oddział Armii Krajowej do zadań specjalnych Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Organizacja Specjalnych Akcji Bojowych („Osa”-„Kosa 30”)[a] – oddział Armii Krajowej do zadań specjalnych, istniejący od maja 1942 roku do lipca 1943 roku.
„Osa” była głęboko zakonspirowanym oddziałem dyspozycyjnym Komendanta Głównego AK i przeprowadzała akcje bojowe na jego bezpośredni rozkaz. Początkowo zasięg jej działania obejmował Generalne Gubernatorstwo. W grudniu 1942 roku został rozszerzony na terytorium III Rzeszy. Do zadań oddziału należały likwidacja wysokich rangą dygnitarzy nazistowskich oraz prowadzenie „wielkiej dywersji”. W lutym 1943 roku „Osa” została włączona do struktur Kierownictwa Dywersji, a jej nazwę zmieniono na „Kosa 30”. Zachowała jednak strukturę, niemal niezmieniony skład osobowy oraz duży stopień autonomii.
Żołnierze „Osy”-„Kosy 30” przeprowadzili szereg akcji bojowych m.in. nieudaną próbę likwidacji Wyższego Dowódcy SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie Friedricha Wilhelma Krügera oraz zamachy bombowe w Berlinie i we Wrocławiu. Oddział został rozbity po aresztowaniu 5 czerwca 1943 roku przez Gestapo jego kilkudziesięciu żołnierzy, którzy byli obecni na ślubie kolegi w warszawskim kościele św. Aleksandra.
Organizacja Specjalnych Akcji Bojowych („Osa”) została utworzona w maju 1942 roku[1]. Była bezpośrednio podporządkowana Komendantowi Głównemu Armii Krajowej i wykonywała akcje bojowe na jego rozkaz. Charakter przydzielonych jednostce zadań wymuszał zachowanie szczególnych środków konspiracji[2]. Tomasz Strzembosz podkreślał, że „Osa” nie była typowym oddziałem wydzielonym, lecz raczej „autonomiczną organizacją”, odseparowaną od innych struktur AK[b] oraz działającą niezależnie od Związku Odwetu i innych oddziałów odpowiedzialnych za „walkę bieżącą”[1].
Zasięg działania oddziału obejmował całe Generalne Gubernatorstwo, a od grudnia 1942 roku także przedwojenne terytorium Niemiec i ziemie polskie wcielone do Rzeszy[1]. „Osie” powierzano zadania o specjalnym znaczeniu, takie jak likwidacja wysokich rangą dygnitarzy nazistowskich i szczególnie okrutnych przedstawicieli aparatu okupacyjnego, czy prowadzenie „wielkiej dywersji”[1][3].
22 stycznia 1943 roku Komendant Główny AK gen. Stefan Rowecki ps. „Grot” wydał rozkaz nr 84, w którym nakazywał „uporządkowanie odcinka walki czynnej”[4]. Jednym ze skutków tego rozkazu było włączenie „Osy” do struktur Kierownictwa Dywersji (Kedywu). Formalnie stało się to z dniem 1 marca 1943 roku, choć Tomasz Strzembosz przypuszczał, że w rzeczywistości przeniesienie nastąpiło już w lutym tegoż roku. „Osa” stanowiła odtąd jeden z trzech podstawowych oddziałów dyspozycyjnych Kedywu (obok jednostek „Motor 30” i „Liga 30”). Niedługo później zmieniła także nazwę na „Kosa 30”[5]. Oddział zachował jednak dotychczasową strukturę, niemal niezmieniony skład osobowy oraz dotychczasowy duży stopień autonomii[6]. Rola dowódcy oddziałów dyspozycyjnych Kedywu, formalnie przełożonego „Kosy 30”, sprowadzała się w praktyce do funkcji koordynatora[7].
W polskiej historiografii Organizacja Specjalnych Akcji Bojowych zazwyczaj występuje pod podwójną nazwą „Osa”-„Kosa 30”[7]. Jednostkę tę należy przy tym odróżniać od tzw. grupy „Kosy”, czyli jednego z trzech oddziałów dyspozycyjnych Kedywu Okręgu Warszawskiego AK, którym dowodził por. Ludwik Witkowski ps. „Kosa” (od maja 1944 – „oddział dyspozycyjny B”)[8].
