odważnym ponad miarę jakiejkolwiek przeciętności, niezwykłym mężem dziejów i Polski.
Byłaś mi Matką zawsze, a w sposób szczególny 13 maja 1981 r., kiedy czułem przy sobie Twoją opiekuńczą obecność… We wszystkim, co się wydarzyło, zobaczyłem – i stale będę to powtarzał – szczególną matczyną opiekę Maryi.
Było to wielkie zwycięstwo wojsk polskich, tak wielkie, że nie dało się go wytłumaczyć w sposób czysto naturalny i dlatego zostało nazwane „Cudem nad Wisłą”. To zwycięstwo było poprzedzone żarliwą modlitwą narodową. Episkopat Polski zebrany na Jasnej Górze poświęcił cały naród Najświętszemu Sercu Jezusa i oddał go pod opiekę Maryi Królowej Polski. Myśl nasza kieruje się dzisiaj ku tym wszystkim, którzy pod Radzyminem i w wielu innych miejscach tej historycznej bitwy oddali swoje życie, broniąc Ojczyzny i jej zagrożonej wolności. Myślimy o żołnierzach, oficerach. Myślimy o Wodzu, o wszystkich, którym zawdzięczamy to zwycięstwo po ludzku. Wspominamy, między innymi, bohaterskiego kapłana Ignacego Skorupkę, który zginął niedaleko stąd, pod Ossowem. Dusze wszystkich poległych polecamy Miłosierdziu Bożemu. O wielkim „Cudzie nad Wisłą” przez całe lata trwała zmowa milczenia.
Całym sobą płacisz za wolność – więc to wolnością nazywaj, że możesz, płacąc ciągle na nowo, siebie posiadać.
Co mówi dzisiejszej młodzieży swoim życiem, a przede wszystkim swoją heroiczną śmiercią ta delikatna, jednak po chrześcijańsku dojrzała dziewczyna? Marietta — tak nazywali ją bliscy — przypomina młodzieży trzeciego tysiąclecia, że prawdziwe szczęście wymaga odwagi i ducha ofiary, odrzucenia wszelkiego kompromisu ze złem i gotowości zapłacenia osobiście, nawet życiem, za wierność Bogu i Jego przykazaniom.
Chciałbym wyrazić dziś przez Maryję moją wdzięczność za dar cierpienia. Zrozumiałem, że ten dar był potrzebny. Zrozumiałem wtedy, że mam wprowadzić Kościół Chrystusowy w trzecie tysiąclecie przez modlitwę i wieloraką działalność, ale przekonałem się później, że to nie wystarcza: trzeba było wprowadzić go przez cierpienie – przez zamach 13 lat temu i dzisiaj przez tę nową ofiarę. Dlaczego właśnie teraz, dlaczego w tym roku, w Roku Rodziny? Właśnie dlatego, że rodzina jest zagrożona, rodzina jest atakowana. Także papież musi być atakowany, musi cierpieć, aby każda rodzina, by cały świat ujrzał, że istnieje Ewangelia – rzec można – „wyższa”: Ewangelia cierpienia, którą trzeba głosić, by przygotować przyszłość, trzecie tysiąclecie rodzin, każdej rodziny i wszystkich rodzin.
Czego szukacie?… Pozwólcie, że jeszcze raz zapytam: czego szukacie? Albo lepiej – kogo szukacie?… Odpowiedź może być tylko jedna: szukacie Jezusa Chrystusa! Jezusa Chrystusa, który jednak wychodzi pierwszy na poszukiwanie was… Nie sądźcie nigdy, że w Jego oczach jesteście nieznajomymi, niczym puste liczby tworzące anonimowy tłum. Chrystus ceni każdego z was, każdego osobiście zna i gorąco kocha.
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Źródło: przemówienie do mieszkańców Tondo, dzielnicy slumsów. Manila, 18 lutego 1981.
Człowiek, który nie tylko umiłował dzieje – czyli przeszłość ojczystej kultury, ale który tę kulturę tak wspaniale tworzy na żywo i kształtuje na oczach obecnego pokolenia Polaków i wraz z nimi.
Człowiek nie jest tylko sprawcą swoich czynów, ale przez te czyny jest zarazem w jakiś sposób „twórcą siebie samego”.
Człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego prawdziwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostatecznie przeznaczenie.
Czujesz się osamotniony. Postaraj się odwiedzić kogoś, kto jest jeszcze bardziej samotny.
Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka? Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Człowiek może powiedzieć Chrystusowi: nie. Ale – pytanie zasadnicze: czy wolno? I w imię czego „wolno”? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć „nie” temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło.
Dobry przykład działa nie tylko zewnętrznie, lecz przenika do głębi i sprawia w drugim bardzo cenne i bardzo aktywne dobro, jakim jest umocnienie się w swoim powołaniu chrześcijańskim.
Źródło: Nie lękajcie się… Myśli o życiu we współczesnym świecie, pierwsze wydanie 1998, s. 27.
Dobrze, że Radio Maryja modli się, że uczy swych słuchaczy modlitwy, ukazując, jak bardzo jest ona potrzebna współczesnemu człowiekowi, rodzinie, Kościołowi i światu.
Dopóki zwycięstwo jednych w klęsce drugich, dopóty żadna klęska nie jest ostatnia.
Drodzy bracia i siostry Kaszubi! Strzeżcie tych wartości i tego dziedzictwa, które stanowią o waszej tożsamości.
Opis: Gdynia, 11 czerwca 1987.
Drodzy młodzi, nie ulegajcie fałszywym iluzjom i przelotnym modom, które nierzadko pozostawiają tragiczną pustkę duchową! Odrzućcie pokusę pieniądza, konsumpcyjnego życia i podstępnej przemocy, które niekiedy lansują środki przekazu. Oddawanie czci prawdziwemu Bogu zakłada autentyczny akt sprzeciwu wobec wszelkiej formy bałwochwalstwa. Czcijcie Chrystusa: On jest Skałą, na której możecie zbudować waszą przyszłość i świat bardziej sprawiedliwy i solidarny. Jezus jest Księciem pokoju, źródłem przebaczenia i pojednania, które może uczynić braćmi wszystkich członków rodziny ludzkiej (OSDM 2005, 5).
Opis: do młodzieży, fragment orędzia na XX Światowy Dzień Młodzieży 2005.
Droga do celu to nie połowa przyjemności, to cała przyjemność.
Działalność Radia powinna być zawsze realizowana w jedności z Episkopatem Polski. (…) Środki przekazu muszą podawać rzetelną informację, zgodnie z prawdą.
Dzieci są nadzieją, która rozkwita wciąż na nowo, projektem, który nieustannie się urzeczywistnia, przyszłością, która pozostaje zawsze otwarta.
Dziewico z Guadalupe, Matko Ameryk, prosimy Cię za wszystkimi Biskupami, by wiedli wiernych ścieżkami żarliwego życia chrześcijańskiego, ścieżkami miłości i pokornej służby Bogu i duszom. Spójrz, jak wielkie jest żniwo i wstaw się u Pana, by głodem świętości napełnił cały Lud Boży i wzbudził liczne powołania: kapłanów i zakonników, mocnych w wierze i gorliwych rozdawców tajemnic Bożych. Daj naszym rodzinom tę łaskę, by kochały i szanowały poczynające się życie, z tą samą miłością, z jaką Ty w łonie Twoim poczęłaś życie Syna Bożego. Święta Dziewico, Maryjo, Matko Pięknej Miłości.
Opis: fragment Modlitwy papieża Jana Pawła II do Matki Bożej.
Dzisiaj jesteście małym płomykiem, ale dzięki łasce Bożej możecie się stać płonącą pochodnią, niosącą światło Ewangelii i ciepło waszej wzajemnej miłości i przyjaźni wszystkim rodakom.
Źródło: 10 września 1993, Tallinn. W czasie nawiedzenia kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Dziś często hołduje się przyjemności, egoizmowi, czy nawet niemoralności w imię fałszywych ideałów wolności i szczęścia. Trzeba jeszcze raz wyraźnie powiedzieć, że należy bronić czystości serca i ciała, bowiem czystość «strzeże» autentycznej miłości. Niech św. Maria Goretti pomoże wszystkim młodym ludziom doświadczyć piękna i radości ewangelicznego błogosławieństwa: «Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą» (Mt 5, 8).
[Fundamentaliści mają] tendencję wierzyć, że ponieważ Bóg jest bytem absolutnym, każde z Jego słów ma wartość absolutną, niezależnie od wszelkich uwarunkowań ludzkiego języka.
Opis: „Przemówienie na temat interpretacji Biblii w Kościele” nr 8.
Źródło: „Egzorcysta”, marzec 2013, nr 3 (7), s. 53.
I na twoje wsparcie liczymy. (…) Papież, którego nigdy nie znałaś osobiście i ciebie on też nigdy osobiście nie poznał, po prostu jest za młody, ten papież, który mówi tym samym językiem, jakim i ty mówiłaś, ten papież liczy na twoje wsparcie.
Ja, papież z Polski, stoję z panem niemieckim kanclerzem przy bramie brandenburskiej. Brama jest otwarta, mur upadł, Berlin i Niemcy nie są już podzielone, a Polska jest wolna.
Jako nieustraszony rzecznik człowieka oraz jego nienaruszalnych praw w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym i narodowym, stał się zmarły Prymas szczególnym przykładem żywej miłości do Ojczyzny i musi być policzony jako jeden z największych mężów w jej dziejach.
Jakże piękne i wzruszające są kolędy, które tradycja wszystkich narodów oplotła wokół Bożego Narodzenia! Ileż w nich głębokich myśli, a nade wszystko jak wiele czułej radości skierowanej do tego Bożego Dzieciątka, które w Świętą Noc przyszło na świat!
Jasna Góra zadziwiła cały naród. Ona jedna potrafiła się obronić przed „potopem”; ostatnia wyspa niepodległego bytu i niepodległego ducha. Ten fakt mówił bardzo wiele współczesnym, ale ten fakt mówił jeszcze więcej potomnym. Bo „potop” wieku XVII był tylko zapowiedzią gorszego potopu, który przyszedł na Polskę w wieku XVIII, w wieku rozbiorów.
Jednym z podstawowych praw wiernych jest prawo do słowa Bożego przekazywanego im w sposób integralny i zagwarantowany przez Urząd Nauczycielski Kościoła; do autentycznego nauczania biskupów Kościoła katolickiego nauczających w jedności z papieżem. Drodzy bracia, jak długo pozostajemy wierni powszechnemu Magisterium, tak długo możemy być pewni pomocy Ducha Świętego w naszym nauczaniu.
Źródło: Dzieła zebrane, t. XII, Kraków 2009, s. 51.
Jego krótka droga życiowa z Rostkowa na Mazowszu przez Wiedeń do Rzymu była jak gdyby wielkim biegiem na przełaj, do tego celu życia każdego chrześcijanina, jakim jest świętość.
Jest to radość dnia dzisiejszego – wiecznego dzisiaj Bożego Zbawienia, które obejmuje cały czas: przeszłość, teraźniejszość I przyszłość. U zarania nowego tysiąclecia jesteśmy wezwani by widzieć jaśniej, iż czas ma swoje znaczenie, ponieważ tutaj wieczność wkroczyła w historię i pozostaje z nami na zawsze. (…) Odwieczne Słowo, „Bóg z Boga, Światłość ze światłości” stało się ciałem i zamieszkało wśród nas (por 1 J 1, 14).
Jest w ciele ludzkim zdolność wyrażania miłości, tej miłości, w której człowiek staje się darem.
Jestem synem Narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, który wielokrotnie sąsiedzi skazywali na śmierć, a on pozostał przy życiu, pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako Naród, nie biorąc za podstawę przetrwania jakichkolwiek środków fizycznej potęgi, jak tylko własna kultura.
Jesteśmy tym bogatsi, im więcej rzeczy zbędnych zdołamy odrzucić.
