1.09 finałem tuskoidowego „świętowania” będzie mianowanie ojcem dziecka Dulkiewicz N.N. kanoniera z pancernika Schlezwig-Holstein poległego w ataku na Westerplatte. Ambasadorzy Niemiec i Rosji, wręczą jej zaległe alimenty w zamian za odszkodowanie za ludobójstwo Polaków. Dulkiewicz nie była prostytutką i wiedziała, kto był ojcem. Ale razem z nim popełniła przestępstwo, zatajając jego nazwisko i odpowiedzialność za opiekę nad dzieckiem. Zrobili to zapewne dla własnej korzyści, ale z krzywdą dla swojej córki i powinni za to zostać ukarani.
Czy można dziwić się buczeniu wobec łajdaka, mówiącego o znieważaniu krzyża na Krakowskim Przedmieściu jako o „wesołym happeningu”, i wobec jego partyjnej towarzyszki wysyłającej funkcjonariuszy straży miejskiej, żeby, tak jak niegdyś ZOMO, usuwali kwiaty i znicze czczące pamięć tego, który przywrócił Powstaniu jego chwałę? Cóż w tej sytuacji zrobiła rządowa propaganda? Tym razem w roli herolda urzędowego potępienia obsadzono dawnego bohatera, ale później beznadziejnego oportunistę od lat wysługującego się Jaruzelskiemu i jemu podobnym. Zbigniew Ścibor-Rylski przeżył szlachetniejszych od siebie i został nominowany symbolem Powstania Warszawskiego mocą przykomunistycznego Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. Żałosny były bohater, który poniżył się do wyprzedaży zasług swej młodości spadkobiercom katów własnych kolegów.
Źródło: Młody bohater – stary oportunista, „Gazeta Polska”, 8 sierpnia 2012
D
Dlaczego premier Donald Tusk nazwał Martina Schulza, nowego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, „przyjacielem Polski”? Bo ten „niestrudzony bojownik” walki o zniszczenie chrześcijańskich korzeni Europy ma do polskości ten sam stosunek, co autor opinii, że „polskość to nienormalność”. Ich Polska to zarządzany z zewnątrz kraj, by tak rzec, odnarodowionego motłochu maszerującego w nowy bolszewizm pod komendą przywódców „międzynarodowego obozu miłości i postępu”.
Źródło: Przyjaciel Polski, „Gazeta Polska”, 8 lutego 2012
Dlaczego obecny prezydent USA uważa, że Żydzi byli mordowani w „polskich obozach śmierci”? Ponieważ jest wyrazicielem opinii środowiska gardzącego Polakami i traktującego Polskę jak przedmiot przetargu w grze o inne interesy. Ale współwinni są także ci Polacy, którzy z pogardy wobec ojczyzny uczynili zawód i źródło profitów. Tacy jak Aleksander Kwaśniewski, proponujący, żeby medal dla Jana Karskiego odebrał Elie Wiesel, autor słów: „Nie jest to zwykły przypadek, że obozy największej zagłady powstały u nich, w Polsce, a nie gdzie indziej”. Tacy jak Adam Michnik, promujący amerykański antypolonizm Jana Grossa. Również tacy, jak Donald Tusk, który wierny swojej dewizie „polskość to nienormalność” wysyła do Waszyngtonu byłego funkcjonariusza PRL zamiast – jak się należało – najbliższego członka rodziny Karskiego (Kozieleckiego), czyli mieszkającą w Gdańsku jego bratanicę i córkę chrzestną dr Wiesławę Kozielewską-Trzaska.
Źródło: Był sobie Gdańsk, jest Rotfeld i Adamowicz, „Gazeta Polska”, 6 czerwca 2012
Donald Tusk usiłuje udawać, że tragedia smoleńska jest sprawą zamkniętą. Ale to udawanie musi być bezskuteczne. Nie tylko dlatego, że śmierć ofiar jest raną narodową, której dotychczas nie opatrzono, przez co pozostaje bolesna i otwarta. Również dlatego, że ślad poczucia współwiny widać we wszystkich jego działaniach. Zachowuje się jak Lady Makbet, która ciągle widzi ślady krwi na swoich rękach, ale choć usiłuje je zmyć, nie może się od nich uwolnić.
