Marihuana – wysuszone kwiaty żeńskich roślin konopi (Cannabis sativa) zawierające substancje psychoaktywne z grupy kannabinoli.
Akty zjednoczenia z drugą osobą są pełniejsze i głębsze. Marihuana nie tyle jest afrodyzjakiem, ile intensyfikuje doznania. (…) Ona nie przynosi nic nowego, tylko intensyfikuje to, co w tobie jest.
Autor: Kamil Sipowicz, rozmowa Wojciecha Staszewskiego, Bierzcie i palcie wszyscy, „Duży Format”, 15 września 2011.
Źródło: Piotr Pacewicz, Nie karać za skręta, „Gazeta Wyborcza”, 23 maja 2012
Była taka dyskusja w jednej ze stacji telewizyjnych. Powiedziałem w niej, że znacznie więcej nieszczęść niż marihuana powoduje alpinizm. Nie znam nikogo, kto umarłby przez marihuanę, a kilku moich znajomych alpinistów przepłaciło swą pasję kalectwem. Ale prowadząca miała przygotowaną puentę – powiedziała, że 85 procent Polaków jest przeciwko legalizacji marihuany. Dodałem wtedy, że w XVIII wieku 96 procent Polaków było za paleniem czarownic. Niestety, moja puenta została wycięta. I w ten prosty sposób media demonizują problem.
Jestem również za legalizacją picia kawy bez cukru (znacznie ohydniejsza w smaku, niż marihuana!) – ale sam takowej nie piję. U mnie punkt widzenia nie zależy od punktu siedzenia.
Autor: Janusz Korwin-Mikke, Puls Biznesu – Korwin-Mikke odpowiada internautom pb.pl, 4 kwietnia 2009
Opis: odpowiedź na pytanie, czy jest za legalizacją marihuany.
Marihuana dostępna w Polsce to trujące świństwo. Nie daje haju tylko uzależnienie. Jest zanieczyszczona dodatkami, żeby trzeba było do niej wracać. To tak jakby sprzedawać piwo z dodatkiem spirytusu metylowego. Państwo (w którym marihuana byłaby legalna) by sobie na to nie mogło pozwolić.
Autor: Kamil Sipowicz, rozmowa Wojciecha Staszewskiego, Bierzcie i palcie wszyscy, „Duży Format”, 15 września 2011
Marihuana jak każdy środek psychoaktywny (np. alkohol), może przyspieszyć ujawnienie zaburzeń psychicznych, jeśli osoba jest na nie podatna. Może np. ujawnić schizofrenię czy stan psychotyczny. Pamiętajmy jednak, że takim impulsem są nie tylko zażywane substancje, ale też sytuacje. Bardzo wiele osób zostało np. przyjętych na oddziały psychiatryczne tuż po śmierci Jana Pawła II. „Wyzwalaczem” chorób jest też zakochanie się. A u ilu osób katastrofa smoleńska wywołała zaburzenia psychotyczne? Dla wielu osób negatywnym impulsem może być też Wigilia. Konieczność spędzenia czasu z rodziną, w której nie ma porozumienia, sztuczna atmosfera bywa traumą niemal tak mocną jak rozwód w rodzinie czy śmierć bliskiej osoby.
Autor: Łukasz Ługowski, rozmowa Aleksandry Szyłło, Wyciągnij dziecko z doła, „Gazeta Wyborcza”, 23 stycznia 2013
Marihuana jest bardzo silnym narkotykiem, a przyrównywanie jej do alkoholu byłoby największym błędem. Jeśli chodzi o możliwości wywoływania łagodnego odurzenia, to cząsteczka THC [w marihuanie] jest 10 000 razy silniejsza niż cząsteczka alkoholu (…). Organizm wydala THC powoli i trzeba wielu miesięcy, żeby zneutralizować skutki jego działania.
Autor: dr David Powelson, Executive Health Report, październik 1977, s. 3.
Marihuana, tak jak morfina, ma swoje miejsce w medycynie i nie można udawać, że chorym nie pomaga. To karygodne, że państwo zabrania im dostępu do tego leku, a w majestacie prawa zezwala na sprzedaż papierosów.
Można się też zastanawiać nad tym, co zrobiono w Czechach, gdzie posiadanie narkotyków (ja bym myślał głównie o marihuanie) jest traktowane jak wykroczenie. To mogłoby uprościć cały szereg spraw i przybliżyć naszą politykę do praktyki i regulacji ścigania w wielu innych krajach Europy zachodniej. To jest pomysł wart dyskusji, ale trochę czasu musi upłynąć zanim zostanie zrealizowany.
