Loading AI tools
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Bestia ludzka (fr. La bête humaine) – siedemnasty tom cyklu Rougon-Macquartowie Émile’a Zoli, roman noir, a zarazem powieść opisująca dziewiętnastowieczną kolej francuską. Głównym bohaterem utworu jest Jakub Lantier, syn Gerwazyny Macquart (bohaterki powieści W matni) i jej kochanka Augusta Lantiera. Powieść została wydana w 1888, jej akcja rozgrywa się w latach 1868–1870.
Litografia zapowiadająca publikację Bestii ludzkiej w czasopiśmie „La Vie populaire”, 1889 | |||
Autor | |||
---|---|---|---|
Typ utworu | |||
Wydanie oryginalne | |||
Miejsce wydania | |||
Język | |||
Data wydania | |||
|
Bestia ludzka stanowi najpełniejszą realizację literackiej koncepcji wpływu dziedziczenia cech przodków na życie człowieka, którą Zola rozwijał na podstawie prac doktora Prospera Lucasa, a równocześnie typową realizację naturalistycznej metody dokumentacji przedstawianych w powieści społecznych środowisk. Powieść jest również wykładnią poglądów pisarza na kwestie postępu technologicznego i natury ludzkiej.
Na język polski Bestię ludzką przełożył Kazimierz Kossobudzki.
Polskie tłumaczenie tytułu utworu jest niezupełnie zgodne z intencjami autora, dla którego słowo la bête oznaczało w tym kontekście zwierzę i wpasowywało się w występujący już w powieści W matni wcześniejszy kontekst mówienia o ludziach-zwierzętach: alkoholikach kierujących się pierwotnymi instynktami, czy też w ogóle osobach, u których działanie instynktowne (z różnych powodów) przeważało nad rozumowym. W powieści „zwierzę ludzkie” (Jakub) zostało dodatkowo skonfrontowane z uczłowieczoną lokomotywą Lison, której ruch, prędkość, a następnie zniszczenie w katastrofie kolejowej autor opisuje niczym historię życia i śmierci kobiety[1].
Émile Zola popełnił w Bestii ludzkiej pewną niekonsekwencję: wprowadził bohatera, który pierwotnie nie był planowany w cyklu, nie ma go na liście bohaterów sporządzonej przed rozpoczęciem pracy. Jakub Lantier nie występuje też w powieści W matni, poświęconej dziejom jego matki i jej burzliwego związku z Augustem Lantierem, gdzie wymienieni są jego dwaj bracia – Klaudiusz i Stefan. Émile Zola planował bowiem napisanie powieści o mordercy, który pociąg do zbrodni, zgodnie z popularną dziewiętnastowieczną teorią, odziedziczył po rodzicach – alkoholikach. Według pierwotnych planów „bestią ludzką” miał być młodszy brat Jakuba – Stefan, bohater Germinala. Zola w trakcie prac nad Germinalem za bardzo jednak przywiązał się do tej postaci, by w kolejnych częściach uczynić go degeneratem i kryminalistą, niszcząc stworzony już wizerunek szlachetnego działacza robotniczego[2].
Tworząc w 1868 jeden ze wstępnych szkiców planowanego cyklu powieściowego Zola umieścił wśród planowanych bohaterów z rodziny Macquartów – obok artysty i prostytutki – również mordercę. Koncept ten został następnie sprecyzowany w liście do wydawcy. Bohater, wówczas jeszcze Stefan Lantier, miał być „zabójcą przez dziedziczenie”, przestępcą, w którym morderczy instynkt zaistniał z powodu alkoholizmu rodziców. Pisarz twierdził, że znane są mu podobne przypadki[3]. W czasach swojej pracy dziennikarskiej kilkakrotnie relacjonował procesy sądowe i żywo interesował się zarówno postaciami podejrzanych, jak i funkcjonowaniem systemu karnego; początkowo „powieść o mordercy” miała zresztą dotyczyć właśnie środowiska sądowniczego[4].