Źródło: Tusku ratuj (się)!, „Gazeta Polska”, 4 kwietnia 2012
Dulkiewicz nie wie nawet tego, kto jest ojcem jej córki, więc nic dziwnego, że do swoich bezecnych szaleństw na rocznicę wojny wybrała niemieckiego oszusta i żydowskiego aferzystę. Gdańszczanie – obudźcie się i odeślijcie tę tuskoidową bandę antypolaków do domu wariatów.
Dzień Pamięci Holokaustu okazał się dniem poniżenia polskości. To kłamstwo i krzywda wyrządzana polskim bohaterom, całemu narodowi. To Polacy, jako jedyni przeciwstawili się ludobójstwu nazistowskiemu i sowieckiemu. To Polacy jako jedyni stanęli w obronie narodu żydowskiego! Dzień Pamięci Holokaustu powinien być obchodzony nie tylko w Izraelu, ale również w Polsce. Główna część ofiar była obywatelami II RP. Większość współcześnie żyjących Żydów są potomkami Żydów polskich. To jest fragment losów państwa polskiego. Jesteśmy współżydami w Chrystusie!
I strona onet – każda poszczególna informacja może być uznana za dopuszczalny efekt punktu widzenia, ale całość przekazu gadzinówki to brudna woda po „Der Sturmer”. Tak jak kiedyś, napastliwy antypolonizm tym razem w wykonaniu polskich najemników antypolskiego właściciela.
Jakby na własne poniżenie, niegdysiejsi opozycjoniści, a obecnie propagandyści reżimu, stosują te same metody walki z patriotyzmem, które niegdyś potępiali, jako antypolski sowietyzm. Gdyby Głowiński nie stał się jednym z nich, mógłby stworzyć dzieło większe niż Klemperer, bo obejmujące dwa systemy – komunizm i postkomunizm. Gdyby do obozu moczarowsko-michnikowskiego nie dołączyli Krzemiński i Śpiewak, mogliby wejść do historii socjologii jako Malinowscy ekshibicjonizmu moralnego i politycznego ludzi Marca ’68, którzy z roli ofiar przeobrazili się w dyktatorów medialnego ludożerstwa. A tak, trzeba im przypomnieć, że chodzą po telewizjach w butach po redaktorze Misiornym, zwalczającym KOR ma łamach „Trybuny Ludu”, który może jeszcze bardziej niż Snopkiewicz czy Bratkowski może być uznawany za patrona zawodu znanego kiedyś, jako „Kur wie lepiej”, a obecnie uprawianego przez Lisa, Miecugowa, Olejnik i rzeszę innych, którzy nie wiedzą, że Szpotański już dawno ich służbę opisał.
Katolicyzm ewoluuje, skłania się raz w tę, a raz w tamtą stronę, Graczykowie przychodzą i odchodzą, ale stara kadra – Mazowiecki, Turnau, ks. Czajkowski, Bortnowska, Wilkanowicz – i młodsi, tacy jak Szostkiewicz czy Wiśniewska razem z TP i Wydawnictwem Znak, pozostają wierni wymyślonemu za Stalina „apostolstwu”. Linia Bermana-Michnika pozostaje bez zmian i odnosi coraz to nowe sukcesy.
Kiedy Mazowiecki z ludźmi NKWD zerwał? W 1955 r., gdy odchodził z Pax? Nie, bo w 1958 r. został nagrodzony za wierność umieszczeniem w miesięczniku „Więź”. Może w 1968 r.? Też nie, bo w 1969 r. jego wierność została nagrodzona fotelem w Sejmie i Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. To może w 1989 r., gdy został ostatnim premierem PRL? Trwania więzi dowodzi zgoda na niszczenie dowodów zbrodni komunistycznych na Polakach, Żydach i wszystkich, którzy nie byli wierni tak jak on.
