Fakt, że nie mogłem spędzać więcej czasu z moją dziewczyną, był podstawą mojego pożegnania z Kubą. W Polsce znalazłem żonę, a moja córka jest Polką. Dziś widzę kraj wielkiej kultury, stabilny i zintegrowany z Europą.
Gdybym ci powiedział, że to są jakieś aspekty taktyczne, czy fizyczne, czy coś w tym stylu, to nie mówiłbym prawdy. To jest bardziej dyscyplina i zaufanie. To jest ten pierwszy obszar, nad którym z nami pracował. Drugi to zespołowość i poczucie wspólnego celu. Wszyscy razem i każdy z osobna muszą iść w jednym kierunku.
Opis: zapytany, o to, co do drużyny wniósł trener Nikola Grbić.
Miłość własna jest cechą rozpoznawczą Kubańczyków. (...) Jesteśmy krajem, który na szczęście lub nieszczęście, jest mały. Ale w obliczu przeciwności losu wiemy, jak być wspaniałym krajem.
Nie myślę, że sam będę musiał nieść drużynę na plecach, bo każdy jest gotowy wziąć grę na siebie. Jeśli okaże się, że będę musiał wziąć drużynę na plecy, to jestem gotowy.
Siatkówka to siła, przebiegłość i radość. Wszystkie te trzy rzeczy. Jeśli nie masz siły, daleko nie zajdziesz. Ale potrzebna jest też głowa i jeśli nie posługujesz się przebiegłością, jesteś przewidywalny. Wreszcie radość daje ci przewagę.
Wiem, że mówią o mnie, że jestem obrzydliwie bogaty. Ale wszystko jest kwestią perspektywy. Jeśli na Kubie ktoś ma dobry dom, a jego żona i dzieci mają co jeść i w co się ubrać, to zdaniem wielu już jest bogaty. Mam auto i stać mnie na wakacje, to wystarcza, by na Kubie nazwać mnie osobą zamożną.