Astronom znużony przymknął powieki, chwilę – zda się – drzemie, nagle wprost w Słońce spojrzał i natchniony zatrzymał Słońce i poruszył Ziemię.
Źródło: Kopernik
Bo jest życie piękniejsze, nowe, i żyć warto, i umrzeć warto! Trzeba nieść, jak chorągiew, głowę, świecić piersią kulami rozdartą,
trzeba umieć umierać pięknie, patrzeć w lufy wzniesione śmiało! Aż się podłe zadziwi i zlęknie, aż umilknie łoskot wystrzałów!
Źródło: Na śmierć rewolucjonisty
Byłby Grunwald i Płowce, gdyby nie te bombowce, i gdyby nie te czołgi, które przyszły znad Wołgi.
Źródło: ***, 22 września 1939.
Ci, co nie będą niewolnikami, idą cię bronić, ziemio hiszpańska, abyś nie była, jak przed wiekami, znowu królewska, księża i pańska.
Źródło: Cześć i dynamit
Człowiek to dumnie brzmi, powiedział ich wielki Maksym, a oni tu biją cię w mordę i mówią, że jesteś sukinsyn. Cóż począć taki syn chce za kratą NKWD? Mówmy k. mać jak paciorek spłowiałej gwieździe czerwonej.
Droga wiedzie do Polski ze wszystkich na świecie Norwegii!
Źródło: Bagnet na broń. Droga, 1943
Gwiazdy – to mało, morze – to mało, jeżeli miłość jest przy mnie.
Inaczej już nie potrafię: co dzień wieczorem i rano wyjmuję twą fotografię, mówię: Dzień dobry, Dobranoc.
Źródło: List bez adresu
Ja wiedziałem, co sercem gryźć mam, jakim ciosom nadstawić pierś, nie rachunkiem, nie sylogizmem budowałem życie i wiersz.
Ale troska jak rdza przeżarła mojej pieśni serdeczną moc, tylko krzyk ściśniętego gardła głucho ciemną przeszywa noc.
Lecz w tym krzyku zostanę młodym. Jeśli grom – niechaj trafia mnie! Temu światu ja się nie poddam, temu światu ja krzyknę: nie!
Źródło: Troska i pieśń
Jakaż cudna to muzyka w noc majową się rozlega? To wieczorna pieśń słowika w bzu pachnących, gęstych krzewach.
Źródło: Słowik
Jeszcze w polu tyle śniegu, jeszcze strumyk lodem ścięty, a pierwiosnek już na brzegu wyrósł śliczny, uśmiechnięty.
Źródło: Pierwiosnek
Kiedy przyjdą podpalić dom, Ten, w którym mieszkasz – Polskę, Kiedy rzucą przed siebie grom, Kiedy runą żelaznym wojskiem pod drzwiami staną, i nocą Kolbami w drzwi załomocą – Ty, ze snu podnosząc skroń, Stań u drzwi. Bagnet na broń! Trzeba krwi!
Kłaniam się rosyjskiej rewolucji czapką do ziemi, po polsku.
Źródło: Nadzieja. Pokłon Rewolucji Październikowej, 1950
Kupiłem goździk różowy Wandzie. Pochodzi, pochodzi w ten dzień grudniowy, przyjdzie do domu, znajdzie. Będą mijały październiki, listopady, grudnie, a ona przyjdzie do domu, a ona przyjdzie do domu, jak godzina dwunasta w południe.
(…) lecą me bomby w ich blackouty, niechaj im sen spędzają z powiek. A druga bomba w grób smoleński! Niechaj rycerze zmartwychwstaną I świecąc każdy piersi raną, świadectwo dadzą krwi męczeńskiej, tej krwi niewinnej, z ręki kata przelanej w obcą ziemię czerstwą, ze zgrozą, lecz milczeniem świata, za wolność, równość i braterstwo.
Nie uszedłem w życiu pół drogi a już zewsząd czai się rozpacz…
Źródło: Miasto rodzinne
O przyjaciele! Dzieją się dzieje. Walka za nami. Walka przed nami. Ja chcę wam rzucić za Pireneje serce poety: cześć i dynamit!
