Dla każdego punktu i każdej prostej nieprzechodzącej przez punkt istnieją dokładnie dwa promienie na płaszczyźnie wychodzące z punktu nieprzecinające prostej i oddzielające wszystkie promienie wychodzące z punktu przecinające prostą od wszystkich pozostałych promieni, nieprzecinających prostej [uwaga 1][2].
O tych dwóch wyżej wspomnianych promieniach mówi się, że są równoległe do prostej [3]. Półproste te nie przecinają prostej W sytuacji rysunku obok jeden z promieni jest równoległy do prostej w kierunku promienia [uwaga 2], a drugi jest równoległy w kierunku promienia Wynika stąd, że równoległość promienia do prostej (jest w tej definicji pewna asymetria) można przenieść na równoległość promieni:
Promień jest równoległy do promienia jeśli jest równoległy do prostej wyznaczonej przez w kierunku lub jeśli jeden z tych promieni jest zawarty w drugim.
W definicji tej brakuje dwóch cech równoległości, które są bardzo ważne: symetrii i przechodniości. Cechy te można udowodnić metodami geometrii absolutnej:
Jeśli promień jest równoległy do promienia to promień jest równoległy do promienia [4][5].
Jeśli promień jest równoległy do promienia a promień jest równoległy do promienia to promień jest równoległy do promienia [6][7].
Własność równoległości można też wypowiedzieć dla dwóch prostych. Wynika ona z następującego twierdzenia Gaussa:
Równoległość promienia i prostej zachowuje się, gdy zmienimy położenie początku promienia przez odjęcie lub dodanie jakiegokolwiek odcinka[8][9].
Chodzi tu o odjęcie lub dodanie do promienia odcinka leżącego na prostej wyznaczonej przez promień o jednym z końców w początku promienia i obu końcach leżących po tej samej stronie prostej. Wynika stąd następująca definicja:
Dwie proste są równoległe jeśli jedna z nich zawiera promień równoległy do drugiej.
Dla pewnego punktu i pewnej prostej nieprzechodzącej przez istnieją co najmniej dwie proste równoległe do przechodzące przez [10].
Dla każdego punktu i każdej prostej nieprzechodzącej przez istnieją co najmniej dwie proste równoległe do przechodzące przez
Istnieją dwa takie promienie równoległe, dla których suma kątów między nimi i odcinkiem łączącym ich początki jest mniejsza od 180°.
Dla każdych dwóch promieni równoległych, suma kątów między nimi i odcinkiem łączącym ich początki jest mniejsza od 180°[11].
Istnieje trójkąt, którego suma kątów jest mniejsza od 180°[12].
Suma kątów każdego trójkąta jest mniejsza od 180°[13][14].
Dwa trójkąty są przystające, jeśli ich odpowiednie kąty są równe[20].
Z przechodniości relacji równoległości prostych, tzn. z warunku, że jeśli dwie proste są równoległe do trzeciej, to są równoległe, wynika postulat Euklidesa[uwaga 4].
Twierdzenie J. Bolyai’a[uwaga 5]: Jeśli dwa promienie równoległe uzna się za przecinające się w nieskończoności, to kąt między nimi można uznać za równy zero.
Niech punktem przecięcia w nieskończoności promieni równoległych będzie punkt Niech będzie takim ciągiem punktów, że Zatem jest równoramienny. Wtedy z twierdzenia o kącie zewnętrznym trójkąta kąt jest mniejszy od połowy kąta Jeśli to czyli a Dlatego można przyjąć, że [21].
Odległości punktów jednej z prostych równoległych od drugiej maleją do zera w kierunku równoległości i nieograniczenie rosną w kierunku przeciwnym[uwaga 6][22].
W geometrii absolutnej dowodzi się, że suma kątów trójkąta jest nie większa od 180°. Wynika stąd, że jeśli suma kątów między odcinkiem a promieniami poprowadzonymi z jego końców jest równa 180° (na rysunku obok promienie i ), to promień nie może przeciąć prostej Zatem zbiór promieni nieprzecinających prostej jest niepusty.
Dowód. Załóżmy, że ℓ, p, q są liniami prostymi, ℓ∥p, p∥q i ℓ∦q. Wówczas ℓ i q mają punkt wspólny A, a więc istnieją dwie różne proste równoległe do p przechodzące przez A, co znaczy, że płaszczyzna jest hiperboliczna.
JanosBolyai.La science absolue de l’espace.„Mémoires de la Société des Sciences de Bordeaux”.5,s.207–248,1867.; Coxeter, op. cit., s. 289; sformułowanie oryginalne dotyczy prostych równoległych.