Loading AI tools
austriacki filozof Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Paul Karl Feyerabend (ur. 13 stycznia 1924 w Wiedniu, zm. 11 lutego 1994 w Genolier w Szwajcarii) – austriacki filozof, autor programu filozofii nauki zwanego przez niego samego anarchizmem metodologicznym lub kontrindukcjonizmem. Światowy rozgłos przyniosła mu książka Against Method (1975), w której podważa zasadność wszystkich dotychczasowych filozofii nauki. Ze względu na swoje poglądy uzyskał przydomek Salvador Dali filozofii.
Zarozumiałością jest zakładać, że posiada się rozwiązania odpowiednie dla ludzi, z którymi nie dzieli się życia i których problemów się nie zna. Niemądrze jest zakładać, że takie ćwiczenie w humanizmie na odległość przyniesie efekty zadowalające zainteresowanych. Od zarania zachodniego racjonalizmu intelektualiści uważają siebie za nauczycieli, świat za szkołę, a ludzi za posłusznych uczniów
Osiągnięcia nauki z punktu widzenia jednych tradycji wydają się wspaniałe, z punktu widzenia innych – odrażające, warte jedynie ziewnięcia dla innych jeszcze. Oczywiście uwarunkowania naszych współczesnych materialistów owocują wybuchami entuzjazmu wobec takich wydarzeń, jak wystrzelenie rakiety na księżyc, odkrycie podwójnej spirali czy termodynamiki stanów nierównowagi. Spójrzmy na te fakty z innego punktu widzenia, a okażą się tylko śmiesznymi i jałowymi zabawami. Potrzeba było miliardów dolarów, tysięcy dobrze wyszkolonych asystentów, lat ciężkiej pracy, aby kilku naszych współczesnych, nie potrafiących się wysłowić i dość przy tym ograniczonych, wykonało bez wdzięku parę podskoków w miejscu, którego nie odwiedziłby nikt przy zdrowych zmysłach – na wysuszonej, gorącej skale, gdzie nie ma czym oddychać. A przecież mistycy, ufni tylko w moc swoich umysłów, podróżowali przez sfery niebieskie do samego Boga, oglądając go w całej wspaniałości i otrzymując siłę do dalszego życia, oświecenie dla siebie i swoich bliźnich. Tylko analfabetyzm szerokich mas i ich nauczycieli – intelektualistów, ich zadziwiający brak wyobraźni, sprawia, że takie porównania odrzuca się bez większego namysłu
Zainspirowany Nestroyem i dadaistami, unikałem akademickich metod przedstawiania poglądów, zamiast żargonu naukowego używałem pospolitych sformułowań oraz języka przemysłu rozrywkowego i literatury sensacyjnej.
Paul Karl Feyerabend w Berkeley | |
Data i miejsce urodzenia |
13 stycznia 1924 |
---|---|
Data i miejsce śmierci |
11 lutego 1994 |
Profesor nauk filozoficznych | |
Specjalność: Filozofia nauki – Anarchizm metodologiczny | |
Alma Mater | |
Doktorat |
1951 – Filozofia |
Odznaczenia | |
Swoją filozoficzną drogę rozpoczyna jako empirysta i pozytywista, później skłania się ku krytycznemu racjonalizmowi Poppera, następnie formułuje swoją wersję krytycznego racjonalizmu, później staje się wrogiem podejścia obiektywistycznego, zwolennikiem relatywizmu w wymiarze teoriopoznawczym i kulturowym oraz pluralistycznego podejścia do zagadnienia możliwości rozwoju nauki, by skończyć jako krytyk wszystkich dotychczasowych ujęć rozwoju nauki i traktowania jej jako wyróżnionej formy ludzkiej działalności, jak również teoriopoznawczy anarchista, z biegiem czasu krytycznie odnoszący się do relatywizmu. Krytykę relatywizmu i refleksję ontologiczną przerywa mu śmierć.
Akceptacja tezy o niewspółmierności jest bez wątpienia najbardziej przełomowym momentem w jego metodologii, ponieważ to od niej zaczyna się zwrot ku pozycjom anarchistycznym. Najogólniej rzecz biorąc niewspółmierność interteoretyczna (ang. intertheoretical incommensurability) polega na tym, że niektóre, rywalizujące ze sobą lub po sobie następujące teorie naukowe są ze sobą niezgodne, bo np. dotyczą częściowo tylko tego samego zakresu zjawisk, lub posługują się odmiennymi metodami badawczymi, czy innymi standardami oceny tego, co jest w danym momencie uznawane za naukę, albo mówią o różnych przedmiotach za pomocą tych samych słów.
Feyerabenda okrzyknięto najgorszym wrogiem nauki, irracjonalistą, i wrogiem postępu naukowego. Sprzyjał temu jego styl pisania. Używał języka propagandy, odwoływał się do rozmaitych chwytów marketingowych, poważną argumentację i olbrzymią erudycję przetykał żartami, a czynił to tak subtelnie, że w wielu miejscach trudno rozstrzygnąć, czy żartuje, czy mówi prawdę. Z upodobaniem odwoływał się również do polityków i myślicieli lewicowych. Cytował Lenina, Mao Zedonga, Marksa, świadomie zacierając różnicę między tym co (powszechnie uznawane było za) naukowe a propagandą i perswazją.
Stwarzał on wrażenie, że jego działalność filozoficzna jest czymś ubocznym w jego życiu, że zajmuje się filozofią, bo jest zbyt kiepskim śpiewakiem operowym[1]. (Feyerabenda fascynacja sztuką, a zwłaszcza współczesnym kinem i teatrem – Bertold Brecht chciał go zatrudnić jako swego współpracownika – to oddzielny rozdział jego życia.) Wielu w to uwierzyło, bo nad tym wizerunkiem pracował przez całe życie. Skutecznie wspomagał go wszędzie, gdzie tylko można okazując duży dystans i poczucie humoru w stosunku do swojej działalności filozoficznej. Prawda o jego filozoficznej działalności jest zupełnie inna. Olbrzymia ilość filozoficznej, naukowej i pięknej literatury, jaką przeczytał widoczna jest we wszystkich jego pracach, erudycyjnych, z którymi trudno jest dyskutować. Styl jego pracy był następujący. Czytał, przygotowywał wykład posługując się krótkimi notatkami, wygłaszał wykład, a następnie nadawał mu postać krótkiego tekstu, który po jakimś czasie łączył z innymi tekstami. Tak powstały wszystkie jego książki.
Przedstawiony niżej tekst jest dokładniejszym wprowadzeniem do jego poglądów. Dość obszernie referuje również jego biografię.
Feyerabend znany powszechnie jako filozof nauki i kojarzony z jej uhistorycznioną wersją, jest również (a może przede wszystkim) filozofem nurtu filozofii życia, i mógłby być wymieniany obok takich jej przedstawicieli jak Nietzsche, Bergson, czy Skolimowski. Istnieją dwie periodyzacje jego twórczości. Wywodząca się od Jodkowskiego, dzieląca jego twórczość na okresy umiarkowany i anarchistyczny; i wywodząca się od Kiliana dzieląca jego twórczość na okresy metodologiczny i antropologiczny (biorąca pod uwagę przesunięcie akcentów w jego filozofii, z metodologii na kwestie społeczne i antropologiczne, lecz granica między nimi jest bardziej płynna niż w przypadku periodyzacji Jodkowskiego).
Swoją filozoficzną drogę rozpoczyna jako empirysta i pozytywista, później skłania się ku krytycznemu racjonalizmowi, staje się wrogiem podejścia obiektywistycznego, zwolennikiem relatywizmu w wymiarze teoriopoznawczym i kulturowym, oraz pluralistycznego podejścia do zagadnienia możliwości rozwoju nauki, by skończyć jako krytyk wszystkich dotychczasowych ujęć rozwoju nauki i traktowania jej jako wyróżnionej formy ludzkiej działalności, jak również teoriopoznawczy anarchista, z biegiem czasu, krytycznie odnoszący się do relatywizmu. Krytykę relatywizmu i refleksję ontologiczną przerywa mu śmierć. Jego filozofia nauki przestawiona zostanie w oparciu o periodyzację Jodkowskiego.
Rozpoczyna Feyerabend od radykalnego pozytywizmu. Zna prace członków Koła Wiedeńskiego, szczególnie ceni, nie pozostając wobec nich bezkrytycznym, Carnapa i Krafta. Z dawniejszych pozytywistów ceni Macha, którego poglądy będzie przedstawiał na większości swoich wykładów poświęconych filozofii nauki.