Henri Vincenot wskazywał, że bliskie sąsiedztwo domu Zoli w Medanie i nowo otwartej linii kolejowej z Paryża do Hawru zainteresowało pisarza kwestią rozwoju kolejnictwa, a wręcz wytworzyło u niego obsesję na punkcie pociągów jako nowego elementu rzeczywistości społecznej i zarazem symbolu i nośnika postępu[5]. Przez krótki czas Zola był wręcz skłonny wierzyć, że szybkie przemieszczanie się, jakie umożliwiają koleje, zapobiegnie wojnom i klęskom humanitarnym[6]. Pisarz spędzał wiele czasu obserwując przejazdy pociągów, w tym ekspresu do Hawru, który odegra decydującą rolę w powstałej ostatecznie powieści. Wielokrotnie odwiedzał paryskie dworce i maszynownię w Batignolles, rysował i opisywał strukturę linii kolejowej i mostu kolejowego, zastanawiał się również nad specyfiką życia pracowników kolei[7]. W 1878, w czasie spotkania z Edmondo De Amicisem opowiadał mu o planowanym utworze, w którym miały pojawić się liczne sceny związane z kolejnictwem, w tym opis wysiłku maszynisty i lokomotywy oraz scena wypadku[8]. Ten ostatni koncept miał silny związek z jednym z koszmarów nękających Zolę, który kilkakrotnie zwierzał się swojemu lekarzowi z irracjonalnego lęku przed jazdą pociągiem w tunelu: obawiał się, że dwa wjazdy do tunelu zawalą się, grzebiąc żywcem pasażerów pojazdu[9].
W 1882 projekt powieści o pociągach był na tyle skonkretyzowany, że Zola był już w stanie zaprezentować ogólne tło utworu, faktycznie wykorzystane później w Bestii ludzkiej: puste równiny, przez które przejeżdża ekspres, samotny dom przy torach i kobietę z chorągiewką przy przejeździe kolejowym, co razem tworzyło poczucie izolacji[10]. Dwa lata później, według wspomnień braci Goncourtów, Zola miał już pracować nad powieścią, której głównym bohaterem był kolejarz, a w której miał się pojawić motyw strajku i sądownictwa[11]. Sugerowałoby to pierwotną łączność między Bestią ludzką a Germinalem, co wydaje się dość prawdopodobne w świetle planów Zoli związanych z postacią Stefana Lantiera, który w powieści W matni przygotowywał się do pracy w zawodzie maszynisty, pisarz zdecydował się uczynić go górnikiem dopiero podczas zbierania materiałów do Germinala.
Ostateczny projekt powieści powstał, gdy Zola połączył wątek kolei z planowaną już wcześniej powieścią o „zwierzęciu ludzkim” popełniającym zbrodnię oraz z powieścią o sądownictwie. Konkretyzacja literackiego konceptu nastąpiła pod wpływem rozwijającej się filozoficznej dyskusji o zabójstwie i „prawie do zabijania” przez jednostki wybitne (podobne podłoże miały, chętnie zresztą czytane we Francji, powieści Dostojewskiego). Równolegle szybki rozwój przeżywała medycyna sądowa, antropologia i kryminologia, a w 1887 ogromną poczytność zyskało studium Człowiek zbrodniarz napisane przez antropologa włoskiego Cesare Lombroso oraz poświęcone analogicznej tematyce prace Gabriela Tarde'a[12]. Zola popierał zawarte w obydwu tomach tezy o społecznym i antropologicznym podłożu zbrodni, które mogą być wywołane zarówno czynnikami czysto środowiskowymi, jak i obciążeniem dziedzicznym. W 1886 pisarz już zupełnie konkretnie zapowiadał powieść o zbrodni i o kolejnictwie. Zainteresowanie dziełem jeszcze przed jego powstaniem było na tyle duże, że do autora zgłosili się przedstawiciele związków zawodowych kolejarzy, którzy liczyli na to, że planowana powieść odegra ważną rolę w nagłaśnianiu wyzysku pracowników kolei, podobnie jak Germinal zwiększył powszechne zainteresowanie losem górników[13].
Zachowane notatki pisarza wykazują, że Zola świadomie wykorzystał w fabule Bestii ludzkiej co najmniej trzy znane mu z prasy autentyczne sprawy kryminalne: sprawę małżonków Feynarou oraz zabójstwa prefekta departamentu Eure Barreme'a oraz znanego procesarskiego polityka Poinsota. Z pierwszej historii pisarz zaczerpnął motyw zabójstwa z zemsty: Gabriela Feynarou zdradzała męża z pracownikiem jego apteki, a po wykryciu romansu została przez męża zmuszona do wzięcia udziału w zamordowaniu kochanka. Dokonało się ono w opuszczonym domu w miejscowości Chatou. Zabójstwa Barreme'a i Poinsota zostały dokonane w pociągach, a ich sprawcy nigdy nie zostali odnalezieni. Obydwie sprawy stały się jednak pretekstem do rozpętania gwałtownych kampanii antyrządowych[14]. Wykorzystanie autentycznych epizodów przyspieszyło prace nad tworzeniem zasadniczej akcji powieści, która została naszkicowana jako ostatnia[15].
