Ach, jak to przyjemnie mieć wyższe dążenia! Jakże się cieszę, że mam ich tyle! A najlepsze jest to, że się nigdy nie kończą. Zaledwie osiągnęłaś jeden cel, już inny, wyższy jeszcze, ukazuje ci się w oddali… I to właśnie czyni życie tak miłym!
Źródło: L.M. Montgomery, Ania z Zielonego Wzgórza, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1990, tłum. Rozalia Bernsteinowa, s. 275.
Człowiek czuje się szlachetniejszy, gdy przebacza innym (…).
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 217.
(…) czy można być długo smutnym na tak ciekawym świecie?
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 136.
Czy to nie przyjemnie wiedzieć, że jest tak dużo rzeczy, które jeszcze poznamy? To właśnie sprawia, że ja się tak cieszę życiem… Świat jest taki ciekawy… Nie byłby taki ani w połowie, gdybyśmy wszystko o wszystkim wiedzieli (…).
Czyś zauważył (…) – że gdy ktoś powiada, iż „uważa za swój obowiązek donieść ci” o czymś, to musisz przygotować się na przykrą wiadomość? Dlaczego ludzie nigdy nie „uważają za swój obowiązek donieść ci” miłych wieści zasłyszanych o tobie?
(…) czytałam kiedyś, że jeśliby nawet róża miała inne imię, pachniałaby równie rozkosznie, ale trudno mi w to uwierzyć. Sądzę, że nie byłaby tak wspaniała, gdyby się nazywała ostem lub kapustą.
I read in a book once that a rose by any other name would smell as sweet, but I've never been able to believe it. I don't believe a rose would be as nice if it was called a thistle or a skunk-cabbage. (ang.)
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit, s. 43.
D
(…) daleko romantyczniej jest zakończyć [powieść] pogrzebem niż weselem.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 208.
Dlaczego właściwie należy klękać do modlitwy? Gdybym ja szczerze pragnęła się pomodlić, wiem, co bym uczyniła. Poszłabym sama (…) na wielką, piękną łąkę albo (…) do dużego, ciemnego lasu i patrzałabym na obłoki (…), w (…) bezgraniczne niebiosa. Wtedy po prostu odczuwałabym modlitwę…
Doszłam do wniosku, że nie warto być teraz romantycznym. Było to bez wątpienia bardzo piękne paręset lat temu (…), lecz obecnie romantyczność nie znajduje na ogół uznania.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 226.
I
I śmieją się ze mnie, bo używam takich wzniosłych słów. Ale jeśli ktoś ma wzniosłe myśli, musi przecież używać wzniosłych słów dla wyrażenia ich. Czyż nieprawda?
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 21.
(…) im trudniej się coś zdobywa, tym większe ma się zadowolenie.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 143.
(…) ilekroć oczekujemy czegoś przyjemnego, spotyka nas (…) rozczarowanie… oczekiwania zawsze zawodzą. (…) ale ma to też swoją dobrą stronę, bo i przykrości nie odpowiadają naszym oczekiwaniom i wtedy rzeczy biorą lepszy obrót, niż przypuszczaliśmy.
Źródło: Ania z Avonlea, op. cit.
J
Jak gdyby rok ukląkł modląc się w katedrze zalanej potokiem jarzącego światła!
Jak to świetnie, że tyle jest na świecie rzeczy do lubienia.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 26.
Jest o wiele lepiej być rozumnym i rozsądnym, jednakże ja nie pragnęłabym wcale być rozsądną, bo to takie nieromantyczne! Pani Linde wprawdzie mówi, że nie ma obawy, abym kiedykolwiek nią była, ale tego nie można przecież wcale przewidzieć. Teraz właśnie czuję, że mogę jeszcze wyrosnąć na rozumnego człowieka… chociaż być może, iż to tylko skutek zmęczenia.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 203.
Każdy poranek jest zajmujący, prawda? Nigdy nie wiemy, co nas spotka w ciągu dnia. Mamy więc tyle pola do wyobraźni.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 37.
Klony to są (…) towarzyskie drzewa (…) – wiecznie szepczą (…) do nas.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 107.