Jeśli nauczycie się odkrywać Jezusa w Eucharystii, to będziecie umieli odkrywać Go także w waszych braciach i siostrach, a w szczególności w najuboższych.
Źródło: Marta Żurawiecka, Z księdzem Twardowskim 2014, Wyd. Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2013, s. 194.
Jak przeniknąć poza granice dobra i zła. Początek i kres niewidzialne Przenikają do nas I widział Bóg, że było dobre. Widział – odnajdywał ślad własnej istoty.
Jeśli chcesz znaleźć źródło, musisz iść do góry, pod prąd. Gdzie jesteś źródło? Cisza. Dlaczego milczysz? Jakże starannie ukryłeś tajemnicę twego początku.
Źródło: Tryptyk rzymski
K
Kapłan jest człowiekiem żyjącym samotnie po to, aby inni nie byli samotni.
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych.
Źródło: Westerplatte 1987.
Kiedy patrzę na to miasto, na tę rzekę, przypomina mi się, że data mojego urodzenia zbiega się z okresem wielkiego zagrożenia dopiero co odrodzonej Rzeczypospolitej: 1920 rok. I tutaj toczyły się decydujące walki. Między innymi tutaj. To wszystko zostało dane temu nowo narodzonemu człowiekowi, który miał przed sobą nieznaną drogę życia, a do tej drogi życia przygotowała go rodzina, szkoła i Kościół, tak jak to wykłada Pius XI w swojej klasycznej encyklice na temat wychowania Divini illius Magistri.
Kobiecość odnajduje siebie w odbiciu męskości, podczas gdy męskość potwierdza się przez kobiecość.
Kościół obchodzi dziś uroczystość Objawienia Pańskiego, wspominając Mędrców ze Wschodu, którzy prowadzeni przez gwiazdę przybyli do Betlejem. Kontemplujemy w tym dniu „objawienie” Chrystusa, ukazującego się Mędrcom jako Ten, którego Bóg posłał na świat, aby przyniósł zbawienie ludziom wszystkich narodów, języków i kultur. Tę misję wypełnia On przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, potwierdzając, że jest prawdziwym Królem sprawiedliwości i pokoju.
Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa, swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar największy, ponieważ jest to dar z samego siebie, z własnej osoby w jej świętym człowieczeństwie, jak też dar Jego dzieła zbawienia.
Ku Chrystusowi kierujcie wzrok. Niech będzie obecny w waszych myślach, podczas waszych zabaw i w waszych rozmowach. Z Nim winniście zawsze żyć w szczególnej przyjaźni. Pan Jezus chce wam pomagać. Chce być dla was podporą i umacniać w młodzieńczej walce o zdobywanie cnót, takich jak: wiara, miłość, uczciwość, szlachetność, czystość, wielkoduszność. Gdy będzie wam trudno, gdy będziecie w życiu przeżywać jakieś niepowodzenia czy zawody, niech wasza myśl biegnie ku Chrystusowi, który was miłuje, który jest wiernym towarzyszem i który pomaga przetrwać każdą trudność. Wiedzcie, że nie jesteście samotni. Towarzyszy wam Ktoś, kto nigdy nie zawodzi. Chrystus rozumie najtajniejsze pragnienia waszego serca. On czeka na waszą miłość i na wasze świadectwo.
Maryja wyprzedza nas wszystkich „na drodze do świętości”, która jest tajemnicą Kościoła jako Oblubienicy bez „skazy czy zmarszczki”. Z tego powodu „wymiar maryjny Kościoła wyprzedza jego wymiar Piotrowy”.
Maryjo, w poranek Pięćdziesiątnicy wsparłaś swą modlitwą początek ewangelizacji podjętej przez Apostołów za sprawą Ducha Świętego. (…) Maryjo, Gwiazdo Ewangelizacji, prowadź nas! Prowadź Radio Maryja i bądź jego Opiekunką! Amen.
Opis: fragment modlitwy św. Jana Pawła II do Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Ewangelizacji, patronki Radia Maryja.
Miłość jest siłą, która nie narzuca się człowiekowi od zewnątrz, lecz rodzi się w jego wnętrzu, w jego sercu, jako jego najbardziej wewnętrzna własność.
Miłość jest tym, co stanowi o doskonałości moralnej człowieka, jego podobieństwie do Boga.
Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała - dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała. (…) Więc w tej ciszy ukryty ja-liść, oswobodzony od wiatru, już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną.
Miłość nie oznacza emocjonalnego przemijania czy chwilowego oczarowania, ale wyraża wolę i odpowiedzialną decyzję związania się całkowicie „na dobre i na złe”. Jest darem z siebie samego drugiemu człowiekowi.
Miłość to zadanie, które Bóg wciąż nam wyznacza, może po to, by zagrzewać nas, abyśmy stawiali wyzwania losowi.
Miłość zmierza do jedności głęboko osobowej, która nie tylko łączy w jedno ciało, ale prowadzi do tego, by było tylko jedno serce i jedna dusza
Modlić się znaczy dać trochę swojego czasu Chrystusowi, zawierzyć Mu, pozostawać w milczącym słuchaniu Jego Słowa, pozwalać mu odbić się echem w sercu.
Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem.
Opis: przemówienie w szpitalu po zamachu na placu św. Piotra (13 maja 1981).
„Modlitwa Jezusowa” (…) Pomaga człowiekowi dostrzegać Bożą obecność we wszystkim, co go otacza, i czuć się kochanym przez Boga mimo własnych słabości.
Opis: na audiencji generalnej 3 listopada 1996.
Źródło: Filokalia. Teksty o modlitwie serca, przekład Józef Naumowicz, Wyd. M, Kraków 2002, ISBN 9788375950687, s. 5.
Mówić o przypadku w odniesieniu do świata, który ukazuje tak bardzo złożoną organizację elementów i zadziwiającą celowość życia, oznacza rezygnację z próby wytłumaczenia świata, który jawi się naszym oczom w rezultacie jest to jednoznaczne z chęcią uznania skutków bez przyczyny. Jest to abdykacja ludzkiego rozumu, który w ten sposób zaniechał myślenia, próby rozwiązania swoich problemów.
Źródło: katecheza z 10 lipca 1985 Dowody na istnienie Boga, w: Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II; Bóg Ojciec, Kraków-Ząbki 1999, s. 70.
Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć, jak to objawił św. Stanisław i błogosławiony Maksymilian Maria Kolbe. Musicie być mocni miłością, która „cierpliwa jest, łaskawa jest… nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą… nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz wpółweseli się z prawdą”. Która „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma”, tej miłości, która „nigdy nie ustaje” (1 Kor 13, 4–8).
Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali.
Źródło: przemówienie do młodych, Gdańsk-Westerplatte, 12 czerwca 1987.
Muszę Wam powiedzieć, że ja osobiście, chociaż mam już wiele lat, nigdy nie mogę się doczekać, kiedy przyjdzie Boże Narodzenie i kiedy mi to drzewko postawią w mieszkaniu.
Myślę, że spełniając jak umiem najlepiej moją posługę na rzymskiej stolicy św. Piotra, również służę mojej ojczyźnie tak, jak umiem. To jest nasze prawo i to jest nasz obowiązek. Niech Bóg pozwoli każdemu z nas to prawo w pełni nosić w swej świadomości i z tego obowiązku się wywiązywać.
Źródło: przemówienie do Polonii, Lagos (Nigeria), 16 lutego 1982.
N
Na gruzach II wojny światowej zaczęto wznosić gmach Europy zjednoczonej, a ci, którzy byli pierwszymi budowniczymi tego gmachu, nawiązywali zdecydowanie do chrześcijańskich korzeni europejskiej kultury. My Polacy nie mogliśmy uczestniczyć bezpośrednio w tym procesie odbudowy Europy, który został podjęty na Zachodzie. Znaleźliśmy się, jako alianci zwycięskiej koalicji, „w sytuacji pokonanych”, którym narzucono na czterdzieści kilka lat dominację ze Wschodu, w ramach bloku sowieckiego. Tak więc dla nas walka nie skończyła się w roku 1945. Do wspomnienia o zwycięstwie pod Monte Cassino trzeba więc dołączyć dzisiaj „prawdę o wszystkich Polakach i Polkach”, którzy w rzekomo własnym państwie „stali się ofiarami totalitarnego systemu” i którzy na własnej ziemi oddali życie za tę samą sprawę, za którą oddawali życie Polacy w roku 1939, potem podczas całej okupacji i wreszcie pod Monte Cassino oraz w Powstaniu Warszawskim. Trzeba wspomnieć wszystkich zamordowanych rękami także polskich instytucji i służb bezpieczeństwa, pozostających na usługach systemu przyniesionego ze Wschodu. Trzeba ich przynajmniej przypomnieć przed Bogiem i przed historią, ażeby „nie zamazywać prawdy o naszej przeszłości” w tym decydującym momencie dziejów.
Opis: 18 maja 1994.
Źródło: Janusz Kuczyński, Józef L. Krakowiak (red.), Tragizm i sens powstania warszawskiego, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2006, s. 21–22.
Na odchodnym całuję tę ziemię, z którą nigdy nie może się rozstać moje serce.
Naukowiec nie jest twórcą prawdy, ale jej odkrywcą.
Źródło: podczas spotkania z członkami Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Castel Gandolfo, 30 sierpnia 2001.
Nie bój się, nie lękaj! Wypłyń na głębię!
Nie bójcie się tajemnicy Boga. Nie bójcie się Jego miłości.
Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego papieża Polaka, który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności, rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było Twojej wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej miłości, Twojego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła; gdyby nie było Jasnej Góry i tego całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, który związany jest z Twoim biskupim, prymasowskim posługiwaniem.
Nie dajcie się zniewolić, nie dajcie się skusić pseudowartościami, półprawdami, urokiem miraży, od których później będziecie się odwracać z rozczarowaniem, poranieni, a może nawet ze złamanym życiem.
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Źródło: Częstochowa, 18 czerwca 1983.
Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!
Nienawiść, fanatyzm i terroryzm profanują imię Boga i zniekształcają prawdziwy wizerunek człowieka.
Opis: Kazachstan, 6 stycznia 2002.
Źródło: Czesław Ryszka, Jan Paweł II Wielki, wyd. Święty Paweł, 2002, s. 224.
Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami czuwał ks. Stanisław [Dziwisz], któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc.
Źródło: testament Jana Pawła II, Rzym, 6 marca 1979
Nauczcie się kochać to, co prawdziwe, dobre i piękne.
O
O Święty Franciszku, na Alwerni naznaczony stygmatami, świat tęskni za tobą jako ikoną Jezusa ukrzyżowanego. Potrzebuje twojego serca otwartego na Boga i na człowieka, twoich stóp bosych i zranionych, twoich rąk przebitych i błagających. Tęskni za twoim głosem słabym, lecz silnym mocą Ewangelii.
Objawienie Chrystusa ma charakter ostateczny i całkowity. Wierny słowu Bożemu, Sobór Watykański II naucza: „Najgłębsza zaś prawda o Bogu i o zbawieniu człowieka jaśnieje nam przez to objawienie w osobie Chrystusa, który jest zarazem pośrednikiem i pełnią całego objawienia” (Dei verbum, 2).
Opis: do uczestników sesji plenarnej Kongregacji Nauki Wiary, 28 stycznia 2000.
Objawienie się Maryi na górze Tepeyac zapoczątkowało na prastarych ziemiach Azteków niezwykły ruch nawrócenia na chrześcijaństwo, który objął całą środkowo-południową Amerykę na chrześcijaństwo (…). Dlatego podczas mojej pierwszej pielgrzymki na ten kontynent wzywałem Panią z Guadalupe jako „Gwiazdę ewangelizacji” i „Matkę Kościoła Ameryki Łacińskiej”. Matka Boża z Guadalupe także dziś jest wielkim znakiem bliskości Chrystusa. Zachęca każdego człowieka do komunii z Nim (…). Dziś prosimy Ją, aby wskazała Kościołowi najwłaściwsze drogi ewangelizacji.
