Poza tym w całej Polsce używa się powszechnie piwa oraz chleba z mąki żytniej. W Prusach piwo robi się z jęczmienia, na pozostałym zaś obszarze Polski również z miałko zmielonej lub utartej pszenicy, gotowanej w wodzie z dodatkiem chmielu; do pszenicy dodaje się niekiedy żyta, bądź orkiszu czy owsa.
Autor: Marcin Kromer (1512–1589), Polska, czyli o położeniu, obyczajach, urzędach Rzeczypospolitej Królestwa Polskiego, 1577
Do butelki jasnego piwa wsypać po jednej łyżeczce szyszek chmielowych, liści melisy i liści mięty; pozostawić na pół doby i przecedzić. Pić pół szklanki do całej butelki zależnie od wieku i nasilenia nadpobudliwości seksualnej, również w zmazach nocnych (polucji), przy skłonności do onanizmu i bezsenności na tle erotycznym.
Źródło: Na wszystko jest przysłowie, oprac. Stanisław Świrko, Poznań 1975, s. 73.
Naprawdę wierzę w ludzi. Jeśli powie się im prawdę, mogą przetrwać każdy kryzys narodowy. Najważniejsze jest, aby dać im prawdziwe fakty, oraz piwo.
I am a firm believer in the people. If given the truth, they can be depended upon to meet any national crisis. The great point is to bring them the real facts, and beer. (ang.)
Póki albowiem nie była znajoma kawa, biała płeć dystyngowana na ranny posiłek używała polewki robionej z piwa, wina, cukru, jajec, szafranu albo cynamonu. (…) Ku końcu panowania Augusta III nastały w Warszawie najprzód, a potem po różnym stronach kraju piwa czeskie, ordynaryjne i dubeltowe, tudzież piwo angielskie, które najpierwszy wyinwentował Hieronim Wielopolski, koniuszy koronny; miało dużo podobnego smaku do prawdziwego piwa angielskiego, które sprowadzano i po dziś dzień sprowadzają z Anglii. To jednak piwo angielskie nie miało nigdzie więcej propinacji, tylko w Warszawie przy pałacu tegoż pana i w Oborach, gdzie go robiono, mil trzy od Warszawy; wkrótce spadło z wziętości. Otwockie piwo przesadziło go. Otwockiemu odebrało znowu konkurs wilanowskie, a wilanowskiemu inflantskie, ale nie tak mocne i nie burzące się obyczajem prawdziwego angielskiego. Szynkarki po miastach pryncypalnych szukające swego zysku nauczyły się nalewać w butle i w butelki małe piwa młodego, nie wyrobionego, to przytkane gliną w butli dużej po odrobieniu dawało smak lepszy jak prosto z beczki; w butelce zaś małej, dobrze zaszpuntowanej, po wyjęciu czopka tak się burzyło jak angielskie prawdziwe. Więc gdy te tak rozmaite piwa ponastawały, łowickie, gielniowskie, wąchockie piwa estymacją swoją straciły, wszedłszy w rząd piw pospolitych; grodziskie zaś słynęło coraz bardziej po Wielkiej Polszcze, tak iż szlachcic tam, który nie miał w swoim domu piwa grodziskiego, poczytany był za mizeraka albo za kutwę. Tej estymacji przyczynili mu wiele doktorowie, przyznając mu cnotę wód mineralnych. Jest to piwo cienkie i smakowite, głowy nie zawracające; doktorowie we wszystkich chorobach, w których zabraniają wszelkich trunków pacjentom, grodziskie piwo pić pozwalają, owszem w pewnych chorobach pić go każą. (…) Tam, gdzie piwo było w modzie, pili go od śniadania do obiadu, od obiadu do poduszki. Byli tak dobrego gardła niektórzy i tak przestronego brzucha, że kufel piwa garcowy albo szklenicę taką, lub kielich bez nogi, z umysłu taki, żeby go nie możno było postawić, kulawką zwany, duszkiem bez odpoczynku wypijali.
Miód dawno sycony na to wesele stał w pogotowiu, piwo warzyć zaczęto, a chmielu dosypywano do niego dostatkiem; tego chmielu, o którym stara pieśń niosła, że psotnik, nic dobrego, „z dziewcząt robił mężatki”, bo go przy weselach dużo spijano.
Przed południem trafiła się przy drodze wielka, stara karczma, zaszedł tedy do niej dla wypoczynku. Na pytanie, coby zjeść można, odpowiedziano mu, że niema nic innego prócz bułek i piwa. Kazał sobie przynieść pięć bułek i kwartę piwa. Bułki były stare i twarde, jak rzemień, a piwo nosiło pseudonim „drozdowskiego” prawdopodobnie dla tej racji, że miało smak kwaśnego soporu z ogórków, a temperaturę kałuży na gościńcu w dzień upalny.
Opis: podczas wędrówki Jędrusia Radka z Pyrzogłów do Klerykowa.
XX i XXI wiek
W roku 1579 miasto płaci (…) czopowego całorocznego fl. 744. Piwo tutejsze słynęło z dobroci na całem Mazowszu, jeszcze w drugiej połowie w. XVII, skąd wysoka suma opłaty.
Autor: Filip Sulimierski, Bronisław Chlebowski, Władysław Walewski: Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, tom XVI, 1902
Opis: o mieście Łowicz.
Raz od Lelewela nauczka mi się dostała. Zaprosił mnie do kawiarni na piwo i dać kazał dla mnie i dla siebie po szklance fara. Faro, zdaniem Belgów, ma być piwem bardzo smacznem i najzdrowszem; zdaniem jednak po raz pierwszy je pijących, jest to napój jeden z najobrzydliwszych. Nie innym się też wydał i mnie. Ze wstrętem, szklanką o szklankę Lelewela trącając, łyk po łyku przez gardło przepuszczałem. Lelewel z pod oka na mnie spoglądał i złośliwie się uśmiechał.
Piwo to jest to samo co kieliszek wina, a kieliszek wina to jest to samo co kieliszek wódki. Chodzi o to, że oszukujemy się, dając społeczne przyzwolenie na reklamy piwa. Młodzi ludzie wyobrażają sobie, że będą lepsi i dojrzalsi, jak sobie walną piwo, które alkoholem nie jest. Jest takim samym jak wóda.