zagłada europejskich Żydów w czasie II wojny światowej Z Wikiquote, wolnego zbiornika cytatów
Holocaust (także Holokaust, dosł. „ofiara całopalna”) – prześladowania i zagłada milionów Żydów dokonane przez władze III Rzeszy oraz jej sojuszników w okresie II wojny światowej. Jest synonimem hebrajskiego pojęcia Shoah (także Szoa) i polskiego terminu Zagłada.
50. rocznica wyzwolenia więźniów obozu w Oświęcimiu przypomina o jednym z najbardziej mrocznych i tragicznych momentów historii. W Oświęcimiu, podobnie jak w innych obozach koncentracyjnych, zginęło wielu niewinnych ludzi różnej narodowości. Zwłaszcza synowie i córki narodu żydowskiego, skazanego na planową zagładę przez reżim hitlerowski, przeszli przez dramatyczne doświadczenie „holokaustu”. Był to przejaw zaćmienia rozumu, sumienia i serca. Wspomnienie tego triumfu zła musi budzić w nas głęboką gorycz i braterską solidarność z tymi, którzy noszą niezatarte znamię tej tragedii.
Arthur Greiser powiedział w przemówieniu noworocznym w 1940, że jedyny pożytek jaki będzie z Polaków to, że będą niewolnikami dla Niemiec ale dla Żydów nie będzie już żadnej przyszłości.
Autor: Redakcja The Daily Telegraph o A. Greiserze (1897–1946, niemiecki nazistowski polityk, SS-man, zbrodniarz w okupowanej Polsce, po wojnie ukarany śmiercią).
Źródło: The Daily Telegraph 25 czerwca 1942
Bohaterstwo Polaków w ratowaniu Żydów było tym większe, że w Polsce za ratowanie Żyda lub chociażby za udzielenie mu pomocy, a nawet za ukrywanie znanego faktu, groziła kara śmierci, najczęściej całej rodzinie.
Źródło: Żydzi w Polsce w latach 1918–1945, [w:] Naród-Kościół-Kultura. Szkice z historii Polski, Lublin 1986, s. 233.
Całkowicie żałuję jako Niemiec tego, co wtedy się stało w historii, ale kiedy ludzie pytają mnie, czy ty jako Niemiec czujesz się odpowiedzialny za Holokaust? Nie, ponieważ urodziłem się w 1965 roku i to by było nielogiczne, gdybym powiedział, że jestem odpowiedzialny, ale jako kraj my jesteśmy za to odpowiedzialni.
Chcielibyśmy, żeby pan powiedział rządowi polskiemu a także rządom Sprzymierzonym i ich wielkim przywódcom, że jesteśmy bezsilni w obliczu niemieckich zbrodniarzy. Nie możemy bronić się sami, i nikt w Polsce nie może nas obronić. Konspiracyjne władze polskie mogą uratować poszczególne jednostki, ale nie mogą uratować mas. Niemcy nie usiłują uczynić z nas niewolników, jak z innych narodów: jesteśmy systematycznie mordowani. Cały nasz naród ulegnie zagładzie. Być może, że jakaś garstka się uratuje, ale 3 000 000 Żydów polskich są skazane. Nie potrafi temu zapobiec żadna siła tu, w Polsce, ani polskie ani żydowskie podziemie. Niech pan złoży tę odpowiedzialność na barki Sprzymierzonych. Niech pan sprawi, żeby ani jeden z przywódców Narodów Zjednoczonych nie mógł powiedzieć, iż nie wie, że nas w Polsce mordują i że można nam pomóc tylko z zewnątrz.
Opis: apel przywódców żydowskiej konspiracji do społeczności państw zachodnich i organizacji żydowskich na świecie przekazany za pośrednictwem Jana Karskiego w czasie II wojny światowej i Holocastu, październik 1942.
Źródło: Marek Ferdynand Arczyński, Wiesław Balcerak, Kryptonim „Żegota”. Z dziejów pomocy Żydom w Polsce 1939–1945, wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 1979, ISBN 83070001605, s. 97.
Choć nie zawsze sobie z tego zdajemy sprawę, Zagłada Żydów określa cały dzisiejszy system kultury, wszystkie pytania i dylematy ponowoczesności.
Czy zdarzyło się panu kiedy widzieć masakrę Żydów na ulicach miast niemieckich? Nie, prawda? Co najwyżej jakąś demonstrację studencką, jakieś dziecinne awantury. A mimo to wkrótce nie będzie w Niemczech ani jednego Żyda. – To wszystko kwestia metody i organizacji – wtrącił Fischer.
Dla Polaków i wielu osób na całym świecie twierdzenie, że Polska i Polacy byli współsprawcami Holokaustu wraz z niemieckimi nazistami jest po prostu nieprawdziwe i krzywdzące.