L
Las był chyba pierwszą świątynią Boga. W lesie opanowuje człowieka nastrój uwielbienia i czci. Kiedy jestem wśród sosen, zdaje mi się, że zbliżam się do Boga (…).
Źródło: Ania na uniwersytecie, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1990, tłum. Janina Zawisza-Krasucka, s. 164.
(…) lepiej być Anią z Zielonego Wzgórza niż Anią znikąd (…).
But it's a million times nicer to be Anne of Green Gables than Anne of nowhere in particular (…). (ang.)
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 65.
(…) lubię dawać pieszczotliwe nazwy wszystkiemu, nawet kwiatom. (…) wtedy są bardziej zbliżone do ludzi. Skąd wiemy, czy pelargonii nie jest przykro, że ją nazywają tylko pelargonią?
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 40.
Ludzi nieprzeciętnych zawsze nazywa się dziwakami.
Łatwo jest czytać o czyimś nieszczęściu i wyobrażać sobie, że potrafilibyśmy znieść je po bohatersku, lecz kiedy ono się na nas istotnie wali, to niełatwa sprawa.
It's all very well to read about sorrows and imagine yourself living through them heroically but it's not so nice when you really come to have them, is it? (ang.)
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 37.
Nie cierpię krótkich i ciasnych nocnych koszul. Ale przecież można w nich równie przyjemnie śnić jak w ozdobionych haftami i obszytymi koronką (…).
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 32.
Nie cierpię ludzi i miejsc bez wad.
Źródło: Ania z Avonlea, op. cit.
Niewiele może zdziałać rozum, gdy ktoś jest uprzedzony.
Opis: w liście do Gilberta.
Źródło: Ania z Szumiących Topoli, op. cit.
Nigdy nie jest się za starym, by marzyć. A marzenia też się nie starzeją.
Źródło: Ania z Szumiących Topoli, op. cit.
O
– (…) oczekiwanie czegoś daje nam już połowę przyjemności! (…) Może się zdarzyć, że się tego nie otrzyma wcale, ale nikt nie może zabronić cieszyć się z oczekiwania! Pani Linde mówi: „Błogosławieni ci, którzy się niczego nie spodziewają, bo nie zaznają rozczarowania”. Ale ja myślę, że gorzej jest nie spodziewać się niczego niż doznać rozczarowania.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 96.
(…) ojczyzną każdego człowieka jest ten kraj, który najbardziej pokocha.
Źródło: Ania na uniwersytecie, wyd. Nasza Księgarnia, op. cit., s. 22.
P
Pani Allan powiada, że ilekroć doznajemy przykrości, powinniśmy wspomnieć jakąś radość, która dałaby się tamtej przeciwstawić.
Po co wyobrażać sobie przykrości, jeśli i tak jest ich tyle w życiu?
Źródło: Ania z Avonlea, op. cit.
Po cóż kochać coś, z czym trzeba się wkrótce pożegnać? A trudno powstrzymać się od kochania (…).
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 39.
(…) prawie zawsze można się z czegoś cieszyć, jeśli się tego mocno pragnie. Tylko należy pragnąć naprawdę mocno.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 42.
Przecież już jak się coś sobie wyobraża, to się myśli o czymś najpiękniejszym.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 19.
Przyjemnie jest mówić, kiedy się ma na to ochotę, a nie być zmuszonym milczeć, dlatego, że dorośli są zdania, iż dzieci powinno się widzieć, a nie słyszeć.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 21.
Przyjemniej jest mieć ukochane, piękne myśli i przechowywać je w swym sercu jak skarby.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 250.
Przykro jest profanować dawne świętości, chociaż się już nawet wyrosło z dziecięcych wierzeń.
Źródło: Ania na uniwersytecie, wyd. Nasza Księgarnia, op. cit., s. 6.
R
(…) recytować modlitwę nie (…) to samo, co modlić się (…).
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, 'op. cit., s. 79.
(…) to wielka różnica, czy ktoś sam o sobie coś mówi, czy też słyszy to od innych osób (…). Można wiedzieć, jak coś naprawdę wygląda, lecz mieć trochę nadziei, że ludzie myślą inaczej.