Punktem wyjścia wczesnych jego poglądów jest przekonanie, że podstawą wszelkiej wiedzy jest nauka, a wszelka wiedza ma charakter empiryczny, zaś to, co empiryczne nie jest albo opiera się na logice, albo jest nonsensem. Konsekwencję tego zaś jest, że to nauka (teoria) winna się dopasować do dobrze potwierdzonych faktów (Por. Feyetrabend, Zabijanie czasu s. 71–72). Z poglądami tymi korespondują jego poglądy deterministyczne, które rozciągał nie tylko na fizykę, ale i na biologię i psychologię. Jest również zwolennikiem wyrugowania z nauki metafizyki. Podziela przekonanie Poppera i logicznych empirystów, że nauka jest wyłącznie systemem twierdzeń i że wiele złożonych kwestii z dziedziny nauk przyrodniczych da się wyjaśnić przy pomocy zwięzłej, logicznej argumentacji (Por. Feyerabend, Zabijanie czasu s. 79).
Z tego ortodoksyjnie pozytywistycznego stanowiska praktycznie nic, poza pewną wersją empiryzmu, nie ocalało w jego późniejszych poglądach. Natomiast wielki wpływ wywarło na nim spotkanie z Wittgensteinem, od którego z biegiem czasu przejmuje przekonanie, że teoretyczny pogląd na naukę i autentyczna praktyka badawcza często kroczą różnymi drogami, z których znacznie częściej właściwą jest droga praktyki (Zabijanie czasu, s. 98). Czyta, jeszcze w maszynopisie, jego rozprawy o podstawach matematyki i Philosophical Investigations, z których pisze obszerną recenzje, która de facto jest dokładną analizą tekstu, opatrzoną rozległymi komentarzami (Patrz Dzieła poz. 2).
Zanim jednak idee Wittgensteina zaczną wywierać na niego znaczący wpływ ulega silnym wpływom Poppera, który przez analogię do tytułu I tomu Open Society (The Spell of Plato – Urok Platona), nazwać można „urokiem Poppera”. Na czym on polega? Filozofia nauki Poppera jest względnie prostym zespołem reguł postępowania, jakim podporządkować się musi uczony, o ile chce się przyczynić do wzrostu wiedzy. (Inną sprawą jest faktyczna stosowalność tych reguł. Nie są to konkretne reguły dotyczące zachowania się w konkretnych sytuacjach, tylko pewnego rodzaju metadyrektywy, które ukierunkowują badania (mogą one być również nazwane „kryteriami naukowej racjonalności”). Można je wyrazić tak. Bądź krytyczny – dla sformułowanej przez siebie teorii poszukuj kontrprzypadków, a nie potwierdzeń, które nie dość, że są łatwiejsze do znalezienia, to jeszcze uśpią twoją czujność. Duża liczba potwierdzających przypadków powodowała będzie, że niewielka liczba kontrprzypadków (a może tylko jeden lub dwa), z jakimi się zetkniesz, nie będzie przez ciebie brana pod uwagę. A to kontrprzypadki są miejscami, w których twoja teoria zderza się z rzeczywistością. To one informują cię, że popełniłeś błąd. Dlatego zawsze poszukuj dla teorii kontrświadectw i dopiero niepowodzenia w ich poszukiwaniu mogą cię tymczasowo upewnić, że twoja teoria okazała hart, czyli, że tymczasowo może zostać przyjęta ze względu na negatywny wynik eksperymentu falsyfikującego. Masz jednak obowiązek oczekiwać, że twoja aktualna teoria i tak zostanie zastąpiona inną, lepszą teorią. Lepszą, czyli w wyższym stopniu falsyfikowaną, czyli taką, która będzie od twojej bardziej ogólna i przejdzie te testy, których twoja przejść nie zdołała. To wszystko, czego oczekiwać możesz od każdej teorii, bowiem krytyczne sprawdzanie teorii nie ma naturalnego końca, albowiem końca takiego nie ma rozwój nauki. Sam Feyerabend sedno popperyzmu wyraża tak: ...: racjonalna dyskusja polega na próbie krytykowania. Nie zaś udowadniania czy uprawdopodobniania. Każdy krok, który chroni jakiś pogląd przed krytyką i sprawia, że staje się on bezpieczny czy „dobrze ugruntowany” oznacza oddalenie się od racjonalności. Każdy krok wystawiający go na ciosy jest mile widziany. Ponadto zaleca się porzucenie wybrakowanej koncepcji, zakazuje się podtrzymywania jej wobec silnej i efektywnej krytyki, chyba że da się przedstawić odpowiednie kontrargumenty. Podaj swoje idee w postaci umożliwiającej ich krytykę; atakuj je bezlitośnie; nie próbuj ich bronić, lecz ukaż ich słabe punkty; pozbądź się ich, skoro tylko słabe punkty dadzą sobie znać ... .(Feyerabend, Przeciw metodzie, s. 152.)
Pod wpływem uroku Poppera przyjmuje Feyerabend, że rygorystycznie stosowane kryteria racjonalności stworzą taką praktykę naukową, którą bez wątpienia stanie się wzorcem dla wszystkich dziedzin przyrodoznawstwa (Por. Feyerabend, Zabijanie czasu s. 95). Utrzymuje on również, że głównym przedmiotem teoretycznej refleksji nad nauką jest problem rozwoju wiedzy naukowej. Akceptuje również popperowską zasadę empirycznego wzrostu – każda nowa teoria winna wyjaśniać sukcesy teorii poprzednich i prowadzić do odkrycia nowych, sprawdzalnych empirycznie, twierdzeń o świecie. Od wiedzy wymagać należy maksymalnej testowalności, a od siebie samego maksymalnego krytycyzmu wobec swoich poczynań. Do tego wszystkiego dodaje jeszcze elementy empiryzmu o wittgensteinowskim zabarwieniu – radykalne ograniczenie niezależności spekulacji teoretycznej, uzależnienie działań teoretyka od wyników eksperymentalnych.
Mówiąc krótko, krytyczny racjonalizm Feyerabenda miał być metodologią zgodną z historią nauki, zachowującą: zalety metodologii popperowskiej, antydogmatyzm wzbogacony o wittgensteinowski empiryzm, oraz zasadę proliferacji, akceptowaną i rozwijaną pod wpływem Lakatosa.
Metodologiczny program Feyerabenda przedstawić można pod postacią dziesięciu tez, które krytykuje i dziesięciu kontrtez – zaznaczonych niżej [], które akceptuje[2].
Akceptacja tezy o niewspółmierności jest bez wątpienia najbardziej przełomowym momentem w jego metodologii, bo, jak się zdaje, to od niej zaczyna się zwrot ku pozycjom anarchistycznym. Dlatego też warto poświęcić jej nieco uwagi. Nigdzie równościowo nie definiuje on niewspółmierności. W jej miejsce proponuje następującą definicję cząstkową:...
Sam zwraca uwagę na niepełność i prowizoryczność tej definicji. Argumentuje to tak:
Za Feyerabendem można podać następujące określenie niewspółmierności. Teoria T (starsza) i T’ (nowsza) są niewspółmierne, jeśli T’ zawiesza obowiązywanie niektórych z fundamentalnych zasad T. Najogólniej rzecz biorąc niewspółmierność interteoretyczna (intertheoretical incommensurability) polega na tym, że niektóre, rywalizujące ze sobą lub po sobie następujące teorie naukowe są ze sobą niezgodne, bo np. dotyczą częściowo tylko tego samego zakresu zjawisk, lub posługują się odmiennymi metodami badawczymi, czy innymi standardami oceny tego, co jest w danym momencie uznawane za naukę, albo mówią o różnych przedmiotach za pomocą tych samych słów.
Nie chodzi tu bynajmniej o to, że w trakcie zmiany teorii mamy do czynienia z tak daleko idącą zmianą języka, że uniemożliwia ona porozumiewanie się uczonych, bo języki konkurujących teorii są na siebie nieprzekładalne, a zatem np. nie można wykazać wad i zalet analizowanych teorii. Można tu posłużyć się analogią do języków etnicznych, które również całkowicie nie są na siebie przekładalne, ale nie znaczy to, że nie istnieje między ich użytkownikami możliwość komunikacji.