Twórcą i komendantem „Osy”-„Kosy 30” był ppłk. Józef Szajewski ps. „Philips”. I zastępcą komendanta (szefem operacyjnym) był por. Zdzisław Pacak-Kuźmirski ps. „Andrzej”, którego zastąpił później[c] por. Jan Papieski vel Papis ps. „Jerzy”[9]. Stanowisko II zastępcy komendanta, a zarazem szefa sztabu oddziału, piastował por. Mieczysław Kudelski ps. „Wiktor”[10]. W pierwszych miesiącach 1943 roku do ścisłego sztabu „Osy”-„Kosy 30” dołączyło jeszcze trzech oficerów: ppor. Aleksander Kunicki ps. „Rayski” (szef komórki wywiadowczej), por. rez. Ewaryst Jakubowski ps. „Brat” (oficer techniczny, cichociemny) oraz N.N. por. rez. „Roman” (referent Biura Studiów)[11][12]. Funkcję łączniczek sztabu pełniły kolejno Irena Klimesz ps. „Bogna” oraz Aleksandra Sokal ps. „Władka”[11][13].
Mniej więcej do końca listopada 1942 roku Organizacja Specjalnych Akcji Bojowych dzieliła się organizacyjnie na dwa ośrodki bojowe (zespoły): warszawski i krakowski. W grudniu 1942 roku utworzono dodatkowo trzeci zespół (kryptonim „Zagra-Lin”), którego zadaniem było prowadzenie dywersji na terytorium III Rzeszy[d][1]. Wszystkie trzy zespoły w zasadniczo niezmienionym kształcie funkcjonowały także po włączeniu oddziału w skład Kedywu[14].
Według Przemysława Wywiała sekcje „Osy”–„Kosy 30” działały również w Lublinie i we Lwowie[23].
Zachowane dokumenty finansowe Kedywu pozwalają w dużym przybliżeniu określić liczebność „Osy”-„Kosy 30”. Wynika z nich, że w kwietniu 1943 roku w szeregach oddziału służyło 44 żołnierzy, natomiast w czerwcu tego samego roku jego liczebność wynosiła około 51–55 żołnierzy[15]. Sześć osób zaliczano do ścisłego sztabu oddziału (komendant, zastępca komendanta, szef sztabu, dowódcy trzech zespołów)[24], co oznacza, że na jednostki bojowe przypadało od 45 do 49 żołnierzy. Z tej liczby prawdopodobnie sześciu żołnierzy służyło w zespole krakowskim, a kolejnych 39–43 żołnierzy w „Zagra-Linie” i zespole warszawskim[15].
W szeregach oddziału służyła przede wszystkim starsza młodzież oraz osoby w sile wieku, zazwyczaj zawodowi wojskowi[25]. Charakterystyczną cechą składu osobowego „Osy”-„Kosy 30” była obecność licznych jeńców zbiegłych z niemieckiej niewoli[26]. Kluczowe stanowiska dowódcze zajmowali uciekinierzy z Oflagu II C w Woldenbergu: Zdzisław Pacak-Kuźmirski, Bernard Drzyzga, Jerzy Kleczkowski, Edward Madej, Kazimierz Nowosławski i Mieczysław Uniejewski[27]. W szeregach oddziału znalazł się także uciekinier z obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, Stanisław Jaster ps. „Hel”[26].
Wszyscy dowódcy zespołów i patroli bojowych występowali pod wspólnym pseudonimem „Bogusław”. Prawdopodobnie symbolizował on oficerski kolektyw wykonawczy oddziału[28].