Do tego czasu myślałem, że szczytem hitlerowskiej produkcji z ludzkiego surowca były abażury z tatuowanej skóry i mydło z tłuszczu żydowskiego, znalezione w specjalnej fabryczce w Gdańsku, której zdjęcia oglądałem. Z tego, co wystawiono w miłym mieście poznańskim, które parę razy odwiedzałem przed wojną, widzę, że moje wiadomości w tej dziedzinie były bardzo niekompletne.
Opis: o wystawie o zbrodniach niemieckich, w Inowrocławiu 24 kwietnia 1947, zob. Makabryczna wystawa w Inowrocławiu, „Gazeta Ludowa”, 25 kwietnia 1947, nr 111.
Donosimy Wam zapewne najtragiczniejszą ze wszystkich, jakie nadano w tej wojnie, wiadomości, o największej zbrodni wszystkich czasów, o wymordowaniu ponad trzech milionów Żydów w Polsce. W obliczu niebezpieczeństwa zagłady żyjących jeszcze 400 tysięcy Żydów żądamy od Was: 1. Zemsty na Niemcach. 2. Zmuszenia hitlerowców do zaprzestania mordów. 3. Broni do walki o nasze życie i naszą cześć. 4. Kontaktu przez delegata w krajach neutralnych. 5. Uratowania przez wymianę 10 tysięcy dzieci.6. Pięćset tysięcy dolarów na cele samoobrony i pomocy. Bracia! Resztki Żydów w Polsce żyją w przeświadczeniu, że w najtragiczniejszych dniach naszej historii Wy nie udzieliliście nam pomocy. Odezwijcie się. Jest to nasz ostatni do Was apel.
Opis: apel Żydowskiego Komitetu Narodowego w Polsce, za pośrednictwem rządu polskiego, do żydowskich organizacji w Stanach Zjednoczonych, styczeń 1943.
Źródło: Marek Ferdynand Arczyński, Wiesław Balcerak, Kryptonim „Żegota”. Z dziejów pomocy Żydom w Polsce 1939-1945, wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 1979, ISBN 83070001605.s. 101–102.
Gdy akcja likwidacji Żydów w Polsce była w pełnym toku, zasypywaliśmy rząd w Londynie depeszami na ten temat, a także donosiliśmy o przywożeniu do Polski Żydów z krajów bałkańskich, z Węgier, z Holandii itd. Prosiliśmy, aby ostrzegać przez radio Żydów z tych krajów, by za wszelką cenę unikali wywiezienia do Polski, bo tam im grozi śmierć. Tym razem BBC, a później radiostacja „Świt” powtarzały nasze ostrzeżenia. Jednak gdy pociągi z tych krajów nadchodziły w dalszym ciągu i tu i ówdzie udało się polskim kolejarzom szepnąć ostrzeżenie, nie wierzono im i wyśmiewano informacje, szczególnie w tych pociągach osobowych, w których Żydzi jechali z walizami, ubraniem i pościelą. Byli oni przekonani, że jadą na roboty i że pracując, uda im się wojnę przetrzymać.
Autor: Stefan Korboński, W Imieniu Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 1991, s. 219.
Generalny gubernator Hans Frank 15 października 1941 r. wydał rozporządzenie przewidujące karę śmierci dla Polaków, którzy udzielają schronienia Żydom, bądź pomagają im w jakikolwiek inny sposób – np. zapewniając transport, dając bądź sprzedając żywność, nie donosząc władzom o ukrywających się Żydach, wręczając im kromkę chleba lub szklankę wody i tym podobne.
Autor: Stefan Korboński, Polacy, Żydzi i Holocaust, Warszawa 2011, s. 66.
Granatowa policja miała niebagatelny udział w wymordowaniu polskich Żydów i wchodzi tym samym w pole zainteresowania badaczy Holokaustu. Więcej, granatowa policja stanowiła istotny, niekiedy niezbywalny element niemieckiej strategii eksterminacji europejskich Żydów. Na dodatek polscy policjanci często mordowali Żydów na własną rękę, wykazując się przy tym ogromną inicjatywą. Żal tylko, że w sporze o polską niewinność mało kto pamięta o niepoliczonych dziesiątkach, setkach tysięcy żydowskich ofiar granatowej policji, ludziach, którzy mogli ocaleć, którzy mieli sporą szansę na przeżycie wojny.
Hitler chciał wymordować wszystkich żydów, a potem to samo zrobić z moimi rodakami. Może gdzieś w sercu dawno to wiedziałam, ale sama przed sobą nie chciałam się do tego przyznać, póki ta straszna prawda w pełni do mnie nie dotarła. Dla moich przyjaciół nie było żadnej nadziei, póki pozostawali w rękach hitlerowców. Żadnej, najmniejszej nadziei. Łzy zaczęły napływać mi do oczu i zdawało mi się, że twarze moich przyjaciół przesuwają się przed moimi oczami – Ida, Leizer, Fanka i inni. Byli skazani. Mieli przed sobą niecały miesiąc życia. W drodze do kuchni prawie zasłabłam i cały stos talerzy znalazł się na podłodze.