Obecnie uważam, że marihuana jest najniebezpieczniejszym narkotykiem, z jakim mamy do czynienia: 1. Z początku zażywanie jej omamia. Ma się złudzenie dobrego samopoczucia, nie dostrzega się degeneracji procesów myślowych i fizjologicznych. 2. Trwanie w tym nałogu prowadzi do urojeń. Po okresie od roku do trzech lat ciągłego zażywania jej zachodzą zmiany chorobowe w procesach myślenia.
Autor: dr David Powelson, Executive Health Report, październik 1977, s. 8.
Ona cię nie zabije, lecz zrobi z ciebie nieudacznika życiowego, outsidera spychanego coraz bardziej na manowce życia. Prawdziwe życie zawsze przemyka się obok palacza marihuany.
Pan Palikot i jego koledzy muszą wiedzieć, że już ponad 10% polskiego rynku marihuany nie stanowi marihuana, tylko sensimilla, to jest marihuana, która jest 6–10-krotnie silniejsza, że marihuana jest podawana z innymi substancjami, że wywołuje jednoznaczne komplikacje zdrowotne, np. dla kobiet, dzieci kobiet palących marihuanę mają niższy iloraz inteligencji, częstsze są poronienia, mają niższą wagę, szybszą zapadalność na choroby. W tej książce, którą nazwaliśmy Fakty i mity, mity to jest właśnie to, co mówią koledzy i koleżanki pana Palikota, a fakty to jest to, co mówi świat nauki ze Stanów Zjednoczonych, Australii, Kanady, Niemiec, ale także ogromna rzesza polskich naukowców, którzy się tym zajmują.
Pytanie: 50 proc. wyborców to młodzi ludzie, z czego około 30 proc. głosowałoby za zalegalizowaniem marihuany… Czy nie dałoby to Panu większego poparcia? Andrzej Lepper: Wybierzcie Samoobronę, będziemy rozmawiać!
Źródło: tygodnik Nie nr 52–53/2004
Rum (alkohol) tylko cię niszczy od środka i zabija, tak samo jak system. System jest przeciwko ziołu, bo ziele czyni cię niezłomnym. Kiedy palisz zioło – twoja świadomość staje przed tobą. I widzisz ją. Więc diabeł nie lubi, jak zawsze jesteś świadomy i robisz porządek ze swoim życiem. Diabeł wie, że wtedy nie będziesz robić głupot. Tak więc zioło jest uzdrowieniem narodu.
Udowodniono, że marihuana ma właściwości lecznicze i jest znacznie mniej niebezpieczna niż alkohol. Ale nie chodzi o dowody, tylko o emocje i o to, co można wygrać, grając na nich.
W gruncie rzeczy chodzi o zagrożenie, jakie ta epidemia [zażywanie marihuany przez młodzież] stanowi dla zdrowia, a jest to zagrożenie co najmniej dwojakiego rodzaju. Pierwsze to następstwa odurzenia, począwszy od ryzykownego prowadzenia pojazdu aż do nieprzejmowania się niczym. Druga dziedzina jest czysto fizyczna. Wchodzą tu w grę niepokojące zjawiska, takie jak nagminne wśród palaczy marihuany chroniczne zapalenie oskrzeli bądź też realne niebezpieczeństwo poważnych zaburzeń hormonalnych, niedomagań systemu odpornościowego, a nawet zachorowania na raka.
Autor: dr Robert L. DuPont, „Gazette”, Montreal, 22 marca 1979, s. 9.
Wszystkie te rządy, ci ludzi którzy mówią że są tu aby pomóc, dlaczego oni mówią że nie możesz palić zioła? Zioło… zioło to roślina, wiesz? I kiedy je spróbowałem, nie mogłem znaleźć żadnego powodu. Mówią „to spowoduje, że stawisz opór”. Przeciw czemu?
All dese governments and dis an' dat, dese people that say they're here to help, why them say you cannot smoke the herb? Herb… herb is a plant, ya know? And when me check it, me can't find no reason. All them say is, 'it make ya rebel'. Against what? (ang.)
Zważywszy, że cannabis sativa jest, w porównaniu z tytoniem i alkoholem, środkiem dość niewinnym, czyli wiele hałasu o nic, zaciętość, z jaką w ciągu wszystkich lat sześćdziesiątych policja ścigała marihuanę, miała cechy obsesyjne (…) Przeszukiwanie kieszeni, kajdanki, wyroki, więzienia można wyjaśnić tylko poczuciem zagrożenia przez „inne”, i nie bez powodu. Wątpliwe jest, czy użytek marihuany tak by się rozpowszechnił, gdyby nie służyła ona za znak rozpoznawczy dla wszystkich, którzy kwestionują ład ustalony.
Autor: Czesław Miłosz, Widzenia nad zatoką San Francisco, Instytut Literacki, Paryż 1969