Niewspółmierność dotyczy tylko teorii o dużym stopniu ogólności (np. mechaniki Newtona i Einsteina) inaczej to wyrażając, teorie niewspółmierne to teorie nieinstancjalne, czyli takie, dla których procedura empirycznego sprawdzania musi być dwuetapowa: 1) – dedukcja empirycznych uogólnień, typu „Każdy obiekt rodzaju A jest obiektem rodzaju B”, danej teorii w koniunkcji z odpowiednimi warunkami brzegowymi; 2) – sprawdzenie tych uogólnień drogą badania przypadków A. (Feyerabend, Wyjaśnianie, redukcja..., s. 62)
Jodkowski zauważa, że w koncepcji Feyerabenda występują trzy odmienne charakterystyki teorii uniwersalnych. (1) Teorią uniwersalną jest teoria najwyższego poziomu, czyli taka, która nie stanowi elementu jakiejś innej teorii. Obiekty, o których orzeka nie są definiowalne niezależnie od niej – ich istnienie wynika z tej teorii. (2) Teoria uniwersalna to taka, która orzeka się o wszystkim, co istnieje, przynajmniej w jakimś aspekcie. (3) Teorią uniwersalną nazywa taką teorię, która w przeciwieństwie do tzw. empirycznych uogólnień testowalnych bezpośrednio, jest testowalna pośrednio drogą wyprowadzania z niej i określonych warunków brzegowych, empirycznych uogólnień. (Por.Jodkowski, Teza o..., s. 36–37.)
W pismach Feyerabenda wyróżnić można pięć płaszczyzn, na których pojawia się problem niewspółmierności: (1) zmienność językowa, (2) zmienność ontologiczna, (3) zmienność ilościowa konsekwencji empirycznych, (4) zmienność obserwacyjna, (5) zmienność metodologiczna, czyli problemów naukowych i kryteriów ocen. (Por. Jodkowski, Teza o..., s. 8–34.)
(1) Problem zmienności językowej, czyli zagadnienie zmiany znaczeń terminów naukowych występujący przy przechodzeniu od jednej teorii do drugiej jest najczęściej dyskutowaną kwestią feyerabendowskiej tezy o interteoretycznej niewspółmierności.
Celem ewentualnego porównania takich dwóch sukcesywnych teorii można by wprowadzić jakiś neutralny język, na który ich twierdzenia byłyby przekładalne bez zniekształcania ich treści lub przy założeniu, że twierdzenia dawnej teorii byłyby całkowicie przekładalne na język nowej teorii. Zdaniem Feyerabenda, żadna z obydwu procedur nie jest możliwa do przeprowadzenia, ponieważ zakładać by musiała jakąś postać dwujęzykowego modelu nauki, w ramach którego podział pozalogicznych terminów naukowych na obserwacyjne i teoretyczne mógłby być przeprowadzony zgodnie z jakimś niearbitralnym kryterium. Feyerabend się tu przykładem przejścia od teorii Newtona do teorii Einsteina.
W oparciu o kontekstualną teorię znaczenia argumentuje Feyerabend, że odzwierciedlona w różnicy fundamentalnych zasad oraz w znaczeniach zdań obserwacyjnych, różnica pomiędzy alternatywnymi teoriami może być tak duża, iż twierdzenia jednej teorii nie dają się wyrazić przy pomocy terminologii stosowanej przez drugą teorię. Nie oznacza to wcale, że obowiązuje to dla każdej pary alternatywnych teorii. Niewspółmierność dotyczy jedynie teorii o dużym stopniu uniwersalności (nie są nimi, w jego opinii astronomie Ptolemeusza i Kopernika). Zmiany znaczeń powstają wtedy, gdy podstawowe reguły teorii ulegają zmianom, co ma miejsce w dwóch przypadkach: (a) gdy wszystkie pojęcia poprzedniej teorii mają w świetle nowej teorii zerową ekstensję, oraz (b) gdy reguły nowej teorii w nowy sposób ujmują klasy przedmiotów lub zdarzeń.
Mówiąc o niewspółmierności językowej wskazuje on na istnienie niewspółmiernych schematów pojęciowych w obrębie myślenia, działania i percepcji. Sam rozwój myślenia, działania i percepcji również przechodzi przez wzajemnie niewspółmierne stadia, a w związku tym i poglądy, zwłaszcza te na kwestie najbardziej fundamentalne, uczonych reprezentujących różne szkoły, dyscypliny czy okresy różnią się tak dalece od siebie, jak ideologie tkwiące u podstaw różnych kultur. (Por. Feyerabend, Przeciw metodzie, s. 195–196.)
Wskazuje on na pięć cech języka powodujących niewspółmierność (Por. Jodkowski, Teza o..., s. 40–41.) (I) Języki naturalne zawierają dobrze rozwinięte ontologie, z czego wyciąga wniosek, że nie jest prawdą, iż język naturalny jest tak szeroki i tolerancyjny, że można w jego ramach sformułować każdą teorię naukową. (II) Odmienne języki na ogół wyrażają odmienne ideologie, powstałe na gruncie codziennego użycia języka i wyrażające przekonania funkcjonujące na gruncie danej kultury. (III) Języki nie tylko opisują zdarzenia, ale również je kształtują, ponieważ ich składowymi są kosmologia, ogólny pogląd na świat i społeczeństwo. Powołuje się tu Feyerabend na Bacona i Whorfa. (Por. Ferabend, Przeciw metodzie, s. 166) (IV) Oznaką niewspółmierności języków używanych przez jego dwóch użytkowników jest fakt, że wypowiedzi jednego z nich mogą się wydawać absurdalne dla drugiego. (V) Dla dwóch dowolnych języków naturalnych nie istnieją tzw. wierne przekłady pozwalające na bezpośrednie tłumaczenie bez pogwałcenia ich gramatyk czy reguł znaczeniowych. Feyerabend wyraża to następująco:
Językowe przyczyny niewspółmierności interteoretycznej w ramach koncepcji Feyerabenda są następujące. (a) Znaczenia terminów są ściśle skorelowane z teoretycznym kontekstem, do tego stopnia, że opis jakiegoś zjawiska jest jednocześnie uznaniem jakiegoś prawa. Konsekwencją tego jest to, że (b) żadna uniwersalna teoria nie jest w stanie przypisać danemu terminowi takiego znaczenia jakie ma on w jakiejś innej teorii uniwersalnej (ze względu na diametralnie odmienny zbiór zasad fundamentalnych). Próby powiązania pierwotnych terminów jednej teorii uniwersalnej z terminami drugiej teorii uniwersalnej za pomocą praw pomostowych pociągną za sobą albo bezsensowność tych praw lub ich faktualną niepoprawność. Wyciąga z tego Feyerabend wniosek, że (c) z perspektywy poprzedniej uniwersalnej teorii nie można sformułować żadnego twierdzenia aktualnej teorii uniwersalnej, ponieważ nowo powstały system pojęciowy nie tylko zaprzecza istnieniu stanów rzeczy, o których orzekała się teoria poprzednia, lecz również nie pozwala na sformułowanie tez o takich stanach rzeczy, z racji na to, iż nie podzielają one żadnego pojedynczego stwierdzenia. Wynika z tego, że (d) pojęcia teorii zastępowanej nie mają żadnych synonimów pośród pojęć teorii zastępującej. (Por. Kilian, Od metody..., s. 152)
(2) Przy zmianie teorii uniwersalnej w opinii Feyerabenda musi nastąpić zmiana ontologii, ponieważ teoria naukowa zawiera w sobie ontologię orzekającą o istnieniu określonych przedmiotów. Zmiana teorii uniwersalnej powoduje całkowitą zmianę ontologii. Alternatywne teorie mają alternatywne ontologie, tak dalece od siebie odmienne, że przy zmianie teorii wcześniejszy świat teorii znika. Okazuje się, że przedmioty, o których traktowała teoria dawniejsza po prostu nie istnieją. Wyraża to następująco: To co się dzieje, jest raczej całkowitym zastąpieniem ontologii (i być może nawet formalizmu) teorii T’ przez ontologię (i formalizm) teorii T, a także odpowiednio do tego – zmianą znaczeń elementów deskryptywnych formalizmu T’ (o ile elementy te i formalizm są nadal używane). ... W skrócie, wprowadzenie nowej teorii jest zmianą poglądu zarówno na obserwowalne, jak i na nieobserwowalne własności świata, oraz odpowiednio do tego – zmianą znaczeń nawet najbardziej „podstawowych” terminów używanego języka. (Feyerabend, Wyjaśnianie, redukcja..., s.62-63.)