Holocaust był jedyną próbą eliminowania całego narodu. (…) Skala Holocaustu również przewyższała inne zbrodnie. Wcześniej wszyscy, łącznie z historykami Holocaustu, pisali, że Stalin zabił więcej ludzi. Otóż to nieprawda. Wiemy obecnie, że Niemcy wymordowali więcej ludzi niż Sowieci.
Autor: Timothy Snyder, Który zabił więcej?, „The New York Review of Books”, tłum. „Forum”, 11 kwietnia 2011.
Holocaust był zawsze dla mnie jak magnes, który przyciągał mnie do bólu.
Holokaust jest częścią historii współczesnej, ale też historii faszyzmu, jest częścią tradycji europejskiej, z którą musimy się pogodzić i którą musimy zrozumieć.
Holokaust podważył fundamenty cywilizacji. Zaplanowała go i zrealizowała władza państwowa. Dlatego ważna jest wiedza na temat mechanizmów jego powstawania, by nigdy w przyszłości nic takiego już się nie wydarzyło.
Holokaust rozumiany jako Zagłada Żydów, a nie w rozszerzonym znaczeniu wszelkiego ludobójstwa podczas II wojny światowej, jest bardzo mocno zakorzeniony w amerykańskiej świadomości. Bardziej niż jakiegokolwiek innego kraju, poza samym Izraelem. Holokaust postrzegany jest przez Amerykanów jako jedno z największych i najstraszniejszych wydarzeń w całej historii całego świata. Ten fakt jest bardzo często przez polskich polityków niedoceniany, bo sądzą oni, że Holokaust to jedno z setek zjawisk w historii, podobne do innych.
Ilu Żydów zginęło tamtej nocy w Jassach? – zagadnął ironicznym tonem Frank, wyciągając wygodnie nogi w kierunku kominka. I roześmiał się przy tym dobrodusznie. Inni także się śmiali, patrząc na mnie z politowaniem.
Ilu Żydów zostało zabitych przez Polaków? Żaden badacz nie jest w stanie podać wiarygodnej liczby. (…) Tymczasem mamy 6,7 tys. polskich sprawiedliwych. I jeśli założyć, że każdy uratował po kilku Żydów, mamy może 20 tys. uratowanych. (…) Liczba tych, którzy zabijali Żydów, jest znacznie większa niż sprawiedliwych.
Ja w ten sposób chciałem powiedzieć, że w Polsce Polacy zabili bardzo dużo Żydów. Jak ja powiem 100 albo 200 tysięcy to jest cyferka. A jak powiem, że Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców – to zupełnie inaczej to zabrzmi. Takie zestawienie przemawia do człowieka. I ludzie zaczynają się zastanawiać. Awanturują się, oczywiście, ale dlatego, że w ogóle nie chcą przyjąć do wiadomości tego, co tam się działo.
Jest faktem, że nacjonaliści ukraińscy byli głównymi pomocnikami Niemców w realizacji Holocaustu i dopuścili się ludobójczego wyniszczenia ludności polskiej. Robili to na wiele sposobów – samodzielnie lub w służbie niemieckim formacjom pomocniczym (policji ukraińskiej, jednostkom wojskowym lub jako strażnicy w obozach koncentracyjnych).
Autor: Lucyna Kulińska, Dowody zbrodni popełnionych przez nacjonalistów ukraińskich z formacji OUN-UPA na ludności żydowskiej w świetle ukraińskich dokumentów archiwalnych zgromadzonych przez Wiktora Poliszczuka, [w:] OUN, UPA i zagłada Żydów, red. Andrzej Zięba, Kraków 2016, s. 103.
Jeśli podejmujemy interpretacje z obszaru psychologii społecznej, to trzeba spytać także, skąd się bierze antypolonizm w Izraelu. (…) Z poczucia wstydu. (…) Za bierność w czasie Holokaustu. Niektórzy tłumaczą, że brutalne rozprawianie się z Palestyńczykami, czy Hezbollahem to także forma odreagowywania. Powtarzanie samym sobie: już nigdy nie pójdziemy jak owce na rzeź. Holokaust poza wszystkim to również potworne upokorzenie – że nie walczyli, nie stawili oporu.
Ludobójstwo dokonywane na europejskich Żydach nie byłoby możliwe bez współdziałania mnóstwa urzędów, organizacji i instancji, a więc ogromnej rzeszy ludzi. Nawet jeśli rozmiary i szczegóły zagłady w czasie wojny pozostały nieznane, ludność niemiecka miała dość poszlak, które świadczyły o mordowaniu Żydów. Deportacje odbywały się całkowicie jawnie, wiedziano też o transportach Żydów na Wschód, a setki tysięcy żołnierzy z frontu wschodniego opowiadało w czasie urlopów o masowych rozstrzeliwaniach. Ludność niemiecka musiała się tego przynajmniej domyślać, lecz wyćwiczone mechanizmy tłumienia i samousprawiedliwienia były silniejsze niż poczucie winy i przerażenie.
