polski polityk Z Wikiquote, wolnego zbiornika cytatów
Marek Suski (ur. 1958) – polski polityk, poseł i szef mazowieckiego PiS.
12 października 1942 r. Niemcy rozpoczęli serię publicznych egzekucji. Powieszono 50 osób. Większość związana z radomską fabryką broni. Tymczasem ONET prowadzi nagonkę oszczerstw na fabrykę broni w Radomiu. Ciekawe co by pisali gdyby istnieli w latach trzydziestych ub. wieku.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna” nr 135, 13–15 lipca 2018, strona A31.
Ale właśnie nie! Chociaż piwo też lubię, ale dla mnie poezja to ucieczka od tego strasznego, technokratycznego, prawniczego języka. Zamiast ciągu paragrafów, mam zestawienia słów, które wywołują w człowieku wzruszenie, zadumę, emocje. I to się po prostu nazywa poezja. To lek na ustawowy bełkot, muszę przeczytać coś pięknego, bo zwariowałbym!
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna” nr 135, 13–15 lipca 2018, strona A32.
Bardzo fajny żart, młodzi lubią żartować, ja też.
Opis: komentarz do prezentu Młodych Demokratów. Poseł dostał mopa, a happening miał miejsce w związku w jego wypowiedzią w Radiu Zet.
Bo jeśli rodzina kandydata walczyła o Polskę, o niepodległość, dziadek był w AK, a pradziad uczestniczył w powstaniu styczniowym, to taki ktoś daje nam gwarancję genetycznego patriotyzmu. (…) Wyjaśnię to tak: jeśli twój dziadek miał dyplom, ojciec miał dyplom, to ty już dyplomu pokazywać nie musisz. Wychowywanie w porządnej rodzinie, gdzie dbano o wartości, gwarantuje przyzwoitość.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 22 marca 2006
Być może pan prezydent myśli o takiej postawie bardziej pośrodku, którą reprezentuje Kukiz, że PiS i PO między sobą ostro konkurują, a my z boku czekamy na rozwój sytuacji i apelujemy o spokój do obydwu stron. To taka trochę postawa jak kiedyś wojska rosyjskie, kiedy było powstanie w Warszawie. Czekali, aż powstanie się wykrwawi i przyszli na gotowe. Nie popieram tej postawy. Dziś, kiedy jest się w obozie reform albo przeciw niemu, takie stanie z karabinem u nogi pomaga opozycji.
Opis: reakcja po ogłoszeniu przez prezydenta Andrzeja Dudę weta w stosunku do ustawy o Sądzie Najwyższym i do ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa uchwalonych przez PiS w lipcu 2017.
Ciekawy pomysł tylko, że z gatunku niewykonalnych. Ale rzeczywiście coś jest na rzeczy. Często niezrównoważeni emocjonalnie ludzie pchają się do polityki.
Opis: o pomyśle rzecznika praw obywatelskich, by kandydaci w wyborach prezydenckich i parlamentarnych przedstawiali zaświadczenia, że są zdrowi psychicznie.
Michał Tusk powiedział „przecież mogłem pracować w rożnych spółkach państwowych, ale poszedłem własną droga do biznesu”. Jednak w tym biznesie większość udziałowców to osoby związane z PO i oszust, z którym Michał Tusk podjął współpracę. Dlaczego Michał Tusk nie poinformował, że jest to firma „lipa”? Wiedział, ale nie powiedział.
Moim liderem jest Jarosław Kaczyński. Dla niego przyszedłem do PC i dla niego jestem w PiS. To wielki patriota, dla którego dobro Polski to najważniejsza rzecz w jego życiu. Jarosław Kaczyński poświęcił się całym życiem. Nie ożenił się, bo służył Polsce i nie chciał unieszczęśliwiać jakiejś kobiety, którą by pozostawiał służąc Polsce.
Mówił, że nie będzie w parlamencie Wersalu, no to mamy w parlamencie oborę.
Źródło: wypowiedź w Wydarzeniach TV Polsat komentujący wywiad Andrzeja Leppera w „Polityce” na temat działań premiera Jarosława Kaczyńskiego dotyczących przeciwników politycznych i niewygodnych dziennikarzy. 8 sierpnia 2007
Myślę, że Roman Giertych i Michał Tusk realizowali starą zasadę – dobry i zły milicjant – Giertych był ten zły, zastraszał, wręczał pozwy do sądu, przerywał, zgłaszał wnioski, wybijał z uderzenia, ale chyba oni się tak umówili. Michał miał być fajnym kolesiem, który pracował, interesował się lotnictwem. To była jego pasja. W przerwach śniadaniowych pracował sobie w innej firmie.