Najczęstszym przykładem niewspółmierności jakim się posługuje Feyerabend jest relacja niewspółmierności zachodząca pomiędzy klasyczną mechaniką nieba i ogólną teorią względności (Por. Feyerabend, Przeciw metodzie,s. 192-196.) O niewspółmierności w ramach jego koncepcji można mówić jedynie w odniesieniu do teorii uniwersalnych (nieinstancjalnych). Relacja niewspółmierności występuje również, zauważa Feyerabend, pomiędzy: (a) językami naturalnymi (pomiędzy pojęciami i rodzinami pojęć), (b) alternatywnymi systemami pojęciowymi (których terminy pierwotne nie mogą być łączone drogą praw pomostowych, zapewniających ich przekładalność i zgodność z faktami), (c) teorią a pojedynczymi twierdzeniami (hipotezy mogą być niewspółmierne z twierdzeniami bazowymi), (d) ontologiami sugerowanymi przez teorie naukowe, czy języki.
Wyciągnąć można z tego wniosek, że zmiany językowe w ramach teorii są wtórne względem zmian ontologicznych.
W umiarkowanym okresie swojej twórczości utrzymywał Feyerabend, że wraz ze zmianą teorii uniwersalnej ma miejsce całkowita zmiana ontologii, w swych późniejszych pracach stwierdza, że niewspółmierność polega nie na negowaniu istnienia przedmiotów, o których orzekała się poprzednia teoria, lecz na tym, iż wraz z nową teorią zdania o przedmiotach z poprzedniej teorii stają się bezsensowne. (Por. Feyerabend, Przeciw metodzie, s. 248) Zmianie ulega samo pojęcie przedmiotu – te ostatnie, w ramach teorii uniwersalnej zbudowane są zgodnie z pewnymi uniwersalnymi zasadami konstrukcji dopuszczającymi z jednej strony istnienie określonych przedmiotów czy stanów rzeczy, z drugiej zaś strony zaprzeczających istnieniu określonych rzeczy czy stanów rzeczy. Tych ostatnich w ramach nowej teorii nie można ani odkryć ani o nich mówić bez pogwałcenia uniwersalnych zasad konstrukcji. Odrzucenie teorii pociąga za sobą automatycznie odrzucenie (zawieszenie) jej uniwersalnych zasad konstrukcji, czego konsekwencją jest odrzucenie obrazu świata jaki był dziełem tej teorii.
Mówiąc o ontologicznej niewspółmierności powołuje się Feyerabend na teorię Whorfa o ukrytych klasyfikacjach oraz na Piageta o rozwoju psychiki dziecka. Przykłady te nie są przykładami z dziedziny nauk przyrodniczych. Z tej dziedziny podaje przykłady kosmologii greckiej z okresu Homera i klasycznej kosmologii greckiej, czy teorii Newtona i Einsteina. Operuje on jedynie samymi przykładami.
(3) O zmienności ilościowej konsekwencji empirycznych (Feyerabend nie używa tego określenia. Jest ono autorstwa Jodkowskiego. Por. Jodkowski, Teza o..., s. 11.) mówi Feyerabend stwierdzając, że niewspółmierne teorie różnią się w kwestii wartości liczbowych empirycznych konsekwencji jakie z nich wynikają. Twierdzenie to obowiązuje dla każdej pary kolejno po sobie następujących alternatywnych teorii. Podstawą jego prawomocności, na której opiera się Feyerabend jest różnica w wyjaśnieniu przez Galileusza i Newtona swobodnego spadku ciał. Zmienność przyspieszenia swobodnie spadających ciał, o której mówi Newton pozostaje w sprzeczności z rozstrzygnięciami Galileusza, w ramach których przyspieszenie jest stałe. Zmiana przyspieszenia na krótkich odcinkach jest niewykrywalna nawet przy pomocy bardzo czułych instrumentów – rozbieżności pomiędzy tymi alternatywnymi teoriami mieszczą się zatem w granicach błędów pomiaru. Jednakże na dostatecznie długich odcinkach spadku (których ani Galileusz ani Newton nie byli w stanie poddać analizie) wyniki osiągane przy pomocy owych teorii będą już rozbieżne (o czym wiemy, ponieważ nasze techniki pomiarowe są dokładniejsze). Jodkowski zauważa, że empiryczna nierozróżnialność alternatywnych teorii w określonym zakresie zjawisk powinna być zrelatywizowana do określonej epoki. Zmienność ilościowa będąca konsekwencją empirycznej nierozróżnialności, która sama nie powinna być utożsamiana z niewspółmiernością, stanowi dla Feyerabenda podstawę dla argumentowania na rzecz niewspółmierności. (Por. Jodkowski, Teza o..., s. 11)
Względy ilościowe wykluczają dedukcyjne powiązanie czy uzgodnienie alternatywnych teorii. Aby powiązać dedukcyjnie wspomniane teorie należy zastosować zabiegi immunizacyjne. Można by, zatem albo do teorii Newtona dołączyć takie (fałszywe) warunki brzegowe, które zapewniłyby stałość przyspieszenia albo (równie fałszywe) założenie o stałości przyspieszenia, celem uzgodnienia jej z teorią Galileusza.
(4) Idea zmienności obserwacyjnej zakłada, że uczeni będący zwolennikami odmiennych teorii odmiennie będą postrzegali świat, przy radykalnie odmiennych obserwacjach mamy do czynienia z niewspółmiernymi teoriami.
Jodkowski (Teza o..., s.16-17) wskazuje na trzy rozumienia idei zmienności obserwacyjnej funkcjonujące we współczesnej filozofii nauki. (a) Stanowisko najłagodniejsze utrzymuje, że istnieją teoretycznie neutralne obserwacje. Uteoretyzowanie obserwacji rozumie się tu jako zogniskowanie uwagi, czyli pogląd, że zmiana teorii pociąga za sobą jedynie zmianę znaczenia obserwacji – te, które uważane były za kluczowe w ramach jednej teorii, mogą mieć w ramach drugiej jedynie drugorzędne znaczenie (Carnap). (b) W ramach bardziej radykalnego stanowiska (które można nazwać umiarkowanym) w każdej obserwacji istnieje element teoretyczny oraz czysto obserwacyjny. Podczas przejścia od jednej teorii do drugiej zmianie ulegają nie dane i fakty, lecz jedynie ich interpretacje (Popper). (c) Najbardziej radykalne stanowisko głosi całkowitą zależność obserwacji od teorii (Kuhn i Feyerabend).
Feyerabend silnie podkreśla teoretyczny charakter obserwacji. Stwierdza wręcz, że uczeni akceptujący alternatywne teorie, żyją w alternatywnych światach obserwacyjnych. Utrzymuje on, że przyjęcie określonych teorii naukowych powoduje określony sposób widzenia świata, co z kolei pociąga za sobą wpływ na nasze ogólne przekonania i oczekiwania. Konsekwencją uteoretyzowania wyników doświadczenia jest ich niemożliwość weryfikacji niezależnie od teorii, co podważa wszystkie tradycyjne ujęcia tego problemu, w ramach których alternatywne teorie mają być osądzane za pomocą twierdzeń formułowanych w języku obserwacyjnym. Tak radykalne stanowisko Feyerabenda, zauważa Jodkowski, pociąga za sobą następującą konsekwencję.
W ramach koncepcji Feyerabenda teorie alternatywne mogą nie podzielać żadnego jednostkowego zdania obserwacyjnego. Każda teoria posiadać ma swoje własne doświadczenia, które nie krzyżują się zakresowo. Swój radykalizm w tej kwestii tłumaczy występowaniem tzw. nastawień mentalnych, czyli faktu, że nasza aparatura postrzeżeniowa wytwarzać może obrazy, które trudno jest porównywać przy bezpośrednim postrzeganiu obrazu. Porównanie takie zachodzić może dopiero w pamięci.
(5) Zmienność metodologiczna (problemów naukowych i kryteriów ocen) powstała w wyniku zmiany paradygmatu pociąga za sobą znaczną trudność w komunikacji interteoretycznej. To, co dla zwolenników jednej teorii zasługuje na szczególną uwagę, dla ich oponentów może być obojętne lub pozbawione wartości.
Zmienność problemów naukowych powoduje trudności przy wyborze pomiędzy alternatywnymi teoriami. Brak owej zmienności znacznie upraszczałby problem – o wyborze teorii decydowałyby np. takie kryteria jak proponował Popper, czyli np. która rozwiązuje więcej problemów, dokładniej rozwiązuje problem, jest lepiej potwierdzona, w wyższym stopniu falsyfikowalna, sprawdzalna itd. Jednakże nowa teoria w znacznej mierze rozwiązuje inne problemy, unieważniając naukowy status pewnej ilości problemów poprzedniej, co pociąga za sobą potrzebę wartościowania obu zbiorów problemów odpowiadających obu teoriom. Spory naukowe przypominają raczej uprawianie propagandy, niż poszukiwanie prawdy. Zdaniem Feyerabenda o wyniku dyskusji naukowej przesądza raczej uznanie autorytetu jednej ze stron, a nie jej racjonalnych argumentów. W tej perspektywie ocenia on autorytet negatywnie.
