Wacław Lipiński (ukr. В'ячесла́в Липи́нський; 1882–1932) – ukraiński pisarz polityczny, polityk, historyk, socjolog, publicysta polskiego pochodzenia.
Ani Francuzi, ani Niemcy, ani Polacy, ani żaden inny naród, nie dochodzili do świadomości swojej i nie stawali się narodem na drodze demokratycznych plebiscytów, demokratycznej agitacji i demokratycznych konstytuant; w rozwoju tak wielkich, jak i małych narodów daje się zauważyć ten wspólny rys, że wszystkie przeszły przez fazę personifikacji wrodzonego im, irracjonalnego, mistycznego poczucia narodowości w osobie równie mistycznie, irracjonalnie wielbionego monarchy, wybrańca i pomazańca Bożego. Wyniesiony ponad wszystkich król jest czynnikiem równowagi w państwie; panowie, chyląc czoła przed majestatem jego, usuwają tym samym z psychiki podbitych uczucia bezsiły i bezprawia. Widząc bowiem, że jest ktoś potężny i mocny, w kim uosabia się państwo i prawo, i przed kim można złożyć skargi swoje i żale, podbici dochodzą do uświadomienia sobie swego żywego związku z państwem, które się wzmacnia drogą arystokratyzacji, czyli podnoszenia do stanu rycerskiego tych członków warstw podległych, którzy się wyróżnili czynami swymi na polu walki albo zasługami w rozmaitych dziedzinach pracy.
Religia jest szkołą dyscypliny moralnej i socjalnej, czynnikiem mocy w narodzie i państwie; zamiana religii na „gruby materializm jakiejś nacjonalistycznej wiary” nie tylko prowadzi za sobą zgubną w następstwach swoich agresywność w stosunku tak do sąsiadów, jak i do własnych współobywateli innej wiary i mowy, ale staje się źródłem rozkładu wewnętrznego, anarchii, wzajemnego pożerania się aż do ostatecznej w końcu zagłady.
Tradycja nie istnieje dla niej, o związku teraźniejszości z przeszłością woli nie mówić, starając się natomiast olśniewać rozległymi planami na przyszłość. I w imię tych wielkich planów i celów usiłuje tych wszystkich, co dobrze czy źle (bardzo często źle) uosabiają tradycję, ośmieszać, opluwać, uczynić ich, jako „arystokratów”, przedmiotem pogardy i nienawiści; wszelkie objawy niechlujstwa moralnego, wszelkie łajdactwa, jakie się tam zdarzyć mogą, są starannie wyłapywane i piętnowane, jako specyficzne właściwości owych „wyższych” sfer, pomimo iż rzeczy podobne dzieją się w środowiskach demokratycznych i nikogo tam nie dziwią i nie gorszą, „stąd zaś wypływa wniosek, że kto by chciał legalnie robić świństwa, ten musi wpierw stać się demokratą.
Zaczyna demokracja od wzniosłych haseł i wysokich tonów, aby zejść do najniższych; stanowi to jej zasadniczą, niezmienną cechę.
Źródło: Religija i Cerkwa w istorji Ukrajiny, Lwów 1933, s. 126.
Gdy na Zachodzie przeważyła po wojnie światowej zwycięska demokracja i wraz z tym nastąpiło panowanie złota i chamstwa, gdy na Wschodzie zdobyła władzę koczownicza, łupieska i niszczycielska horda, gdy ojczyznę moją podzieliły między sobą dwa królestwa tego samego diabła – trudno było spokojnie i po literacku pisać o monarchizmie i patriotyzmie, o rycerstwie, o produktywnej pracy na ziemi, o wierności, honorze i miłości chrześcijańskiej. Musiałem walkę z sobą staczać, aby zachować wiarę w celowość i pożyteczność mego wysiłku w owych dniach upadku, niemal nazajutrz po rozwaleniu państwowości ukraińskiej rękami samych Ukraińców, gdy podnoszenie kwestii monarchizmu uważano za dowód albo obłąkania, albo jakiejś bardzo sprytnej, oszukańczej spekulacji.
Ukraina – to nie rozbój, lecz twórczość, nie materia, lecz duch. Tylko przewagą ducha nad materią może być stworzone coś, co jest, co ma duszę i istnieje, czyli przyszłe państwo ukraińskie, obejmujące wszystkie warstwy, wszystkie mowy, wyznania i plemiona na ziemi naszej.
Wiem, że przyszła Ukraina rajem nie będzie, bo raju na ziemi nie ma i być nie może, niemniej jednak obowiązkiem jest naszym względem Boga i ludzi dążyć ku temu, żadne bowiem chytre spekulacje polityczne nie odrodzą Ukrainy, odrodzi ją tylko wielki, zorganizowany entuzjazm, zapalony tą mocą mistyczną, którą daje tylko religia Chrystusowa. I choć wiem, że niejeden znienawidzi to dzieło moje, poczęte z krwawej w bólu swoim tęsknoty za odrodzonym pod znakiem krzyża a wiernym jednemu Bogu i jednemu hetmanowi rycerstwem ukraińskim, jednak z drogi nie zejdę; jeśli chrześcijaństwo umiało na zwaliskach Imperium Rzymskiego stworzyć nową kulturę i nowe państwo, to tym bardziej zdoła uratować naszą zdeptaną przez bolszewizm Ukrainę i stworzyć ukraińskie państwo.
Wy zaś, ukraińscy socjaliści, utożsamiacie pojęcie narodu z pojęciem proletariatu i partii, a dla was, Ukraińców nacjonalistów, naród to ludzie jednej mowy, wiary i plemienia; w chaosie panującym w waszych nacjonalistycznych mózgach Ukraińcem jest tylko ten, kto mówi po ukraińsku i nienawidzi wszystkich nie-Ukraińców.