Główny bohater utworu, Jakub Lantier, pracuje jako maszynista na dworcu w Le Havre, jeżdżąc lokomotywą, którą pieszczotliwie nazywa Lison. Jakub ukrywa przed wszystkimi swoją chorobę psychiczną: pragnie posiąść kobietę, a następnie ją zamordować. Jedynie praca – szybka jazda pociągiem – umie odwieść jego myśli od pożądanego morderstwa.
Któregoś dnia Lison z powodu awarii nie jest w stanie wyjechać z Hawru; otrzymawszy przymusowy urlop Jakub przyjeżdża na wieś do swojej ciotki od strony ojca, Fazji Misard, żony zawiadowcy lokalnej stacyjki kolejowej Croix de Maufras. Ciotka podejrzewa męża o to, że ten od pewnego czasu podtruwa ją, chcąc przejąć 1000 franków posagu, którym nigdy nie chciała się z nim dzielić. Kobieta ukryła pieniądze w znanym tylko sobie miejscu i oznajmia Jakubowi, że raczej zginie, niż odda choć część tej sumy. Jakub spotyka się też z jej córką Florą, która jest w nim zakochana. Uwiedziony przez nią, na nowo czuje pragnienie zabójstwa młodej kobiety, jednak w ostatniej chwili udaje mu się uciec od niej. Dociera do torów kolejowych, gdzie przez mgnienie oka widzi scenę morderstwa w pociągu wyjeżdżającym z tunelu. Wydaje mu się, że podsunęła mu ją jego własna wyobraźnia, jednak kilkaset metrów dalej Misard i jego pomocnicy znajdują na torach martwe ciało, które, jak się okazuje, należy do jednego z królów przemysłu kolejowego – Grandmorina.
Morderstwo było dziełem zawiadowcy stacji w Hawrze, Roubauda, i jego żony Seweryny. Roubaud tego samego dnia dowiedział się, że jego żona, przybrana córka Grandmorina, była jako dziecko molestowana seksualnie przez swojego opiekuna. Zmusił żonę do napisania bileciku, w którym Seweryna prosiła Grandmorina o wyjazd z Paryża ekspresem do Hawru. Tam, w tunelu Barentin tuż przed Croix de Maufras, dochodzi do zabójstwa. Śmierć wpływowego i bogatego człowieka jest ogromnym skandalem politycznym – natychmiast budzi opowieści o pedofilskich skłonnościach ofiary. Seweryna, która w testamencie zmarłego otrzymała od niego posiadłość w Croix de Maufras, staje się razem z mężem jedną z podejrzanych. Oboje zostają przesłuchani przez sędziego śledczego Denizeta, wezwany na świadka zostaje również Jakub. Chociaż rozpoznaje morderców, jest zbyt oczarowany Seweryną, by wydać ją wymiarowi sprawiedliwości. Celowo wprowadza śledczych w błąd. Denizet początkowo chce kontynuować śledztwo, twierdząc, że winien jest recydywista Cabuche, mieszkaniec okolic Barentin. Miał on poważny motyw: jego przyjaciółka Ludwika, siostra Flory, po zamążpójściu Seweryny została pokojówką w domu siostry Grandmorina, została przez niego zgwałcona, a broniąc się, zraniła się, co razem z ogólnym szokiem spowodowało jej śmierć. Camy-Lamotte, wpływowy współpracownik Grandmorina, przekonuje jednak śledczego do umorzenia sprawy jako zbyt ryzykownej politycznie. Czyni to, chociaż ma w ręku dowód winy Seweryny: napisany przez nią bilecik, w którym prosi Grandmorina o wyjazd z Paryża.