Autor: Hagen Schulze, Niemcy. Nowa historia, tłum. Krzysztof Jachimczak, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1999, s. 162–163.
Moja definicja „generacji nic” nie różni się dużo od definicji Kuby Wandachowicza. Tak to trochę widzę, że jesteśmy pierwszym pokoleniem, któremu wykupiono kolonie w raju. Nie dostaliśmy w użytkowanie świata, dostaliśmy wielką, powszechną jadłodajnię. Szkolono nas i przystosowywano do sięgania, brania, jedzenia, klepania się po brzuchu. Żadnych naturalnych wrogów, żadnych dzikich zwierząt, nic, co stawiałoby nam opór. Wojna, Holocaust i śmierć to tytuły gier komputerowych, napisy na koszulkach, obcojęzyczne fanaberie spikerów telewizyjnych. Ten pokój fruwający po świecie w przebraniu białego gołębia pokazywany nam przez okno w przedszkolu jest oczywisty i zastrzeżony w prospekcie. A czasami siedzimy i wzdychamy: „Jezu, niech wreszcie przyjdzie jakaś wojna, niech to wszystko wreszcie wybuchnie. Niech będzie po co żyć.”
Mordować Żydów – ciągnął Frank – nie, to nie jest w niemieckim stylu. To idiotyczna robota, niepotrzebna strata czasu i sił. My deportujemy Żydów do Polski i zamykamy ich w gettach. W ich obrębie mogą robić, co chcą. W gettach polskich miast Żydzi żyją jak w wolnej republice. – Niech żyje wolna republika gett w Polsce – powiedziałem, wznosząc kielich szampana, który podała mi właśnie z uśmiechem frau Fischer. W głowie trochę mi się kręciło, czułem się życzliwie usposobiony w stosunku do świata. – Wiwat! – zakrzyknęli wszyscy chórem, wznosząc kielichy szampana. Wypili, patrząc na mnie wesoło.
Opis: Hans Frank w rozmowie z Curzio Malaparte, Fischerem i innymi w okupowanej przez Niemców Warszawie.
Źródło: Curzio Malaparte, Kaputt, Wydawnictwo: W.A.B., Warszawa 2021, ISBN 9788328072503, s. 193.
Na każdym etapie Zagłady podejmowano decyzje, i jest to proces nasycony osobistą inicjatywą wykonawców, którzy nie byli po prostu trybikami wielkiej machiny funkcjonującej wedle z góry narzuconych i dobrze znanych reguł. Co w sumie oznacza, że siłą sprawczą w procesie tej masowej zbrodni – w stopniu o wiele większym, niż zwykliśmy o tym myśleć – była wolna wola, działanie i inicjatywa mnóstwa ludzi, którzy brali w niej udział.
Autor: Jan Tomasz Gross, Złote żniwa. Rzecz o tym, co się działo na obrzeżach Zagłady Żydów, współpraca I. Grudzińska-Gross, Znak, Kraków 2011, s. 111–112.
Na miejscu zobaczyliśmy w szałasach leśnych około 30-tu osób narodowości żydowskiej, w tym i kilka kobiet. Ja wtedy wydałem rozkaz, aby ich wszystkich zebrać i wyprowadzić na polanę leśną. Następnie po wyprowadzeniu ich na polanę leśną wydałem rozkaz sierżantowi „Bolerokowi” aby wykonał wyrok śmierci na tych osobach narodowości żydowskiej, a sam odszedłem kilkanaście metrów w las, nie chcąc patrzeć na wykonanie tego wyroku. Po oddaniu strzałów do tych osób przez pozostałych członków AK wróciłem z powrotem z lasu na tę polanę i widziałem leżących zabitych już Żydów, a do niektórych jeszcze żyjących żołnierze oddali kilka strzałów.
Opis: okoliczności mordu na Żydach w Lesie Siekierzyńskim pod Suchedniowem 16 sierpnia 1944 w relacji oficera AK, który wydał rozkaz zabójstwa.
Autor: por. Kazimierz Olchowik ps. Zawisza, oficer Armii Krajowej, Polskie grzechy, telewizjapolska24.pl, 10 października 2016
Na postawę Polaków w czasie okupacji wpłynął silny antysemityzm takich ludzi jak Roman Dmowski, a także postawa Kościoła. Dlatego wielu Polaków, było zadowolonych, że Żydzi giną.
Nakazuję podjęcie natychmiastowych energicznych działań mających na celu ujęcie Żydów, których należy przekazać żandarmerii w celu likwidacji. W szczególności mamy tu do czynienia z Żydami, którym udało się zbiec przed wcześniejszymi akcjami deportacyjnymi i wałęsającymi się po miastach i wsiach bez opasek. Dla powodzenia operacji należy zaangażować Sonderdienst, polską policję oraz informatorów. Konieczne jest również zaangażowanie szerokich mas społeczeństwa polskiego.