Ojczyzna jest naszą matką ziemską. Polska jest matką szczególną. Niełatwe są jej dzieje, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matką, która wiele przecierpiała i wciąż na nowo cierpi. Dlatego też ma prawo do miłości szczególnej.
Opatrzność Boża gotowała Ci drogi niezwykłe, drogi niepodobne do tych dróg, którymi chodziły Twoje siostry. Przede wszystkim kazała Ci Boża Opatrzność i miłość dusz szukać dobra tych dusz wszędzie tam, gdzie słyszałaś jak gdyby ich głos Ciebie wzywający. (…) Wracasz teraz, wracasz do naszej Ojczyzny. (…) Dziękujemy Ci za wszystko, co uczyniłaś dla Rzymu. Za Twoją dyskretną obecność przez tyle lat, również po śmierci. (…) żegnając Cię, nie rozstajemy się. Nie rozstajemy się, Kościół się nigdy nie rozstaje z tajemnicą świętych obcowania.
Opatrzność Boża niejako nakłada obowiązek podtrzymywania pamięci tego wielkiego wydarzenia w dziejach naszego Narodu i całej Europy, jakie miało miejsce po wschodniej stronie Warszawy.
Oszczędźmy słów, niech pozostanie wielkie milczenie.
Źródło: przemówienie do wiernych, zaraz po wyborze na papieża.
Oto Dekalog: dziesięć słów. Od tych słów zależy przyszłość człowieka i społeczeństw. Przyszłość narodu, państwa, Europy, świata.
Źródło: Dekalog dla Polaków, Dom Wydawniczy Rafael, 2006.
„Oto matka moja i moi bracia”. Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć!
Patrzcie na Jezusa głębią waszych serc i umysłów! On jest waszym nieodłącznym przyjacielem.
Źródło: przemówienie do młodzieży, Poznań, 3 czerwca 1997
Pocałunek złożony na ziemi polskiej ma jednak dla mnie sens szczególny. Jest to jakby pocałunek złożony na rękach matki – albowiem Ojczyzna jest naszą matką ziemską.
Podstawą tego wszystkiego niech będzie codzienna i autentyczna więź z Boskim Mistrzem, to znaczy modlitwa, słuchanie i rozważanie słowa Bożego, Msza św., adoracja eucharystyczna i sakrament spowiedzi.
Opis: do młodzieży rzymskiej, Plac św. Piotra w Rzymie.
Poezja to wielka pani, której trzeba się całkowicie poświęcić. Obawiam się, że nie byłem wobec niej zupełnie w porządku.
Źródło: Wiesław Paweł Szymański, Z mroku korzeni. O poezji Karola Wojtyły
(…) „potępienia” nie można przypisać inicjatywie Boga, ponieważ w swej miłosiernej miłości pragnie On jedynie zbawienia istot stworzonych przez siebie. W rzeczywistości to istota stworzona sama zamyka się na Jego miłość. „Potępienie” polega właśnie na ostatecznym oddaleniu się od Boga, które człowiek dobrowolnie wybrał i potwierdził ten wybór ostateczną pieczęcią w chwili śmierci. Wyrok Boży jedynie ratyfikuje ten stan.
Opis: z audiencji generalnej w 1999.
Źródło: Sławomir Zatwardnicki, Katolicki pomocnik towarzyski. Czyli jak pojedynkować się z ateistą, Fronda, 2012, s. 131.
Potrzeba nieustannej odnowy umysłów i serc, aby przepełniała je miłość i sprawiedliwość, uczciwość i ofiarność, szacunek dla innych i troska o dobro wspólne, szczególnie o to dobro, jakim jest wolna Ojczyzna.
Źródło: list Jana Pawła II z okazji 25. rocznicy I pielgrzymki do ojczyzny.
Potrzeba odwagi, aby nie stawiać pod korcem światła swej wiary. Potrzeba wreszcie, aby w sercach ludzi wierzących zagościło to pragnienie świętości, które kształtuje nie tylko prywatne życie, ale wpływa na kształt całych społeczności.
Źródło: Marta Żurawiecka, Z księdzem Twardowskim 2014, Wyd. Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2013, s. 176.
Pozwólcie mi iść do domu Ojca.
Opis: ostatnie słowa wypowiedziane przed śmiercią.
Pozwólcie przeto, że tak jak zawsze przy bierzmowaniu biskup, i ja dzisiaj dokonam owego apostolskiego włożenia rąk na wszystkich tu zgromadzonych, na wszystkich moich rodaków. Pragnę wam dziś przekazać tego Ducha, ogarniając sercem z najgłębszą pokorą to wielkie „bierzmowanie dziejów”, które przeżywacie. I dlatego – zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością – taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym, – abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, – abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy. Proszę was: – abyście mieli ufność nawet wbrew każdej waszej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało, – abyście od niego nigdy nie odstąpili, – abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której on wyzwala człowieka, – abyście nigdy nie wzgardzili tą miłością, która jest największa, która się wyraziła przez krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu. Proszę was o to…
Źródło: w 1979 na krakowskich Błoniach podczas wielkiego bierzmowania narodu.
Pragnę (…) już dzisiaj wyprzedzając ten dzień (uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa) razem z wami skierować wejrzenie naszych serc na tajemnicę tego Serca. Ona przemawiała do mnie od wieku młodzieńczego. Co roku wracam do tej tajemnicy w liturgicznym rytmie czasu kościelnego.
Opis: o Sercu Jezusa, audiencja generalna, Rzym, 20 czerwca 1979.
Prawo do inicjatywy gospodarczej jest ważne nie tylko dla jednostki, ale także dla dobra wspólnego (…) Negowanie tego prawa, jego ograniczanie (…) niszczy przedsiębiorczość, czyli twórczą podmiotowość obywatela.
Źródło: encyklika Sollicitudo rei socialis.
Prawo do życia nie jest tylko kwestią światopoglądu, nie jest tylko prawem religijnym, ale jest prawem człowieka.
Źródło: Kalisz, 4 czerwca 1997.
Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro.
The future starts today, not tomorrow. (ang.)
R
Raduję się obecnością słuchaczy Radia Maryja, które ma siedzibę w Toruniu. Rozgłośnia ta dociera do bardzo wielu rodaków w Polsce i na świecie. Wszystkim słuchaczom i pracownikom radia życzę tej radości, jaka płynie ze zwiastowania Dobrej Nowiny. Niech Maryja, Gwiazda Nowej Ewangelizacji, prowadzi wasze radio na spotkanie nowych ludzi i nowych czasów. Dziękuję wam za radiową katechezę, a szczególnie za modlitwy w intencji Kościoła i papieża. Pozdrowieniem moim obejmuję również wszystkie rozgłośnie katolickie w Polsce, a jest ich wiele. Pomagają one ludziom w odkrywaniu piękna i mocy ewangelii, która jest drogą do zbawienia każdego człowieka. Wasza działalność i apostolstwo są bardzo cenne, bardzo potrzebne Kościołowi i ojczyźnie. Niech wam Bóg błogosławi.
Opis: w przemówieniu wygłoszonym w Toruniu w 1999.
Rodzina bierze swój początek w miłości, jaką stwórca ogarnia stworzony świat.
Rodzina Bogiem silna staje się siłą człowieka i całego narodu.
Również i ja przeżywałem wówczas radość Bożego Narodzenia tak jak wy, a kiedy zajaśniała gwiazda betlejemska, spieszyłem się do stajenki razem z moimi rówieśnikami, ażeby przeżyć na nowo to, co wydarzyło się 2000 lat temu w Palestynie.
Źródło: List do dzieci w roku rodziny
Różnymi drogami biegnie życie ludzkie, ale wszyscy szukają szczęścia i miłości.
Rozszerzenie Unii Europejskiej na Wschód, a także dążenie do stabilizacji monetarnej powinny prowadzić do coraz ściślejszego wzajemnego powiązania narodów, przy zachowaniu tożsamości i historycznych tradycji każdego z nich, tak by mogły dzielić się niejako dziedzictwem wartości, które ukształtowało się przy ich współudziale, a do którego należy godność człowieka, jego podstawowe i niezbywalne prawa, nienaruszalność życia, wolność i sprawiedliwość, zmysł solidarności i odmowy dyskryminacji kogokolwiek.
Źródło: przemówienie do parlamentarzystów austriackich, Rzym, 23 marca 1997.
Starajcie się zawsze zachowywać bliską więź z Panem życia, trwając wiernie w Jego obecności przez modlitwę, poznawanie Pisma, uczestnictwo w Eucharystii i przystępowanie do sakramentu pojednania. W ten sposób będziecie budować i umacniać w sobie «człowieka wewnętrznego», jak powiada apostoł Paweł. Serdeczna więź z Chrystusem stanowi też sekret życia, które przynosi owoce, bo jest skupione na tym, co najistotniejsze dla każdego człowieka – na dialogu z Tym, który jest naszym Stwórcą i Zbawicielem. Dzięki temu wasze życie nie będzie powierzchowne, ale głęboko zakorzenione w wartościach duchowych, moralnych i ludzkich, które stanowią kościec wszelkiego istnienia i wszelkiego życia.
Starajmy się tak postępować i tak żyć, by nikomu w naszej ojczyźnie nie brakło dachu nad głową i chleba na stole, by nikt nie czuł się samotny, pozostawiony bez opieki.
Sto dwadzieścia pięć lat temu to pocieszenie miało szczególny sens. Wypowiedziane w polskiej mowie, stało się wpierw umocnieniem w walce o zachowanie polskości pośród ludu, który w myśl Kulturkampf był systematycznie poddawany germanizacji. Wypowiedziane z matczyną miłością, stało się źródłem otuchy i nadziei dla wszystkich, którzy doznawali smutku z powodu różnorakich doświadczeń osobistych, rodzinnych i narodowych. Wypowiedziane w końcu wraz z przypomnieniem niezwykłej mocy modlitwy różańcowej i z wezwaniem do duchowej odnowy, stało się źródłem ożywienia religijnego nie tylko na Warmii, ale w całej Polsce.
Szukałem was, teraz przyszliście do mnie i za to wam dziękuję.
Opis: słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II – według rzecznika Stolicy Apostolskiej Joaquina Navarro-Vallsa – na wieść o tym, że do Watykanu przybyły tysiące młodych ludzi, by czuwać na placu św. Piotra (2 kwietnia 2005).
Ś
Świadczą o tym również straty poniesione. Były one ogromne, może proporcjonalnie większe niż straty poniesione przez którekolwiek ze sprzymierzonych państw. Nade wszystko straty w ludziach, a równocześnie ogromne zniszczenie kraju. Straty ponoszone na Zachodzie i na Wschodzie, wiadomo bowiem, że 17 września 1939 r. Rzeczpospolita została zaatakowana również od Wschodu. Podpisane dawniej akty o nieagresji zostały złamane i przekreślone umową pomiędzy hitlerowską Rzeszą Niemiecką a Związkiem Radzieckim z dnia 23 sierpnia 1939 r. Umowa ta, która bywa określana jako „czwarty rozbiór Polski”, wydawała równocześnie wyrok śmierci na sąsiadujące z Polską od północy Państwa bałtyckie.
Święta Gemma Galgani przeżyła ze szczególną intensywnością, w małości i ukryciu, to dzieło pojednania człowieka z Bogiem poprzez uczestnictwo w Męce Chrystusa: nie przyczyniła się do tego poświęcając się wyjątkowym działaniom zewnętrznym, lecz poprzez całkowitą ofiarę z samej siebie. I Wam wszystkim, drogie Siostry, tutaj obecne, nie tylko Zakonnicom Pasjonistkom, ja dzisiaj chcę ponownie zaproponować jej przykład. Niech ona w Was wzbudzi z nieba coraz bardziej intensywną potrzebę ofiary z Was samych dla zbawienia ludzkości.