Jakub i Seweryna zostają kochankami, szczęście sprawia, że młody maszynista przestaje odczuwać pragnienie zbrodni i wierzy, że został uleczony. Mąż Seweryny z czasem dowiaduje się o wszystkim, ale nie protestuje; po morderstwie został nałogowym hazardzistą i pijakiem. W małżeństwie coraz częściej dochodzi do kłótni. Tymczasem Flora, dowiedziawszy się o kochance Jakuba, postanawia zabić oboje w wywołanej przez siebie katastrofie kolejowej na stacyjce w Croix de Maufras. Pociąg wpada na wóz wyładowany kamieniami; kilkanaście osób ginie, lecz Seweryna i Jakub wychodzą z wypadku cało. Zrozpaczona i świadoma możliwej odpowiedzialności za doprowadzenie do wypadku Flora popełnia samobójstwo, rzucając się pod pociąg.
Seweryna namawia Jakuba, by zabił jej męża i uciekł z nią do Ameryki. Jakub nie jest jednak zdolny do morderstwa z zimną krwią, chociaż czuje powracającą chorobę od czasu, gdy Seweryna ze szczegółami opisała mu śmierć Grandmorina. Gdy pierwsza próba zabójstwa z tego powodu zawodzi, Seweryna szykuje na męża pułapkę w domu w Croix de Maufras. Licząc, że skłoni tym kochanka do morderstwa jej męża, Seweryna uwodzi go i kokietuje; w rezultacie Jakub ulega atakowi szału i zabija ją, po czym ucieka. O zabójstwo zostają oskarżeni Roubaud, który chwilę później wchodzi do domu i zostaje znaleziony z martwą żoną na rękach, oraz Cabuche, zakochany platonicznie w widzianej kilkakrotnie Sewerynie, również znajdujący się w pobliżu miejsca zbrodni. Jakub, ponownie wezwany na świadka, nie mówi przed sądem prawdy i spokojnie dopuszcza do skazania Roubauda na dożywotnie ciężkie roboty. Zostaje wznowione śledztwo w sprawie śmierci Grandmorina – tu Denizet nie ma już żadnych wątpliwości co do winy Cabuche'a, chociaż Roubaud wyznaje prawdę, byle zostać uniewinnionym od zarzutu zabójstwa żony. Jego wersja zostaje jednak uznana za nieprawdopodobną. Również i tu skazany zostaje niewinny człowiek.
W kilka miesięcy później zaczyna się wojna z Prusami; Jakub jest odpowiedzialny za dowóz żołnierzy na front. W czasie jazdy, gdy pociąg z żołnierzami gna na pełnej prędkości, dochodzi do bójki o kobietę między nim a mechanikiem Pecqueux. Obaj wypadają z pociągu i giną pod kołami, tymczasem pojazd, niekontrolowany przez nikogo, gna naprzód, wypełniony śpiewającym wojskiem.
Postacie Bestii ludzkiej są całkowicie zdeterminowane przez swoje pochodzenie, odziedziczone cechy charakteru, w mniejszym stopniu środowisko lub konkretne okoliczności. Wyraźnie widoczne jest, że Zola konstruował bohaterów powieści w celu udowodnienia konkretnych, z góry założonych tez, co zdradza nawet fizjonomia większości głównych postaci (Jakub i Misard posiadają „fizyczne rysy zabójców”, twarz Seweryny wyraża zniszczoną delikatność i niewinność, Flora jest ucieleśnieniem prostej mieszkanki wsi). O istnieniu „morderczych instynktów” świadczy również powracający motyw „zwierzęcia” tkwiącego w psychice bohaterów, wywołującego u nich nagłe kryzysy osobowości i zmuszające ich do destrukcyjnego działania. Chociaż motyw „zewnętrznej siły”, określanej jako „to” (fr. ça), która wymusza pewne zachowania człowieka, pojawiał się już we wcześniejszych tomach cyklu, w Bestii ludzkiej powtarza się on najbardziej konsekwentnie i wywołuje najbardziej ekstremalne zachowania[16]. Postacie nie są głębiej opisane psychologicznie, poza analizą ich postępowania w niektórych momentach akcji ich charakteryzacja dokonuje się jedynie poprzez akumulację informacji o zatrudnieniu, zainteresowaniach, wyglądzie itp.[17]. Zola opiera opis każdej postaci na kilku wyrazistych cechach (fizycznych lub psychicznych), które wywołuje przy każdym pojawieniu się danego bohatera – np. Roubaud wielokrotnie jest opisywany jako człowiek wykonujący surowe gesty, Flora – jako „dziewica i wojowniczka”, zaś Seweryna – jako kobieta o niepokojącym wyrazie oczu[18].
