Cmentarz wojskowy w Surkontach
cmentarz żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
cmentarz żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Cmentarz wojskowy w Surkontach – zniszczony przez władze Białorusi cmentarz żołnierzy Armii Krajowej zlokalizowany w miejscowości Surkonty, w obwodzie grodzieńskim na Białorusi.
Cmentarz w Surkontach | |
Państwo | |
---|---|
Miejscowość | |
Typ cmentarza |
wojskowy |
Stan cmentarza |
zniszczony |
Liczba pochówków |
37 |
Data otwarcia |
1944 |
Data likwidacji |
2022 |
Położenie na mapie Białorusi | |
53°56′42,4810″N 24°58′30,8590″E |
Na cmentarzu spoczywają żołnierze Armii Krajowej polegli 21 sierpnia 1944 w walce z wojskami wewnętrznymi NKWD pod Surkontami, gdzie odbyło się starcie już po rozbrojeniu oddziałów AK pod Wilnem. Pochowano tutaj m.in. podpułkownika Macieja Kalenkiewicza „Kotwicza” wraz z 36 podkomendnymi, w tym sześcioma oficerami Nowogródzkiego Okręgu Armii Krajowej[1].
Poległych (obdartych przez Sowietów z butów i części odzieży[2]) pochowano, wobec sprzeciwu miejscowego proboszcza (narodowości litewskiej), obawiającego się represji, nie na parafialnym cmentarzu, ale w pobliżu bardzo zaniedbanej mogiły powstańców styczniowych, którą wskazał jeden z mieszkańców wsi, a w której spoczywali najprawdopodobniej żołnierze oddziału Ludwika Narbutta[2]. Ksiądz mimo wszystko poświęcił przeznaczone na pochówek miejsce oraz wziął udział w pogrzebie. Za ten gest był wzywany na przesłuchania[3]. Pogrzeb zorganizował jeden z ocalałych akowców, Czesław Zgorzelski[2]. Prowizoryczna mogiła żołnierzy zachowała się dzięki uporowi miejscowej ludności, która nie dopuściła do jej zaorania na potrzeby lokalnego kołchozu[4].
Kilku poległych zostało wkrótce po bitwie ekshumowanych przez szefa Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej z Lidy, Józefa Kalecińskiego „Adila”. Ciała ekshumowanych spoczęły na cmentarzu w Jancewiczach (kwatera akowska), obok grobów porucznika Aleksandra Warakomskiego „Świra” i żołnierza z Lidy, Mariana Jończyka. Do przeniesionych należeli m.in. Jerzy Kaleciński „Kosinus” (był synem Józefa), podporucznik Stanisław Dźwinel „Dzwon” (dowódca kompanii lotniczej) oraz podporucznik Walenty Wasilewski „Jary”[1].
Na cmentarzu dwa razy pojawiały się komisje NKWD z Grodna oraz Moskwy, które sprawdzały, czy rzeczywiście leży tu Kalenkiewicz. Przez lata ZSRR o cmentarzu nie wolno było wspominać, choć według sowieckiej wersji Polacy polegli tu w walce z Niemcami. Z czasem, w wyniku nakazowego zaniedbania, pozostał w obrębie nekropolii jeden kamień nagrobny, zmarłych w końcu XIX wieku Anny i Józefa Lunkiewiczów, który później pozwolił na wyznaczenie kształtu odbudowanej mogiły[2].
Latem 1972 cmentarz, jako pierwszy Polak z zagranicy, odwiedził przyjaciel „Kotwicza”, absolwent Politechniki Lwowskiej, żołnierz Obwodu Wileńskiego AK, ofiara represji NKWD, Bolesław Krzyżanowski. W towarzystwie miejscowych obejrzał pole bitwy, w tym widoczne jeszcze leje po wybuchach, kamieniami wyznaczył miejsce cmentarza, wykonał fotografie, wykonał szkic i przewiózł cały materiał do Polski. We Wrocławiu sporządził opis terenu i przesłał rodzinie poległych (żonie „Kotwicza”, Irenie Kalenkiewiczowej oraz jego córce, Danucie Wołągiewiczowej, Helenie Nikicicz i Czesławowi Zgorzelskiemu)[2].