Źródło: Mraka-bies III RP, „Gazeta Polska”, 20 lipca 2011
Krzywonos, a także inni koncesjonowani przez dominujące media działacze twierdzą, że pomiędzy MKS i strajkującymi z jednej strony a doradcami z drugiej nie było żadnego sporu w kwestii żądania wolnych związków zawodowych. Tymczasem Tadeusz Mazowiecki z kolegami przyjechali do stoczni z zamiarem namówienia strajkujących do odstąpienia od postulatu nr 1, czyli wolnych związków zawodowych, i zadowolenia się demokratycznymi wyborami w ramach tzw. Centralnej Rady Związków Zawodowych. Rozmawiałem z Mazowieckim zaraz po jego przybyciu do sali BHP i wskazał mi on właśnie taką granicę, pisząc na kartce różne możliwości. Takie stanowisko doradców potwierdzają dokumenty dostępne w IPN. Wie to każdy, kto był wtedy w Stoczni i kto wykazuje minimalne zainteresowanie opublikowanymi już opracowaniami tematu.
Lech Wałęsa był w przeszłości tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa i nigdy nie uwolnił się od tej zależności. Do końca i do dzisiaj pozostaje więźniem swojej haniebnej przeszłości.
Lech Wałęsa jest największym obrońcą zbrodniarzy postkomunistycznych w Polsce, na nim to wszystko się zasadza, on będzie ich bronił do ostatniego tchu, bo na tym stoi. Ta jego końcowa wypowiedź: dorobiłem się na rewolucji, jakby mówi wszystko.
„Nad brzegami rzek naszych nie będziemy siedzieć i wspominać, co przeszło i nie wróci już nigdy. (…) Faszystowscy oprawcy – rozgromieni, nie wrócą” – pisał, jeszcze za Stalina, Jan Śpiewak. A Paweł po sześćdziesięciu latach znowu krzyczy z przerażenia. Bo śni mu się, że bezpieczna postkomunistyczna mgła nagle rozprasza się i wyłania się zza niej potwór mściwego kaczyzmu, by platformianym pieczeniarzom odbierać ich tłuste gratyfikacje.
Źródło: Furor histericus sociologorum, „Gazeta Polska”, 15 czerwca 2011
Nienawistny paszkwil Jana Grossa jest już w księgarniach, więc gromada „cyngli” płatnych przez narodzone z Okrągłego Stołu potęgi medialne stara się zmusić Polaków do autopogardy. Miałem jednak nadzieję, że jeżeli środowisko Żydów polskich nie potępi tej afery, to zachowa wobec niej dystans. Dlatego prawdziwą przykrość sprawiło mi wystąpienie Stanisława Krajewskiego w TVN24, w którym poparł Jana Grossa w jego oskarżeniach Polaków o dobrowolny i masowy udział w ludobójstwie Żydów.
Źródło: Warski – antypolski, „Gazeta Polska”, 16 marca 2011
Porównywanie obecnych relacji polsko-amerykańskich do niewolniczego stosunku władz PRL do Związku Sowieckiego jest ulubionym zabiegiem propagandowym postkomunistów, którzy wykorzystują je do przedstawiania własnego wysługiwania się Rosji jako normalnej polityki. Trudno było jednak uciec od przykrych skojarzeń z tą przeszłością, gdy obserwowało się pokaz upokarzającego serwilizmu zaprezentowanego przez prezydenta Komorowskiego i premiera Tuska wobec tego prezydenta Ameryki, który nie zrobił dla Polski nic dobrego, a wręcz przeciwnie.