Autor: Ferdinand von Sammern-Frankenegg, Okólnik dowódcy SS i policji w dystrykcie warszawskim Sammerna do starostów w dystrykcie, dotyczący wykrywania i likwidacji ukrywających się Żydów, AZIH, Akta starosty pow. Ostrów Mazowiecki.
Opis: tajne memorandum do szefów policji i kierowników administracji cywilnej dotyczące „polowania na Żydów” (Judenjagd), Warszawa, 13 marca 1943.
Nie ma żadnych wątpliwości, że za Holokaust byli odpowiedzialni Niemcy. Musimy jednak pamiętać, że wiele narodów współuczestniczyło w realizowaniu Holokaustu. W tym, o czym mówię z ubolewaniem, także naród polski. Przecież ile było wyroków wydanych przez AK na osoby, które ujawniały kryjówki dla Żydów. Te wyroki śmierci nie wzięły się znikąd. (…) odpowiedzialności za tragedię Żydów nie ponosi państwo polskie, bo ono zawsze potępiało Holokaust. (…) Nie możemy zapominać o tym, że wśród polskiego narodu także znajdowały się osoby, które najzwyczajniej w świecie popełniły zbrodnie, popełniły błędy. Tak samo, jak były takie osoby w narodzie słowackim, węgierskim, francuskim.
Nie przypuszczałem, że było na świecie jeszcze tak dużo ludzi. Skąd miałem o tym wiedzieć? Od czasu, kiedy przestało istnieć nasze miasteczko, myślałem, że zostały tylko pola i lasy, wśród których się ukrywaliśmy, a miasta, myślałem, zupełnie przestały istnieć.
Opis: słowa żydowskiego chłopca.
Źródło: Henryk Grynberg, Żydowska wojna i Zwycięstwo, Wołowiec 2001, s. 46.
Niech pan powie przywódcom żydowskim, że to nie jest sprawa do rozegrania politycznie czy taktycznie. Niech pan im powie, że trzeba wstrząsnąć ziemią aż do podstaw, że trzeba obudzić świat. (…) Niech pan im powie, żeby udali się do wszystkich ważniejszych angielskich i amerykańskich urzędów i instytucji. Niech pan im powie, żeby nie wychodzili, póki nie otrzymają gwarancji, że zapadło postanowienie powzięcia jakichś środków ocalenia Żydów.
Opis: apel przywódców żydowskiej konspiracji do społeczności państw zachodnich i organizacji żydowskich na świecie przekazany za pośrednictwem Jana Karskiego w czasie II wojny światowej i Holocastu, październik 1942.
Źródło: Marek Ferdynand Arczyński, Wiesław Balcerak, Kryptonim „Żegota”. Z dziejów pomocy Żydom w Polsce 1939–1945, wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 1979, ISBN 83070001605, s. 98.
Niemiecki reżim okupacyjny w Europie Zachodniej był łagodniejszy niż na wschodzie czy na Bałkanach – m.in. dlatego, że naziści uważali Europejczyków z Zachodu za „bliższych rasowo”. Standardową praktyką było więzienie albo wysłanie do obozu koncentracyjnego – co zwykle równało się wyrokowi śmierci. Niemniej jednak i tam zdarzały się przypadki mordowania osób ukrywających Żydów. Na przykład w 1943 roku Niemcy rozstrzelali Francuza Yvesa Roussey, przemytnika przeprowadzającego Żydów z terenów okupowanej Francji nieopodal Evian-les-Bains. Żydów ukrywali m.in. miejscowi księża katoliccy. Ksiądz Jean Rosay, proboszcz w Douvaine, został aresztowany i deportowany do Niemiec; słuch po nim zaginął (...) Na Zachodzie więc Niemcy nie potrzebowali przepisów prawa, żeby rozstrzeliwać osoby pomagające Żydom.
Nikt, kto nie przeżył tamtych czasów, nie jest w stanie docenić, jak wiele odwagi i bezinteresownej życzliwości okazywały klasztory i ludzie Kościoła, pomagając prześladowanym, głodnym, biednym, bezradnym.
Opis: o pomocy Kościoła ofiarom II wojny światowej, w tym i Żydom
Obozy koncentracyjne Dachau – Velden – Buchenwald; wstydzę się, że jestem Niemcem.
Opis: napis komentujący nazistowskie zbrodnie podczas II wojny światowej w tym Holokaust, wykonany w języku niemieckim na ścianie pomnika Feldherrnhalle w Monachium w 1945, po zdobyciu Niemiec przez Amerykanów.
Pamiętam, jak czytałam Lament rzeczy martwych Racheli Auerbach. Opisuje tam leżące na ulicach getta sterty rzeczy przeznaczonych na szmelc: ubrania, meble, zastawa stołowa, fotografie. Śmierć rzeczy może być równie tragiczna jak ludzka śmierć.
