Coraz częściej dochodzę do wniosku, że seks, podobnie jak narkotyki, jest ucieczką od rzeczywistości, pozwala zapomnieć o kłopotach, odprężyć się. I jak wszystkie używki szkodzi i wyniszcza.
Czy nie zdaję sobie sprawy, że seks jest dla mężczyzny konieczny, aby uwolnić w jego organizmie jedyny hormon, który pozwala mu spokojnie i mocno zasnąć?
Erekcja to jeszcze nie dowód, że mężczyzna jest stuprocentowym samcem. Jest nim, jeżeli potrafi dać rozkosz kobiecie. A jeżeli potrafi dać rozkosz prostytutce, uważa się za najlepszego spośród wszystkich samców.
Erotyzm należy do niższego rzędu instynktów i jest cechą zwierzęcą raczej niż szlachetnie ludzką. Dla człowieka – szczytu organicznej ewolucji na Ziemi – jakie zajęcia są bardziej odpowiednie niż te, które zajmują tylko jego wyższe i wyłącznie ludzkie zdolności?
Istnieje kilka spraw piękniejszych od seksu w kontekście kochającego się związku małżeńskiego. Stosunek płciowy może stanowić najbardziej intymny wyraz miłości, ale życie seksualne jako wyraz miłości jest bardziej skutkiem zaangażowanego związku małżeńskiego niż jego przyczyną.
Kobiety powinny się żenić wyłącznie z kobietami. Jest im o wiele lepiej razem. Oczywiście, jeśli chodzi o seks, mogą dopuszczać raz na jakiś czas mężczyznę. Jeśli chcą.
Kondomy zabiły romantyzm, ale o wiele łatwiej jest z kimś się przespać – powiedział mój kumpel. – Jest w kondomach coś takiego, że kobiety czują, jakby seks nie miał znaczenia. Bo nie ma kontaktu z ciałem. I idą z tobą do łóżka o wiele chętniej.
Lekarz mi niedawno tłumaczył, że mężczyźnie na kacu chce się uprawiać miłość, bo czuje śmiertelne zagrożenie, a natura mu podpowiada, że to jest ostatni moment do pozostawienia po sobie jakiegoś śladu.
Autor: Marek Kondrat, rozmowa Katarzyny Kubisowskiej, Wszystko, co najważniejsze, „Gazeta Wyborcza”, 18–19 maja 2013.
„Super Express”: Lubi pani seks? Renata Beger: Jak koń owies.
Źródło: „Super Express”, maj 2003
Masturbacja ma się tak do seksu jak filozofia do rzeczywistości.
Mężczyzna nigdy nie kocha się z rzeczywistą kobietą, on zawsze kocha się z fantazją na temat kobiety, w tym znaczeniu seks jest tylko rodzajem masturbacji.
Powiązanie między seksem i chciwością sięga wstecz setek tysięcy lat, aż do roli pełnionej przez mężczyzn, tj. zdobywania zasobów w celu przyciągnięcia kobiet.
– Rozbierz się lepiej i wejdź do wanny. Masaż stóp zrobisz mi po wszystkim. Seks, na który nie trzeba najpierw zapracować uwagą, humorem czy zrozumieniem, to dla mnie jednak nowość.
Radzę Ci nie czekać z utrzymywaniem intymnych stosunków aż do zawarcia związku małżeńskiego, tylko uzależnić to od obietnicy zawarcia małżeństwa. Pogląd, jakoby noc poślubna miała oznaczać radykalny zwrot w stosunkach między parą zakochanych, jest naiwny (…) Wartość tak zwanej „nowej moralności” polega na tym, że musisz sama decydować o tym, za co możesz ponosić odpowiedzialność. (…) Możesz uznać za słuszne utrzymywanie kontaktów seksualnych nawet wtedy, gdy to przekroczy proponowane przez nas granice. Jeżeli się na to zdecydujesz (…), nie potrzebujesz z tego powodu poczuwać się do żadnej winy. (…) Nie musisz się wstydzić, że postąpiłaś wbrew żądaniom społeczeństwa (które często jest obłudne) albo wbrew zaleceniom Twego kościoła i Twoich rodziców.
Seks według mnie jest formą uzależnienia, zniewolenia. Szczególnie jeśli jesteś w kimś zakochany, jeśli pożądaniu towarzyszy uczucie. (…) Największy problem z uzależnieniem polega na tym, że nie możesz prowadzić normalnego, regularnego życia, bo cały czas myślisz o czymś innym – nie możesz pracować, jeść, spać, wszystko podporządkowane jest jednemu. Seks to nie najgorszy nałóg pod warunkiem, że jesteś spełniony, nagradzany, że jesteś szczęśliwy. Mam na koncie związki nieszczęśliwe, rozbite, przerwane z głupich przyczyn – kobieta, którą kochałem musiała wrócić do swojego kraju i nie wolno już jej było później opuścić ojczyzny. To są największe dramaty, tym bardziej, jeśli seks z nią był najcudowniejszym z nałogów, jakie poznałem.
Seksoholizm nie istnieje w żadnych oficjalnych klasyfikacjach chorób. To raczej moda obyczajowa, która bywa dobrą wymówką dla różnego rodzaju zachowań, które kiedyś nazywano po prostu niemoralnym prowadzeniem się. Lepiej jest powiedzieć, że jest się chorym, aniżeli przyznać, że słabym i złym człowiekiem.
Seksualne wyzwolenie to tylko oszustwo w celu zachęcenia kobiet do podejmowania ryzyka, tak aby mężczyźni mogli pławić się w rozkoszach życia playboya.
To, że moi rodzice byli ateistami, sprawiło, że nie znałam pojęcia grzechu. I kiedy jako siedemnastolatka zaczęłam spać z moim chłopakiem, którego zresztą bardzo kochałam, nie miałam żadnych stresów, żadnego poczucia winy. Przeciwnie, rozpierała mnie radość, że jestem już dorosła. Musiałam tylko uważać, aby nie zajść w ciążę. Ale to były czasy bez narkotyków i HIV-u. Naszymi narkotykami były młodość i miłość.