Bogaci zawsze będą mówić: daj nam więcej pieniędzy, a my pójdziemy i wydamy je, a one potem spłyną w dół do reszty was, ale to nie działa i opinia publiczna zaczyna to rozumieć.
Doświadczenia mojej poprzedniczki, Jolanty Kwaśniewskiej, nie były szczególnie zachęcające. Nie chcę mieć do czynienia z pieniędzmi, bo to często rodzi kłopoty. Takie jest życie.
Gdy nie wiadomo o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze. Podobnie jest z konkordatem, który dla finansów państwa okazał się istną czarną dziurą. Pochłania coraz więcej pieniędzy z państwowej kasy, a duchowni wynajdują różne sposoby, by zapewnić finansowanie z niej Kościoła.
Autor: Paweł Dybicz, Konkordat jak czarna dziura, „Przegląd” 18–24 lutego 2013, s. 9.
Źródło: Artur Andrus, Maria Czubaszek, Każdy szczyt ma swój Czubaszek. Maria Czubaszek w rozmowie z Arturem Andrusem, 2011
Kasy, ile by jej nie było, zawsze jest za mało. Nie trzeba napadać na banki, żeby to wiedzieć. Choć ci, co napadają na banki, a po otwarciu sejfu doznają rozczarowania, mają pewnie na ten temat wiedzę specjalnie gorzką.
Kochać pieniądze, to rozumieć i kochać fakt, iż są one wcieleniem najwspanialszej siły wewnątrz człowieka i kluczem uniwersalnym do wymiany jego wysiłku na wysiłek najlepszych spośród ludzi.
Autor: Ayn Rand, rozmowa Francisco d’ Anconia Atlas zbuntowany
Krążący obecnie po świecie kapitał ma tylko nieznaczne pokrycie w realnej gospodarce. Kumulacja zer jest zupełnie nowym zjawiskiem i rodzi się obawa, że pieniądz okaże się tym, czym jest naprawdę, czyli zwielokrotnieniem zer. To już tylko symbol i szalenie trudno sobie poradzić z taki stopniem abstrakcji.
Autor: Christina von Braun, rozmowa Romaina Leicka, Choroba wielkich zer, „Der Spiegel”, tłum. „Forum”, 23 lipca 2012.
Źródło: Kobierzec z gwiazd i półksiężyców (seria Myśli Srebrne i Złote), wybór i tłum. Stanisław Kałużyński, Edward Tryjarski, Wiedza Powszechna, Warszawa 1967 (oprac. części chakaskiej: Stanisław Kałużyński), s. 123.
Nie można winić pieniędzy o to, co robią z ludźmi. Zło tkwi w ludziach, a pieniądze są kołkiem, na którym je wieszają. Szaleją na punkcie pieniędzy, kiedy przestają cenić inne wartości.
Autor: Ross Macdonald, Ruchomy cel, Warszawa 1977, s. 236.
Nie uważam, aby chciwość i rywalizacja były rezultatem niezmiennego ludzkiego temperamentu. Według mnie zachłanność i obawa przed niedostatkiem są ciągle kreowane i rozwijane jako bezpośredni skutek pieniądza, którym się posługujemy. Przykładowo, bylibyśmy w stanie wyprodukować więcej niż wystarczającą ilość jedzenia, aby wykarmić cały świat i na pewno istnieje wystarczająco dużo pracy do zatrudnienia wszystkich na świecie, ale nie starczyłoby pieniędzy, aby za to wszystko zapłacić. Niedobór tkwi w naszych narodowych walutach. W istocie, zadaniem banków centralnych jest kreowanie i utrzymanie takiego niedoboru pieniądza. Bezpośrednią tego konsekwencją jest to, że musimy walczyć między sobą, aby przetrwać.
Pewne ograniczenie umysłu jest, jak się zdaje, cechą prawie niezbędną dla każdego człowieka czynu, a już przynajmniej dla każdego, kto poważnie zajmuje się gromadzeniem pieniędzy.
Pieniądz pokrywa wszystko – pieniądz jest rękojmią konserwatyzmu, pieniądz prowadzi z sobą przekonania, którym wyższe hołdują sfery, pieniądz wyświęca ludzi na praktycznych, pieniądz daje im przywilej rozumu.
Pieniądze są jak krew – krążą dając życie. Pieniądze są jak Chrystus – jeśli się nimi dzielisz, błogosławią cię. Pieniądze są jak przebudzenie – jeśli nie pracujesz, nie masz ich. Pieniądze oświecają tych, którzy używają ich, by otworzyć kwiat świata. Niszczą tych, którzy chełpią się, myląc duszę z bogactwem.
Pieniądz to dobro wspólne – jak telefon czy transport autobusowy – i należy pobierać niewielką opłatę za korzystanie z niego. Innymi słowy należy wprowadzić ujemne, a nie dodatnie stopy procentowe. (…) Jeśli nie można gromadzić oszczędności w formie pieniężnej, ludzie inwestują je w coś co zaprocentuje w przyszłości wartością dodaną. W rezultacie taka forma pieniądza spowodowałaby nadzwyczajny boom.
