polski muzyk rockowy, wokalista Z Wikiquote, wolnego zbiornika cytatów
Ireneusz Dudek (ps. Shakin’ Dudi; ur. 1953) – polski kompozytor, piosenkarz, harmonijkarz, gitarzysta i autor tekstów.
Albo dużo ćwiczysz i trema przekłada się na mobilizację, albo cię położy.
Źródło: Patrycja Michońska-Dynek, Sławomir Dynek, Życie bez playbacku, „Magazyn Familia”, 8 kwietnia 2009
Bycie artystą upoważnia do odwagi mówienia o normalności. Artystą jesteś na scenie: wychodzisz i tak musisz zaszokować, żeby ci bili brawa na stojąco. A na co dzień nie ma potrzeby udawania, bo po co?
Źródło: Patrycja Michońska-Dynek, Sławomir Dynek, Życie bez playbacku, „Magazyn Familia”, 8 kwietnia 2009
Jeżeli krytyka jest związana z prawdą, muszę ją przełknąć. Ale jeśli jest złośliwa, czasami się denerwuję na tych ludzi. Jednak nie jestem pamiętliwy, więc przechodzi mi to.
Może to jest próżne, ale lubię się dobrze ubrać. Jadę zawsze do takiej ulicy z butikami w Amsterdamie. Kiedyś chodziłem do bardziej alternatywnych sklepów, bardziej młodzieżowych. Poszukuję pewnych rzeczy, których w Polsce nie dostanę. Przywiązuję do tego wagę ze względu na scenę i pokazywanie się gdzieś oficjalne. Artysta musi jakoś inaczej wyglądać.
Nie wiem, kto mógłby mnie zagrać. Jeśli bym żył, gdyby film powstawał, był super scenariusz oparty o moje doświadczenia życiowe, to zagrałbym w nim. Nie wyobrażam sobie, abym był aktorem i zagrał kogoś innego. Tylko siebie mogę prawdziwie zagrać.
Ośmieliłem się zaśpiewać tę piosenkę [Blues dla Dorotki] na Rawie Blues, chociaż faktem jest, że jak grałem na scenie, to nie mogłem się powstrzymać od łez. Było ciężko to wyśpiewać, ale jakoś wyśpiewałem i widziałem, że ludzie odebrali to tak, jak to pokazywałem.
Rodzice mi umarli, ale kiedy umiera dziecko, to jest to większe nieszczęście. Czasami ciężko mi się z tym pogodzić. Jeszcze raz powiem, gdyby nie wiara w Boga to mógłbym się załamać.
To po prostu cud, że mam jeszcze nogi i nauczyłem się od nowa chodzić. Miałem zmiażdżone stawy skokowe, złamania w kilkunastu miejscach. Jestem i będę inwalidą już do końca życia. (…) Nie było mnie na scenie 6 lat. To było długie 6 lat prawie codziennej rehabilitacji. To cud, że w ogóle wykształcił mi się jakiś staw, że chodzę. Nauczyłem się udawać, że nie kuleję – wszystko zostało wypracowane w bólach.
Źródło: Patrycja Michońska-Dynek, Sławomir Dynek, Życie bez playbacku, „Magazyn Familia”, 8 kwietnia 2009
Ja wiem, że nie ma brzydkich kobiet, tylko czasem wina brak.