Loading AI tools
amerykański perkusista jazzowy Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Jo Jones, właśc. Jonathan David Samuel Jones, ps. „Papa” (ur. 7 października 1911[1] w Chicago[1], zm. 3 września 1985[2] w Nowym Jorku[2]) – amerykański perkusista jazzowy. Innowator w zakresie techniki gry. Prawdopodobnie jako pierwszy perkusista przeniósł podawanie podstawy rytmu z bębna wielkiego na hi-hat[3]. Był także pionierem gry miotełkami perkusyjnymi. Jako instrumentalista inspirował rzesze perkusistów swingowych i bebopowych, m.in. takich wirtuozów jak Louie Bellson, Buddy Rich, Kenny Clarke, Max Roach i Roy Haynes.
Jo Jones (ok. 1938) | |
Imię i nazwisko |
Jonathan David Samuel Jones |
---|---|
Pseudonim |
„Papa” |
Data i miejsce urodzenia |
7 października 1911 |
Data i miejsce śmierci |
3 września 1985 |
Instrumenty | |
Gatunki | |
Zawód | |
Wydawnictwo |
Everest, Vanguard, Verve |
Powiązania |
Jego rodzicami byli Elizabeth i Samuel. Jo prawie od urodzenia przywykł do życia w drodze, jego ojciec bowiem był stoczniowcem i elektrykiem, często zmieniającym miejsce pobytu w poszukiwaniu zleceń u rzecznych armatorów. W dzieciństwie Jo mieszkał dłużej tylko w Pittsburghu i Alabamie.
Jego pierwszy kontakt z instrumentem muzycznym był dziełem przypadku i miał miejsce w nieprzyjemnych okolicznościach. Pięcioletni Jo uległ poparzeniom całego ciała i ojciec, chcąc sprawić przyjemność pozostającemu w łóżku synowi, kupił mu ukulele[3]. Kiedy stan zdrowia chłopca się poprawił, ciotka zabrała go do cyrku braci Ringling (istniejącego do dzisiaj). Jo niemal „skamieniał”[3], słysząc donośny dźwięk bębna, na którym grał August Helmecke, były członek orkiestry Johna Sousy. Bęben basowy trafił mnie w żołądek i już nigdy nie pozbyłem się tego odczucia. To była moja indoktrynacja muzyczna[3]. Wkrótce po wizycie w cyrku ciotka kupiła mu werbel. Jo uczył się grać na nim, chodząc po ulicach, a za swoje popisy na ogół otrzymywał od przechodniów słodycze.
Kiedy Jo miał 10 lat, jego ojciec zginął w wypadku na barce. Mająca kłopoty z utrzymaniem rodziny matka, była zmuszona umieścić syna w szkole dla sierot, w której Jo pobierał swoje pierwsze lekcje muzyki. Później uczył się w gimnazjum w Birmingham i szkole rolniczej w pobliżu Huntsville. Na prowadzonych w nich zajęciach dodatkowych nauczył się grać na trąbce, saksofonie i fortepianie. Nie sądziłem, że zostanę perkusistą, ale ćwicząc na tych wszystkich instrumentach, zawsze grałem na nich tak, jakby to były bębny[3]. W wieku 13 lat Jo jeździł już w trasy z artystami wodewilowymi, występując na festynach, w cyrkach i przedstawieniach muzycznych. Grał na bębnach i instrumentach dętych, stepował i śpiewał. Kiedy dowiedział się, że perkusista jest najlepiej zarabiającym członkiem trupy, z którą wówczas występował, porzucił inne instrumenty i skupił się wyłącznie na grze na perkusji[3]. Dzięki wrodzonemu talentowi bardzo szybko stał się nieprzeciętnym instrumentalistą, znajdując (w drugiej połowie lat 20.) zatrudnienie w takich orkiestrach jak The Dixie Ramblers, The Blue Devils (prowadzonej przez kontrabasistę Waltera Page’a) i The Bennie Moten Ensemble.