W 1980, w miejscu grobu „Kotwicza”, jeden z mieszkańców wsi położył kamień, co było pierwszą formą wskrzeszenia pamięci poległych. Był to fragment pomnika z dawnego cmentarza powstańców styczniowych, znajdującego się obok wykarczowanych potem jałowców i kępy sosen. W 1981 Surkonty odwiedziła starsza córka Kalenkiewicza. Kamień ułożony rok wcześniej jeszcze wówczas leżał. Przez cmentarz pracownicy kołchozu „Prawda” w Bałtiszkach dwa razy dziennie przepędzali bydło na pastwisko. Mieszkańcy w tych czasach bali się jeszcze mówić na temat poległych Polaków[2].
Dopiero u schyłku istnienia ZSRR pojawiła się okazja godnego upamiętnienia poległych żołnierzy. W 1988 starania o upamiętnienie mogiły podjął historyk, Cezary Chlebowski. Pomysłem zainteresowano konsulat generalny w Mińsku, który do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Białorusi SRR wystosował trzy noty (listopad 1988, kwiecień i wrzesień 1989). Odbywano rozmowy z ministerstwem, władzami wojewódzkimi i rejonowymi. Zgoda na upamiętnienie w końcu zapadła, ale niezgodności dotyczyły treści napisu na tablicy pamiątkowej. Rosjanie zaproponowali tekst: Polskim żołnierzom Armii Krajowej poległym w 1944 roku. Tekst taki nie był do przyjęcia dlatego, że w 1944 w okolicy przebywali okupanci niemieccy, a potem Sowieci i tablica mogła fałszować historię. Strona polska zabiegała o to, by na tablicy była zawarta dokładna data: 21 sierpnia 1944, która bezsprzecznie wskazywała przeciwnika. Po dalszych ustaleniach, a także przemianach politycznych w ZSRR nadeszła zgoda i można było przystąpić do odbudowy cmentarza. W okresie rozpoczęcia robót na cmentarzu stał już krzyż postawiony przez Kazimierza Sosnowskiego z Wilna, prezesa Fundacji Kultury Polskiej, na którym przybito tabliczkę przywiezioną przez Irenę Kalenkiewiczową[2].
Cmentarz, ostatecznie odbudowany staraniem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa na podstawie materiałów Krzyżanowskiego[2], został otwarty 8 września 1991[5]. W uroczystości otwarcia udział wzięli m.in. Irena Kalenkiewiczowa, wdowa po ppłk. „Kotwiczu”, a także kilku żyjących jeszcze uczestników bitwy[1]. Obiekt powstał dzięki pomocy władz rejonu i wsi Surkonty, Bałtiszki, Pielasa, polskiej, litewskiej i białoruskiej ludności tych wsi i pracowników kołchozu „Prawda” w Bałtiszkach. Betonowe krzyże odlano w kołchozie w formach przywiezionych z Polski, przy czym konieczne było nauczenie kołchoźników odlewania betonu. Budowy kamiennego muru otaczającego nekropolię podjęła się wędrowna ekipa Tatarów. Pracami zarządzał Ryszard Bączkowski[2].
Otoczony niskim kamiennym murem cmentarz zawierał wydłużoną mogiłę z dwoma rzędami betonowych krzyży. Do krzyży przytwierdzono żeliwne tablice z nazwiskami i pseudonimami poległych żołnierzy AK. Po drugiej stronie mogiły uczczono w sposób symboliczny pamięć akowców poległych w bitwie pod Poddubiczami. W centrum nekropolii umieszczono, zwieńczony krzyżem, kopiec z kamieni z żeliwną tablicą i napisem w języku polskim[6]: Żołnierzom Armii Krajowej Okręgów „Nów” i „Wiano” poległym za Polską pod Surkontami 21 VIII 1944 r. i w Poddubiczach 19 VIII 1944 r. Autorem projektu cmentarza był architekt Dominik Mączyński, pracownik Fundacji Ochrony Zabytków[2]. Nekropolią opiekowali się Polacy z Lidy[1].
W maju 2013 lokalny kołchoz rozpoczął budowę ośrodka hodowli krów w odległości około trzydziestu metrów od cmentarza. Tak bliskie sąsiedztwo obory mogło doprowadzić do przedostania się nieczystości na mogiły Polaków. Sprawę sygnalizowała prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi, Weronika Sebastianowicz, a zapytanie w tej sprawie do ministra spraw zagranicznych złożył prezydent Andrzej Duda[7].
25 sierpnia 2022 władze białoruskie zrównały cmentarz przy użyciu ciężkiego sprzętu[8]. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych złożyło ostry protest na ręce białoruskich dyplomatów, po dokonaniu dewastacji nekropolii[9].
Seamless Wikipedia browsing. On steroids.