Pieniądze nie kupią szczęścia człowiekowi, który nie ma pojęcia, czego chce: pieniądze nie zapewnią mu systemu wartości, jeśli nie wie, co jest dla niego wartością, ani nie dostarczą mu celu, jeśli się nie zdecydował, ku czemu zmierzać. Pieniądze nie kupią inteligencji głupcowi, podziwu – tchórzowi, szacunku – nieudacznikowi. Człowiek usiłujący kupić mózgi tych, którzy go przewyższają, aby mu służyły, zastępując ocenę pieniędzmi, ostatecznie pada ofiarą gorszych od siebie. Ludzie inteligentni go opuszczają, ale oszuści zlatują się do niego, zwabieni zasadą, której nie odkrył: że nikt nie może być wart mniej niż jego pieniądze.
Autor: Ayn Rand, rozmowa Francisco d’ Anconia, Atlas zbuntowany
Pieniądze rosną w jego ręku z szybkością bakterii.
Pieniądze są materialną formą zasady mówiącej, że ludzie, którzy chcą załatwiać ze sobą interesy, muszą to robić w formie handlu, płacąc wartością za wartość.
Autor: Ayn Rand, rozmowa Francisco d’ Anconia, Atlas zbuntowany
Pieniądze są środkiem, by móc przestać myśleć o pieniądzach.
Pozwól mi mieć to nieszczęście, by przekonać się o tym, że więcej hajsu to większe kłopoty.
Źródło: Patrycja Markowska gośc. Sycha, Cztery ściany
Przyznam, że z tą kasą jest kłopot. W kulturalnych rozmowach nie istnieje. Nawet ja się na tym łapię, że jak dupek się czuję, pytając, ile mi zapłacą za przyjazd na jakąś literacką imprezę. No ale to mi mija powoli.
Ta piosenka jest pisana dla pieniędzy! Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy! Ta piosenka jest nagrana dla pieniędzy! Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy! Nie traktuję cię jak głupca, ja zakładam, że ty słuchasz I że widzisz to, ja dzisiaj piszę dla mamony. Tak, jak żadna prostytutka nie całuje nigdy w usta Tak ja odpuszczam sobie wszystkie moje strofy.
Toć odrobina tego zmienić zdolna Czarne na białe, szpetne na urodne, A złe na dobre, podłe na szlachetne, Starość na młodość, tchórza na rycerza. Na co to, bogi? To zdolne odciągnąć Kapłanów waszych od waszych ołtarzy, Wyrwać poduszkę spod głów zdrowych ludzi (…) Złodziejom daje godność i pokłony, Na senatorskiej ławie ich osadza. Zwiędłą już wdowę w nowe stadło wiedzie; Tej, którą nawet szpital trędowatych Od drzwi by swoich odepchnął ze wstrętem, Wdzięk i woń daje wiosennego ranka. (…) Widomy Boże, wszystkie przeciwieństwa Ty w jednym możesz połączyć uścisku! W każdym języku każdą wygrasz sprawę! O, ty, probierczy serc ludzkich kamieniu! Przypuść, że podniósł bunt człek, twój niewolnik, Twoją potęgą zniszcz ród jego cały, By mogły bestie tym światem zawładnąć!
Tylko nastoletni chłopak przystałby na taki układ: naprawianie niebezpiecznych w obsłudze pojazdów w tajemnicy przed rodzicami, w dodatku za pieniądze przeznaczone na studia.
Wszystko jest poezją, ale pieniądz nie jest poezją. Ale też pieniądz jest niczym, sam z siebie immanentnie nie istnieje, został wymyślony, jest niczym, choć w tym świecie do tego doszło, że pieniądz jest wszystkim, wszystko można kupić, najgenialniejsze dzieła sztuki, ludzi nawet można kupić, oczywiście tych sprzedajnych, ale poezji się nie kupi.
Autor: Edward Stachura, Miłość czyli życie, śmierć i zmartwychwstanie Michała Kątnego zaśpiewana, wypłakana i w niebo wzięta przez edwarda stachurę w: Fabula rasa. Z wypowiedzi rozproszonych, wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, s. 348.
Z grubsza biorąc, pieniądz ma trzy źródła (…) Jedno to wartość materialna ziemi i nieruchomości, dóbr naturalnych, jak zboże i bydło, złoto i inne kruszce. Drugie to władca lub społeczność, cesarz lub polis, a więc instancja, która emituje pieniądz i uwiarygodnia walutę. Trzecie jest natury religijnej – to ofiara składana bogom w świątyni za pośrednictwem kapłanów.
Autor: Christina von Braun, rozmowa Romaina Leicka, Choroba wielkich zer, „Der Spiegel”, tłum. „Forum”, 23 lipca 2012.
Za pieniądze możesz sobie kupić dom lecz nie ciepło rodzinne, Możesz sobie kupić łóżko ale nie sen. Możesz sobie kupić zegarek ale nie czas Możesz kupić książkę ale nie wiedzę. Możesz sobie kupić pozycję ale nie uważanie. Możesz płacić lekarzowi ale nie kupisz zdrowia Możesz kupić sobie życie ale nie duszę. Możesz kupić sobie seks ale nie miłość.
Opis: sentencja chińska
Za pieniądze można kupić wszystko: ludzi, duszę (…), ale nie można kupić za nie szczerych i uczciwych słów. Szczerość ucieka przed pieniędzmi.