drugi największy kierunek chrześcijaństwa Z Wikiquote, wolnego zbiornika cytatów
Prawosławie – doktryna ortodoksyjnego (gr. orthodoxos – prawdziwie, prawidłowo wierzący) Kościoła chrześcijańskiego – jednej z dwóch grup Kościołów, obok Kościoła rzymskokatolickiego, powstałych w wyniku rozłamu w Kościele chrześcijańskim z 1054 roku (tzw. schizmy wschodniej, lub – co uznaje się za historycznie bardziej uzasadnione – schizmy wielkiej).
Katolicyzm i protestantyzm w swych licznych kontrowersjach są sobie bliższe, gdyż znajdują się na tej samej płaszczyźnie konstruowania intelektualnej płaszczyzny dogmatycznej, podczas gdy w prawosławiu przeważa typ liturgicznej kontemplacji.
Autor: Jerzy Klinger, O istocie prawosławia. Wybór pism, Warszawa 1983, s. 171.
Kościół grecki lęka się dogmatycznych definicji, w których lubuje się Kościół rzymski (…). Kościół grecki nie zrodził i nie mógł zrodzić żadnego Tomasza z Akwinu. Nie posiada więc po dziś dzień żadnej Summa Fidei.
Autor: Steven Runciman, Wielki Kościół w niewoli. Studium historyczne patriarchatu konstantynopolitańskiego od czasów bezpośrednio poprzedzających jego podbój przez Turków aż do wybuchu greckiej wojny o niepodległość, Warszawa 1973, s. 13.
Na Zachodzie Kościół pojmowany był jako instytucja, której działanie można zdefiniować w kategoriach prawnych, na Wschodzie zaś stanowił wspólnotę sakramentalną łączącą niebo z ziemią (…). Przez prymat Rzymu Zachód rozumiał absolutną władzę papieża nad wszystkimi Kościołami, Wschód zaś jedynie pierwszeństwo honorowe i prawo do symbolicznego reprezentowania orbis Christianorum.
Autor: Andrzej Flis, Chrześcijaństwo i Europa. Studia z dziejów cywilizacji Zachodu, Kraków 2001, s. 283.
Niechęć do Wschodu jest obecna w pracach dotyczących historii Kościoła niemal powszechnie. Wynika to z kilku powodów. Po pierwsze, historycy katoliccy, którzy piszą o Kościołach wschodnich późnej starożytności, nie mogą powstrzymać irytacji biorącej się z tego, że nie chciały się one poddać papieskiemu kierownictwu. Na domiar złego, w oczach tych ludzi Kościoły wschodnie IV-VI w. są bezpośrednimi przodkami prawosławia, którego apologeci katolicyzmu na gruncie nauki historycznej nie mają powodów ani lubić, ani szanować (o wiele spokojniej i z większym respektem te same osoby piszą o wszelkich odłamach protestanckich). Na szczęście wiele się w czasach ostatniego ćwierćwiecza zmieniło, odkąd Kościół przyjął ekumenizm za swoją maksymę.
Autorka: Ewa Wipszycka, Kościół w świecie późnego antyku, Wyd. Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2014, s. 51.
Również przyjętem jest dziś powszechnie do wiadomości, co od lat kilkunastu głoszę, a co z początku narażało nawet na przykrości: przekonanie, jako unja brzeska nie tylko nie wyszła na dobre Kościołowi, lecz powstrzymała rozwój katolicyzmu na Wschodzie. Gdyby nie to chybione dzieło brzeskie, byłoby się stawiało we wschodnich prowincjach Rzpltej nadal kościoły, a wszystko, co z pośród wschodnich żywiołów etnograficznych wzniosłoby się cywilizacyjnie ponad przeciętność nieuctwa schizmy, lgnęłoby do Kościoła. Unja brzeska ocuciła prawosławie z senności, podniosła je pod każdym względem, a rozbudziwszy świadomość orjentalnego pierwiastka w cerkwi, rozdmuchała na nowo nienawiść do „łaciństwa” w pożar nieugaszony… Gdyby nie unja brzeska. gdyby nie owo niefortunne dążenie do syntezy Zachodu i Wschodu w Kościele, hierarchja rzymsko-katolicka sięgałaby była już od XVIII wieku po Ural i cywilizacja zachodnia byłaby w Rosji zwyciężyła.
Prędzej koronę utracę niż pozwolę metropolicie prawosławnemu osiąść w Kijowie!
Autor: Zygmunt III Waza, w odpowiedzi na prośbę posłów kozackich „o przywrócenie ruskiej hierarchii w uznaniu zasług naszych w potrzebie chocimskiej” w 1621.