Autorka: Karolina Sulej, Nieczyste miejsca, „Wysokie Obcasy”, 20 lutego 2010
Pamiętam jakieś opozycyjne przyjęcie w latach 80. i pewną Niemkę, jej nazwiska nie zapamiętałem, która przy okazji rozmowy o polskim antysemityzmie oświadczyła z wyższością, że Niemcy już się z tym uporali, a Polacy ciągle jeszcze mają to przed sobą. Zdenerwowała mnie straszliwie i zacząłem do niej krzyczeć: „Na kolana, na kolana. Z tym problemem będziecie się jeszcze zmagać przez następne kilkaset lat”. Czy zrozumiała, że to nie była zwykła zbrodnia, ale coś, co przewróciło cały dotychczasowy moralny porządek świata? Czy w ogóle to jest do zrozumienia? Przecież z tą wiedzą, doświadczeniem Holocaustu nie sposób się uporać. To zatruło całą naszą cywilizację, stąd jej nihilizm, zagubienie i rozpacz.
Źródło: rozmowa Anny Bikont i Joanny Szczęsnej, „Gazeta Wyborcza”, 13 maja 2005
Patrzałem na zagładę Żydów w Polsce z dwóch różnych punktów widzenia, między którymi była przepastna antynomia: jako chrześcijanin i jako Polak. Jako chrześcijanin nie mogłem nie współczuć mym bliźnim (…). Jako Polak patrzyłem na te wypadki inaczej. Hołdując ideologii Dmowskiego, uważałem Żydów za wewnętrznego zaborcę, i to zawsze wrogo do kraju diaspory nastawionego. Toteż nie mogłem nie żywić uczucia zadowolenia, że się tego okupanta pozbawiamy, i to rękami nie własnymi, ale drugiego, zewnętrznego zaborcy (…). Nie mogłem ukryć uczucia zadowolenia, gdy przejeżdżałem przez odżydzone nasze miasteczka i gdy widziałem, że ohydne, niechlujne żydowskie rudery z nieodłączną kozą przestały szpecić nasz krajobraz. Zapytany przez Thurma [urzędnika niemieckiego, z którym akurat autor był w podróży] „Sehen die Polen die Befreiung von den Juden als ein Segnen an?” – czy Polacy postrzegają uwolnienie się od Żydów jako błogosławieństwo? – odpowiedziałem „Gewiss” – jasne – będąc przeświadczony, iż jestem wyrazicielem opinii przygniatającej większości mych rodaków.
Autor: Józef Górski, Na przełomie dziejów, oprac. Artur Ziontek, Siedlce 2006, s. 288–291.
Polacy mają oczywiście rację. Zostali zaatakowani przez nazistów, bronili się bohatersko, nie szczędząc wielkich ofiar. Mówienie o „polskich obozach”, rozpowszechnione wśród bezmyślnych dziennikarzy i mediów społecznościowych, jest głupie i oburzające. Kilkaset tysięcy Polaków pomagało Żydom, ryzykując często życiem. Niezliczona rzesza Żydów zawdzięcza Polakom życie. Byłoby dobrze, gdyby świat dobitniej i częściej to doceniał. Prawdą jest jednak także to, że istniał polski antysemityzm, że wielu Polaków kolaborowało z nazistami i chętnie wydawało swoich żydowskich współobywateli na rzeź. Wielu Żydów bardzo boleśnie pamięta o polskim antysemityzmie, który w ówczesnej Europie nie był zjawiskiem odosobnionym. Byłoby dobrze, gdyby świat docenił odwagę i ofiarność Polaków, a Polacy uznali swoje grzechy i podchodzili do nich z dystansem. Nawet w Izraelu docenia się to że w Polsce, w przeciwieństwie do Francji, Belgii, Włoch i innych europejskich krajów nie było faszystowskiego, proniemieckiego, kolaboracyjnego rządu.
Polska była centrum Holokaustu. (…) Cała cywilizacja polsko-żydowska, choć miała korzenie aż w średniowieczu, upadła. Sprawcami byli głównie niemieccy naziści, ale Holokaust byłby niemożliwy bez aktywnego uczestnictwa lub biernej zgody ludności lokalnej.
Prawdziwym powodem, dla którego właśnie Polskę wybrano na miejsce zagłady Żydów, było to, że spośród wszystkich europejskich Żydów przeznaczonych do eksterminacji żyło tu 3,5 mln osób pochodzenia żydowskiego.
Autor: Stefan Korboński, Polacy, Żydzi i Holocaust, Warszawa 2011, s. 70.
Problem moralny, jaki mamy z Holokaustem, nie polega na tym, że sprawcy byli nieludzcy, ale na tym, że byli ludzcy, tacy jak my.