Źródło: Adres do cara Obamy, „Gazeta Polska”, 1 czerwca 2011
Postkomuniści (ekipy Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera) woleli politykę zagraniczną prowadzić po cichu, żeby ukryć przed społeczeństwem, że jest to realizowanie interesów partyjnych zamiast państwowych, a często nawet prywatnych zamiast publicznych (płacenie Amerykanom za nieujawnianie powodów, które czyniło ich ludźmi najwyższego zaufania KGB). Takie partyjno-prywatne interesy spowodowały, że Kwaśniewski bez zgody Sejmu, a więc nielegalnie, wprzągł Polskę w wojnę z Irakiem. Taką zapłatą ze strony Millera był zakup F-16. Te same powody kazały im udostępnić stary ośrodek kształcenia sowieckich agentów na potrzeby CIA. To dzięki tej metodzie wysługiwania się zagranicy postkomuniści uzyskali od niemieckiej SPD oczyszczenie z miana agentury sowieckiej i zostali przyjęci do Międzynarodówki Socjalistycznej. To właśnie metoda wynajmowania się na nadzorców Polaków w interesie mocarstw dała im w ambasadach Zachodu i Rosji pozycję wyróżnianych gości. Obecnie metody te przejęła i twórczo rozwinęła Platforma. To naśladownictwo wyraźnie widać po stosunku Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego do militarnego bezpieczeństwa Polski i NATO.
Źródło: Nie ma wody na pustyni, „Gazeta Polska”, 18 kwietnia 2012
Propaganda komunistyczna karała za sprzeciw wobec obciążania Polaków winą za tzw. pogrom kielecki. Oficjalnie biskup kielecki został aresztowany, a następnie torturowany i skazany „za kolaborację z Niemcami, usiłowanie obalenia ustroju PRL i propagandę na rzecz waszyngtońsko-watykańskich mocodawców”, ale prawdziwym powodem było utworzenie komisji do zbadania okoliczności mordu i przekazanie sporządzonego raportu ambasadorowi amerykańskiemu. Swoim atakiem Mazowiecki stanął w pierwszym szeregu „frontu walki z organicznym polskim antysemityzmem, faszyzmem, nacjonalizmem, klerykalizmem” i z czołowego w nim miejsca nie rezygnuje do dzisiaj.
Opis: o artykułach, które Tadeusz Mazowiecki pisał o bp Czesławie Kaczmarku.
Źródło: Mraka-bies III RP, „Gazeta Polska”, 20 lipca 2011
Składając Mazowieckiemu życzenia zdrowia z okazji urodzin, trzeba zaznaczyć, że to człowiek, który zaczął od działalności, jako kolaborant stalinowski, a skończył jako kolaborant Jaruzelskiego i Kiszczaka.
Ścibor nie wstąpił do PZPR, ale najął się do służby komunistom jako tzw. pożyteczny idiota. Sowietyzm potrzebował „konstruktywnych” bezpartyjnych i Ścibor tę rolę wypełniał skrzętniej od innych. Dlatego został wciągnięty do Obywatelskiego Komitetu Obchodów 40. Rocznicy Powstania Warszawskiego, który był dziełem takich zasłużonych w walce z pamięcią Powstania zdrajców i zbrodniarzy jak Jaruzelski i Kiszczak, a zorganizowany został jako akt propagandy stanu wojennego mającej dowodzić, że powstańcy akceptują i popierają reżim zbudowany przez NKWD na trupach Katynia i Powstania. Wtedy, gdy jego niezłomni towarzysze broni odmawiali wsparcia władzy chcącej odnowić stalinizm, Ścibor dawał propagandzie komunistycznej swe własne miedziane czoło.
