zorganizowana wspólnota żyjąca w ramach określonego systemu rządów Z Wikiquote, wolnego zbiornika cytatów
Państwo – terytorialna, suwerenna, przymusowa i polityczna organizacja społeczeństwa.
Argument o absolutnej suwerenności, który pozwalał tyranom wedle ich własnego widzimisię wykańczać swoich obywateli, został podważony. Oto nowa zasada geopolityki: prawo do życia i do przeżycia stają się ważniejsze od suwerennego prawa do zabijania.
Bóg ma prawo do rządzenia państwami i jednostkami. Nic innego nie było celem przyjścia Naszego Pana na ten świat. On musi tu panować poprzez inspirowanie praw, poprzez uświęcanie moralności, poprzez oświecanie edukacji, poprzez kierowanie zgromadzeniami, poprzez kierowanie działaniami rządów i rządzących. Wszędzie tam, gdzie Jezus Chrystus nie korzysta z tego prawa, panuje nieporządek i dekadencja.
Źródło: O. Théotime od świętego Justyna, La Royauté Sociale de N.S. Jésus-Christ, d’apres le cardinal Pie, Paryż 1925, Beauchesne, wyd. II, s. 117–121.
Bóg tedy pieczę nad rodem ludzkim między dwie podzielił zwierzchności: kościelną i świecką, pierwszą nad sprawami duchowymi, drugą nad sprawami doczesnymi ludzkości. Każda z nich jest suwerenna w swym rodzaju; każda ma pewne dobrze określone granice, wyznaczone zgodnie z jej naturą i jej szczególnym celem. Każda więc zakreśla pewnego rodzaju sferę, w której jej działania się zamykają iure proprio.
(…) człowiek jest z natury stworzony do życia w państwie, taki zaś, który z natury, a nie przez przypadek, żyje poza państwem, jest albo nędznikiem, albo nadludzką istotą…
Autor: Arystoteles, Polityka, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006, s. 27.
Dobrze zorganizowaną grupę przestępczą nazywamy mafią, najlepiej zorganizowaną mafię, nazywamy państwem.
Źródło: Gordon Dryden, Jeanette Vos, Rewolucja w uczeniu, wyd. Moderski i S-ka, Poznań 2000, tłum. Bożena Jóźwiak, s. 294.
Gdyby ktoś co miesiąc kradł ci dwie trzecie twojego dochodu, nie wahałbyś się nazwać go bandytą. A przecież robi to państwo. Różnica między państwem a bandytą polega jedynie na tym, że państwo jest mniej uczciwe – złodziej przynajmniej nie mówi, że cię okrada dla twojego dobra.
Grabież legalna może przejawiać się na tysiąc sposobów, stąd nieskończona liczba jej przejawów: cła, ochrona rynku, dotacje, subwencje, preferencje, progresywny podatek dochodowy, bezpłatna oświata, prawo do pracy, prawo do zysków, prawo do płacy, prawo do opieki społecznej, prawo do środków produkcji, bezpłatny kredyt itd., itd. Wszystkie te przejawy – połączone tym, co dla nich wspólne, czyli usankcjonowaną grabieżą – noszą nazwę socjalizmu.
Gubernatorzy, urzędnicy i pojedynczy obywatele mają obowiązek oddawania Chrystusowi publicznej czci i bycia posłusznym Jego prawom. Głowy społeczeństwa świeckiego ze swojej strony wspomną Sąd Ostateczny, gdy Chrystus oskarży tych, którzy wyrzucili Go z życia publicznego, którzy pogardliwie ustawili Go z boku lub Go zignorowali, i najsurowiej pomści tak wielkie zniewagi. Jego królewska godność wymaga bowiem, aby całe państwo było regulowane przykazaniami Boga i chrześcijańskimi zasadami, przy ustalaniu praw, w zarządzaniu trybunałami, w intelektualnej i moralnej formacji młodych, która musi respektować zdrową doktrynę i czystość moralną.
Już nie mogę się doczekać, żeby pojawiło się w moim zasięgu owo niewyczerpane źródło bogactwa i oświecenia, ów lekarz od wszelkich chorób, skarb bez dna, ów doradca nieomylny nazywany przez was „państwem”
(…) każdy polityk ma swoich zwolenników i swoich przeciwników. Jedni bowiem uważają, że szczęście kraju polega na tym, co według innych byłoby dlań nieszczęściem.
Kiedy ja mówię o innym myśleniu o państwie, to mówię o dwóch stronach, nie tylko o stronie zobowiązań państwa, ale też o stronie podatkowej, bo tutaj też jest potężna różnica między Razem z jednej strony, a niemal całą sceną polityczną z drugiej. My mówimy: jeżeli chcemy mieć w Polsce dobre państwo, a nie państwo z tektury, to musimy mieć też porządny system podatkowy, w którym bogatsi płacą wyższe podatki niż dzisiaj. (…) Jednym słowem jeżeli chcemy budować Skandynawię, to musimy mieć też skandynawski system podatkowy. I to jest dla nas dosyć kluczowa sprawa.