Święty Józef jest dla nas przede wszystkim wzorem wiary. Tak jak Abraham, żył zawsze zdając się bez zastrzeżeń na Bożą Opatrzność; dlatego stanowi on dla nas umacniający przykład, zwłaszcza wtedy, gdy Bóg chce, abyśmy zawierzyli Mu „na słowo”, a więc nie mając jasności co do Jego zamysłu.
Tak jak Księżyc świeci odbitym światłem Słońca, tak też niepokalane piękno Maryi jest całkowicie związane z pięknem Odkupiciela. Matka odsyła nas do Syna; przez Nią dochodzi się do Chrystusa.
Tę prawdę o polskiej kulturze, o jej korzeniach, o jej genealogii, o prawach jej rozwoju trzeba nam uświadomić sobie w dniu dzisiejszym, kiedy przypominamy stulecie Objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie. Wtedy bowiem, przemawiając polskim językiem do polskich dzieci, Maryja ujęła się za dziedzictwem chrześcijańskim całej polskiej kultury. Potwierdzała w swych macierzyńskich ustach polskie słowo. A ludzkie słowo, polskie słowo, jest tym szczególnym towarzyszem życia i kultury człowieka, życia i kultury narodu.
To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości, która wydaje się czasem zagubiona i zdominowana przez siłę zła, egoizmu i strachu.
Opis: z pożegnalnego przesłania Jana Pawła II.
Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka.
Źródło: Jan Paweł II naucza. O rodzinie. Tematyczny wybór tekstów papieża Jana Pawła II, Wydawnictwo M, 2011, s. 140.
Trzeba być zawsze tym, czym Bóg chce, aby człowiek był. Wtenczas nigdy nie jest się niczym! Na wypełnianiu woli Bożej polega wielkość człowieka, miłość i… świętość.
Ucałowałem ziemię polską, z której wyrosłem. Ziemię, z której wezwał mnie Bóg – niezbadanym wyrokiem swojej Opatrzności – na Stolicę Piotrową w Rzymie. Ziemię, do której przybywam dzisiaj jako pielgrzym. Pozwólcie więc, że zwrócę się do was, aby pozdrowić każdego i wszystkich tym samym pozdrowieniem, którym w dniu 16 października minionego roku pozdrowiłem zebranych na placu św. Piotra w Rzymie: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Opis: podczas I pielgrzymki do Polski jako papież, Warszawa, 2 czerwca 1979.
Uwielbiam cię, drzewo surowe, bo nie znajduję skargi w twoich opadłych liściach. Uwielbiam cię, drzewo surowe, boś kryło Jego barki w krwawych okiściach. Uwielbiam cię, blade światło pszennego chleba, w którym wieczność na chwilę zamieszka, podpływając do naszego brzegu tajemną ścieżką.
W
W obecnym momencie historycznym, gdy rodzina jest przedmiotem ataków ze strony licznych sił, które chciałyby ją zniszczyć lub przynajmniej zniekształcić, Kościół jest świadom tego, że dobro społeczeństwa, i jego własne, związane jest z dobrem rodziny, czuje silniej i w sposób bardziej wiążący swoje posłannictwo głoszenia wszystkim zamysłu Bożego dotyczącego małżeństwa i rodziny.
W ostatnich miesiącach uświadomiłem sobie jak bardzo wy, pasterze Kościoła w Stanach Zjednoczonych, wraz z wszystkimi wiernymi cierpią z powodu przypadków zgorszenia wywołanego przez duchownych. Niejednokrotnie podczas wizyt ad limina rozmawialiśmy o problemie, jak grzechy księży wstrząsnęły moralną wrażliwością licznych osób i stały się okazją do grzechy dla innych. Ewangeliczne słowo „biada” nabiera szczególnego znaczenia, zwłaszcza kiedy Chrystus stosuje je do zgorszenia, przede wszystkim wobec maluczkich (Mt 18, 6). Jak surowe są słowa Chrystusa, kiedy On mówi o takim zgorszeniu, jak wielkie jest takie zło, skoro „kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza” (tamże).
During these last months I have become aware of how much you, the Pastors of the Church in the United States, together with all the faithful, are suffering because of certain cases of scandal given by members of the clergy. During the ad Limina visits many times the conversation has turned to this problem of how the sins of clerics have shocked the moral sensibilities of many and become an occasion of sin for others. The Gospel word "woe" has a special meaning, especially when Christ applies it to cases of scandal, and first of all to the scandal "of the little ones" (Cf. ibid. 18:6). How severe are Christ’s words when he speaks of such scandal, how great must be that evil if "for him who gives scandal it would be better to have a great millstone hung around his neck and to be drowned in the depths of the sea" (cf. ibid.). (ang.)
Opis: List do amerykańskich biskupów nt. wykorzystywania seksualnego osób nieletnich przez duchownych
W Sercu Maryi jest tylko jedno pragnienie: wspomagać chrześcijan, którzy starają się żyć jak dzieci Boże. Jako najczulsza Matka nieustannie prowadzi ich do Jezusa, aby idąc za Nim, uczyli się pogłębiać swoją więź z Ojcem Niebieskim.
Źródło: Marta Żurawiecka, Z księdzem Twardowskim 2014, Wyd. Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2013, s. 96.
W szczególny sposób miło mi przypomnieć serdeczność, z jaką Papież Jan odnosił się zawsze do mojej ojczyzny, Polski (…) W głębokich uczuciach religijnych mojego narodu odkrył coś sobie bliskiego, co go rozrzewniało i krzepiło.
Wczoraj do ciebie nie należy. Jutro niepewne… Tylko dziś jest twoje.
Wejście w struktury Unii Europejskiej, na równych prawach z innymi państwami, jest dla naszego Narodu i bratnich Narodów słowiańskich wyrazem jakiejś dziejowej sprawiedliwości.
Wezwanie Maryi nie jest jednorazowe. Jej apel musi być podejmowany z pokolenia na pokolenie, zgodnie z coraz nowymi „znakami czasu”. Trzeba do niego nieustannie powracać. Trzeba go podejmować wciąż na nowo.
Wiadomo, że naród polski przeszedł ciężką próbę utraty niepodległości, która trwała z górą sto lat, a mimo to pośród tej próby pozostał sobą. Pozostał duchowo niepodległy, ponieważ miał swoją kulturę.
Wiara i szukanie świętości jest sprawą prywatną tylko w tym sensie, że nikt nie zastąpi człowieka w jego osobistym spotkaniu z Bogiem, że nie da się szukać i znajdować Boga inaczej niż w prawdziwej wewnętrznej wolności. (…) Dlatego postulat neutralności światopoglądowej jest słuszny głównie w tym zakresie, że państwo powinno chronić wolność sumienia i wyznania wszystkich swoich obywateli, niezależnie od tego, jaką religię lub światopogląd oni wyznają. Ale postulat, ażeby do życia społecznego i państwowego w żaden sposób nie dopuszczać wymiaru świętości, jest postulatem ateizowania państwa i życia społecznego i niewiele ma wspólnego ze światopoglądową neutralnością. (…) Doświadczyliśmy tego wielkiego katolickiego getta, getta na miarę narodu. Zarazem więc my, katolicy, prosimy o wzięcie pod uwagę naszego punktu widzenia: że bardzo wielu spośród nas czułoby się nieswojo w państwie, z którego struktur wyrzucono by Boga, a to pod pozorem światopoglądowej neutralności.
Opis: Lubaczów, 3 czerwca 1991.
Źródło: „Niedziela Ogólnopolska” 5/2008, s. 30.
Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy.
Widzę was, jak przygotowujecie betlejemską stajenkę w domu, w parafii, we wszystkich zakątkach świata, przybliżając klimat i środowisko, w którym narodził się Zbawiciel.
Widzimy rozprzestrzenione wszędzie idee, sprzeczne z prawdą, którą objawił Bóg i której Kościół zawsze nauczał. W dogmatyce i teologii moralnej pojawiły się prawdziwe herezje, wywołując wątpliwości, zamieszanie, bunt. Nawet liturgia doznała szkody. Chrześcijanie zostali zanurzeni w intelektualnym i moralnym iluminizmie, w chrześcijaństwie socjologicznym, bez jasnego dogmatu czy obiektywnej moralności.
Źródło: Marcel Lefebvre, List do zagubionych katolików, Te Deum, Warszawa 2006, s. 10.
Wiecie, że urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę. I dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem.
Wolność ekonomiczna jest aspektem ludzkiej wolności (…), który nie może być odłączony od innych jej aspektów.
Opis: słowa wypowiedziane na przemówieniu z okazji ogłoszenia encykliki „Centesimus annus”.
Źródło: Michał Wojciechowski, Moralna wyższość wolnej gospodarki, Prohibita, Warszawa 2008, s. 23, 24.
Wspólna decyzja z sierpnia 1939 roku, podpis przedstawicieli niemieckiej Rzeszy i Związku Radzieckiego, skazujący na śmierć Polskę i inne państwa, nie był wydarzeniem bez precedensu. Powtórzyło się to, co zostało już raz zadekretowane między naszymi sąsiadami na Zachodzie i na Wschodzie przy końcu XVIII wieku. I co było podtrzymywane programowo aż do początków obecnego stulecia. Około połowy tego stulecia powtórzyła się ta sama decyzja zniszczenia i eksterminacji. O tym narody europejskie nie mogą zapominać. Zwłaszcza na tym kontynencie, o którym powiedziano, że jest „Europą ojczyzn”, nie można zapominać o podstawowych prawach zarówno człowieka jak i narodu! I trzeba budować taki układ sił, aby nigdy żadna przewaga ekonomiczna czy militarna nie pociągnęła za sobą niszczenia drugiego, zdeptania jego praw.
Wstyd mi. Prezydent stoi, kardynał stoi – a ja siedzę.
Opis: w czasie wizyty w Kalwarii Zebrzydowskiej, 18 sierpnia 2002.
Źródło: cytaty na Wprost.pl.
Wy macie przenieść ku przyszłości to całe olbrzymie doświadczenie dziejów, któremu na imię Polska. (…) Z tego trudnego doświadczenia (…) można wydobyć lepszą przyszłość, ale tylko pod warunkiem uczciwości, trzeźwości, wiary, wolności ducha i siły przekonań.
Z Bożego zrządzenia Jasna Góra stała się opatrznościowym bastionem w walce o zachowanie wolności i narodowej tożsamości. Dobrze to rozumiał ówczesny przeor częstochowskiego klasztoru o. Augustyn Kordecki. Jak pisze Sienkiewicz, powtarzał on często: „Jeszcze Najświętsza Panna pokaże, że od burzących kolubryn silniejsza”.
Z niej się wyłaniam… Gdy myślę Ojczyzna – By zamknąć ją w sobie jak skarb. Pytam wciąż, jak go pomnożyć (…) Ojczyzna: wyzwanie tej ziemi rzucone przodkom i nam, by stanowić o wspólnym dobru i mową własną jak sztandar wyśpiewać dzieje.
Za to, co się we mnie dzieje, najczęściej nie jestem odpowiedzialny, ale ponoszę odpowiedzialność za to, co z tym zrobię.
Źródło: Joachim Badeni, Sekrety mnichów czyli sprawdzone przepisy na szczęśliwe życie, Rafael, Kraków 2007, s. 61.
Zakasywanie rękawów nie świadczy o zwycięstwie trudów pracogennych.
Zbyt często ludzkie życie rozpoczyna się i kończy pozbawione radości i pozbawione nadziei.
Ze swoim narodem i za swój naród poszła siostra Teresa Benedykta od Krzyża na śmierć wraz ze swoją siostrą – Różą. Nie przyjmuje jednak cierpienia i śmierci biernie, łączy je świadomie z przebłagalną ofiarą naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. (…) Szczytem wszelkiej mądrości jest wiedza krzyża.