Źródło: Cześć i dynamit
Obudziłem się koło czwartej i doszedłem do wniosku, że życie jest diabła warte, a trzeba żyć, po prostu.
Źródło: Przyczyny pijaństwa
Po zemstę nad Paryżem już ciągnie zgraja katów z bagnetem, złotem, krzyżem przez pierś proletariatu
Źródło: Komuna Paryska
Podaj mi dłoń, Białorusi, podaj mi dłoń, Ukraino, Wy mi na drogę dacie wasz sierp i młot niepodległy.
Źródło: Syn podbitego narodu, 1941
Ręka jego chłodna ujmuje cyrkiel, który wszechświat mierzy.
Źródło: Kopernik
Rosły w wodzie modre niezapominajki, i boćkowi rzekły: „Znamy takie bajki” Chciałbyś żabkę połknąć, lecz się obejdź smakiem: żabka gra w zielone z młodym tatarakiem”.
Źródło: Gramy w zielone
Są w ojczyźnie rachunki krzywd, obca dłoń ich też nie przekreśli, ale krwi nie odmówi nikt: wysączymy ją z piersi i z pieśni.
Źródło: Bagnet na broń. Czarno na Białym, 1939
Słuchaj, Jezu, słuchaj, Ryfka, sie Juden, za koronę cierniową, za te włosy rude, za to, żeście nadzy, za to, żeśmy winni, obojeście umrzeć powinni.
Źródło: Ballady i romanse
Słuchając, usta zatnij, czoła nie zniżaj. Oto opowieść o dniach ostatnich Komuny miasta Paryża
Źródło: Komuna Paryska
Syn podbitego narodu, syn niepodległej pieśni.
Źródło: Syn podbitego narodu, 1941
Szedł z bagnetem na czołgi żelazne, ale przeszły, zdeptały na miazgę.
Źródło: Żołnierz polski
Umierający republikanie, brocząc po bruku krwią swoich ran, w krwi umaczanym palcem po ścianie wypisywali: „No pasaran!”
Źródło: No pasaran!
W wierszu mym – wolność, równość, braterstwo, wiersz mój zbroczony krwią swoich ran. Jeśli ma zginąć, niech poprzez śmierć swą głosi nadzieje: „No pasaran!”
Ziemio, która kwitniesz wiosną, owocujesz jesienią, kocham cię mocno, ziemio.
Źródło: Nadzieja
Życie jest diabła warte poza Szopenem, Mozartem; poza Słowackim i Mickiewiczem jest w ogóle niczem.
Życie się sprawdza. Śmierć się nie sprawdza.
Źródło: Grób Tamerlana
Jak się upijał, to robił skandale. W końcu była ta jego książeczka wierszy, wydanych na Zachodzie, o Stalinie, o Rosji. Jak się upijał, to wracał do tych motywów. Kiedy była premiera Rosenbergów Leona Kruczkowskiego, to po pierwszym akcie na całe foyer krzyczał, był wstawiony: „Tutaj ze szpiegów robi się bohaterów, robi się sztukę bohaterską, a ja siedziałem na Łubiance i nikt ze mnie nie robi tu bohatera”.
Miał pokój taki niesłychanie arcyszlachecki, z dywanem perskim, z szablami skrzyżowanymi, z kindżałami przodków. Stało tam pianino i on nas zamęczał: strasznie źle grał Szopena, ale to strasznie źle, jednak trzeba było słuchać, bo przy tym był bardzo despotyczny jak zawsze. Więc te szable tureckie skrzyżowane na tym perskim dywanie i czamara jakaś w kącie, gdzieś jeszcze i Virtuti Militari, i jego mundury legionowe, i jednocześnie ten Lenin na biurku zaczytany, podkreślony, i te poezje. „Panie poruczniku, prosty jak świeca"… (…), i Szopen dziki; czytałem kiedyś opisy, jak Przybyszewski grał Szopena, pewno lepiej, ale absolutnie w tym samym duchu, więc Szopen poprzez przybyszewszczyznę. To wszystko był Broniewski.