Uznanie zjawiska niewspółmierności, zauważa Feyerabend, poważnie ogranicza skuteczność tradycyjnej, niedialektycznej, argumentacji, którą, w tym przypadku, wiąże Feyerabend z kumulatywnym modelem nauki, biorąc za wzorzec krytyczny racjonalizm Poppera.: Czy możliwe jest – pyta – abyśmy mieli do dyspozycji zarówno naukę w znanej nam postaci, jak i owe reguły? ... Odpowiedzią na to pytanie zdaje się być stanowcze i gromkie Nie!. (Feyerabend, Przeciw metodzie, s. 154) Atak Feyerabenda wymierzony jest w taki oto, Popperowski, model kumulatywny, zabraniający jakichkolwiek zabiegów immunizacyjnych. Zastąpienie, drogą falsyfikacji, starej (mniej ogólnej) teorii, teorią (bardziej ogólną) nową, drogą przypuszczeń (wysuwania hipotez) i ich refutacji, odbywa się poprzez: (a) eliminację obszaru niepowodzeń starej teorii, czyli tej jej treści empirycznej, która obalona zostaje za pomocą teorii nowej; (b) włączenia sukcesów starej teorii, czyli tej treści empirycznej teorii nowej, która potwierdza starą; (c) wzbogacenie nowymi przewidywaniami. (Por. Feyerabend, Przeciw metodzie, s. 154.)
Model ten bazuje na Popperowskim schemacie rozwoju wiedzy: P1→TP→EB→P2, oraz na umiarkowanym stanowisku w kwestii uteoretyzowania obserwacji, zgodnie z którym w każdej obserwacji wyłonić można element teoretyczny i czysto obserwacyjny, a podczas przejścia od jednej do drugiej teorii zmianom ulegają nie dane i fakty, lecz tylko ich interpretacje.
Jego najgłośniejsza książka Przeciw metodzie, w której rozwija idee anarchizmu metodologicznego (epistemologicznego) i zasadę poznawczą anything goes daje, tak ze względu na formę wypowiedzi, jak i samą treść kontrowersyjne spojrzenie na naukę, filozofię nauki, oraz na cel uprawiania filozoficznej refleksji nad nauką. Jest ona wyzwaniem rzuconym wszystkim dotychczasowym filozofiom nauki, z empiryzmem na czele. Twierdzi, że o ile anarchizm nie jest specjalnie atrakcyjną filozofią polityczną (zauważa bowiem, że większość wybitnych anarchistów społecznych, włączając w to Kropotkina i Baukunina – nie jest w stanie uwolnić się od mitu nauki, jako dziedziny, która jest w stanie rozwiązać wszystkie problemy społeczne (por. Feyerabend, Przeciw metodzie, s. 20) to dla epistemologii i filozofii nauki jest doskonałym lekarstwem, ponieważ jest bardziej ludzki i lepiej sprzyja postępowi niż wszystkie dotychczasowe koncepcje, postulujące logiczne uporządkowywanie teorii naukowych, lub nawiązujące do innych form ich racjonalnych rekonstrukcji.
Istotą jego anarchizmu epistemologicznego (Feyerabend używa zamiennie określeń „anarchizm teoretyczny” „anarchizm metodologiczny” i „anarchizm epistemologiczny”), który nazwać można również kontrindukcjonizmem, jest przekonanie, że podział na to, co racjonalne i to, co irracjonalne pozbawiony jest sensu, ponieważ nie istnieje jeden niezmienny zbiór reguł mogący być odniesieniem dla takiej oceny.
Sens owej „fundamentalnej zasady” Feyerabenda przedstawić można tak. Każda dosłownie idea, każdy pomysł, choćby dziś nie wiem jak wydawał się absurdalny, może okazać się, z biegiem czasu, przydatny dla rozwoju nauki. Jest więc oczywiste, że idea niezmiennej metody lub niezmiennej teorii racjonalności, oparta jest na zbyt naiwnym poglądzie na człowieka i jego środowisko społeczne.
Po tych wstępnych uwagach łatwiej będzie przedstawić zasadnicze idee Against Method. Chodzi mu w niej głównie o przedstawienie opozycji między racjonalnością i ładem, z jednej strony, a anarchizmem, z drugiej, jako sposobami zdobywania wiedzy. Warto również w tym miejscu wspomnieć o formie tej książki. Jest ona kolażem, w którym poukładał swoje wcześniejsze poglądy na naukę. O formie tej zdecydowały nie tylko artystyczne skłonności Feyerabenda, lecz również jego przekonania dotyczące struktury samej rzeczywistości i nauki. U podstaw tych przekonań tkwią następujące założenia:
Dlaczego anarchizm jest najlepszą filozofią nauki? Albowiem jest najlepszą metodą – jako jedyne stanowisko pomaga w osiągnięciu postępu w dowolnym znaczeniu tego słowa. (Por. Feyerabend, Przeciw metodzie, s. 26.) Realizuje to przy pomocy jedynej, możliwej w każdych warunkach do przyjęcia „zasady”, „wszystko ujdzie”, wypracowanej w oparciu o analizy materiału z historii nauki.
Zgodnie z historią nauki nie istnieje ani jedna zasada postępowania badawczego, której kiedyś by nie naruszono celem postępu w zdobywaniu wiedzy. Wielkie przełomy w nauce są konsekwencjami porzucenia lub nieświadomego złamania, powszechnie obowiązujących w danym momencie historycznym, reguł metodologicznych. Dla każdej takiej reguły istnieją sytuacje, w których należy nie tylko ją złamać, ale i zastosować względem niej kotrregułę, doprowadzającą często np. do akceptacji wewnętrznie sprzecznych hipotez, lub przyjęcia ad hoc hipotez sprzecznych z już uznanymi. W tym miejscu Feyerabend, uprzedzając krytykę, osią której byłoby stwierdzenie, że postępowanie takie wiedzie do akceptacji sprzeczności, zaznacza, iż uczony najczęściej przy jej pomocy (tzn. świadomie ją ignorując) otrzymuje ciekawe, teoretycznie lub empirycznie, wyniki.
Zasadniczą kontrregułę stanowi postulat postępowania kontrindukcyjnego, mający dwie składowe, uczonemu zaleca się wprowadzanie i szczegółowe sprawdzanie hipotez niezgodnych z: (a) dobrze potwierdzonymi teoriami; lub (b) faktami.
Rozważania te opatruje Feyerabend istotnymi uwagami:
Głosząc pochwałę kontrindukcjonzimu powołuje się Feyerabend nie tylko na filozofów nauki i uczonych, ale i na filozofów i działaczy społecznych, którzy, na pierwszy rzut oka, z filozofią nauki nie mają nic wspólnego: Marxa, Lenina i Trockiego. Ale przecież, w ramach jego podejścia, nie ma kryteriów bezwzględnie rozstrzygających co jest, a co nie jest nauką.
Społeczny wymiar filozofii Feyerabenda sprowadza się do jednego celu: stworzenia równych szans dla wszystkich tradycji, co sprowadzać się ma z jednej strony do usunięcia przeszkód, tworzonych przez intelektualistów i specjalistów, wobec tradycji różniących się od ich własnych; a z drugiej strony do usunięcia samych specjalistów (naukowców) z centrum życia społeczeństwa.
Wolne społeczeństwo Feyerabend określa tak:
Wrogami wolnego społeczeństwa są specjaliści i intelektualiści, co widać, jego zdaniem, przez pryzmat analiz jakie wywierają idealizm, naturalizm, interakcjonizm, obiektywizm na wpływowe tradycje. Punktem wyjścia przekonań Feyerabenda, jest, że racjonalność jest niczym więcej niż jedną z wielu tradycji w kulturze. Z całą pewnością nie jest ogólnym standardem, do którego dostosować muszą się pozostałe tradycje.
Idealizm przyjmuje, że Praktyka (praktyka nauki, sztuki, języka naturalnego zwyczajów w przeciwieństwie do formalnych praw) stanowi surowy materiał, który dopiero musi być uformowany przez Rozum. To dopiero świadome i systematyczne stosownie Rozumu do częściowo ustrukturalizowanego, częściowo amorficznego materiału daje nam Naukę, Społeczeństwo w którym warto żyć, czy Historię, która może tym się poszczycić, że została w najlepszy możliwy sposób uczyniona przez ludzi.