Zgodnie z tradycją wielu wieków Matka Boża Fatimska wskazuje na różaniec, który słusznie określa się mianem „modlitwy Maryi”, modlitwy, w której czuje się Ona z nami w szczególny sposób zjednoczona. Ona sama modli się z nami. Modlitwa różańcowa obejmuje problemy Kościoła, Stolicy św. Piotra, problemy całego świata. Pamiętajmy w niej również o grzesznikach, modląc się by mogli dostąpić nawrócenia i zbawienia. Modlimy się również w nim za dusze w czyśćcu cierpiące.
Opis: o różańcu, fragment homilii papieża, Fatima, 13 maja 1982.
Żyjemy w czasach duchowego chaosu, zagubienia i zamętu, w których do głosu dochodzą różne tendencje liberalne i laickie, często w sposób otwarty wykreśla się Boga z życia społecznego, wiarę chce się zredukować do sfery czysto prywatnej, a w postępowanie moralne ludzi wsącza się szkodliwy relatywizm. Dlatego poprzez nową ewangelizację trzeba się zdecydowanie przeciwstawić „największej pokusie naszych czasów – odrzucenia Boga – Miłości”.
Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Laborem exercens.
Niebezpieczeństwo traktowania pracy ludzkiej jako sui generis „towaru” czy anonimowej „siły” potrzebnej dla produkcji (mówi się wręcz o „sile roboczej”), istnieje stale, istnieje zwłaszcza wówczas, gdy całe widzenie problematyki ekonomicznej nacechowane jest przesłankami ekonomizmu materialistycznego. (…) Człowiek zostaje potraktowany jako narzędzie produkcji, podczas gdy powinien on – on jeden, bez względu na to, jaką pracę wypełnia – być traktowany jako jej sprawczy podmiot, a więc właściwy sprawca i twórca. Takie właśnie odwrócenie porządku, bez względu na to, w imię jakiego programu i pod jaką nazwą się dokonuje, zasługiwałoby na miano „kapitalizmu”.
Praca wyróżnia człowieka wśród reszty stworzeń, których działalności związanej z utrzymaniem życia nie można nazywać pracą – tylko człowiek jest do niej zdolny i tylko człowiek ją wykonuje, wypełniając równocześnie pracą swoje bytowanie na ziemi. Tak więc praca nosi na sobie szczególne znamię człowieka i człowieczeństwa, znamię osoby działającej we wspólnocie osób – a znamię to stanowi jej wewnętrzną kwalifikację, konstytuuje niejako samą jej naturę.
Tradycja chrześcijańska nigdy nie podtrzymywała tego prawa [własności prywatnej] jako absolutnej i nienaruszalnej zasady. Zawsze rozumiała je natomiast w najszerszym kontekście powszechnego prawa wszystkich do korzystania z dóbr całego stworzenia: prawo osobistego posiadania jako podporządkowane prawu powszechnego używania, uniwersalnemu przeznaczeniu dóbr. Prócz tego, własność w nauczaniu Kościoła nigdy nie była rozumiana tak, aby mogła ona stanowić społeczne przeciwieństwo pracy. (…) Z tego punktu widzenia nadal pozostaje rzeczą nie do przyjęcia stanowisko „sztywnego” kapitalizmu, który broni wyłącznego prawa własności prywatnej środków produkcji jako nienaruszalnego „dogmatu” w życiu ekonomicznym.
Interweniując bezpośrednio i pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności, państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur, w których – przy ogromnych kosztach – raczej dominuje logika biurokratyczna.
Wydaje się, że zarówno wewnątrz poszczególnych narodów, jak i w relacjach międzynarodowych wolny rynek jest najbardziej skutecznym narzędziem wykorzystania zasobów i zaspokajania potrzeb.
Boski wymiar Odkupienia nie urzeczywistnia się w samym wymierzeniu sprawiedliwości grzechowi, ale w przywróceniu miłości, tej twórczej mocy w człowieku, dzięki której ma on znów przystęp od owej pełni życia i świętości, jaka jest z Boga. W ten sposób Odkupienie niesie w sobie całą pełnię objawienia miłosierdzia.
Misterium paschalne stanowi szczytowy punkt tego właśnie objawienia i urzeczywistnienia miłosierdzia, które jest zdolne usprawiedliwić człowieka, przywrócić sprawiedliwość w znaczeniu owego zbawczego ładu, jaki Bóg od początku zamierzył w człowieku, a przez człowieka w świecie. Chrystus cierpiący przemawia w sposób szczególny do człowieka, i to nie tylko do ludzi wierzących. Również człowiek niewierzący potrafi w Nim odkryć całą wymowę solidarności z ludzkim losem, a także doskonałą pełnię bezinteresownego poświęcenia dla sprawy człowieka: dla prawdy i miłości. Boski wymiar tajemnicy paschalnej sięga jednak jeszcze głębiej.
Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Pamięć i tożsamość.
Patriotyzm jako miłość do ojczyzny przyznaje wszystkim innym narodom takie samo prawo jak własnemu, jest zatem drogą do uporządkowanej miłości społecznej.
Zło jest zawsze brakiem jakiegoś dobra, które w danym bycie powinno się znajdować, jest niedostatkiem. Nigdy nie jest jednak całkowitą nieobecnością dobra.
Braterstwo skautowe stwarza szczególną możliwość dialogu pomiędzy ludźmi mówiącymi różnymi językami, wyznającymi różne religie, należącymi do odmiennych kultur. Niesienie ideałów skautowych młodym ludziom, często oddalonym od Chrystusa i Kościoła, to wielka praca na rzecz ewangelizacji, a także na rzecz pokoju i współpracy pomiędzy ludźmi. Podziwiam pracę wszystkich skautów i instruktorów, którzy podejmują ten trud, którzy chcą spotykać się ze swoimi młodymi rówieśnikami w duchu ekumenizmu, dialogu i szacunku dla innych. Ten dialog pomiędzy katolikami – skautami i młodymi ludźmi, wyznawcami innych religii i przekonań pozwala, by Jezus Chrystus mógł być jeszcze lepiej poznany i bardziej kochany. Na fundamencie skautingu często też rodzi się powołanie młodych ludzi do stanu duchownego, ale też do życia w małżeństwie i rodzinie, zgodnego z nauczaniem Kościoła.
Źródło: posłanie Jana Pawła II z okazji 50-lecia ICCS, wrzesień 1998.
Co to znaczy czuwam? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszyć, zepchnąć na dalszy plan (…). Maryjo, Królowo Polski! Jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam… „Czuwam! Jakże dobrze, iż w Apelu Jasnogórskim znalazło się to słowo. Posiada ono swój głęboki rodowód ewangeliczny: Chrystus wiele razy mówił: czuwajcie!”. Chyba też z Ewangelii przeszło ono do ruchu harcerskiego.
Moi Drodzy, chciałbym dzisiaj przypomnieć fragment z modlitwy za Ojczyznę, którą codziennie odmawiam i myślę, że wielu z Was to czyni: „Wszechmogący, Wieczny Boże, daj nam szeroką i głęboką miłość ku braciom i najmilszej Matce – Ojczyźnie naszej, byśmy Jej i Ludowi, Twoich zleceń nie zapomniawszy, mogli służyć uczciwie”. Jak widzimy w tej modlitwie są postawieni obok siebie bracia i Ojczyzna – Matka. Myślę, że to jest równocześnie jakiś wskaźnik dla wszystkich moich Rodaków w Ojczyźnie i poza Ojczyzną, którzy chcą się kierować miłością własnej Ojczyzny, żeby w tej miłości odnajdywać zawsze braci, tych, do których miłość Ojczyzny musi być także adresowana.
Źródło: telegram do Zjazdu Walnego ZHP poza granicami Kraju, Castel Gandolfo, 27 września 1981
Nie czyńcie skautingu zbyt łatwym. Stawiajcie wyzwania.
Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Jan Paweł II (anegdoty).
Anegdoty z okresu przed wyborem na papieża
Za wysokie progi
W 1927 roku – wkrótce po tym, jak amerykański lotnik Charles Lindbergh samotnie przeleciał nad Atlantykiem – zapytano małego Karola Wojtyłę: – Kim chciałbyś zostać? – Będę lotnikiem! – odpowiedział chłopiec. – A dlaczego nie księdzem? – Bo Polak może być drugim Lindberghiem, ale nie może zostać papieżem.
Anegdoty z okresu pontyfikatu
Świątobliwość rzecz cenna
Papież był bardzo niezadowolony z tego, że obwozi się go w szklanej klatce. Pomysłu tego broniła pewna Polka, mając możliwość rozmowy z Janem Pawłem II w Krakowie. – Ta klatka zmniejsza jednak ryzyko – tłumaczyła – Nic nie poradzimy, że się lękamy o Waszą Świątobliwość… – Ja też – uśmiechnął się papież – niepokoję się o swoją świątobliwość.
Kościół z wielką nadzieją kieruje swoją macierzyńską troskę i myśl na Opus Dei (Dzieło Boże), które, pod wpływem natchnienia Bożego, założył w Madrycie w dniu 2 października 1928 roku Sługa Boży Josemaría Escrivá de Balaguer, aby się stało mocnym i skutecznym narzędziem zbawczego posłannictwa Kościoła dla życia świata.
28 listopada 1982, Rzym
Od początku posługi kapłańskiej bł. Josemaríi Escrivy w sercu jego nauczania znajdowała się prawda, że wszyscy ochrzczeni są wezwani do pełni miłości.
12 stycznia 2002, Rzym
Aktualność i transcendencja tego duchowego orędzia, głęboko zakorzenionego w Ewangelii, są oczywiste, czego dowodem są także obfite owoce, którymi Bóg pobłogosławił życie i dzieło Josemaría Escrivá. Jego rodzinny kraj, Hiszpania, szczyci się swoim synem, wzorowym kapłanem, który potrafił otworzyć nowe horyzonty przed dziełem apostolstwa i ewangelizacji.
17 maja 1992, Rzym
Josemaría Escrivá de Balaguer, urodzony w rodzinie głęboko chrześcijańskiej, już w młodości usłyszał głos powołania, wzywającego go do pełniejszego poświęcenia się Bogu. Kilka lat po przyjęciu święceń kapłańskich podjął się założenia dzieła, któremu poświęcił 47 lat życia, wytrwale i z miłością służąc kapłanom i świeckim w to dzieło włączonym. Istnieje ono dziś jako Prałatura Opus Dei.
Antykomunizm papieża, podparty silną romantyczną identyfikacją polskością, nieuchronnie podszytą kompleksami i resentymentem, wydał owoc w postaci nieufności wobec Zachodu. Papież wykrył w nim wiele elementów „bolszewickiego nihilizmu”, jaki piętnował w bloku wschodnim i który nazwał w związku z tym cywilizacją śmierci. (…) Ten nieszczęsny papieski topos, który pozwala rozkwitać do woli polskim resentymentom i każdemu obywatelowi tego niedorozwiniętego cywilizacyjnie kraju nazywać zachodni system grzeszną i upadłą „cywilizacją śmierci”, uważam za największe oszustwo, pociągające za sobą same fatalne następstwa.
Bardzo ważnym dla Polaków dziedzictwem świętego Jana Pawła II jest jego lekcja patriotyzmu. (…) Kiedy Jan Paweł II przyjeżdżał do naszej ojczyzny, to w swych rozważaniach historycznych mówił o wkładzie świętych w utrzymanie dziedzictwa, któremu na imię Polska, polskości i patriotyzmu. Święci to byli ludzie, którzy potrafili zatrzymać się nad każdym człowiekiem, zwłaszcza potrzebującym. To była świętość umotywowana koniecznością wyjścia naprzeciw potrzebom drugiego człowieka.