(…) there's such a difference between saying a thing yourself and hearing other people say it. You may know a thing is so, but you can't help hoping other people don't quite think it is. (ang.)
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 71.
Trzeba żyć tak, aby upiększać swe imię, nawet jeśli poprzednio nie brzmiało pięknie. Niech każdy, kto myśli o nas, wyobraża sobie nasze zalety, które mu przysłonią brzydotę imienia.
Źródło: Ania z Avonlea, op. cit.
Tylko bardzo głupi ludzie mogą zawsze mówić mądrze.
W każdej istocie tkwią zarodki dobrego, trzeba tylko umieć je odnaleźć. Obowiązkiem nauczyciela jest odszukać je i rozwinąć. Czyż da się to osiągnąć za pomocą rózgi? Przypomnijcie sobie tylko, co mawiał nasz profesor w seminarium: „Dodatni wpływ na dziecko jest ważniejszy niż uczenie go abecadła.”
Z moich studiów uniwersyteckich pragnę przede wszystkim wynieść jak największą umiejętność sztuki życia. Pragnę się nauczyć, jak rozumieć moich bliźnich i pomagać im.
Źródło: Ania z Avonlea, op. cit.
Zaczynam się przekonywać, że niedobrze jest być dorosłym. To, czegośmy pragnęli tak bardzo będąc dziećmi, nie wydaje się ani w części tak cudowne, gdyśmy to wreszcie zdobyli.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 232.
(…) zadziwiające jest, ile można wymóc na sobie, gdy pragniemy komuś sprawić przyjemność.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza. op. cit., s. 238.
Zawsze bardzo mi żal dzieci, które nie spędziły kilku lat w krainie fantazji.
Źródło: Ania ze Złotego Brzegu, op. cit.
Zawsze jest źle robić coś, czego nie można powiedzieć żonie pastora.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 231.
Zawsze mawiam „dobranoc” temu wszystkiemu, co lubię, tak samo jak ludziom.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 26
Zawsze robi mi się smutno, gdy coś miłego się kończy. Co prawda zawsze można mieć nadzieję na coś jeszcze milszego, ale co do tego nigdy nie ma pewności.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 24.
Ż
Żal mi zawsze dzieci, których nie miał kto wychowywać (…).
I'm always sorry for children that have no bringing up (…). (ang.)
Źródło: Ania z Avonlea, op. cit.
(…) życie człowieka nie mogłoby być prawdziwie dojrzałe i pełne, gdyby nie było w nim żadnych smutków ani zmartwień.
Źródło: Ania na uniwersytecie, wyd. Nasza Księgarnia, op. cit., s. 47.
Życie moje jest prawdziwym cmentarzem nadziei. Przeczytałam kiedyś to zdanie w jednej z książek i odtąd pocieszam się nim.(…) wyrazy te brzmią tak romantycznie i uroczo, jak gdybym była bohaterką jakiejś powieści.
My life is a perfect graveyard of buried hopes. That's a sentence I read in a book once, and I say it over to comfort myself (…). (ang.)
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 188.
Ania posiada tyle barw, co tęcza, a każda z nich jest piękna.
Postać: Józefina Barry
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 278.
Czuła się bardzo stara, dojrzała i mądra, co stanowiło najlepszy dowód, że była jeszcze bardzo młoda.
Źródło: Ania na uniwersytecie, wyd. Nasza Księgarnia, op. cit., s. 176.
Dziewczynka, około lat jedenastu, ubrana była w bardzo krótką, wąską i brzydką sukienkę z szarożółtej szorstkiej wełny. Na głowie miała wyblakły, brunatny kapelusz marynarski, spod którego opadały na ramiona dwa bardzo grube, czerwone jak ogień warkocze. Twarzyczka jej była drobna, blada, chuda i bardzo piegowata, usta szerokie, duże, zmieniające barwę oczy, to zielone, to znowu szare.
Źródło: Ania z Zielonego Wzgórza, op. cit., s. 17.
(…) Mark Twain nazwał (…) bohaterkę „najukochańszym dzieckiem” literackim od czasu Alicji z Krainy Czarów.