- (…) jak cię złapią z polską puszką wojskową, to leżysz, nawet gdybyś miał najlepsze papiery, a to, bracie, kiełbasa niemiecka, oryginalna! No powąchaj, jak śmierdzi!
- Postać: żołnierz w obozie
- Źródło: cz. I, Ucieczka
Franciszek Dolas
- Bo ja jestem dziecko szczęścia, rozumiesz? Jestem urodzony w niedzielę.
- Bordello bum-bum.
- Opis: na pytanie Włocha, co się stało.
- Źródło: cz. II, Za bronią
- Byk! Prawdziwy byk! Wolę zginąć jak żołnierz z ręki nieprzyjaciela niż na rogach głupiego bydlaka.
- Źródło: cz. I, Ucieczka
- Zobacz też: byk
- Grzegorz Brzęczyszczykiewicz. Chrząszczyżewoszyce, powiat Łękołody.
- Opis: tak przedstawił się Niemcom podczas przesłuchania.
- Źródło: cz. I, Ucieczka
- Zobacz też: nazwisko
- Ja też znajdę karabin dla siebie. Choćbym miał go szukać na końcu świata.
- Źródło: cz. I, Ucieczka
- Zobacz też: karabin
- Jaki bajzel! Jak po weselu u szwagra!
- Źródło: cz. II, Za bronią
- Melduję posłusznie, panie pułkowniku, ja tę wojnę zupełnie niechcący wywołałem.
- Miałem dla ciebie kwiatki, ale krowa mi zjadła.
- Opis: do Teresy.
- Źródło: cz. III, Wśród swoich
- Zobacz też: kwiaty
- Mistrzu, co to za stacja?
- Opis: Zaspany Dolas do generała Wermahtu tuż przed wybuchem wojny.
- Źródło: cz. I, Ucieczka
- Moim obowiązkiem jest być tam, gdzie mnie potrzebują.
- Źródło: cz. I, Ucieczka
- Zobacz też: obowiązek
- Nie ma takiego obozu, z którego byśmy nie uciekli.
- Rany Julek, ale nawarzyłem bigosu.
- Opis: o początku wojny.
- Źródło: cz. I, Ucieczka
- Rany Julek, znowu narobiłem bigosu.
- Opis: na okręcie.
- Źródło: cz. I, Ucieczka
- Żebym ja was nie postraszył, herbaciarze! Fajfokloki zakichane!
- Opis: do Anglików.
- Źródło: cz. II, Za bronią
- Franciszek Dolas: A z tym scyzorykiem to do kitu.
- Starszy ułan Woydyłło: Za przeproszeniem szanownego kolegi, znaczy się dobrze ten kit czy przeciwnie?
- Franciszek Dolas: Cholera!
- Starszy ułan Woydyłło: Święta racja, szanowny panie kolego, my też tak myślimy.
- Franciszek Dolas: Co jest, do wielkiej anielki?! Wojsko czy burdel?
- Włoch: Tak jest, panie poruczniku. Burdel! Burdel wojskowy!
- Franciszek Dolas: Musimy walczyć o Polskę.
- Sierżant Kiedros: O jaką Polskę chcesz walczyć?
- Franciszek Dolas: O jaką Polskę? Przecież Polska jest tylko jedna…
- Franciszek Dolas: Palce!
- Niemiec 1: Panzer?! (pol. Czołg?!)
- Niemiec 2: Panzer?! (pol. Czołg?!)
- Niemiec 1: Nein, nein. Nichts, nichts. (pol. Nie, nie. Nic, nic.)
- Opis: kiedy Niemiec nadepnął Dolasowi na palce.
- Źródło: cz. III, Wśród swoich
- Partyzant (do starszej kobiety): Słuchajcie, Jóźwiakowa, mam dla was specjalne zadanie. Dziś w nocy przyjmowaliśmy ludzi, którzy skakali w nocy na spadochronach. Rozumiecie… takie duże parasole… jedwabne…
- Jóźwiakowa: Nie gadaj tyle, synku. Chodzi o zrzut.
- Źródło: cz. III, Wśród swoich
- Zobacz też: spadochron
- Elżbieta: Umarł w drodze, na pewno od ran
- Żołnierz: To nie od ran, panie pułkowniku! Śliwowica!
- Opis: o Dolasie.
- Źródło: cz. I, Ucieczka
- Chodźcie, chodźcie, mnie was tutaj potrzeba,
by nie weszli hitlerowcy do nieba!
- Opis: Fragment piosenki Leguny w niebie śpiewana przez żołnierzy robiących podkop (w oryginale było: „bolszewicy” zamiast „hitlerowcy”.
- Źródło: cz. I, Ucieczka
- „Czy nie znacie niebieskiego zwyczaju?
Wleźć nie można bez przepustki do raju.”
„Znamy, znamy, lecz tu pustki,
wpuść więc, Pietrze, bez przepustki
żołnierzy Polaków, żołnierzy.” (…)
Wąsem ruchał, brodą ruchał,
ale się nie udobruchał,
żołnierze czekali, czekali.
- Opis: Fragment piosenki Leguny w niebie śpiewana przez żołnierzy robiących podkop.
- Źródło: cz. I, Ucieczka
- Kto by się martwił, że na drodze kurz
i śnieg i deszcz – to znamy już.
Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy,
Woda po walce ma jak wino smak.
Róża czerwono, biało kwitnie bez
Dojdziesz bracie, choć krucho jest!
- Pan porucznik od saperów poszedł na zające
I napotkał trzy panienki nago się kąpiące,
Hulaj dusza, niech się rusza!
Hej, hej, u-ha-ha!
Hulaj dusza, niech się rusza,
Dziewczyno moja!
- Opis: piosenka śpiewana przez Dolasa.
- Źródło: cz. II, Za bronią
- Aktor zbudował swoją rolę na tragikomicznych przeciwstawieniach: bezczelności i delikatności, sprycie i bezradności, wrażliwości i nieprawdopodobnym tupecie. O takiej roli mówi się zazwyczaj, że jest rolą życia i podobnie stało się w przypadku Mariana Kociniaka.
- Oglądając film Chmielewskiego trudno oprzeć się wrażeniu, że główna rola została napisana specjalnie dla Kociniaka. Jeśli tak nie było, trzeba reżyserowi pogratulować wyboru wykonawcy. Takiego popisu wdzięku, brawury i poczucia humoru ani wcześniej, ani później w rodzimej komedii nie podziwialiśmy.