Źródło: Timothy Snyder, What We Need to Know about the Holocaust, „The New York Review of Books”, 30 września 2010
Przybyliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia, jak przez komin. Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty. Jeśli są w transporcie Żydzi, to mają prawo żyć nie dłużej niż dwa tygodnie, księża miesiąc, reszta trzy miesiące.
Przypuszczalnie latem 1941 r. Hitler wydał rozkaz „ostatecznego rozwiązania” kwestii żydowskiej. Nie jest pewne, kiedy to dokładnie nastąpiło. Hitler bowiem wolał wydawać zbrodnicze polecenia ustnie i unikał protokołowania ich w aktach, które później mogłyby świadczyć przeciw niemu.
Autor: Hagen Schulze, Niemcy. Nowa historia, tłum. Krzysztof Jachimczak, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1999, s. 159.
To, co naziści zrobili Żydom, było nie do wypowiedzenia, ale przecież trzeba znaleźć wyraz, jeżeli ofiar, których i tak jest za dużo, by wspominać ich imiona, nie chce się wydać na przekleństwo zapomnienia. Toteż w angielszczyźnie ukuto pojęcie genocide. Ale przez kodyfikację, zapisaną w międzynarodowej deklaracji praw człowieka, to, co nie do wypowiedzenia, zostało zarazem – w imię protestu – uwspółmiernione. Przez podniesienie do rangi pojęcia uznana zostaje niejako możliwość: instytucja, którą się obkłada zakazem, odrzuca, dyskutuje.
Autor: Theodor Adorno, Minima Moralia, Refleksje z poharatanego życia, tłum. Małgorzata Łukasiewicz, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1999.
To Polacy, sąsiedzi, nie żadni Niemcy, spalili Żydów w stodole w Jedwabnem. I to Polacy dokonali wielu innych mordów na Żydach. To Polacy denuncjowali innych Polaków, tych szlachetnych, którzy ukrywali Żydów. Przecież Ulmowie i setki im podobnych nie zginęliby, gdyby nie polscy sąsiedzi. Znam ludzi żyjących w małych miejscowościach, którzy do dziś wolą się nie przyznawać, że ich rodzice czy dziadkowie ukrywali w czasie wojny Żydów (pomyśleć, po upływie kilkudziesięciu lat!).
Trzeba stwierdzić, że początkowo większość Polaków nie rozumiała wyjątkowej sytuacji i tragedii ludności żydowskiej. Oddzielenie murami gett, często bardzo ściśle kontrolowanych, izolowało (niekiedy prawie całkowicie – jak w Łodzi) społeczeństwo żydowskie od polskiego. Poza nielicznymi grupami – głównie lewicowymi – brak było aż do 1940 r. poważniejszych kontaktów podziemia polskiego ze społecznością żydowską. Problem żydowski był natomiast poruszany w prasie konspiracyjnej – głównie socjalistycznej i wydawanej przez ZWZ-AK – oraz w raportach wysyłanych do rządu polskiego w Londynie. Kontakty polsko-żydowskie zintensyfikowały się w 1942 r., w związku ze zwiększającym się terrorem hitlerowskim, a zwłaszcza z akcją bezpośredniej eksterminacji ludności żydowskiej. Dramatycznym wyrazem tej akcji stała się wywózka w lecie 1942 r. 300 tys. warszawskich Żydów do obozu zagłady w Treblince. Równolegle do likwidacji getta warszawskiego hitlerowcy likwidowali inne getta i środowiska żydowskie na terenie okupowanej Polski.
Źródło: Społeczeństwo polskie wobec martyrologii i walki Żydów w latach II wojny światowej. Materiały z sesji w Instytucie Historii PAN w dniu 11 marca 1995 r., red. nauk. K. Dunin-Wąsowicz, Warszawa 1996, s.5.
Tylko wtedy możemy kształtować świetlaną przyszłość, jeśli jesteśmy świadomi trwałej odpowiedzialności Niemiec za ostateczną zdradę wszystkich cywilizowanych wartości, czyli za Holokaust.
W Inowrocławiu zorganizowano wystawę „Kultury hitlerowskiej”. Wśród eksponatów można oglądać: nóż do otwierania listów z kości ludzkiej, z napisem: „Echter Jude”, pantofle uplecione z włosów ludzkich, poduszkę z włosów ludzkich, popielniczki z czaszek ludzkich itp. Szkoda, że dla kompletu nie sprowadzili ze Świętego Krzyża w kieleckim tablicy, wiszącej do dziś dnia w byłym obozie jeńców sowieckich z napisem: „Ludożerstwo karane będzie rozstrzelaniem”. Wystawa byłaby pełniejsza.
