Obrona Wicynia

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii

Obrona Wicynia – walki polskiej samoobrony opartej na strukturze Armii Krajowej we wsi Wicyń w powiecie złoczowskim z oddziałami UPA, zakończone odparciem ataków ukraińskich. Placówka samoobrony w Wicyniu, w której schronienie znalazło do 5 tys. Polaków, przetrwała do końca okupacji niemieckiej pomimo pacyfikacji dokonanej przez Niemców w dniu 25 kwietnia 1944 roku.

Szybkie fakty Czas, Miejsce ...
Obrona Wicynia
II wojna światowa,
działania samoobrony polskiej w czasie czystki etnicznej w Małopolsce Wschodniej
Czas

1943-1944

Miejsce

Wicyń

Terytorium

II Rzeczpospolita
pod okupacją niemiecką
(Generalne Gubernatorstwo,
Dystrykt Galicja)

Wynik

odparcie ataków UPA, przetrwanie placówki samoobrony do końca okupacji niemieckiej

Strony konfliktu
samoobrona polska
 Polskie Państwo Podziemne
 Ukraińska Powstańcza Armia
 III Rzesza
Dowódcy
Marcin Barabasz ps. Soplica
Położenie na mapie Polski w 1939
Mapa konturowa Polski w 1939, na dole po prawej znajduje się punkt z opisem „miejsce bitwy”
49°39′35″N 24°49′02″E
Zamknij

Założenie i organizacja samoobrony

Podsumowanie
Perspektywa

Wicyń był niemal czysto polską wsią w powiecie złoczowskim, która w 1931 roku liczyła 237 gospodarstw i 1,5 tys. mieszkańców[1]. W obliczu zagrożenia ze strony ukraińskich nacjonalistów w połowie 1943 roku we wsi powstała silna placówka samoobrony. Inicjatorem założenia placówki i jej dowódcą był żołnierz AK, przedwojenny wójt Wicynia i komendant „Strzelca” Marcin Barabasz ps. Soplica[1][2][3].

Samoobrona w Wicyniu w strukturach Obwodu Złoczów Armii Krajowej stanowiła 4 kompanię 52 pułku piechoty AK[4][3][5]. Oprócz oddziału sformowanego z rdzennych mieszkańców wsi w Wicyniu istniały dwa małe oddziały „napływowe” dowodzone przez Mikołaja Mazurka „Dęba” i Winicjusza Weretczuka „Gryfa”[5].

Wicyń został solidnie ufortyfikowany, główne bastiony nosiły kryptonimy Lech, Czech i Rus. Zbudowano też schrony dla ludności[2].

Placówka samoobrony była stosunkowo dobrze uzbrojona, broń zdołano uzyskać m.in. od niemieckiego dowódcy pochodzącego z Poznańskiego, który po rozmowie z polskim księdzem z Ciemiężyc pozostawił Polakom pewną ilość karabinów, granatów i amunicji[2]. Źródłem zaopatrzenia w broń były także sowieckie oddziały partyzanckie, które goszczono w Wicyniu[6]

Współpraca z Sowietami oraz ukrywanie Żydów

Od grudnia 1943 do końca marca 1944 w Wicyniu stacjonował oddział sowieckiej partyzantki ze zgrupowania S. Malikowa (dowódca B. D. Korzeniowski) wzmacniając obronę wsi. Czasowo w Wicyniu przebywała także grupa dywersyjna B. D. Krutokowa, która wspólnie z akowcami dokonywała dywersji na liniach kolejowych[6].

Samoobrona w Wicyniu z rozkazu KG AK udzieliła wsparcia grupom zwiadowczym Armii Czerwonej przeprowadzając je na tyły Niemców[7].

Mieszkańcy Wicynia udzielali schronienia Żydom, zwłaszcza kobietom i dzieciom, które uciekły z gett w Przemyślanach i Złoczowie. Wspomagali też żywnością i amunicją większe grupy Żydów ukrywające się w lasach[7]. Proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Wicyniu ks. Jan Walter wiosną 1944 ukrywał Jehoszuę Schleyena zatrudniając go jako kościelnego, a także przekazał żywność Ethel Moskowicz[8].