Organizacja Specjalnych Akcji Bojowych istniała ponad rok i w tym okresie przeprowadziła szereg akcji bojowych na terenie Generalnego Gubernatorstwa, III Rzeszy i Komisariatu Rzeszy Wschód. Wśród nich wymienić można (w porządku chronologicznym):
W 1943 roku „Zagra-Lin” planował wysadzenie pociągu specjalnego Adolfa Hitlera, który miał przejeżdżać przez Bydgoszcz. Pod torami, w odległości około 8 kilometrów od miasta, podłożono ładunki wybuchowe. Ostatecznie zamach nie doszedł do skutku, gdyż pociąg nie pojawił się na spodziewanej trasie przejazdu[43].
W przeciwieństwie do Związku Odwetu, który celem zapobieżenia odwetowym represjom wobec ludności cywilnej często przypisywał swoje akcje komunistom lub innym organizacjom podziemnym, „Osa”-„Kosa 30” na rozkaz Komendanta Głównego AK działała otwarcie pod szyldem Polskiego Państwa Podziemnego[7].
W sobotę 5 czerwca 1943 roku Gestapo niespodziewanie otoczyło kościół św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży w Warszawie, w którym odbywał się ślub por. Mieczysława Uniejewskiego ps. „Marynarz”, dowódcy jednego z patroli warszawskiego zespołu „Osy”-„Kosy 30”, z siostrą żołnierza tego oddziału, Teofilą Suchanek (córką artysty malarza Antoniego Suchanka). Niemcy zatrzymali niemal wszystkie przebywające w kościele osoby, w tym blisko 25 żołnierzy oddziału, którzy wbrew wszelkim zasadom konspiracji tak dużą grupą wzięli udział w uroczystości[44][45][46]. W gronie aresztowanych znaleźli się m.in. por. Jan Papieski vel Papis ps. „Jerzy” (I zastępca komendanta), Aleksandra Sokal ps. „Władka” (łączniczka sztabu) oraz Andrzej Jankowski ps. „Jędrek” i Tadeusz Battek ps. „Góral” (żołnierze ośrodka krakowskiego, uczestnicy zamachu na SS-Obergruppenführera Krügera)[47]. Z zachowanego niemieckiego raportu wynika, że akcja nie miała przypadkowego charakteru, gdyż już wcześniej Gestapo uzyskało informację, że tego dnia w kościele św. Aleksandra odbędzie się ślub z udziałem ważnych osobistości polskiej konspiracji. Raport ten wskazuje ponadto, że celem Niemców było nie tyle zlikwidowanie „Osy”-„Kosy 30”, co schwytanie osób odpowiedzialnych za zamachy na Krügera i berliński dworzec[48].
89 zatrzymanych osób przewieziono na Pawiak, gdzie po szybkiej selekcji zwolniono 33 osoby (głównie starców i matki z małymi dziećmi)[48]. Kolejną, o wiele bardziej szczegółową selekcję przeprowadzono kilka dni później. Leon Wanat – więzień i kronikarz Pawiaka – wspominał, że niektórych więźniów aresztowanych w kościele św. Aleksandra wyprowadzono wówczas na więzienne podwórze, podczas gdy mężczyzna ukryty w pokoju przesłuchań wskazywał Niemcom osoby powiązane z Podziemiem[49]. Wspomniany niemiecki raport informuje, że był on związany z zatrzymanymi i został potajemnie dowieziony na Pawiak, gdzie podczas konfrontacji rozpoznał trzy osoby: Mieczysława Uniejewskiego, Aleksandrę Sokal i Krystynę Milli. W trakcie dalszego śledztwa, m.in. na podstawie przesłuchań oraz zapisów z notesu Krystyny Milli, zidentyfikowano innych żołnierzy „Osy”-„Kosy 30”[50]. Większość z nich wkrótce rozstrzelano[51][52][53]. Pozostałych deportowano do obozów koncentracyjnych lub ślad po nich zaginął[54].