Źródło: Józef Tretiak, Historia wojny chocimskiej, Poznań 2006.
Szczególnie sprzyjał herezji i odszczepieństwu Wschód. Pycha, uporne obstawanie przy własnym zdaniu obok wielkiej nieraz ignorancji, żądza niepodległości od Zachodu, narzucanie Kościołowi własnych zapatrywań ze strony cesarzy, wdzieranie się pochlebstwem i przekupstwem na stolice biskupie, oto czynniki decydujące tu w kwestiach wiary objawionej, oto główne rysy tych herezji i odszczepieństwa, do dziś dnia trwającego. Nestoriusz był więcej retorycznie, niż teologicznie wykształconym, przy tym ograniczonym, pełnym przesądów i zarozumiałym. Ambicja patriarchów carogrodzkich już w IV. i V. wieku naprężyła stosunki między Wschodem i Zachodem. Focjusz, właściwy twórca schizmy, bardzo był żądnym sławy i dwuznacznego charakteru; a Michał Cerulariusz, który odszczepieństwa ostatecznie dokonał, prócz pychy także odznaczał się brakiem wykształcenia.
Autor: ks. dr Jan Żukowski, O źródłach niewiary, Lwów 1903, s. 335.
– Te moje idiotki nazywają cię kłamczuchem. Mówią, że heretyk Moskal nie może zostać aniołem bożym. A doktor Kelley twierdzi z przekonaniem, że naprawdę przybyłeś tu z Tamtego Świata. Wierzę mu, bo zna się na takich rzeczach. Ale o zbawieniu duszy i o grzech nie warto go pytać, bo świętości w Angliku nie ma za grosz… Ty za to jesteś czystego serca, więc cię pytam: czy to grzech wobec Boga, jeśli zmienię wiarę? Przecież Rosjanie nigdy nie uznają innowierczyni za carycę, zawsze będę dla nich obca. – Chcesz z wyrachowania przyjąć prawosławie? – Elastyk z dezaprobatą pokręcił głową. Uśmiechnęła się. – Głupiutki jesteś jeszcze braciszku. – Chociaż po rosyjsku umiała mówić nad podziw biegle, to „ł” jeszcze nie wymawiała tak jak Rosjanie, wyszło więc z tego jakieś „guupiutki”. – Nie z wyrachowania, tylko z miłości. A to chyba nie grzech? Przecież nie przejdę na wiarę Mahometa ani, uchowaj Boże, jakichś czcicieli ognia. Będę wyznawać starodawną religię chrześcijańską, uznającą i Zbawiciela, i Marię Pannę. – Przeżegnała się nabożnie, i to nie po katolicku – z lewej strony na prawą, ale jak prawosławna – z prawej na lewą, dwoma palcami. – Przecież Chrystus uczył miłości, prawda? Elastyk chwilkę się zastanowił. – Chyba to nie grzech – przyznał z wahaniem – Jeśli z miłości…
W czasie kształtowania się średniowiecznej Europy, gdy jedność Kościoła zachodniego tworzyło hierarchiczne centrum Rzymu, Kościoły wschodnie jednoczy góra Athos przez samo swe duchowe promieniowanie, bez jakiejkolwiek nad nimi jurysdykcji.
Wyliczając przyczyny „upadku Polski” pisze się o anarchii wewnętrznej, o zaborczości sąsiadów, lecz z reguły zapomina się o kontrreformacji. Dzieje się tak dlatego oczywiście, że niemal wszyscy z uporem mówią o „upadku Polski” tylko, podczas gdy klęska spotkała Rzeczpospolitą, organizm wieloplemienny i wielowyznaniowy. Za Stefana I krajowi prawosławni stali wiernie przy królu krakowskim. Przy koronacji Katarzyny II asystował białoruski hierarcha cerkiewny, Jerzy Konisski, będący formalnie obywatelem Rzeczypospolitej, lecz duchowo poddanym Kremla. Nie sposób, niestety, nazywać go zdrajcą.
Autor: Paweł Jasienica, Rzeczpospolita Obojga Narodów. Dzieje agonii, wyd. Czytelnik, Warszawa 1999.
Zachód miał prostszą, ściślejszą i bardziej legalistyczną koncepcję słusznej wiary, podczas gdy Wschód odnosił się pobłażliwie do mniej istotnych rozbieżności doktrynalnych i umieszczał granice ortodoksji w sferze liturgicznej.
Autor: Andrzej Flis, Chrześcijaństwo i Europa. Studia z dziejów cywilizacji Zachodu, Kraków 2001, s. 291.