Rozmowy UPA – Niemcy

W marcu 1944 doszło do zawarcia porozumienia pomiędzy dowódcą kurenia UPA Iwanem Pytlowanym(inne języki) „Hontą” a dowództwem jednostki Wehrmachtu operującej w powiecie brzeżańskim. W zamian za wymianę informacji wywiadowczych oraz pomoc w likwidacji sowieckich dywersantów i miejscowych komunistów Ukraińcy uzyskali zgodę na wsparcie ataku UPA na Wicyń przez niemiecką artylerię. Owocem porozumienia była wspólna obława dwóch sotni UPA i niemieckiej kompanii piechoty, w wyniku której pojmano „wielu Żydów i polskiego kuriera”. Współpraca zakończyła się jeszcze w tym samym miesiącu rozformowaniem kurenia „Honty” i pozbawieniem go dowództwa, prawdopodobnie dlatego, że rozmowy z Niemcami podjął on bez zgody kierownictwa OUN[9].

Ataki UPA

W nocy z 9 na 10 kwietnia 1944 samoobrona odparła atak UPA na Wicyń tracąc 19 żołnierzy[1]. Wieś straciła kontakt z dowództwem AK w Złoczowie, ginęli łącznicy wysyłani do Wicynia[10].

W maju 1944 Sekcja Wschodnia Departamentu Informacji i Prasy Delegatury Rządu RP na Kraj meldowała, że przed 25 kwietnia 1944 Wicyń odparł dwa ataki UPA tracąc 22 ludzi i 20 spalonych gospodarstw. Straty ukraińskie w tych walkach oceniono na kilkudziesięciu zabitych[11].

Pacyfikacja

Podsumowanie
Perspektywa

Zdaniem Szczepana Siekierki i Henryka Komańskiego banderowcy wobec niemożności samodzielnego zniszczenia Wicynia sprowokowali niemiecką pacyfikację za pomocą donosów[1]. Nad ranem 25 kwietnia 1944 posterunki wartownicze samoobrony doniosły o zbliżaniu się do wsi dużych regularnych oddziałów niemieckich dysponujących sprzętem opancerzonym. W tej sytuacji Marcin Barabasz uznał stawianie oporu za bezcelowe i nakazał ukrycie się i schowanie broni, względnie wycofanie się do lasu żołnierzy samoobrony i tam dopiero podjęcie walki[12].

Wicyń został ostrzelany z broni ręcznej i artylerii, w wyniku czego zapaliły się niektóre zabudowania. Następnie wieś została zajęta przez oddziały niemieckie. Ks. Waltera, który nie ukrywał się, doprowadzono do niemieckiego oficera, który zażądał od niego wydania sowieckich partyzantów i ukrywanej broni. Gdy duchowny oświadczył, że we wsi nie ma partyzantów, ani broni, intruzi rozpoczęli przeszukiwanie zabudowań i aresztowanie wykrytych mężczyzn. Do uciekających strzelano[12].

W sumie aresztowano około 200 mężczyzn, których wraz z ks. Walterem odstawiono do Pomorzan. Po trzech dniach aresztowanych zwolniono, wszyscy demonstracyjnie wrócili do Wicynia[12][13].

Źródła podają różne liczby odnośnie strat poniesionych przez Polaków w wyniku pacyfikacji Wicynia. Według Damiana Markowskiego zginęło 10 osób oraz spłonęło 19 gospodarstw[13]. Sekcja Wschodnia Departamentu Informacji i Prasy Delegatury Rządu RP na Kraj meldowała o 15 zabitych Polakach i kilku spalonych gospodarstwach; sprawcą pacyfikacji miał być oddział Wehrmachtu[11]. Zdaniem Komańskiego i Siekierki było 26 zabitych a spalona została połowa wsi. Autorzy ci obwiniają o przeprowadzenie pacyfikacji pododdział dywizji Waffen SS Galizien[2][1]

Dalsze losy samoobrony

Pomimo pacyfikacji placówka samoobrony przetrwała do końca okupacji niemieckiej w lipcu 1944. Oddział AK z Wicynia wziął wówczas udział w akcji „Burza”[2].

Wicyń był największą wiejską placówką polskiej samoobrony w regionie[13], w której chronili się także mieszkańcy sąsiednich miejscowości. Łącznie liczba zgromadzonej w Wicyniu ludności mogła sięgnąć 5 tysięcy[1].

Przypisy

Bibliografia

Wikiwand - on

Seamless Wikipedia browsing. On steroids.