– Frączkowiak jest tam, gdzie jest każdy dyrektor, jak już nie jest dyrektorem. – Na długo? – Trzy lata. Ale będzie rewizja. – Obrona zgłaszała? – Nie, prokurator.
Panie Ministrze Ciepłej Wody! Korzystając z okazji, że takie ministerstwo nie istnieje, pragnę tą drogą dać wyraz temu, co sądzę o pańskiej pracy i o panu osobiście. Ja, proszę pana, na ciepłą wodę czekam już zbyt długo! Ja rozumiem, że za sanacji, kiedy ciepłą wodę trzeba było dzielić na czworo, było to nieosiągalne. Gdy w czasie okupacji okupant wywoził całą wodę do Rzeszy – milczałem. Nie będę milczał jednak dzisiaj. Ja, od dwudziestu trzech lat wolny obywatel swojego kraju, żądam dostarczania do mojego mieszkania podległymi panu rurami, ciepłej wody w ten sposób, żebym mógł z niej korzystać w godzinach i w ilościach jakie ja, a nie pan, uznam za stosowne!
Autor: Jerzy Dobrowolski, monolog Ciepła woda, program Naokoło czterech Dudków, Warszawa 1969.
Lekarz: Rozbieraj się pan. Pacjent: Codziennie się rozbieram – nic nie pomaga.
Weźmy mydło. W zasadzie mydło można wymyślić samemu. Można je nawet wyprodukować samemu. Z popiołu i gliny, na przykład. Przy braku innych mydeł, to znaczy bez materiału porównawczego, można nawet takie mydło uznać za odkrycie epokowe, ponieważ wszystko jest relatywne i ocena danego faktu zależna jest od tła na jakim ten fakt występuje.
Autor: Jerzy Dobrowolski, program Po 13 latach, czyli Dudek wiecznie żywy, Warszawa 1987.
Inkasent
Moja Balbina uprawia cudze łoże!
Się ześmiałem ze śmiechu jak pszczoła! Pomyłka zachodzi! Pana żona zachodzi!!!
Jak z historii kart wynika, Dawno trwa idylla: Po „Zielonym Balonikiem” Płynie ta flotylla! A więc „Momus” i „Figielki”, „Qui Pro Quo” i „Banda” „Perskie Oko”, „Morskie Oko”, Ech, wesoła granda! „Siedem Kotów”, „Szpak” i „Dudek”, „Wagabunda”, „Jama”, „Owca”, „TEY”, „Hybrydy” lube I „Piwnica” sama! „STS”-y i „Stodoły”, „Bimbomy”, „Pinezki”, Rozgniewany, lecz wesoły Kabareto-festyn!