Oto Gimnastyka umysłowa dla tych, którym udało się dzisiaj wstać. I znów wita was Alosza Awdiejew z Piwnicy pod Baranami w Krakowie, bo – jak wiadomo – Piwnica pod Baranami znajduje się w Krakowie.
W zgiełku i pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą. Przy całej złudności i znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.
Źródło: Dezyderata, hymn Piwnicy pod Baranami
Dzięki Skrzyneckiemu Piwnica pod Baranami stała się jednym z symboli Krakowa. Miejscem kojarzonym z niepowtarzalną, wyjętą jakby z innej epoki, atmosferą. Miejscem, w którym wypada bywać zarówno nobliwym damom, politykom i pisarzom, jak i wszystkim pragnącym po prostu zabawić się i wypić wódeczki.
Jak z historii kart wynika, Dawno trwa idylla: Po „Zielonym Balonikiem” Płynie ta flotylla! A więc „Momus” i „Figielki”, „Qui Pro Quo” i „Banda” „Perskie Oko”, „Morskie Oko”, Ech, wesoła granda! „Siedem Kotów”, „Szpak” i „Dudek”, „Wagabunda”, „Jama”, „Owca”, „Tey”, „Hybrydy” lube I „Piwnica” sama! „STS”-y i „Stodoły”, „Bimbomy”, „Pinezki”, Rozgniewany, lecz wesoły Kabareto-festyn!
„Ów z wielkim wysiłkiem powiedział wielkie głupstwo” – pisał o kimś Montaigne. A ja chciałbym swoje głupstwa opowiadać bez wysiłku. I wtedy ktoś może zechce mnie wysłuchać. Druga myśl powiada, że świat trzeba oglądać przez jedno okno i wtedy coś z tego można zrozumieć. Piwnica, Kraków cały jest takim moim oknem.
To cud, kompletny cud… że stale przychodzą nowi wspaniali kompozytorzy, śpiewacy, scenografowie, aktorzy. I tak bez specjalnych pieniędzy, właściwie z niczego powstają nowe pomysł, programy. Oczywiście, że dziś jest to inna „Piwnica”. Ludzie się zmienili, czasy się zmieniły. Lepsza, gorsza? Ci, co przychodzili dwadzieścia lat temu, mówią, że wtedy to było fantastycznie. Ci, co przychodzili dziesięć lat temu, upierają się z kolei „no, wtedy to było”. Dla mnie najlepszy kabaret jest zawsze ten, który jest teraz. Bo lepszy wróbel w garści niż kanarek na gałęzi.