Bestię ludzką uważa się za szczytowy punkt naturalistycznej koncepcji dziedziczenia – ukazanie człowieka, który jedynie przez czynniki genetyczne, wzmacniające „pierwotne instynkty”, jest zmuszony do popełniania zbrodni. Martin Bernard dokonał interesującego zestawienia Bestii ludzkiej ze Zbrodnią i karą, wskazując różnice w motywacji bohatera – zabójcy jako wyraz ogólnych różnic tendencji w ówczesnej literaturze zachodniej i rosyjskiej[19]. Notabene, Zola nie tylko znał wymienioną powieść Dostojewskiego, ale też, jak wynika z zachowanych notatek, pragnął, by zaplanowana wcześniej „powieść o mordercy” była porównywalna z dziełem rosyjskiego pisarza[20]. W odróżnieniu jednak od Dostojewskiego, którego Raskolnikow tworzy filozoficzną obudowę popełnionego morderstwa, Zola traktuje zabójstwo jako możliwe jedynie w momencie „zezwierzęcenia się” człowieka, chwilowego zwycięstwa instynktu nad rozumem. Bohater utworu, chociaż chory psychicznie, nie jest w stanie zabić na zimno, popełnia zbrodnię popchnięty do niej przez pomnożony przez chorobę zabójczy instynkt, niemal fizycznie czuje „zwierzęcą” stronę swojej natury[21]. Z podobnych pobudek wynikają również inne, pozornie wyrozumowane zbrodnie: zabójstwo Grandmorina jest rezultatem zazdrości, Seweryna planuje morderstwo męża wiedziona pożądaniem. W ten sposób powieść miała wyrażać konflikt zwierzęcej i rozumowej natury człowieka, którą symbolizują w utworze pociągi, symbol postępu i potęgi umysłu ludzkiego. Autor podkreśla przy tym, że zerwanie z postępowaniem godnym człowieka jest nieodwracalne: Roubaud po upływie pewnego czasu od zabójstwa zaczyna pić, toleruje kochanka żony, nie dba o rodzinę, zaniedbuje pracę, w której niegdyś był wzorem.
Specyficznym odwołaniem się do Dostojewskiego jest w powieści postać sędziego Denizeta, ambitnego i inteligentnego człowieka, który swoim „rozumowym” spojrzeniem na zbrodnię i próbą dedukcyjnego wskazania morderców Grandmorina, a następnie Seweryny, za każdym razem tworzy pozornie logiczny ciąg wydarzeń, który prowadzi jednak do niewłaściwej osoby. Rezultatem takiego sposobu rozumowania – razem z fałszywymi zeznaniami Jakuba w obydwu przypadkach – jest najpierw podejrzenie, a w drugim przypadku skazanie niewinnych osób[22]. Taki zbieg okoliczności równocześnie jest krytyką francuskiego sądownictwa[23].
Zola zupełnie jawnie czerpał elementy koncepcji zbrodni od Lombrosa. Przejął nawet jego pogląd o istnieniu fizycznych wskaźników „predyspozycji do przestępstwa”, jakie widoczne są u Jakuba, Misarda, Roubauda, a być może także Flory – mowa o niskim czole, braku zarostu lub słabym jego występowaniu, włosach w nieładzie, ostrych rysach twarzy[24]. Podkreślał, że żaden stopień rozwoju cywilizacyjnego ani nawet codzienne zetknięcie się z najnowszymi wynalazkami nie zlikwiduje pierwotnych, niekiedy przerażających instynktów człowieka[25]. Jakub pozostaje predestynowany do morderstwa, chociaż pracuje w otoczeniu pociągów-symboli postępu. Podobnie rzecz wygląda w wypadku Roubauda. Nawet zresztą wynalazki ludzkiej myśli technicznej noszą znamiona destrukcyjnych instynktów ludzi – pociągi, niosące postęp, są równocześnie potężnymi maszynami, które źle pokierowane mają potężne możliwości niszczenia[26].
Zola wykorzystuje w powieści wiele elementów powieści grozy z I poł. XIX wieku, mimo wpisania całości w industrialny, pozornie niedający się pogodzić z jej konwencją krajobraz. Wstrząsającą momentami atmosferę utworu tworzy poprzez opisy miejsc: odciętego od świata, na poły dzikiego Croix de Maufras ze szczególnie niepokojącym, samotnym i zaniedbanym domem Grandmorina odziedziczonym przez Roubaudów, zalanego krwią przedziału Grandmorina, nieoświetlonych maszynowni i tuneli kolejowych i wreszcie samych pociągów, ukazanych jako istoty na poły autonomiczne, niecałkowicie podległe człowiekowi, zdolne do jego zniszczenia (jak w scenie końcowej).