Bez papieża-Polaka nie byłoby rewolucji solidarnościowej w 1980 roku. Bez Solidarności nie byłoby dramatycznej zmiany sowieckiej polityki wobec Europy Wschodniej za rządów Gorbaczowa. Bez tej zmiany nie byłoby żadnych aksamitnych rewolucji w 1989 roku.
Without the Polish Pope, no Solidarity revolution in Poland in 1980; without Solidarity, no dramatic change in Soviet policy towards eastern Europe under Gorbachev; without that change, no velvet revolutions in 1989. (ang.)
(…) był człowiekiem, którego darzyłem wielkim szacunkiem. Był zdecydowaną i głęboko uduchowioną osobą, dla której miałem głębokie poważanie i podziw. Jego doświadczenia z Polski, niegdyś komunistycznego kraju, oraz moje własne problemy z komunistami, dały nam bezpośrednią wspólną podstawę. Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, uderzyło mnie jego praktyczne podejście i otwarcie wraz z głębokim zrozumieniem problemów globalnych. Nie miałem wątpliwości, że był wielkim przywódcą duchowym.
Opis: kondolencje złożone po śmierci Jana Pawła II.
Był po prostu człowiekiem Bożym, osobą prawdziwej wiary. Jego życie każdego dnia rozpoczynało się przed Najświętszym Sakramentem. Odbywało się w obecności Boga i to był wymiar mistyczny jego życia. Jego tajemnicą była głęboka wiara, która prowadziła go nieustannie w obliczu Boga na spotkanie z drugim człowiekiem i to była prawda o jego życiu.
Było oczywiste, że gdyby wówczas Wojtyła został zabity, to wraz ze śmiercią prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego problem Polski i jej dążeń do wolności zostałby dramatycznie rozwiązany.
Choć ponad dekadę temu Jan Paweł II przeprosił świat za Świętą Inkwizycję, zabrakło mu przekonania (i być może odwagi), by przeprosić za pedofilię. Tymczasem od drugiej połowy lat 90. amerykańska i europejska prasa coraz częściej donosiły o przypadkach pedofilii i to także na szczytach kościelnej władzy.
Co czyni, że tysiące ludzi różnych ras, różnych kultur i mentalności wybrały Go sobie, utożsamiły się z Nim, powierzyły Mu swoje nadzieje? Myślę, że nie czyni nic. Bo gdyby tak było, odsłoniłby swoją tajemnicę, wydał ją na pastwę rozumu i tym samym zniweczył cel swego posłannictwa. Myślę, że nie czyni nic, aby być tym, kim jest. Po prostu Nim jest, a wziął się stąd, gdyż uwierzył, uwierzył głęboko, że sens Jego egzystencji będzie usprawiedliwiony tylko wtedy, gdy swoje bytowanie połączy z obecnością Boga.
Dzieje się to z wielkim świętym, którego pamięć usiłuje się zniesławić. (…) Stał się kolejną ofiarą oszustw McCarricka, drapieżcy seksualnego o wyrafinowanej inteligencji i wielkiej łatwości nawiązywania kontaktów w różnych dziedzinach. Raport watykański pokazuje czarno na białym tle, że wiarygodne zarzuty [przeciw niemu] przedstawiono dopiero w 2017. Każdy, kto ma choćby minimalne wykształcenie prawnicze, wie, że istnieje coś takiego, jak domniemanie niewinności: jeśli nie ma dowodów, człowiek jest niewinny. (…) Nikt nie chciał niczego ukrywać i raport ujawnia jednoznacznie, że Jan Paweł II nie miał nic wspólnego z oskarżeniami, jakie niektórzy wysuwają pod jego adresem.
Dziesiątego grudnia chciałbym wszystkim powtórzyć: Nie lękajcie się! Papież Jan Paweł II wypowiedział te słowa w latach 80-tych, kiedy odwiedził komunistyczną Polskę. Nie powiedział nic więcej, ale to było wystarczające. Wierzę, ponieważ wiem, że wiosna zawsze nadchodzi po zimie.
And on December 10, I want to repeat for everyone: “Do not be afraid!” These were the words that Pope John Paul II said in the 1980s when he came to communist Poland. He didn’t say anything else then, but it was enough. I believe because I know that spring always comes after winter. (ang.)
Głową tej zgniłej ryby, jaką okazuje się Kościół katolicki, jest papież. Niestety, ojcowie święci tej instytucji musieli najwyraźniej walczyć z innymi grzechami naszego świata, jak edukacja seksualna, antykoncepcja czy komunizm, więc na walkę z rozbestwieniem własnych funkcjonariuszy nie starczyło już im czasu. Pozostało zatem przymykanie oczu na wykorzystywanie seksualne, jak to przez długi czas robił Jan Paweł II i jego najbliżsi współpracownicy, Angelo Sodano i Stanisław Dziwisz, albo pobłażanie sprawcom, do czego miał skłonność Benedykt XVI.
Jak wiadomo, Polacy w referendum akcesyjnym opowiedzieli się za przystąpieniem do UE. Nie da się ukryć, że o takim wyniku w dużym stopniu przesądziło stanowisko, jakie zajął Jan Paweł II, który w akceptacji dla integracji europejskiej posunął się znacznie dalej, niż prymas Józef Glemp.
Autor: Lech Mażewski, Za waszą potęgę i naszą wolność, Gdańsk 2004, s. 7.
Jan Paweł II był główną postacią, dzięki której proceder tuszowania pedofilii był możliwy. Wszyscy ludzie, z którymi rozmawiałem, są o tym przekonani, włącznie z kardynałami. Fakty są takie, że Jan Paweł II jest bezpośrednio odpowiedzialny za ukrywanie czynów Marciala Maciela Degollado, George’a Pella, Theodore’a McCarricka w Waszyngtonie, Bernarda Lawa w diecezji bostońskiej i całą historię w Chile.
Jan Paweł II cenił sobie lojalność, a nie kulturę krytycznej rozmowy. Skutki tej negatywnej selekcji były takie, że ludzie oddani, wierni o rzeczach niewygodnych informowali papieża selektywnie albo wcale mu o nich nie mówili.
Opis: odnośnie roli Jana Pawła II w awansie byłego kardynała Theodore’a McCarricka, później oskarżonego o przemoc seksualną wobec dorosłych i nieletnich.
Jan Paweł II jako święty od rodziny to fundamentalistyczna parodia ewangelii, gdzie o rodzinie nie ma ani słowa – a jeśli jest, to tylko krytyczne, bo przecież w dobrej nowinie chodziło o to, by wznieść się ponad biologiczną reprodukcję i zainaugurować inny rodzaj intensywniejszego życia, które wymknęło się ograniczeniom natury. Fundamentalizm religijny to zatem szczególnie bolesna forma redukcji, która niszczy szyld, pod jakim rzekomo się podpisuje – dużo gorsza od oficjalnego ateizmu, bo ten zwalcza religię tylko od zewnątrz, jako swojego adwersarza.
Jan Paweł II, nasz wielki, wspaniały rodak zmienił historię świata. To dzięki niemu, dzięki „Solidarności” upadł komunizm i przez kolejne lata możemy tworzyć wolną Polskę.
Jan Paweł II nazwany będzie w Polsce Wielkim, Świętym, najwybitniejszym Polakiem w dziejach itd. Ocen tych nikt nigdy nie uzasadni inaczej niż wykrzykując z egzaltacją ogólniki.
Jan Paweł II to jedna z najwybitniejszych postaci świata. Najważniejszy człowiek ubiegłego stulecia, który w sobie tylko właściwy sposób umiał poprowadzić dialog polityczno-religijny, który zmienił oblicze nie tylko Europy…
Jeśli ktoś twierdzi – a takie głosy da się słyszeć – że Jan Paweł II lekceważył przestępstwa pedofilii i dlatego w pełni odpowiada za niegodziwości, które się działy podczas jego pontyfikatu, to muszę zawołać: „To oszczerstwo!”. Tak może mówić człowiek głuchy na to, co mówił Jan Paweł II, kiedy dowiadywał się o tych niegodziwościach, choćby w Ameryce, i tak może mówić człowiek ślepy, niezdolny do zapoznania się z dokumentami, które papież podpisywał i wydawał.
Kiedy Jan Paweł II ucałował ziemię na lotnisku w Warszawie rozpoczął proces dzięki któremu komunizm w Polsce i ostatecznie w całej Europie by się zakończył.
When Pope John Paul II kissed the ground at the Warsaw airport he began the process by which communism in Poland – and ultimately elsewhere in Europe – would come to an end. (ang.)
Autor: John Lewis Gaddis (The Cold War: A New History, Nowy Jork 2007, s. 193)
Kiedy spojrzał, przeszedł mnie dreszcz, jakiś taki dziwny prąd. Poczułem wielkie szczęście, wielki spokój. Nigdy w życiu nie czułem czegoś takiego.
Na dnie swojej nędzy Polska dostała króla, i to takiego, o jakim śniła, z piastowskiego szczepu, sędziego pod jabłoniami, nieuwikłanego w skrzeczącą rzeczywistość polityki.
Na tej głębokiej wierze w Boga budował w swoim życiu wszystko. Każde działanie wynikało z jego przekonania o istnieniu Boga i że ten Bóg jest tu na ziemi przy nas. I jeszcze jedna rzecz, jedna cnota, która zawsze się przebijała. Była to jego dobroć do każdego człowieka. Ojciec Święty zawsze był przeciwnikiem zła i potępiał je, choć bardzo kulturalnie. Jednocześnie, będąc przeciwnikiem zła, nie był przeciwnikiem człowieka. Każdemu z kim się spotykał miał w zanadrzu coś dobrego do powiedzenia.
Najlepiej zapamiętałem Ojca Świętego z Jego pierwszej wizyty w Ojczyźnie po 1989 roku i spotkania na Zamku Królewskim. Moją uwagę zwróciło coś niezwykłego, duchowego, co biło z Jego twarzy.
Nie lękajcie się. To były pierwsze słowa, pierwszego publicznego wystąpienia, pierwszego polskiego papieża po jego wyborze w październiku 1978 roku. To były słowa, które zdefiniowały pontyfikat Jana Pawła II. Słowa, które zmieniły świat. W trakcie pielgrzymki do Warszawy w czerwcu 1979 roku Jan Paweł II przywiózł do Warszawy wiadomość o sile, o sile wiary i wytrwałości, o sile ludzi. (…) Zatem tu i teraz, niech słowa Jana Pawła II zapłoną jasno dzisiaj; nigdy nie traćcie nadziei, nie wątpcie, nie pozwólcie sobie utracić ducha, nie lękajcie się.
Nie ma człowieka, którego wkład w dialog chrześcijańsko-żydowski byłby większy niż Jana Pawła II. On nie tylko często mówił na ten temat, ale ten dialog był obecny w jego życiu. W małej synagodze, w której modlę się, kiedy jestem na Manhattanie, jest jeden bardzo pobożny człowiek, którego wujek mieszkał w Wadowicach. On wspominał, że z ust młodego Karola Wojtyły nigdy nie słyszał żadnego słowa antysemickiego. Oni grali razem w piłkę nożną, niektórzy mówili wtedy nieprzyjemne rzeczy, ale nie Karol.
Nie sądzę, by współcześni widzieli od razu świętość Jana Pawła II, ale od samego początku odkrywaliśmy jego wyjątkowość. Dopiero w trakcie trwania pontyfikatu odkrywaliśmy jego świętość, tak oczywistą, że okrzyk „Santo Subito” nie jest żadną przesadą.
Nie sposób jednak nie dostrzec także tego zrządzenia historii, a może opatrzności, że w ślad za polskim Papieżem przyszedł na Stolicę Piotrową Papież pochodzący z narodu niemieckiego – Papież Niemiec. Bardzo bliski Papieżowi-Polakowi więzami przyjaźni, szacunku i zaufania. Niezwykła jest symbolika tego zrządzenia Opatrzności. Polska i Niemcy to narody bliskie geograficznie i jednocześnie często rozdzielane przez historię. Dziś stajemy się coraz bliżsi, a teraźniejszość podsuwa nam najgodniejszy wzór współdziałania Niemca i Polaka. Dziś mamy poczucie, że prawdziwe pojednanie w najpełniejszy sposób dokonuje się w wymiarze duchowym: w duchu wiary, chrześcijańskiej miłości.