Źródło: Młody bohater – stary oportunista, „Gazeta Polska”, 8 sierpnia 2012
Śmierć Stalina prymas Wyszyński uznał za znak końca ludobójczej antycywilizacji i oświadczył: „Non possumus!”. Władcy Sowiecji nie zamierzali jednak niczego zmieniać i obawiając się buntu, polecili Lunie Brystygierowej aresztowanie prymasa. Trzeba było jeszcze znaleźć katolika-sowieciarza, który zrealizuje zadanie uświadomienia wiernym, dlaczego ten „mrakabies, obskurant, fideista, zatwardziały i przewrotny klecha, zaciekły wróg ludu, degenerat drapujący się w szaty świętoszka, obmierzły zboczeniec, prawdopodobnie sodomita, no, słowem, samo dno i bagno” powinien zostać pozbawiony wpływu na Kościół, by wspomóc tow. Bieruta w dziele wykorzeniania polskiego faszyzmu. Brystygierowa zleciła to swojemu agentowi Bolesławowi Piaseckiemu, a ten wyznaczył swojego adiutanta – Tadeusza Mazowieckiego. Posługując się osobą bp. Czesława Kaczmarka redaktor naczelny „WTK” („Wrocławski Tygodnik Katolików”, od 1957 r. „Wrocławski Tygodnik Katolicki” – przyp. red.) oskarżył Kościół o prowadzenie „działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej”. Celem ataku Mazowieckiego była nie tylko ogólna postawa Kościoła wobec komunizmu („podrywanie zaufania w trwałość władzy ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce”), ale i sprawa szczególna: „uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego”.
Źródło: Mraka-bies III RP, „Gazeta Polska”, 20 lipca 2011
Tacy jak Kuroń cynicznie obliczyli, że postkomunizm gwarantuje im utrzymanie uprzywilejowanej pozycji, a na pełnej wolności i demokracji mogą tylko stracić. Do tej koalicji szybko dołączyli ambitni „macherzy z zaplecza” oraz zorganizowani i indywidualni złodzieje. Za nimi do solidarnościowego establishmentu wkroczyły już całe tłumy „naszych” esbeków wraz z całym WSI. I musiało skończyć się tak, że Wałęsa został świadkiem obrony na procesie Jaruzelskiego, a Michnik bronił Kiszczaka. Dzisiaj dawni agenci NKWD, KGB, SB czy WSW są towarzyszami walki funkcjonariuszy służb specjalnych III RP. Członkowie komunistycznej nomenklatury i biznesmeni z rozdania FOZZ są elitą polskiej przedsiębiorczości. Trudno rozróżnić, czy to antysemici z Marca ’68 walczą z polską ksenofobią u boku polskich posowieckich Żydów, czy odwrotnie. Czy to Komorowski podpiera Jaruzelskiego, czy Jaruzelski podtrzymuje aureole nad układem Komorowskiego. Czy Tusk deklaruje ufność w Putina, bo taki głupi, czy taki podły, czy po prostu musi? Czy to Mazowiecki złapał „zaufanych ludzi KGB”, czy Tatarzyn za łeb trzyma? Katastrofa Smoleńska i wszystko, co się po niej stało, ujawniła, że polska demokracja pozostaje w niewoli postkomunistycznego systemu scalającego środowiska dawnej nomenklatury i część dawnych elit solidarnościowych.
Tegorocznego 1 sierpnia w obchodach brał udział mój syn. Nie krzyczał i nie buczał, ale może by to zrobił, gdybym mu wcześniej powiedział, że byłem w Warszawie 31 lipca 1984 r. i stałem przy ulicy Miodowej obok grupy Niezłomnych Powstańców, którzy odmówili udziału w uroczystości położenia kamienia węgielnego pod pomnik „Bohaterów Powstania Warszawskiego”. Niezłomni z daleka obserwowali tych upadłych, którzy stanęli wtedy przy Jaruzelskim. Tacy jak Ścibor zgodzili się nie tylko na zmianę projektu pomnika, z wybranego w konkursie i wyrażającego ideę Powstania, na socrealistyczną kalkę pomników partyzantów sowieckich, ale i na poniżenie pamięci ofiar przez zmianę nazwy z „Pomnika Powstania” ma „Pomnik Bohaterów”. Słyszałem wówczas gwizdy i okrzyki oburzenia, bo wtedy wszyscy wiedzieli, że cała akcja jest zakłamaną komunistyczną propagandą, a ci, którzy w niej uczestniczą są chronionymi przez ZOMO i SB kolaborantami komuny.