Kiedy Jakub daje pieniądze urzędnikowi za usługę rzeczywiście użyteczną, to jakby dawał szewcowi za parę butów. Lecz gdy zanosi swe pieniądze nie otrzymując nic lub otrzymując utrudnienia, to tak jakby oddawał je złodziejowi.
Ludzi deprawuje życie w uległości wobec władzy, którą się pogardza, i praw, które są sprzeczne z sumieniem. Deprawuje stały opór wobec prawa i państwa. Deprawuje konspiracja, deprawuje życie w więzieniu i podziemiu.
Autor: Jacek Kuroń, Umiarkowanie radykalnych i radykalizm umiarkowanych, w: Polityka i odpowiedzialność, wyd. Aneks, Londyn 1984.
Łatwiej jest miasto w powietrzu wybudować niż założyć państwo bez religii.
Najwyższa forma państwa, republika demokratyczna, która w naszych nowożytnych stosunkach społecznych staje się coraz bardziej nieuniknioną koniecznością oraz formą państwa, w której jedynie rozegrać się może ostateczna, decydująca walka pomiędzy proletariatem a burżuazją – republika demokratyczna nie zna oficjalnie różnic własnościowych. Bogactwo sprawuje w niej władzę pośrednio, ale za to tym pewniej. Z jednej strony, wprost w postaci korupcji urzędników, czego przykładem klasycznym jest Ameryka, z drugiej zaś – w postaci sojuszu między rządem a giełdą. Jest on tym łatwiej urzeczywistniany, im bardziej rosną długi państwowe i im bardziej towarzystwa akcyjne koncentrują w swych rękach nie tylko transport, lecz i samą produkcję, znajdując znów swój punkt oparcia w giełdzie.
Negowanie państwa jest negowaniem tych wszystkich potrzeb społecznych, wskutek których państwo istnieje i tych wszystkich funkcji, które wykonywa jako obrońca praw własnościowych, jako wykonawca sprawiedliwości i jako stróż moralności publicznej.
O historii świata myślimy często jako o prehistorii państw – polskiego, chińskiego czy rosyjskiego. Przez większość dziejów jednak zdecydowana większość populacji żyła we wspólnotach bezpaństwowych. Moment przełomowy, od którego ludzkość zaczęła żyć pod parasolem państwa, nadszedł mniej więcej koło roku 1600. Jest to też, oczywiście umowny, początek rewolucji dyscypliny i kaźni. (…) To właśnie bezpaństwa stanowiły ucieleśnienie plebejskiej utopii o świecie bez nędzy i przemocy. Utopii, w którą wierzyli także ci znajdujący się pod jarzmem pańskiej niewoli. (…) Z punktu widzenia państwa ludność, która uciekała do bezpaństw składała się z łotrów i kryminalistów. Przymiotnikiem „nierobotny” odróżniano w dokumentach rozbójników od chłopów – zbójem był ten, kto odmawiał roboty, kto nie chciał się poddać przymusowej pracy.
Autor: Kacper Pobłocki, Chamstwo, wyd. Czarne, Wołowiec 2021, s. 187.
Państwo (…) dla faszysty wszystko mieści się w państwie i poza państwem nie istnieje nic ludzkiego, ani duchowego, ani tym bardziej nie posiada jakiejkolwiek wartości.
Źródło: Roman Bäcker, Partia nowego typu, w: Totalitaryzm. Geneza. Istota. Upadek, Toruń 1992.
Państwo powstało z potrzeby utrzymania w karbach przeciwieństw klasowych, a jednocześnie samo powstało wśród konfliktów tych klas, to z reguły jest ono państwem klasy najsilniejszej, ekonomicznie panującej, która przy jego pomocy staje się również klasą panującą politycznie i w ten sposób zdobywa nowe środki do ciemiężenia i wyzyskiwania klas uciskanych. (…) Bywają jednak w drodze wyjątku okresy, w których walczące ze sobą klasy są tak bliskie równowagi, że władza państwowa, jako pozorna pośredniczka, chwilowo uzyskuje pewną samodzielność w stosunku do nich. Tak było z monarchią absolutną XVII i XVIII wieku, utrzymującą równowagę między szlachtą a mieszczaństwem; tak było z bonapartyzmem Pierwszego, a zwłaszcza Drugiego Cesarstwa we Francji, który wykorzystywał proletariat przeciwko burżuazji, a burżuazję przeciwko proletariatowi.