W 1931 dokonał swoich pierwszych nagrań, grając z Lloyd Hunter’s Serenaders oraz zespołem wokalistki bluesowej, Victorii Spivey. W lutym 1934 znalazł się w Kansas City, gdzie spotkał kolegów z rozwiązanych nieco wcześniej orkiestr Page’a i Motena. Jeden z nich, pianista Bill Basie, zaprosił do współpracy najzdolniejszych młodych muzyków z obu zespołów, dając w ten sposób początek jednemu z najlepszych big-bandów w dziejach jazzu, znanemu później jako Count Basie Orchestra. Jones grał w orkiestrze i mniejszych zespołach Basiego do 1948, ustalając swoją pozycję czołowego perkusisty ery swingu[2]. W tym okresie i już w Nowym Jorku koncertował także i nagrywał z zespołem swojego przyjaciela, Lestera Younga oraz m.in. z Bennym Goodmanem i Billie Holiday. Ponadto zagrał w nominowanym do Oscara, krótkometrażowym filmie dokumentalnym, Jammin’ the Blues. W latach 1944–1946 odbył też służbę wojskową, którą zakończył w stopniu podporucznika piechoty U.S. Army.
Po odejściu z orkiestry Basiego Jones przez następne 10 lat był stałym członkiem grupy All Stars Normana Granza, koncertującej na całym świecie w ramach Jazz at the Philharmonic. Notabene, sam Basie i jego najsłynniejsi soliści również uczestniczyli w tym przedsięwzięciu. W przerwach między tournées regularnie występował z małymi zespołami w West End Café na Broadwayu. Jego gra przyciągała do klubu perkusistów, których liczne grono stanowili m.in. Max Roach i Roy Haynes. Dla części publiczności Jones stanowił również atrakcję pozamuzyczną. Był bowiem impulsywny i nie stronił od awantur, których powodem często były zaczepki ze strony niezbyt trzeźwych gości klubu.
W 1954 George Wein, słynny amerykański impresario i twórca festiwali jazzowych w Newport, zaproponował Jonesowi pełnienie roli „perkusisty-gospodarza domu” podczas pierwszego wydania imprezy. Po wieloletniej przerwie ponownie zagrał wtedy z Basiem i Youngiem. Przez szereg następnych lat Jones był stałą gwiazdą festiwalu, występując z plejadą najsłynniejszych muzyków, nie zawsze jazzowych. W 1958 pojawił się na estradzie z Chuckiem Berrym, żeby zagrać z nim przebój Sweet Little Sixteen, a następnie wystąpił z wokalistką i pianistką R&B, Big Maybelle, w utworze I Ain’t Mad at You[3]. Jones był także częstym gościem alternatywnego festiwalu, Newport Rebels, organizowanego przez Charlesa Mingusa.
W latach 60. i 70. wiele nagrywał i występował, będąc aktywnym uczestnikiem nowojorskiej sceny jazzowej. Ponadto wspierał radą, a często także finansowo, młodych muzyków, co w połączeniu z długoletnią karierą sprawiło, że zyskał przydomek „Papa”. Choć z upływem lat jego popularność jako wykonawcy zmalała, niezmiennie cieszył się dużym szacunkiem w środowisku jazzowym. W lipcu 1973 jego występ zwieńczył zorganizowany w Central Parku koncert gwiazdorów perkusji, w którym wzięli udział m.in. Elvin Jones, Tony Williams, Max Roach, Art Blakey i Roy Haynes. Jeszcze jeden jego uczestnik, perkusista Charli Persip tak skomentował występ Jonesa: „Papa” Jo wyszedł na scenę z hi-hatem, stołkiem, pałkami i parą miotełek wystających z tylnej kieszeni spodni. Potem usiadł, zagrał i zgasił nas wszystkich. Zgasił nas samym hi-hatem! To było coś pięknego![3]
W latach 80. Jones doznał udaru mózgu i zmagał się z chorobą nowotworową, pomimo to jednak występował w weekendy w swojej ulubionej West End Café. W czerwcu 1984 zagrał jeszcze w Carnegie Hall podczas wielkiego koncertu poświęconego pamięci, zmarłego kilka miesięcy wcześniej, Counta Basiego. „Papa” Jo Jones umarł w Nowym Jorku 3 września 1985.
Jako lider lub współlider
Jako sideman
|
Z Countem Basiem
Z Lesterem Youngiem
Z Betty Carter i Rayem Bryantem
Z Rayem Bryantem
|
Seamless Wikipedia browsing. On steroids.
Every time you click a link to Wikipedia, Wiktionary or Wikiquote in your browser's search results, it will show the modern Wikiwand interface.
Wikiwand extension is a five stars, simple, with minimum permission required to keep your browsing private, safe and transparent.