Źródło: Młody bohater – stary oportunista, „Gazeta Polska”, 8 sierpnia 2012
Tej rocznicy nikt nie zauważył, a warto ją przypomnieć. Oto minęło siedem lat od chwili, gdy Lech Wałęsa brutalnie zaatakował Radio Maryja i ojca Tadeusza Rydzyka. Pretekstem stała się audycja z 12 lutego 2005 r. z moim udziałem na temat „Czym jest lustracja dla życia publicznego w III Rzeczypospolitej” (…) Po tym, gdy bardzo delikatnie wspomniałem o jego agenturalności z początku lat 70. (…) jeszcze tej samej nocy Wałęsa opublikował wściekły list otwarty, w którym miotał wulgarne wyzwiska i grzmiał: „Ojciec Rydzyk i całe to środowisko zostało dobrane chyba przez szatana, by zniszczyć Wiarę i Polskę!”. Po ataku na „psycholi od Rydzyka” Wałęsa zapowiedział wytaczanie procesów (…) Najgroźniejszy był jednak inny wątek – zaznaczając, że „nie ma nic przeciwko tematom religijnym poruszanym na antenie”, Wałęsa zażądał odebrania Radiu Maryja koncesji na nadawanie.
Źródło: Krajobraz po „Bolku”, „GW” i TVN, „Gazeta Polska”, 29 lutego 2012
To symptomatyczne, że służby specjalne III RP do dziś nie potrafią ustalić, kim są agenci KGB o pseudonimach „Kat”, „Minim” i „Olin”, sprawujący niegdyś wysokie (najwyższe?) stanowiska państwowe. Choć Marian Zacharski publicznie twierdzi, że zna ich nazwiska i w swojej książce „Rosyjska ruletka” niedwuznacznie tych ludzi wskazuje, ani ABW, ani prokuratura nie chcą z jego wskazówek skorzystać. Ale skoro nie potrafi tego nawet wspomagany przez doświadczonych esbeków wszystkowiedzący nadpremier Krzysztof Bondaryk, to i ja nie będę wychodził przed zdyscyplinowany szereg i nie powiem głośno tego, co i tak wszyscy dobrze wiedzą.
Źródło: Rosyjska ruletka w III RP, „Gazeta Polska”, 4 maja 2011
Traktowanie Polski jako obiektu przetargu w stosunkach z Rosją jest już amerykańską tradycją. Tym, który przejdzie do historii jako największy po Roosevelcie szkodnik, jest George Bush (senior). To on w 1989 r. doprowadził do narzucenia Polakom „kontraktu”, którego skutkami była prezydentura Jaruzelskiego, rozkradzenie majątku narodowego przez nomenklaturę, utrzymanie kontroli rosyjskiej agentury nad służbami specjalnymi i, co najważniejsze, petryfikacja postkomunizmu jako systemu nieusuwalnych ograniczeń wolności, którego skutkiem jest podporządkowanie Polski interesom zagranicy.
Źródło: Adres do cara Obamy, „Gazeta Polska”, 1 czerwca 2011
Tylko dzięki ludziom okrągłego stołu, którzy pod kierownictwem szefa tajnej policji pomogli władzom PRL w przetrwaniu, w przystosowaniu się do nowej sytuacji, nasza zależność od zagranicy w tym od Rosji przetrwała, gdyby nie Wałęsa, Mazowiecki, Geremek, Michnik i inni komunizm upadłby szybciej i nie przeistoczyłby się w postkomunizm, Jaruzelski nie zostałby Prezydentem a Polska nie zostałaby rozkradziona, to jest dzieło ludzi okrągłego stołu. W 1989. r okazało się, że nasi przyjaciele za granicy z zachodu nie pomogli nam, wręcz przeciwnie wówczas doszło do nowego porozumienia przeciwko Polsce, przeciwko wolności w Polsce, przeciwko Narodowi Polskiemu, porozumienia które można nazwać „Nową Jałtą”. Proszę pamiętać przypomnieć sobie że to Prezydent Bush-ojciec przyjechał do Warszawy po to żeby namawiać kierownictwo Solidarności wsparcia kandydatury Jaruzelskiego na Prezydenta, kierownictwo Solidarności bało się swoich członków bało się nie chciało się odważyć na jawne poparcie Jaruzelskiego, a Amerykanie to wymuszali, podobne było stanowisko Niemców, Francuzów i innych.