„Wsypa” w kościele św. Aleksandra oznaczała rozbicie warszawskiego zespołu „Osy”-„Kosy 30”. Porucznik Mieczysław Kudelski ps. „Wiktor” podjął jednak próbę jego odtworzenia w oparciu o żołnierzy, którym udało się uniknąć aresztowania[54]. 12 lipca 1943 roku „Wiktor” umówił się na rozmowę z jednym z nich, Stanisławem Jasterem ps. „Hel”. Do spotkania doszło około godz. 18:00 nieopodal skrzyżowania ulic Nowogrodzkiej i Kruczej. W pewnym momencie do rozmawiających „Wiktora” i „Hela” podjechał niemiecki samochód policyjny. Obaj żołnierze zostali wciągnięci do pojazdu, który natychmiast odjechał w kierunku siedziby Gestapo w al. Szucha[55][56]. Niedługo później „Wiktor” zginął zamęczony na Szucha[57].
W obliczu dekonspiracji i rozbicia oddziału dowództwo AK podjęło decyzję o jego rozwiązaniu, co nastąpiło pod koniec lipca 1943 roku[58]. Dziesięciu ocalałych żołnierzy wcielono do oddziału „Motor 30”, do zespołu bojowego por. „Poli”[20][59]. Wzięli oni udział w akcji „Góral”, później część z nich przerzucono do oddziałów partyzanckich[20][60].
Większość zadań rozwiązanej jednostki przejął nowo utworzony oddział „Agat”[20][61]. Bazując m.in. na doświadczeniach z działalności „Osy”-„Kosy 30” dowództwo AK zdecydowało, że zostanie on zorganizowany na bazie młodzieży harcerskiej, służącej dotąd w szeregach Warszawskich Grup Szturmowych[25]. Spośród byłych żołnierzy „Osy”-„Kosy 30” do „Agatu” przydzielono jedynie szefa komórki wywiadowczej ppor. Aleksandera Kunickiego ps. „Rayski”, jego łączniczkę Irenę Klimesz ps. „Bogna” oraz wywiadowcę Ludwika Żurka ps. „Żak”[62].
Po wojnie sprawa rozbicia oddziału była przedmiotem badań historyków oraz dochodzeń ze strony środowiska kombatanckiego[63]. W swych wydanych w 1968 roku wspomnieniach Aleksander Kunicki odpowiedzialnością za dekonspirację „Osy”-„Kosy 30” obarczył uciekiniera z Auschwitz-Birkenau i żołnierza tego oddziału, Stanisława Jastera ps. „Hel”. Twierdził on, powołując się na rzekome ustalenia ze śledztwa przeprowadzonego przez kontrwywiad AK, że ucieczka Jastera z obozu została sfingowana przez Niemców celem uwiarygodnienia go w kręgach podziemnych. „Hel” miał później wydać Niemcom uczestników ślubu w kościele św. Aleksandra, identyfikować zatrzymanych na Pawiaku, a wreszcie zastawić pułapkę na por. „Wiktora”. Po aresztowaniu tego ostatniego Gestapo miało upozorować ucieczkę Jastera z samochodu policyjnego; został on jednak rzekomo zdemaskowany przez kontrwywiad i stracony z wyroku Polski Podziemnej[64]. Analogiczna informacja znalazła się w wydanych w 1969 roku wspomnieniach ppłk. Emila Kumora ps. „Krzyś”, szefa wydziału specjalnego sztabu KG AK[65].
Oskarżenia Kunickiego i Kumora zapoczątkowały wieloletnią i emocjonalną debatę, gdyż zdaniem wielu historyków i kombatantów Jaster był niewinny, a jego śmierć była rezultatem tragicznej pomyłki[66][67][68]. Na podstawie aktualnego stanu badań (2016), w szczególności dostępnych źródeł archiwalnych, można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że oskarżenia wobec Stanisława Jastera nie mają pokrycia w rzeczywistości[69]. Tym samym kwestia tożsamości konfidenta, który umożliwił Niemcom rozbicie oddziału, wciąż nie została ostatecznie wyjaśniona[i].
Tomasz Strzembosz w swej monografii Oddziały szturmowe konspiracyjnej Warszawy wskazywał, że „dużą winą za tragedię żołnierzy »Kosy« można obciążyć jej kierownictwo, które nie zapobiegło masowemu udziałowi członków oddziału w ceremonii ślubnej, oraz komórkę kontrwywiadu, która nie wykryła delatora”[54].
Seamless Wikipedia browsing. On steroids.