Naturalizm, z drugiej strony, zakłada, że historia, prawo, nauka są prawie tak doskonałe jak tylko mogą być. Ludzie nie mogą bezmyślnie działać i zawsze próbują, tak dobrze jak tylko potrafią, rozumować. Rezultaty są niedoskonałe częściowo z powodu niekorzystnych okoliczności, a częściowo dlatego, że dobre pomysły nie przychodzą do głowy wtedy, kiedy przyjść powinny. Próba reorganizacji nauki lub społeczeństwa przeprowadzana z perspektywy zakładanych, określonych teorii racjonalności naruszyłaby delikatną równowagę myśli, emocji, wyobraźni i warunków historycznych, nie prowadziłaby do również do doskonałości, tylko do chaosu. Tego typu obiekcje pojawiły się ponownie u Polányiego, Kuhna i innych przeciwko idealistycznym filozofiom nauki. Zrozumieć wszystkie możliwości rozumu, według naturalisty, to zobaczyć je w działaniu, to poddać analizie historię i jej produkty, a nie podążać za anemicznymi ideami nieznanego wraz bogactwem nauki, poezji, języka. Zdaniem Feyerabenda idealizm i naturalizm mają wiele wspólnych wad (są swymi lustrzanymi odbiciami), które można usunąć drogą połączenia naturalizmu z idealizmem i postulowania interakcji Rozumu i Praktyki.
Dla interakcjonizmu Rozum i Praktyka w równym stopniu biorą udział w historii. Rozum nie jest już dłużej, kierującą innymi tradycjami, instytucją. Jest to tradycja ze swoimi własnymi prawami i ze swoimi tak dużymi (albo tak małymi) roszczeniami do bycia w centrum uwagi jak każda inna tradycja. Istnienie tej tradycji jest ani dobre ani złe, po prostu jest. To samo odnosi się do innych tradycji – nie są one ani dobre ani złe, po prostu są. Stają się one dobre lub ze (racjonalne/irracjonalne, pobożne/bezbożne, rozwinięte/prymitywne, humanitarne /nienawistne itp.) wtedy tylko, gdy patrzy się na nie z punktu widzenia innych tradycji.
„Obiektywnie”, zdaniem Feyerabenda, nie ma zbyt dużej różnicy między antysemityzmem a humanizmem. Humanista nienawidzi rasizmu a humanizm jest dla rasisty mdły. Relatywizm (w sensie Protagorasa) daje adekwatny obraz tej sytuacji. Wpływowe tradycje mające środki do wymuszania na innych przyjmowania ich sposobów życia mało sobie robią z relacyjnego charakteru sądów wartościujących (a filozofowie, którzy ich bronią wspomagają się pewnymi, dość elementarnymi, logicznymi błędami), mogą również sprawić, że ich ofiary o tym zapomną (to nazywane jest „edukacją”). Lecz gdy ofiary zyskają na sile, kiedy wskrzeszą swoje własne tradycje, zaczną robić to samo, co z nimi robiono – absolutyzować swoją tradycję.
Feyerabend stawia istotne pytania:
Takie pytania powstają zawsze wtedy, gdy ludzie próbują uwolnić się od restrykcji nakładanych przez obce kultury. Pytania takie zakładają, że istnieć muszą teorie, które będą stawiać czoła tym problemom, insynuują one również, że teorie te wymyślone muszą być przez specjalistów, tj. intelektualistów, którzy to określają strukturę społeczeństwa, wyjaśniają co jest, a co nie jest możliwe, mówią każdemu co ma robić.
Paul Feyerabend urodził się 13 stycznia 1924 r, w Wiedniu, jako syn urzędnika i szwaczki. Jako małe dziecko marzył aby być emerytem. Tuż po maturze został wcielony do wojskowych hufców pracy (Arbeitsdienst). Po podstawowym szkoleniu zgłosił się na ochotnika do szkoły oficerskiej. Trafił na front wschodni i do Polski. W 1943 r. służąc w wojsku dowiedział się o trzeciej, udanej próbie samobójstwa matki.
W 1944 r., za odwagę na polu walki, został odznaczony Żelaznym Krzyżem drugiej klasy. W październiku 1943 r. był kapralem, pod koniec roku sierżantem, w kwietniu 1944 r. podporucznikiem, pod koniec roku porucznikiem. W 1944 r, powrócił do Niemiec na dalsze szkolenie oficerskie. W ramach tego szkolenia prowadził kurs filozofii. Zachował się fragment jednego z wykładów:
W styczniu 1945 r. wrócił na front. Uczestniczył w odwrocie wojsk przez Polskę (wcześniej walczył również we Francji i Jugosławii). Dowodził batalionem piechoty i drużyną czołgów. Brawurową odwagę, w okolicach Częstochowy, przypłacił kalectwem. Otrzymany postrzał w dolną część kręgosłupa uczynił z niego impotenta, co jednak nie przeszkodziło mu w czterokrotnym ożenku i licznych romansach.
Po demobilizacji w 1946 r., swoją uniwersytecką edukację rozpoczął od nauki śpiewu w Musikhochschule w Weimarze, którą po kilku miesiącach przerwał i powrócił do rodzinnego Wiednia. Wstąpił do „Kultursbund zur Demokratischen Erneuerung Deutschlands” jedynej organizacji, do jakiej kiedykolwiek należał. 18 listopada 1946 roku stanął przed komisją etyczną Uniwersytetu Wiedeńskiego, która po przebadaniu jego wojennych losów (nie był członkiem NSDAP i nie brał udziału w pacyfikacjach ludności cywilnej) przyjęła go na uczelnię. Rozpoczął studia w Institüt für Österreichische Geschichtsforschung od historii i socjologii, zawiedziony ich sposobami wykładania (podejście ilościowe) zaczął studiować fizykę, uczęszczał na wykłady z matematyki, pobierał lekcje śpiewu i gry aktorskiej. Studiował teatr, historię, matematykę, fizykę. Nigdy nie studiował filozofii.
W 1947 r. pisze swój pierwszy artykuł z pozycji pozytywizmu logicznego, poświęcony pojęciu odzwierciedlania w fizyce. Jest przekonany, że to teoria musi dostosować się do faktów.
W 1948 r. Feyerabend po raz pierwszy odwiedził Alpbach, gdzie poznał Viktora Krafta i Karla R. Poppera, osoby bez których nie byłoby jego naukowej kariery. Poznał tam również wielu uczonych, artystów i polityków. Wyrobił w sobie przekonanie, które później będzie głosił, że w publicznej debacie najważniejsze są nie argumenty, lecz sposoby prezentacji własnego stanowiska. Żeni się po raz pierwszy z Edeltrud . W trakcie pobytu na Europejskim Forum Alpbach rozpoczyna działalność w Kole Krafta – grupie studentów skupionych wokół Viktora Krafta (jednego z członków Koła Wiedeńskiego), dyskutujących nad problemami nauki i filozofii, na wzór dawnego Koła Wiedeńskiego.