Nieodżałowany Papież, którego Bóg obdarzył wielorakimi darami ludzkimi i duchowymi, przechodził próbę ogniową trudów apostolskich i choroby, coraz bardziej jawił się jako „skała” w wierze. Kto miał sposobność obcować z nim, mógł niemal namacalnie stwierdzić, jak szczera i niezłomna była jego wiara, która jeśli wywierała wrażenie na kręgu współpracowników, niewątpliwie miała – w czasie jego długiego pontyfikatu – wielki dobroczynny wpływ na cały Kościół, zwłaszcza w ostatnich miesiącach i dniach jego życia. Była to wiara świadoma, mocna i autentyczna, wolna od lęków i kompromisów.
Niestety, Jan Paweł II okazał się miernym filozofem religii i tym właśnie najwięcej zaszkodził Kościołowi. Nie poznał modelu religii autentycznej, toteż nie dostrzegał wypaczeń tej religii, którą szerzył, zatem słuszny jest zarzut, że nie rozpoznał znaków swego czasu.
Niestety, najbardziej chwytliwy z tego okazał się slogan o cywilizacji śmierci. Pochodzi on z najbardziej ponurego, reakcyjnego katolicyzmu, który wytoczył wojnę nowoczesności, ukształtowanej głównie przez chrześcijaństwo reformowane, za to, że wytrąciła mu władzę z ręki.
Nie zapomnimy nigdy, jakim wielkim historycznym wydarzeniem było, gdy ten wielki papież Polak wezwał swoich rodaków: Zmieniajcie świat! Bł. Jan Paweł II dzięki swej duchowo-moralnej sile dał Polakom siłę, aby wyszli na ulice i walczyli o wolność. Naszą jedność zawdzięczamy nie tylko Niemcom, którzy wówczas demonstrowali, lecz także narodom środkowej i wschodniej Europy.
Oczywiście grubsze koperty krążące w bliskim otoczeniu papieża miały znaczenie przy promowaniu pewnych nazwisk lub zamiataniu pewnych spraw; zachodnie media od dawna upominają się o skonfrontowanie kustosza pamięci Jana Pawła II, Don Stanislao, jak go nazywano na korytarzach, z niewygodnymi informacjami.
Źródło: Jak Jan Paweł II wychował nam kler. Z prof. Stanisławem Obirkiem rozmawia Artur Nowak, „Gazeta Wyborcza”, 22–23 września 2018, s. 11.
On był z przodu, na kolanach. Widziałem go od tyłu i stopniowo pogrążałem się w modlitwie. Nie byłem sam. Modliłem się pośród Ludu Bożego pod przewodnictwem naszego Pasterza. Kiedy spojrzałem na Papieża, przyszła chwila rozproszenia. Jego pobożność była świadectwem. Wyobraziłem go sobie jako młodego kapłana, seminarzystę, poetę, robotnika, dziecko w Wadowicach w tej samej pozycji, co teraz, odmawiającego zdrowaśki jedna po drugiej. Jego świadectwo pobożności zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Zdałem sobie sprawę z prawdziwego znaczenia słów, jakie Matka Boża z Guadalupe skierowała do św. Juana Diego: „Nie lękaj się, czy niż jestem twoją Matką?”. Zrozumiałem obecność Maryi w życiu Papieża. Od tej chwili odmawiam codziennie 15 tajemnic Różańca.
Opis: Jorge Bergoglio, ówcześnie kardynał, o swoim udziale w modlitwie różańcowej, której przewodniczył Jan Paweł II, podczas swej wizyty w Rzymie w 1985.
Źródło: Rafał Porzeziński, Tajemnice nie tylko z tego świata, „Egzorcysta” nr 10 (14), październik 2013, s. 37.
On doskonale rozumiał, że świat, w którym żyjemy i będziemy żyli, jest światem wielości, że wszelkie odgradzanie się, poczucie wyższości czy wyłączności, jest zgubne i trzeba się go wyrzekać.
On nigdy nie okazuje gorszego samopoczucia, zawsze jest spokojny, opanowany. Nigdy nie bywa zniecierpliwiony… Chciałoby się go naśladować, ale to takie trudne.
Osobiste cierpienie, osierocenie, przeżywanie żałoby, samotności i bólu pozwoli później papieżowi rozumieć ludzi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Papieskie słowa pocieszenia i wsparcia płynęły nie tylko z wiary, ale i osobistych doświadczeń, dlatego trafiały tak bardzo w serca ludzi cierpiących.
Państwo nie może rozciągać swej kompetencji, pośrednio lub bezpośrednio, na sferę religijnych przekonań ludzi. Nie może ono rościć sobie prawa do narzucania bądź zabraniania poszczególnej osobie lub wspólnocie wyznawania i publicznego praktykowania wiary.
Źródło: „Zawsze Wierni” nr 4 (173), lipiec-sierpień 2014, s. 85.
Papież chyba nie pamięta i teraz wydaje mu się, że prawa człowieka zrodziły się z tradycji katolickiej. Otóż było dokładnie odwrotnie. Prawa człowieka powstały i upowszechniły się wbrew papieżom i katolicyzmowi. Można powiedzieć, że takie wartości współczesnej demokracji, jak wolność, równość i prawa człowieka, zostały przyswojone wbrew papieżom i tradycji katolickiej.
Papież Jan Paweł II (…) okazywał nie tylko wielkiego, ale i pełnego dobroci ducha. Nawet jeśli reprezentował katolicyzm, udało mu się dzięki talentowi i swojej osobowości reprezentować globalne partnerstwo.
Papież nie jest dla mnie żadnym autorytetem, to człowiek, który odgrywa fatalną rolę, obskurancką, usiłując zawracać świat współczesny w kierunku dawno przebrzmiałym, zarówno formą, jak i poglądem. To człowiek, który nie rozumie współczesnego świata, a jego doktryna społeczna, która tak bliska jest sercu lewicy, jest tylko zespołem pobożnych życzeń. Dla mnie jest rzeczą przygnębiającą, że ten autor pustosłowia jest uznawany za autorytet moralny, co nie wynika z tego, o czym on mówi, lecz z kompleksu Polaków, że oto jeden Polak zrobił tak wspaniałą karierę i dlatego jest naszym idolem.
Papież okazał się nie tylko człowiekiem Kościoła, ale wielkim humanistą i osobą, która potrafiła swoje wizje, brzmiące na początku jak proroctwa, wcielić w życie.
Patrzyłam krytycznie na ten pontyfikat [Jana Pawła II], zestawiając go z pontyfikatem – niezmiernie rewolucyjnym – Jana XXIII, który był pierwszym papieżem piszącym encyklikę o pokoju. To był wielki reformator kościoła.
Opis: po wyborze Karola Wojtyły na papieża w 1978; nawiązując do nominacji na biskupa księdza Wojtyły, który dowiedział się o tym będąc na spływie kajakowym z młodzieżą.
Źródło: Szmalcownicy nie umarli bezpotomnie. Z Henrykiem Grynbergiem rozmawia Donata Sobbotko, „Gazeta Wyborcza”, 7–8 kwietnia 2018, s. 31.
Przez 600 lat żaden papież nie rezygnował z funkcji. Intensywnie pokazywana w telewizji śmiertelna choroba Wojtyły akcentowała tę kulturę masochistycznej akceptacji w formie dość groteskowej orgii patosu.
Autor: Tim Parks, Akt łaski Benedykta, „Newsweek Polska” 9/2013, s. 54.
Przypisuje pan winę za tuszowanie kościelnej pedofilii na całym świecie papieżowi – to również grube nadużycie. I jeszcze dokłada pan odpowiedzialność za nominacje dla księży pedofilów. Nie za wiele, jak na jednego człowieka? Kościół Katolicki ma jednego papieża, ale ma blisko trzy tysiące diecezji i ponad pięć tysięcy biskupów. Również setki nuncjatur, kongregacji, trybunałów i dykasterii. Obarczanie jednego papieża nawet z jego sekretarzem winą za błędy, zaniedbania czy wręcz przestępstwa całego Kościoła, to jednak gruba przesada.
Siła państwa i jego rozwój zależą w dużej mierze od mądrej i sprawnej pracy samorządów, tak aby dla wszystkich w domu ojczystym starczyło chleba i żeby nikt nie czuł się zapomniany.
Źródło: spotkanie opłatkowe z Polakami 20 grudnia 1997.
Społeczeństwo powinno być zorganizowane w taki sposób, aby żony i matki nie były praktycznie zmuszone do pracy poza domem, i aby wówczas, gdy kobieta stanowi poświęcić się całkowicie rodzinie, rodzina ta mogła godnie żyć i rozwijać się.
Źródło: DC, 3 stycznia 1982.
Sam fakt wyboru Jana Pawła II w 1978 roku zmienił wszystko. Wszystko się rozpoczęło w Polsce. Nie w Niemczech Wschodnich ani w Czechosłowacji. Potem wszystko się rozprzestrzeniło. Dlaczego w 1980 roku zaczęli wszystkiemu przewodzić w Gdańsku? Dlaczego pomyśleli teraz albo nigdy? Tylko dlatego, że był polski Papież. Odwiedził Chile i Pinochet ustąpił. Odwiedził Haiti i Duvalier ustąpił. Odwiedził Filipiny i Marcos ustąpił. Często przy takich okazjach ludzie odwiedzili nas w Watykanie by podziękować Ojcu Świętemu za te wszystkie zmiany.
The single fact of John Paul II’s election in 1978 changed everything. In Poland began everything. Not in East Germany or Czechoslovakia. Then the whole thing spread. Why in 1980 did they lead they lead the way in Gdansk? Why did they decide, now or never? Only because there was a Polish pope. He was in Chile and Pinochet was out. He was in Haiti and Duvalier was out. He was in the Philippines and Marcos was out. On many of those occasions, people would come here to the Vatican thanking the Holy Father for changing things. (ang.)
Źródło: Jonathan Kwitny, Man of the Century: The Life and Times of Pope John Paul II, Nowy Jork 1997, s. 592.
Szczera religijność, bliskość wobec rzeczywistych problemów, odwaga w głoszeniu słowa Bożego, poszanowanie każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci, pokora i prośba o przebaczenie licznych grzechów i słabości synów Kościoła charakteryzują pontyfikat Jana Pawła II.
Święty Jan Paweł II to dla mnie wielka osobistość. Co niedzielę chodzę na mszę do kościoła w Cascais, gdzie mieszkam. Stoi tam pomnik tego wielkiego Polaka… Ale na razie skupmy się na piłce.
Opis: w 2011 autor został za ten utwór pozwany do sądu przez Ryszarda Nowaka.
Źródło: Chwała mordercom Wojciecha (1997)
To prawda, bardzo cierpiał, ale przyjmował wszystko z wielkim spokojem i gotowością. Dopiero kiedy stwierdziłem, że nastąpiła śmierć, która nadeszła w sposób naturalny, zdecydowaliśmy przerwać wszelką formę kuracji, to znaczy odłączyliśmy sondę nosowo-gastryczną, kroplówkę i odżywianie.
Autor: Renato Buzzonetti, lekarz papieski w wywiadzie dla „La Repubblica” w 2009
To, co głosi papież, staje się sprawą nie tylko ludzi jednego wyznania, ale też kwestią wspólną dla nas wszystkich. Niesie w sobie ogromny potencjał ekumeniczny, a także potencjał tolerancji. Jest to niezwykłe posłannictwo, zrozumiałe dla wszystkich niezależnie od tego, czy są chrześcijanami, czy też wyznawcami innej religii.