Efekt grozy uzyskanej przez opisy miejsc potęguje jeszcze powtarzalność zachodzących w nich tragicznych wydarzeń: Flora popełnia samobójstwo w tym samym tunelu, w którym Roubaud zaatakował nożem Grandmorina, zaś Seweryna ginie w domu, gdzie wcześniej była molestowana przez swojego przybranego ojca. Samo Croix de Maufras stanie się natomiast areną dramatycznej katastrofy sprowokowanej przez Florę. Nawet w momentach, kiedy dane miejsce nie jest areną zbrodni, panuje w nim atmosfera samotności, oderwania od świata zwykłych ludzi, co ma bezpośrednie przełożenie na psychikę bohaterów (czego najbardziej dosłownym przykładem jest depresja ciotki Fasi, niegdyś pełnej życia kobiety). W celu podporządkowania przestrzeni przesłaniu książki Zola połączył wiele autentycznych lokalizacji w Paryżu i na linii kolejowej do Hawru[27] z miejscami, jakie powstały w jego wyobraźni.
Szczególne napięcie panuje również w tych scenach utworu, kiedy jest mowa o minionych tragediach i zbrodniach, ważną rolę odgrywają efekty oświetlenia. Po tym, jak z trudem zrezygnował z zamordowania Flory, Jakub ogląda razem z nią śmiertelne rany Grandmorina w nocy, przy jednej lampie; czerwone refleksy świetlne pojawiają się na suficie, kiedy Seweryna opowiada kochankowi o zabójstwie popełnionym przez jej męża. Istotne jest rozgrywanie się kluczowych momentów utworu na dwóch płaszczyznach: słów i myśli – kiedy Jakub wprowadza w błąd Denizeta, fałszywie opisując mordercę Grandmorina, w rzeczywistości coraz wyraźniej widzi, że prawdziwym sprawcą jest stojący przez nim Roubaud[28]. Również w momencie, gdy Jakub słucha opowieści kochanki o śmierci Grandmorina, domaga się szczegółów morderstwa, by stymulować swoje na nowo rozbudzone pragnienie zbrodni. Lanoux uważa, iż Zola w tych momentach dokonał zaczątków psychoanalizy[29].
Zola powtarza w Bestii ludzkiej motyw obecności zamordowanego między mordercami, jaki po raz pierwszy zastosował w powieści Teresa Raquin. Fizycznym przypomnieniem o zabitym Grandmorinie jest ukryty pod podłogą zegarek i skradzione mu pieniądze, które małżonkowie zabrali, by upozorować rabunkowy motyw morderstwa. Roubaudowie nie są zdolni ani do wykorzystania tych zasobów, ani do ich zniszczenia, jednak kontakt z tymi przedmiotami (np. poprzez dotknięcie parkietu tam, gdzie zostały ukryte) wywołuje u nich widoczny strach. Zola wyraźnie odróżnia jednak ten lęk od wyrzutów sumienia: irracjonalna obawa w żadnym stopniu nie dotyczy noża-narzędzia zbrodni, który normalnie służy małżonkom. Roubaud wydaje pieniądze Grandmorina dopiero wtedy, kiedy jego „zezwierzęcenie” osiągnie szczytowy poziom.
Wykorzystując te elementy estetyki roman noir, Zola nie przestaje subtelnie parodiować niektórych komponentów typowych dla utworów poruszających problem zabójstwa w sposób jego zdaniem niewłaściwy, np. powieści sensacyjnych i detektywistycznych. Jest to widoczne w scenie śledztwa Denizeta, kiedy rozbudowana scena przesłuchania nie służy odgadnięciu tożsamości zabójców (którzy są czytelnikowi znani od początku), ale wręcz przeciwnie – ukazuje, jak wymiar sprawiedliwości trafia na fałszywy trop, a następnie sztucznie utwierdza się w przekonaniu o jego słuszności[30]. Nawet przyznanie się do winy – zwyczajowo przyjmowane w powieściach detektywistycznych – w Bestii ludzkiej nie jest w stanie zmienić fałszywie wyrozumowanego sposobu myślenia sędziego[30]. Taki zabieg parodystyczny pojawił się jednak w koncepcji autora w późniejszej fazie prac nad powieścią. Zola wahał się, czy ujawnienie morderców nie zniszczy ogólnej atmosfery dzieła[25].