W
W „atakowaniu i upokarzaniu” Polski niektóre środowiska żydowskie wykorzystywały też specjalne stosunki z Rosją. Pomimo masowych mordów na Żydach organizowanych przez państwo sowieckie „przemysł holokaustu” ani Rosji nie atakuje, ani nie upokarza. Przeciwnie, stosunki te robią wrażenie ścisłej współpracy. Najlepiej widać to po rezygnacji z formułowania roszczeń finansowych wobec Rosji. Jest rzeczą charakterystyczną, że żydowskie ofiary Stalina są jakby mniej ważne niż ofiary Hitlera. W Polsce również środowiska żydowskie sprzyjają polityce prorosyjskiej i to do tego stopnia, że np. śp. prezydent Lech Kaczyński, mimo że zrobił bardzo wiele dla zmienienia stosunków polsko-izraelskich z poprawnych na przyjacielskie, tylko dlatego że przeciwstawiał się ekspansjonizmowi rosyjskiemu, oskarżany był o rusofobię.
Źródło: Warski – antypolski, „Gazeta Polska”, 16 marca 2011
W latach 30. „obóz pokoju” straszył świat zagrożeniem ze strony „faszystowskiej” Polski Piłsudskiego. Dzisiaj znowu nazywa się faszystami tych Polaków, którzy nie chcą się godzić na porzucenie polityki prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Źródło: Adres do cara Obamy, „Gazeta Polska”, 1 czerwca 2011
Zadeptać pamięć Smoleńska. Zniszczyć wrak. Usunąć krzyż spod Pałacu. Rozpętać diabelski happening, by poniżyć modlących się, zdeptać polskość, zdeprecjonować patriotyzm, Polskę. (…) Nie ma grobu Traugutta i nie wolno było uczcić jego pamięci krzyżem. Krzyż stanął na miejscu stracenia na stokach cytadeli dopiero po pół wieku, gdy Rosjanie opuścili Warszawę. Dzisiaj zadeptywacze odmawiają krzyża Prezydentowi Kaczyńskiemu.
Źródło: Zadeptywać!, „Gazeta Polska” nr 14 (922), 6 kwietnia 2011, s. 37.
Znam Lecha Wałęsę i wielokrotnie już oglądałem różne występy w jego wykonaniu, ale to, co dzisiaj się stało, to nie mam już słów na to, żeby określić obrzydliwość tego spektaklu. To jest uzasadnienie tego, co krzyczeli robotnicy 15 grudnia 1970 r. na ulicach Gdańska pod adresem Lecha Wałęsy – zdrajca. On po prostu dzisiaj dokonał powtórnej zdrady swoich towarzyszy, którzy ginęli, byli bici, mordowani, torturowani w grudniu i po grudniu 70 roku w Gdańsku.
Pisałem już kiedyś, że Wyszkowski to dla mnie klasyczny bohater herbertowski. Ale to również świadomy kontynuator obywatelskiej misji wielkiego poety. Konsekwentne oświetlanie ciemnych miejsc w biografii Lecha Wałęsy jest tylko jednym z wymiarów tego posłannictwa. Swoją kronikę wypadków historycznych, prowadzoną w felietonach i komentarzach, Wyszkowski zaczyna tam, gdzie kończy się „Raport z oblężonego Miasta”.
Autor: Wojciech Wencel, Tragarz pamięci, „Gazeta Polska”, 14 marca 2012
Wikiwand in your browser!
Seamless Wikipedia browsing. On steroids.
Every time you click a link to Wikipedia, Wiktionary or Wikiquote in your browser's search results, it will show the modern Wikiwand interface.
Wikiwand extension is a five stars, simple, with minimum permission required to keep your browsing private, safe and transparent.