Wcześniej doznali traumy upokorzenia, a teraz – może zgodnie ze swą hucpiarską tradycją – to odrabiają. Holokaust nie może się nigdy więcej powtórzyć. By tego uniknąć, zbudowali maszynę wywiadowczą, armię i kreatywną gospodarkę. One mają sprawić, że już nigdy nie będą bierni i bezbronni. Będą aktywnie przeciwdziałać jakimkolwiek próbom ich ponownego unicestwienia. Ale to jedna część opowieści. (…) Część Polaków na pewno ma problem z pamięcią o Zagładzie, o tych Polakach, którzy Żydów mordowali lub sprzedawali. Ale bodaj, czy w podobnym stopniu sami Żydzi nie rozliczyli się ze swoją pamięcią o własnych kolaborantach i szmalcownikach. (…) Wielu Żydów zajmowało się donosicielstwem, kolaboracją w czasie wojny. Izrael chyba ciągle tego nie przepracował.
W okresie okupacji nie było dosłownie ani jednego człowieka, który by nie słyszał powiedzonka: „Jedną rzecz Hitler dobrze zrobił, że zlikwidował Żydów, tylko nie trzeba o tym głośno mówić” (…) dyspozycja tego zakłamania aprobowana i przyjęta została przez cały niemal kolektyw narodowy.
Autor: Józef Mackiewicz, list do Juliusza Sakowskiego, cyt. za: Włodzimierz Bolecki, Ptasznik z Wilna. O Józefie Mackiewiczu, Arcana, Kraków 2007, s. 660.
Wina za zbrodnię ludobójstwa na zawsze spoczywać będzie na całym narodzie niemieckim, który – od pierwszych przedwojennych wystąpień antyżydowskich w Niemczech oraz przez cały ten czas, gdy Hitler wygrywał wojnę – wspierał swojego führera i w pełni identyfikował się z nim i partią nazistowską.
Autor: Stefan Korboński, Polacy, Żydzi i Holocaust, Warszawa 2011, s. 71.
Z naszych badań wynika, że zdecydowana większość próbujących się ratować Żydów zginęła z rąk polskich bądź też została zabita przy współudziale Polaków. Z każdych trzech poszukujących ratunku dwóch zginęło.
(…) za osobliwe zrządzenie Opatrzności Bożej, że Niemcy, obok mnóstwa krzywd, jakie wyrządzili i wyrządzają naszemu krajowi, pod tym jednym względem dali dobry początek, że pokazali możliwość wyzwolenia polskiego społeczeństwa spod żydowskiej plagi i wytknęli nam drogę, którą mniej okrutnie oczywiście i mniej brutalnie, ale konsekwentnie iść należy. Jest to wyraźne zrządzenie Boże, że sami okupanci przyłożyli rękę do rozwiązania tej palącej kwestji, bo sam naród polski miękki i niesystematyczny, nigdy nie byłby się zdobył na energiczne kroki w tej sprawie niezbędne.
Źródło: fragment Sprawozdania kościelnego z Polski za czerwiec i połowę lipca 1941, cyt. za: Jan Tomasz Gross, Złote żniwa. Rzecz o tym, co się działo na obrzeżach Zagłady Żydów, op. cit., s. 187–188.
Zaczynamy powoli rozumieć, skąd się bierze często spotykana w żydowskiej pamięci tego okresu uwaga, że „miejscowi” – to mogli być Ukraińcy, Litwini albo Polacy – „byli gorsi od Niemców”, chociaż dobrze wiadomo, a Żydzi wiedzieli o tym jeszcze lepiej od innych, że Zagłada to dzieło nazistów rozniesione po Europie podczas wojny przez okupację niemiecką. Tę dziwną cechę żydowskiej pamięci można sobie tłumaczyć w ten sposób, że śmierć zadawana przez osoby znajome wywołuje szczególne cierpienie, w moralnym sensie tego słowa, ze względu na doświadczany akt zdrady, którego równocześnie pada się ofiarą.
Autor: Jan Tomasz Gross, Złote żniwa. Rzecz o tym, co się działo na obrzeżach Zagłady Żydów, op. cit., s. 106–107.
Ze względu na specyficzny mechanizm procesu Zagłady, o którym była tu mowa, wielu ludzi mogło robić (albo raczej nie robić) różne rzeczy mające rzeczywiście odczuwalne skutki, tak że w efekcie o kilkaset tysięcy Żydów więcej przeżyłoby wojnę.
Autor: Jan Tomasz Gross, Złote żniwa. Rzecz o tym, co się działo na obrzeżach Zagłady Żydów, op. cit., s. 112.
Żeby nie mieszać się w sprawy polskiego ustawodawstwa, jako kanclerz Niemiec chcę tylko powiedzieć, że jako Niemcy ponosimy odpowiedzialność za wydarzenia, do których doszło podczas Holokaustu, podczas Szoah, za czasów narodowego socjalizmu. Istniały obozy koncentracyjne, za które Niemcy ponoszą odpowiedzialność. Ta odpowiedzialność obowiązuje nadal i każdy rząd niemiecki będzie ją na siebie brał. Tylko na takiej podstawie możemy kształtować dobrą i wspólną przyszłość z Polską, ale też z całą Europą i światem.