Według Alaina de Lattre’a, Bestia ludzka, obok Dzieła, jest powieścią, w której w szczególny sposób wyraził się powracający w twórczości Zoli pesymizm i przekonanie, że życie jest w istocie przyglądaniem się śmierci. Myśl o śmierci towarzyszy niektórym bohaterom stale (Fazja pozostaje w strachu przed otruciem, Jakub pragnie morderstwa kobiety, Seweryna wspomina zabójstwo Grandmorina, a następnie podburza kochanka do pozbawienia życia jej męża), zwykle łączy się z nią pożądanie lub strach. Wyjątkiem na tym tle jest postać Flory, która z własnego wyboru postanawia popełnić samobójstwo, a następnie w pełni świadomie idzie naprzeciw jadącego pociągu. Zachowanie Flory ukazuje symbolicznie walkę życia ze śmiercią, która musi skończyć się klęską i całkowitym unicestwieniem[31]. Również Guy Robert, jeden z pierwszych analityków twórczości Zoli jako całości, widział w Bestii ludzkiej wyraz nękającej autora obsesji śmierci i katastrofy; zestawiał on mit oczyszczającej katastrofy, jaki pojawi się w Klęsce, z jego zapowiedzią w finałowej scenie Bestii ludzkiej[32].
Drugim wielkim tematem utworu jest niezwykle szczegółowa analiza środowiska kolejarskiego w epoce, gdy ten rodzaj transportu rozwijał się we Francji najdynamiczniej. Zola opisuje autentyczne maszyny, dworce kolejowe (był w Hawrze i rozmawiał z szefem stacji[10]), zaś charaktery robotników (Dauvergne, Pecqueux, w mniejszym stopniu Misard) oparł na rozmowach z wieloma z nich[33][34]. Osobiście odbył nawet podróż na lokomotywie, zaś słownictwo techniczne czerpał z niedawno wydanej książki Lefevre’a poświęconej budowie pociągów[35]. Równocześnie w ich opisie zmonumentalizował i ożywił liczne opisywane przedmioty martwe, przede wszystkim lokomotywę Lison (czyniąc ją, według określenia Armanda Lanoux „dziwotworem”, podobnie jak paryskie Hale w Brzuchu Paryża i kopalnie w Germinalu)[36]. W celu maksymalnego ujednolicenia utworu, niedopuszczenia, by sprawiał wrażenie kilku zestawionych ze sobą tematów (koleje, polityka, mord), Zola możliwie silnie kondensował akcję, ściśle łącząc opis środowiska kolejowego z właściwą akcją książki, odwracając obecną w innych utworach tendencję do wprowadzania opisów jako tła[37].
Linia kolejowa jest równocześnie w powieści czymś więcej niż drobiazgowo opisanym miejscem akcji. Zola czyni z niej „miejsce fascynacji” (lieu de fascination), które w irracjonalny sposób przyciąga bohaterów, nawet jeśli powrót w nie wiąże się z dramatycznymi wspomnieniami lub wprost prowadzi do nieszczęścia. Motyw miejsc o szczególnym znaczeniu, przekraczającym racjonalne pojmowanie, powraca również w innych tomach cyklu powieściowego[38].
Bestia ludzka zawiera satyrę na system polityczny i sądowniczy II Cesarstwa. Zola podkreśla bliskie związki elit władzy z elitami finansowymi, bezpośrednie wykorzystywanie skandali obyczajowych i prawnych do załatwiania politycznych porachunków (sprawa Grandmorina zostaje pośpiesznie umorzona, gdyż Camy-Lamotte obawia się, że zabójców będzie bronił adwokat-opozycjonista, co przed wyborami może kosztować rząd nieco poparcia). Warto podkreślić, że opis gwałtownej reakcji prasy i polityków na zabójstwo znanego przedsiębiorcy Zola oparł na autentycznym wydarzeniu z 1860 – zabójstwie polityka Poinsota w pociągu z Paryża do Troyes. Sprawca tego czynu nie został nigdy odnaleziony, podejrzewano o niego na poły mitycznego zbrodniarza Charlesa Juda[39]. Całe Cesarstwo jest zresztą przedstawione w powieści jako system skorumpowany, oparty na kumoterstwie (dzięki małżeństwu z Seweryną Roubaud korzysta z protekcji Grandmorina, co jest o wiele poważniejszym czynnikiem pozwalającym na awans w pracy niż sumienne wykonywanie przezeń obowiązków) i przez to skazany na rychłą klęskę[40].