W 1951 Feyerabend broni na Uniwersytecie Wiedeńskim rozprawę doktorską z filozofii pt. Zur Theorie der Basissätze, która jest konsekwencją rozmów w Kole Krafta[3] i jego zainteresowań klasyczną elektrodynamiką[potrzebny przypis]. Promotorem pracy był Viktor Kraft[3] . Zarówno rozprawa, jak i sama obrona były tak dobre, że młodemu doktorowi ułatwiły uzyskanie stypendium naukowego do Anglii. Wybiera Uniwersytet w Cambridge i Wittgensteina. Sedno swoich przekonań z tamtego okresu sam określa tak: znaczenie twierdzeń obserwacyjnych zależy od natury opisywanych obiektów, a skoro natura ta zależy od zaawansowanych teorii tychże obiektów, zależy więc od treści teorii. (Zabijanie czasu)
Śmierć Wittgensteina w 1952 powoduje, że Feyerabend decyduje się na stypendium w London School of Economics u Karla Poppera. Koncentruje się na teorii kwantów i filozofii Wittgensteina (czyta maszynopis Philosophical Investigations, czym nie wzbudza zachwytu u Poppera). Jawna nieprzyjaźń między Popperem a Wittgensteinem będąca wynikiem słynnej debaty w Cambridge w zimie 1946 r., miała swe podłoże w odmiennym podejściu do zagadnienia filozoficznego uprawomocnienia teorii naukowej. Ten dysonans na stałe obecny będzie w poglądach Feyerabenda.: Ludzie podkreślający konieczność potwierdzania empirycznego, powiedział Popper, radzą nam trzymać się blisko faktów, co oznacza, że chcą być tak bardzo ad hoc, jak to tylko możliwe. … Poza znane fakty wychodzi metafizyka i często im przeczy. Czy z tego wynika, że nauka jest metafizyką? Nie: hipotezy naukowe można obalić, systemów metafizycznych nie można. … Interesującą alternatywą wydawał się falsyfikacjonizm i zostałem jego zwolennikiem. … Dziś uważam ten epizod za znakomitą ilustrację niebezpieczeństw abstrakcyjnego rozumowania. Na świecie jest całe mnóstwo niebezpiecznych filozofii. Dlaczego są niebezpieczne – ponieważ zawierają elementy, które paraliżują władzę sądzenia. Racjonalizm, dogmatyczny czy krytyczny, nie jest tu wyjątkiem. … wewnętrzna spójność jego płodów, pozorna rozumność jego zasad, obietnica metody, która wyzwala jednostki od przesądów, i ogromny sukces nauk przyrodniczych, który wydaje się zasługą racjonalizmu – wszystko to nadaje racjonalizmowi nadludzki niemal autorytet. Popper dołożył do tych zalet jeszcze jedną, wyjątkowo paraliżującą – prostotę. … Dziś powiedziałbym, że Wittgenstein poważnie ograniczył niezależność spekulacji teoretycznej. Wpadłszy na jakąś teorię dumny odkrywca często sądzi, że znalazł drogę na skróty do natury, społeczeństwa, sensu istnienia. Kilka słów, kilka wzorów – i sekret ujawniony. Lecz spróbujmy zastosować te słowa lub wzory do jakiegoś konkretnego zdarzenia, na przykład rozpaczy po utracie przyjaciela, a teoretyk albo powie, ze są to sprawy subiektywne, nie należące do rzeczywistości, albo wysunie jakąś hipotezę ad hoc, albo dołoży tyle obostrzeń, przybliżeń i założeń, że teoria zamieni się w zbiór mało konkretnych idei. W zupełności popieram ten punkt widzenia i demistyfikację czystej teorii, która zeń wynika.
Poznaje Johna Watkinsa, który uchodził za psa obronnego Poppera – grał tę rolę wobec mnie, mniej lub bardziej drapieżnie, dopóki Popper go nie ekskomunikował. (Zabijanie czasu)
W 1953 Popperowi odmówiono przedłużenia stypendium dla Feyerabenda, przez co zmuszony jest do powrotu do Wiednia.
Przebywając w Wiedniu przekłada na niemiecki Open Society and Its Enemies –
W międzyczasie Popper uzyskał zgodę na zatrudnienie asystenta. Pisze w tej sprawie do Feyerabenda, który po długim namyśle odmawia, bo jak napisze później w Autobiografii, kierowała nim
Feyerabend zostaje asystentem u Arthura Papa w Wiedniu.
Życie w Wiedniu przestaje mu odpowiadać, w 1954 zgłasza swoją kandydaturę na wszystkie znane mu wakaty na uniwersytetach. Zwraca się z prośbą do Poppera o poparcie jego kandydatury na wakat w Uniwersytecie w Bristolu w Anglii.
Dzięki wstawiennictwu Poppera zostaje w 1955 zatrudniony na pełnym etacie w Uniwersytecie w Bristolu. W taki oto sposób uzasadniał konieczność zatrudnienia siebie piętnastoosobowej komisji:
Kontynuuje przemyślenia na temat idei niewspółmierności.
Skutkiem wojennej rany postrzałowej w okolice kręgosłupa był ból, który towarzyszył mu wiernie przez resztę życia, co nie pozostawało bez wpływu na jego nastroje i systematycznie pojawiające się depresje, skutkiem obydwu było nadużywanie środków przeciwbólowych i uspokajających.
W 1955 ukazują się jego dwie prace:
Żeni się po raz drugi w 1956 r. Tym razem ze swą studentką, Mary O’Neill –
Poznaje Davida Bohma, którego pomysły odegrają ważną rolę w jego twórczości.
Publikuje:
W 1957 poznaje Herberta Feigla. Zaprzyjaźniają się, prowadzą długoletnią korespondencję.
W tym roku poznaje również Carla Gustava Hempla, Ernsta Nagla, Petera Sellarsa, Hilarego Putnama, Adolfa Grünbauma. Popperyści próbują włączyć go do swojego kościoła.
Publikuje:
Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley zaprasza go w 1958 r. na roczny cykl wykładów.
Publikuje:
Te dwa teksty uznawane są za najistotniejsze jego wczesne prace, po raz pierwszy występuje w nich przeciwko neopozytywizmowi, silnie akcentując uteoretyzowanie obserwacji.
Swoimi wykładami robi tak dobre wrażenie, że Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley zatrudnia go w 1959 na stałe. Otrzymuje stanowisko profesorskie. Dostaje najpierw zieloną kartę a później obywatelstwo USA.
W 1960 r. poznaje Thomasa Kuhna.
Jako wynik wcześniejszych dyskusji z Herbertem Feiglem publikuje Feyerabend:
W tym samym roku publikuje również:
Zaczyna dużo podróżować. W Oberlin College w Ohio wygłasza dwa odczyty, w których wyolbrzymia popperowski pogląd na rolę filozofów presokratejskich (Ukażą się one drukiem w 1961. Publikacja Feyerabenda opatrzona numerem 12) W weekendy i w wakacje jeździłem na południe do Santa Barbara, San Bernardino, Pomona College, Kalifornijskiego Uniwersytetu Stanowego i Uniwersytetu Stanowego w Los Angeles (UCLA).
W 1961 r. poznaje Grovera Maxwella –
Publikuje:
W 1962 r. zostaje na Berkeley mianowany na pełnoetatowego profesora, co pozwala mu dać upust własnym poglądom na nauczanie w uczelniach wyższych.
Publikuje:
W 1963 publikuje:
Te dwa ostatnie teksty są początkiem jego stanowiska w kwestiach body-mind problem znanego później jako „eliminacyjny materializm” (eliminative materialism).
W 1964 po raz pierwszy przewodniczy seminarium filozoficznemu w Alpbach. Podczas jednego ze swych wykładów dokonuje pryncypialnej krytyki logicznego empiryzmu. Wykładowi przysłuchuje się Rudolf Carnap.
Rok ten to początek studenckiej rewolucji na Berkeley, do której przyłącza się Feyerabend, co przysparza mu wielu wrogów wśród środowiska naukowego.
Publikuje:
W 1965 r. publikuje:
W 1966 r. neurofizjolog Jung chce go przedstawić Heideggerowi. Feyerabend odmawia.
Publikuje:
Od roku 1967 Rozpoczyna się trwająca nieprzerwanie aż do śmierci Lakatosa w 1974 roku korespondencja pomiędzy nimi. Trudno powiedzieć, kiedy Feyerabend i Lakatos po raz pierwszy spotkali się. Najprawdopodobniej był to 1959 r, kiedy to po raz pierwszy Lakatos trafia do London School of Economics. Trudno również powiedzieć kiedy zaczyna się ich przyjaźń. Lakatos (którego matka, babka i wuj zginęli w Auschwitz) początkowo nie darzył sympatią byłego nazisty, Feyerabenda. Do przyjaźni z Feyerabendem przekonał Lakatosa, podobnie jak w przypadku Josepha Agassiego, Popper. Feyerabend tak wspomina Lakatosa:
Publikuje:
W liście do Lakatosa (17.XII.1967) napisał:
W jego pismach, pod wpływem dyskusji z Lakatosem, widoczny się staje „pluralizm teoretyczny” – pogląd, zgodnie z którym w celu maksymalnego zwiększenia szans na falsyfikację panujących teorii uczeni powinni tworzyć i bronić tak wiele, jak to tylko możliwe, alternatywnych teorii. W liście do Lakatosa (15.I.1968) wyraził to następująco:
Rok ten to początek rewolty studenckiej w Europie. Drugą połowę tego roku spędza Feyerabend w Londynie i Berlinie, ma zatem okazję przyjrzeć się tym wydarzeniom i porównać je ze studencką rewolucją w Berkeley. Czyta Daniela Cohn-Bendita: Obsolete Communism. The Left Wing Alternative, którego komentuje następująco:
Publikuje:
Lakatos, w liście do Feyerabenda, tak broni stanowiska Poppera: W swoich pismach Popper zawsze krytykuje ludzkie idee (trzeci świat), a nie ich charakter (drugi świat). Zdajesz się mówić, że Popper krytykuje intelektualny charakter Bohra. Na dwunastu stronach bronisz osobowości Bohra przeciwko Popperowi. To nonsens, który niszczy twój artykuł. ... Nie wiem co za diabeł w ciebie wstąpił. Artykuł jest subiektywny, emocjonalny ... i ... wypaczający popperianizm. (For and Against Method)
Pod koniec 1968 roku wyjechał do Berkeley i stamtąd prowadzi z Lakatosem dyskusję na temat studenckiej rewolty. Lakatos, na samym początku lutego 1969, tak relacjonuje Feyerabendowi wydarzenia:
Odpowiedź Feyerabenda, od którego wszyscy się spodziewali wsparcia dla wolności akademickiej, była zaskakująca.