Państwo zawsze jest czyjeś, tzn., że zawsze realizuje interesy jakiejś klasy dominującej. W tym też sensie trzeba dostrzec, iż zadłużające się państwa stały się przez ostatnie dziesiątki lat państwami czynnie wcielającymi w życie doktrynę neoliberalizmu, co przejawiało się m.in. znacznymi obniżkami podatków, przede wszystkim dla bogatych (USA jest klinicznym przypadkiem takiej polityki). Jednocześnie, pomimo pewnych zabiegów, nie zdołały one całkiem zdemontować systemów opieki społecznej, choć się starały (jak np. rząd Thatcher). W tej sytuacji kryzys zadłużenia był tylko kwestią czasu. Jeśli dodamy do tego utrzymywanie na zaniżonym poziomie płac klas średniej (w Stanach Zjednoczonych płace te w wymiarze realnym w ciągu ostatnich 30 lat spadły!) oraz ciągłe ubożenie najuboższych, zrozumiemy bez trudu, dlaczego nie tylko państwa, ale i obywatele musieli się zadłużać.
Autor: Andrzej Szahaj, Liberalizm przeciwko neoliberalizmowi, „Gazeta Wyborcza”, 20–21 sierpnia 2011.
Państwo jest niejako dźwigarem, za pomocą którego naród jest w stanie utrzymać się i rozszerzyć swój stan posiadania. W ogólnej walce o byt walczą bezpośrednio nie narody, lecz państwa. Im który naród posiada silniejsze państwo, tym wyższe stanowisko zajmuje w ogólnej hierarchii narodów i tym łatwiej potrafi się obronić.
Państwo francuskie jest monarchią absolutną złagodzoną przez piosenki.
Źródło: przytoczone przez Chamforta, Maksymy i anegdoty, 1803
Państwo musi dziś odpowiadać na głosy wszelkiego rodzaju grup i mniejszości (…) a nie tylko dawnych organizacji w rodzaju związków zawodowych, Kościołów i mediów. Nawet sportowcy mają silne organizacje. Podobnie homoseksualiści, handlarze bronią, kierowcy, niepełnosprawni, rodzice, osoby uchylające się od płacenia podatków, rozwodnicy, ekolodzy, terroryści itd.
Państwo nie daje nigdy swoim obywatelom swobody uchylania się od jego praw i rozporządzeń, swobody dobrowolnego należenia lub nienależenia do jego organizacji.
Państwo nigdy celowo nie staje twarzą w twarz z ludzkim umysłem – ani z intelektem, ani z moralnością – ale tylko z ciałem i zmysłami; nie jest uzbrojone w rozum, ani w uczciwość wyższego rzędu, lecz w większą siłę fizyczną.
Państwo reguluje nie tylko warunki bezpieczeństwa i obrony, lecz także wychowanie, religię, oświatę, postępowanie prywatne i publiczne, warunki ekonomiczne, higienę, moralność; wszystko bowiem zahacza o interesy państwowe i wszystko może zagrażać podwalinom jego istnienia.
Państwo to głupkowata instytucja, bojaźliwa niczym kobieta ze swoimi srebrnymi łyżkami, i że nie potrafi odróżnić przyjaciół od wrogów; straciłem zatem dla niego resztki szacunku i tylko się nad nim litowałem.
Państwo wchodzące w pewną dziedzinę życia społecznego, zabija w niej zarazem życie instytucji swobodnych, instytucje te zwyradniają się jako rzecz niepotrzebna.
Państwo wyznaniowe tym różni się od państwa przechwyconego przez organizację gangsterską, że religijni dyktatorzy są zazwyczaj autentycznie przekonani o swojej niezmierzonej uczciwości i dobroci.
Praktycznie wszystkie klasyczne państwa opierały się na roślinach zbożowych. (…) Historia nie odnotowała państwa opartego na manioku, sagowcach, jamsie, taro, bananach, owocach drzewa chlebowego lub słodkich ziemniakach.
Autor: James C. Scott, Jak udomowiono człowieka. U początków historii pierwszych państw, przeł. Fabian Tryl, PWN, Warszawa 2020, s. 45-46.
Są filozofowie i mężowie stanu, którzy uważają, że państwo może być doskonałe samo w sobie, nie zaś jako środek służący pomyślności jego obywateli. Nie widzę żadnych powodów, by przekonanie takie podzielać. „Państwo” to abstrakcja, nie odczuwa przyjemności ani bólu, obce mu są nadzieje czy obawy, to co wydaje nam się jego celem, jest w istocie celem jednostek, które nim kierują. Kiedy pomyślimy w kategoriach konkretnych, okaże się że państwo to w istocie ludzie posiadający więcej władzy, niż przypada większości śmiertelników. Gloryfikowanie państwa okazuje się więc gloryfikacją rządzącej mniejszości. Żaden demokrata nie będzie tolerował tak rażąco niesprawiedliwej teorii.
Stając się w końcu faktycznie reprezentantem całego społeczeństwa, państwo czyni samo siebie zbytecznym (…). Państwo nie zostaje „zniesione”, ono obumiera.
Wolność polega na tym, żeby państwo z organu stojącego ponad społeczeństwem przekształcić w organ całkowicie temu społeczeństwu podporządkowany; również dziś formy państwowe są bardziej lub mniej wolne zależnie od tego, w jakim stopniu ograniczają one „wolność państwa”.