Ważnym elementem utworu była również scena finałowa, w której pociąg bez maszynisty, wypełniony ogarniętymi patriotyczną gorączką pijanymi żołnierzami, pędzi przez ciemności. Scena ta, choć w pierwszej kolejności obrazowała los Cesarstwa, sugerowała, że jego upadek może jednak odegrać rolę progresywną: narrator podkreśla, że mimo całkowitego braku kontroli nad maszyną podążała ona naprzód, który to kierunek symbolizuje u Zoli postęp. Pisarz nie podejmuje się wskazania konkretnych rezultatów postępu, co wyraża upadek jego pierwotnych ogromnych nadziei związanych z kolejnictwem.
Powieść zebrała skrajnie różne recenzje. Z zachwytem pisali o niej recenzenci gazety Le Figaro oraz Anatole France. Ten ostatni porównał epicki talent Zoli do rozmachu dzieł Homera[41]. Dla Jules Lemaitre’a Bestia ludzka była najdoskonalszą nowoczesną opowieścią o chaosie i uniwersalnych, pierwotnych cechach ludzkiej duszy[42]. Paul Ginisty w Gil Blas podkreślał talent epicki Zoli, jednak skrytykował dokonane w utworze połączenie motywów kolejnictwa i zbrodni, uważając je za zupełnie nietrafione. Adolphe Brisson z kolei podziwiał analizę środowisk związanych z pociągami oraz sam koncept utworu, jednak krytykował rysunek psychologiczny postaci[43]. Charles Bigot w la Revue bleue pisał, iż nigdy wcześniej nie spotkał się z taką obfitością zbrodni w jednej książce[44]. Część recenzentów uznała natomiast, że powieść jest przede wszystkim przerażającym utworem sensacyjnym bez głębszego sensu filozoficznego[42]. Najbardziej surowym krytykiem okazał się Augustin Filon, który swoją recenzję zatytułował Za dużo pociągów! Za dużo zbrodni! (Trop de trains! trop de crimes!)[42]. Sam Lombroso był szczerze zadziwiony konceptem, w którym tak wielu morderców przypadkowo spotyka się na jednej mało uczęszczanej stacji kolejowej[45]. Przeciwną opinię wyraził lekarz Jules Hericourt, który poświęcił szerszy artykuł zatytułowany La bête humaine de M.Zola et la physiologie de criminel przedstawionym w utworze postaciom zbrodniarzy i wysoko ocenił zaprezentowaną w utworze analizę. Było to przyczyną ogromnej satysfakcji pisarza[46].
Różnorodne opinie pojawiały się również u czytelników późniejszych. Romain Rolland nazwał twórczość Zoli „brudnym romantyzmem” i wskazywał, iż Bestia ludzka w największym stopniu ukazuje, iż temperament artystyczny Zoli w rzeczywistości słabo pasował do stworzonych przez autora ram cyklu i zasad naturalizmu. Inny zarzut dotyczył często powtarzającego się na kartach utworu zestawienia siły miłości z siłą śmierci oraz stworzenia obrazu namiętności niszczącej, uznawanej przez część krytyków za wydumaną[47]. Z kolei dla Marca Barolego, autora opracowania o motywie pociągu w literaturze francuskiej, właśnie problematyka kolei była w dziele najcenniejsza, a dramatyczne losy głównych bohaterów nie przesłaniały afirmowanej przez Zolę postępowej roli pociągów[32]. Podobnego zdania był reżyser Jean Renoir[48].
W ostatecznym rozrachunku Bestia ludzka okazała się być jedną z popularniejszych części Rougon-Macquartów, uzyskując w 1972 czwarte miejsce pod względem ilości sprzedanych egzemplarzy od momentu pierwszej edycji[49].
Seamless Wikipedia browsing. On steroids.
Every time you click a link to Wikipedia, Wiktionary or Wikiquote in your browser's search results, it will show the modern Wikiwand interface.
Wikiwand extension is a five stars, simple, with minimum permission required to keep your browsing private, safe and transparent.