Publikuje:
W 1970 r. rozpoczyna pracę w Eidgenössische Technische Hochschule (ETH) w Zurychu, nie przerywając pracy w Berkeley. O pracy w ETH pisał tak:
W ramach swoich seminariów w Berkeley podejmuje zagadnienie „Stworzenie a ewolucja”. Sposób podejścia do zagadnienia zjednuje mu sympatię Świadków Jehowy, którzy zaczynają odwiedzać go systematycznie w jego domu w Berkeley. W tym roku ukazują się jego bardzo istotne teksty:
W 1972 r. publikuje:
W 1973 publikuje:
2 lutego 1974 r. umiera Imre Lakatos.
Poznaje Judith, kanadyjską modelkę pracującą w Europie studiującą w Sussex filozofię, gdzie akurat wykładał, zostaje ona jego trzecią żoną.
Publikuje:
W 1975 r. ukazuje się jego najważniejsza książka:
Początkowo miała mieć tytuł For and Against Method, przy planowanym współautorstwie Imre Lakatosa. „Weź i spisz to, co mówisz swoim biednym studentom” – poradził mi Imre. – „Ja napiszę replikę i będziemy mieli świetny ubaw”. (Zabijanie czasu) Śmierć Lakatosa kładzie kres wspólnym planom wydania książki w formie dialogu. Jest to rzadki przykład literatury filozoficznej, wobec której nikt nie przechodzi obojętnie. Feyerabend rzuca tu wyzwanie wszystkim istniejącym filozofiom nauki i teoriom racjonalności, kwestionując nie tylko niezmienność racjonalności postępowania badawczego, ale i samą racjonalność. Nie ma niczego takiego, jak racjonalność postępowania naukowego, bowiem każda procedura naukowa z biegiem czasu hamować zaczyna rozwój nauki i aby ocalić samą naukę musi być uchylona.
Ilość i jakość recenzji zaskakują Feyerabenda.
Tak wspomina opinie środowisk naukowych.
Inne publikacje z tego roku:
Feyerabend odpowiada na większość pryncypialnych recenzji Przeciw metodzie. Opaczna interpretacja jego idei wywołuje u niego w 1976 r. depresję. Tak to opisuje.
W związku z systematycznie pojawiającymi się depresjami Przeciw Metodzie pointuje następująco:
Publikuje:
W 1977 publikuje:
W 1978 publikuje:
W 1979 publikuje:
W 1980 publikuje:
W 1981 publikuje:
Podczas swych wykładów w Berkeley w 1983 r. poznaje swoją ostatnią żonę i najwierniejszą przyjaciółkę Grazię Borrini. Kiedy zarejestrowałem istnienie Grazi ... myślałem sobie „To zrobiłoby na niej wrażenie”, prowadząc jakieś błyskotliwe wywody. Zabijanie czasu
W 1984 r. publikuje:
W 1987 publikuje:
W 1988 publikuje:
W styczniu 1989 żeni się z Grazią Borrini.
W marcu 1990 oficjalnie rezygnuje ze stanowiska w Berkeley i w ETH, przechodzi na emeryturę.
W 1991 publikuje:
Wciąż jest nieprzejednanym wrogiem obiektywizmu, jednak okazuje coraz większe niezadowolenie ze swojego relatywizmu, czemu daj wyraz w wielu drobnych pracach.
Namawiany przez żonę i przyjaciół spisuje w 1993 swoją biografię, zaś ostatniemu rozdziałowi nadaje tytuł „Odejście”, mając na myśli odejście z życia zawodowego i emeryturę u boku Grazi, którą zamierzał spędzić na podróżach i okazjonalnych wykładach, dla podreperowania domowego budżetu. Dowiaduje się w połowie roku, że ma nieoperowalnego guza mózgu, trafia do kliniki w Zurychu.
Publikuje:
Grazia Borrini-Feyerabend tak opisuje ostatnie dni życia Feyerabenda....
Feyerabend stwarzał wrażenie, że jego działalność filozoficzna jest czymś ubocznym w jego życiu, że zajmuje się filozofią, bo jest zbyt kiepskim śpiewakiem operowym. Wielu w to uwierzyło, bo nad tym wizerunkiem pracował przez całe życie. Skutecznie wspomagał go wszędzie, gdzie tylko można okazując duży dystans i poczucie humoru w stosunku do swojej działalności filozoficznej. Świadczą o tym następujące wypowiedzi.
Kolekcjonował opinie, które umacniały ten wizerunek. Oto kilka z nich.
Prawda o jego filozoficznej działalności jest zupełnie inna. Olbrzymia ilość filozoficznej, naukowej i pięknej literatury, jaką przeczytał widoczna jest we wszystkich jego pracach, erudycyjnych, z którymi trudno jest dyskutować. Styl jego pracy był następujący. Czytał, przygotowywał wykład posługując się krótkimi notatkami, wygłaszał wykład, a następnie nadawał mu postać krótkiego tekstu, który po jakimś czasie łączył z innymi tekstami. Tak powstały wszystkie jego książki. Zaś jego „standardowy” dzień wyglądał następująco. Podczas śniadania oglądanie telewizji (gdy był w USA programu Good Morning America i jakiegoś tasiemcowego serialu), spacer, wykłady lub praca naukowa, obiad, praca naukowa, wczesna kolacja (ok. 17.00) kino (na ogół dwa filmy) lub teatr lub wizyta u znajomych, Około 22.00 szedł spać.
Swojej autobiografii nadaje tytuł Zabijanie czasu. Pracował bardzo dużo i na wielu frontach, brał udział w rozmaitych dyskusjach, dużo pisał, czytał, prowadził rozległą korespondencję, był częstym gościem teatrów i oper, w okolicach, w których mieszkał znali go wszyscy księgarze. Czytał praktycznie wszystko, od literatury naukowej i pięknej po powieści kryminalne. Miało to podbudowę nie tylko intelektualną.
Feyerabend wykładał w wielu miejscach, jako pełnoetatowy wykładowca zatrudniony był w: University of Bristol (1955-58), Berkeley (1958-1990), University College London (1966-69) i (w tym samym czasie) gościnnie w London School of Economics, Freie Universität Berlin (1968-1970), Yale University (1969-70), University of Auckland (1972 i 1974), University of Sussex at Brighton (1974-75), Universität Kassel i Eidegenössische Technische Hochschule (ETH) w Zurychu (1970-1990).
Paul K. Feyerabend w ciągu całej swojej kariery naukowej opublikował 13 monografii naukowych, był autorem 21 referatów i 62 artykułów publikowanych na łamach takich czasopism naukowych jak Wissenschaft und Weltbild: Monatschrift für alle Gebiete der Forschung, Merkur: Deutsche Zeitschrift für europäisches Denken, Zeitschrift für Physik, Philosophical Studies, The Journal of Philosophy, Inquiry, The British Journal for the Philosophy of Science, Studies in History and Philosophy of Science, The Critic, New Ideas in Psychology, Common Knowledge World Futures, Leonardo. Wśród jego dorobku naukowego można odnaleźć także jeden artykuł opublikowany na łamach polskiego pisma Studia Filozoficzne z roku 1960. Był także autorem 56 recenzji oraz encyklopedystą z dorobkiem 21 artykułów.Pisał artykuły dla prasy codziennej, udzielił 14 wywiadów i 2 razy pojawił się w programach radiowych. Jego referaty można odnaleźć w 83 publikacjach pokonferencyjnych. Paul Feyerabend odegrał także małą rolę w filmie Der Prozeß w reżyserii G. W. Pabsta, w 1948 roku[4].
Spis większości publikacji w porządku chronologicznym.
Seamless Wikipedia browsing. On steroids.
Every time you click a link to Wikipedia, Wiktionary or Wikiquote in your browser's search results, it will show the modern Wikiwand interface.
Wikiwand extension is a five stars, simple, with minimum permission required to keep your browsing private, safe and transparent.