To człowiek wielkiej kultury i jak mówi się dzisiaj, kontaktowy. Umiał słuchać.
Opis: wspominając swoje prywatne spotkania z Janem Pawłem II w latach 90. i później.
Autor: Wojciech Jaruzelski, rozmowa Zbigniewa Hołdysa, Tajemnica generała, „Wprost” nr 30, 25 lipca 2011.
To tempo jest bez precedensu. Ostatni kanonizowany papież, Pius X, czekał 40 lat po śmierci na swoją beatyfikację. Myślę, że to był stosowny okres, w którym historycy mogli dobrze ocenić jego wpływ i znaczenie. A my nie mamy możliwości dokonania takiej oceny tego człowieka, co – jak uważam – jest z wielką stratą.
To właśnie Jan Paweł II przyczynił się znacznie do owych epokowych przemian w Niemczech i w Europie. My Niemcy, a z nami wielu ludzi na świecie mamy wiele powodów, aby temu wielkiemu człowiekowi za to z całego serca powiedzieć: dziękuję”.
(…) trzeba uczciwie powiedzieć: tak człowiek się zagubił, wychowawcy się zgubili. Nie mają już odwagi „straszyć piekłem”. Może nawet słuchacze przestali się go lękać. Pamiętajmy, że jeszcze w niezbyt odległych czasach w kazaniach rekolekcyjnych czy misyjnych sprawy ostateczne stanowiły zawsze nienaruszalny punkt programu rozważań, a kaznodzieje umieli na ten temat mówić w sposób obrazowy i sugestywny. Iluż ludzi te kazania i nauki o sprawach ostatecznych skłoniły do nawrócenia, do spowiedzi! (…) Wstrząsały jego sumieniem, rzucały na kolana, przyprowadzały do kratek konfesjonału, miały swoje potężne oddziaływanie zbawcze.
Źródło: Przekroczyć próg nadziei, [za:] „Egzorcysta”, marzec 2013, nr 3 (7), s. 68.
Tutaj w Polsce w 1979 roku syn tego kraju, papież Jan Paweł II wypowiedział słowa, które obaliły imperium, które przyniosły wolność milionom zniewolonych. Powiedział „nie lękajcie się”.
Udało nam się – za pomocą kilkuset pomników polskiego papieża rozsianych po kraju – zrobić z Jana Pawła II coś w rodzaju krasnala ogrodowego, udało nam się z katastrofy lotniczej zrobić pogański kult, betonowy tupolew jest czymś na kształt totemu, trzeba go wpisać do jakiegoś rejestru i chronić, bo jest to prawdziwa emanacja polskości, niestety.
Autor: Krzysztof Varga, Smoleńsk z betonu, czyli katolickie pogaństwo, „Duży Format”, 5 lipca 2012.
Uwielbienie Polaków dla papieża ma źródło nie w jego nauce, lecz w jego polskości.
W 1984 roku Ojciec Święty Jan Paweł II poświęcił Rosję Matce Bożej, ponieważ światu groziła wojna. Ludzie, którzy porównują tamte czasy do obecnych, nie mają w ogóle pojęcia o czym mówią. Nikt, kto przeżył tamte czasy nie może robić takich porównań.
W 1995 roku Jan Paweł II zrobił nawet rzecz wielką. Ogłosił, że Luter miał rację, twierdząc, iż człowiek nie jest zbawiony przez swoje dobre uczynki, ale tylko i wyłącznie przez samego Chrystusa, darem Jego łaski. (…) A co najlepsze – właściwie najgorsze – zaraz po ogłoszeniu, że Luter miał rację Jan Paweł II ogłosił wielki odpust. Ogłosił coś, z czym Luter, w imię swojej nauki o niezasłużonym zbawieniu, walczył na śmierć i życie. Nic dziwnego, że luteranie odczytali to jako afront. Więc jak to było? Czy Jan Paweł II był wielkim ekumenistą? Czy też bałwochwalcą, irenistą i dwulicowcem?
Autor: Tomasz Piątek, Antypapież, wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2011.
W archiwach watykańskich nie ma niczego, co mogłoby przypisywać Janowi Pawłowi II choćby cień winy. Papież Wojtyła nie ukrywał żadnego pedofila. Mogę was zapewnić, że nie pojawił się żaden element, który mógłby przypisać cień winy Janowi Pawłowi II.
Autor: Sławomir Oder, postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego św. Jana Pawła II.
W badanych przeze mnie sprawach widać, że jako metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła postępował zgodnie z prawem kanonicznym. Nie ma podstaw, by twierdzić, że tuszował sprawy wykorzystywania seksualnego małoletnich.
W burzliwych dziejach między rzymskimi papieżami i Żydami w cieniu getta, w którym byli zamknięci przez ponad trzy stulecia w upokarzających warunkach, jego postać rysuje się świetlana w całej swej wyjątkowości. W relacjach pomiędzy naszymi dwiema wielkimi religiami w tym nowym stuleciu, które zdążyły już splamić krwawe wojny i plaga rasizmu, dziedzictwo Jana Pawła II pozostaje jedną z niewielu duchowych wysp, gwarantujących przeżycie i duchowy postęp człowieka.
Wciąż wychodzą na jaw fakty kładące się smugą cienia na polskim pontyfikacie. Według wielu, do świętości Jana Pawła II nie bardzo pasuje tolerowanie i zalecanie ukrywania pedofilii duchownych, jawna przychylność dla zbrodniczego reżimu Pinocheta czy potępienie usuwania ciąży przez zgwałcone ofiary wojny bałkańskiej. Wręcz się z nią kłóci ortodoksyjny zakaz stosowania prezerwatyw, także przez nosicieli wirusa HIV, co przyczyniło się do rozpowszechnienia epidemii AIDS i śmierci tysięcy ludzi. (…) Miłość Jana Pawła II wydaje się mocno toksyczna. Papieska zaś chęć dostosowania świata do Rzymu spowodowała więcej osobistych nieszczęść niż przyniosła korzyści. Tysiącom ludzi wręcz zrujnowała życie.
W papieskiej sypialni znajdowała się mała figurka Matki Bożej z Fatimy. Nie była tylko ozdobą, ale znakiem łączności między miejscem objawień i symbolem wdzięczności. Zawsze przed snem, papież oddawał cześć Matce Bożej, całując jej dłonie.
W wigilię miłosierdzia Anioł Pański wleciał przez okno na trzecie piętro Pałacu Apostolskiego i łagodnym szeptem zaprosił do siebie tego wiernego sługę Boga.
Watykan jest jak Wall Street, które najbardziej zhańbionym dyrektorom przyznaje „złote spadochrony”, by zrekompensować im ataki z zewnątrz. Tylko że Watykan przyznaje złote aureole.
Now the Vatican is like Wall Street, where companies give their most disgraced C.E.O.’s golden parachutes to make up for the stress of outside attack. Except the Vatican gives golden halos. (ang.)
Opis: o tuszowaniu pedofilskich skandali przez papieża.
Widzę choćby słabnięcie pozycji papieża jako autorytetu pod wpływem nowego fenomenu, jakim jest religia smoleńska. Wypieranie figury polskiego papieża przez jeszcze bardziej polską i jeszcze bardziej romantyczną formę religijności: kult Lecha Kaczyńskiego i jego namiestnika na ziemi, Jarosława. To jest fascynujące – patrzeć, w jaki sposób dziś ta forma, która obsadza nowego hiper-Polaka i obdarza go rodzajem totemicznej czci, odpływa od papieża, i to odpływa wyraźnie. Dlatego to jest dobry moment, żeby zacząć o nim rozmawiać jako o historycznej postaci, ciekawej i problematycznej, bez tej wzniosłej otoczki, która do tej pory broniła dostępu do poważnej dyskusji.
Wierzyłem, że poza darem dla świata, jakim był wybór na Stolicę Piotrową tak niezwykłej osoby – a był On po 455 latach pierwszym biskupem Rzymu niebędącym Włochem – był to jakiś dar Boga dla Polski.
Wojtyła, pozostając w serdecznych relacjach z młodzieżą, był wobec niej bardzo wymagający. Stawiał wysoko poprzeczkę życia chrześcijańskiego wskazując, by nie lękać się krzyża.
Wojtyła wywodził się prawdopodobnie z najbardziej reakcyjnego bastionu Kościoła katolickiego, gdzie rzewnemu kultowi Maryi towarzyszyły nacjonalistyczny ferwor i zażarty antykomunizm. Lata kontaktów z polskimi władzami komunistycznymi sprawiły, że tak jak inni polscy biskupi przyszły papież stał się wytrawnym politycznym kombinatorem. Owo podejście przekształciło polski Kościół w strukturę czasami trudną do odróżnienia od stalinowskiej biurokracji. Obie instytucje były zamknięte, dogmatyczne, skłonne do potępień i hierarchiczne, a przy tym przesiąknięte mitem i kultem jednostki. Tak się jednak złożyło, że – jak wielu wrogów, będących w istocie swoimi lustrzanymi odbiciami – uwikłały się one w śmiertelną walkę toczoną o duszę polskiego ludu.
Wszystko, co wydarzyło się w Europie Wschodniej w ostatnich latach, nie byłoby możliwe bez obecności tego papieża, i bez niebywale istotnej roli, w tym roli politycznej, jaką odgrywał On na światowej scenie politycznej.
Wszystko ma swój cel, wszystko jest dla czegoś i myślę, że pierwszym przesłaniem Jana Pawła II, jakie możemy odebrać, przynajmniej tak jak ja to odczytuję, jest możliwość wybrzmienia w naszym sercu i codziennym życiu jego zaufania, zaufania Bogu i Maryi i powtórzenie tych słów: „Cały Twój”, które wyrażają jego postawę duchową, program jego życia oraz zachętę dla naszego pielgrzymowania.
Wśród mężów stanu, monarchów, wodzów XX w., ani jednej postaci, która by odpowiadała naszemu obrazowi królewskiego majestatu, z wyjątkiem Karola Wojtyły. Tylko on mógłby naprawdę grać królów Shakespeare’a.
Wybór Jana Pawła II poza samym, zupełnie wyjątkowym faktem, że Polak został papieżem, nie jest, moim zdaniem, datą zwrotną w historii Polski. Pielgrzymki papieża do Polski odegrały niewątpliwie wielką rolę, ale nie była to rola zasadnicza. To nie papież spowodował przełom w Polsce.
Zamach zmienił wszystko: i w Janie Pawle II, i w Fatimie. Papież, jeszcze będąc w klinice Gemelli, poprosił o dostarczenie dokumentów dotyczących objawień fatimskich. Natychmiast ruszyła machina wydarzeń. Od sierpnia 1981 r. papież zaczął praktykować nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca, a w pierwszą rocznicę zamachu przybył do Fatimy jako pielgrzym i oddał świat Niepokalanemu Sercu Maryi.
Zwieńczeniem tej romantycznej narracji jest postać świętego Jana Pawła II, który zjednoczył Polaków, obalił komunizm na świecie i pokazywał Zachodowi, jak żyć. Być może jakaś dyskusja, która wychodzi poza rzeczywistość plemienną, jednak odżyje. Właśnie za sprawą pedofilii. Nie da się ignorować kolejnych dowodów na to, że człowiek wynoszony na ołtarze, wywyższany i podziwiany, z prawdziwymi zasługami i ze szlachetnymi intencjami, mniej lub bardziej świadomie krył zbrodniarzy.
Żyliśmy w epoce Jana Pawła II – bo tak będzie nazwane ostatnie ćwierćwiecze – papieża, który odmienił Kościół katolicki, odmienił Polskę, odmienił świat. Wreszcie – odmienił każdego z nas. Wierzymy, że na lepsze, bowiem odwoływał się do tego, co w każdym człowieku jest dobre i szlachetne. Nakazywał zaś wyrzeczenie się tego, co podłe i małostkowe – choćby na chwilę.