Opis: o przesłuchaniu Michała Tuska z obrońcą Romanem Giertychem w czasie komisji śledczej ws. afery Amber Gold.
Nawet, jeżeli pan prezydent zawetował dwie ważne ustawy, to jeszcze nie jest powód, żeby dziś przesądzać, kto będzie kandydatem popieranym przez PiS w następnych wyborach. Pożyjemy, zobaczymy. Dla mnie nie jest oczywiste, że naturalnym kandydatem w wyborach prezydenckich będzie Andrzej Duda. Będziemy oceniać całą kadencję i wtedy podejmiemy decyzję.
Nazwałem tego pana takim, jakim jest, czyli gnojownikiem, ponieważ pod moim domem Agrounia wysypała wywrotkę gnoju, którą z żoną musiałem sprzątać. To jest minister-gnojownik.
Odnośnie Mariana Banasia powiem tyle: Nie mam pełnego zaufania do służb. Ani wtedy, ani dzisiaj. Dlatego, że tam jest jeszcze mnóstwo ludzi z poprzedniej ekipy.
Oni próbują wszystkiego, żeby nie wyszły na jaw ich brudne sprawki. Są stawiane zarzuty. Są setki osób, które mają prawomocne wyroki za te wszystkie oszustwa, które się działy za czasów rządów Platformy. A odzyskane miliardy od złodziei VAT-owskich, to jest realny sukces rządu, za który można było sfinansować różne programy społeczne. Zabraliśmy złodziejom, daliśmy dzieciom. Mówię tutaj o programie 500+.
Panie marszałku! Wysoka izbo! Najpierw chciałem podziękować panu marszałkowi. Panie marszałku, mordo ty moja, dziękuję za te dodane 30 sekund, ludzki pan. Rzeczywiście trudno będzie w takiej atmosferze prowadzić dyskusję.
Panie ministrze, czy przewiduje pan, że po wprowadzeniu tej ustawy spadną ceny narkotyków, bo będzie mniejsze ryzyko? Za tego rządu zdrożał cukier, benzyna, zdrożał chleb, ale przynajmniej narkotyki stanieją. I czy jest tak źle z Platformą, że proponuje młodzieży narkotyki? Bo chyba tylko na haju można głosować na Platformę.
Opis: do ministra sprawiedliwości, Krzysztofa Kwiatkowskiego, podczas debaty sejmowej nad nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Pewne elementy pojawiły się takie, jak przed II wojną światową. Też mówiono, że mamy oddać eksterytorialny korytarz, a teraz żądają od nas, że mamy uznać wyższość prawa europejskiego nad prawem polskim, a jak nie, to zostaniemy ukarani. Jak Polska nie padnie na kolana i nie stanie się pewnym landem, to będziemy karani.
Opis: O przemówieniu Suskiego podczas uroczystości 76. rocznicy uwolnienia żołnierzy Armii Krajowej z więzienia UB w Radomiu.
Pierwsze moje prace to było rwanie owoców w sadzie, później w wakacje, to było w wakacje sobie chciałem kupić rower, pracowałem w zakładzie rzemieślniczym, później pracowałem w przetwórni. Ja się tego nie wstydzę.
Po wymuszeniu na prezydencie tymi demonstracjami weta będzie efekt kolejnych manifestacji. Bo opozycja zrozumiała, że na prezydencie można wymóc, nastraszyć go, pokrzyczeć „będziesz siedział”, „będziesz wisiał” i prezydent się ugnie. Uleganie czemuś takiemu to dolewanie oliwy do ognia i prezydent dolał oliwy do ognia.
Polska [...] walczyła w czasie II wojny światowej z jednym okupantem, walczyła z okupantem sowieckim, będziemy walczyć z okupantem brukselskim. Bruksela przysyła nam namiestników, którzy mają doprowadzić Polskę do porządku, rzucić nas na kolana, żebyśmy byli może landem niemieckim, a nie dumnym państwem wolnych Polaków.
Opis: Przemówienie Suskiego podczas uroczystości 76. rocznicy uwolnienia żołnierzy Armii Krajowej z więzienia UB w Radomiu.
Premier Donald Tusk zmienił szefa CBA Mariusza Kamińskiego po aferze łapówkarskiej, gdzie złapał za rękę, jak pewna pani posłanka brała pieniądze za załatwienie jakiś spraw, wyrzucił go, mianował swojego człowieka i dał polecenia – nie chcę słyszeć o żadnej aferze. No i później wyhodowaliśmy sobie taką Amber Gold.
Przykłady mamy spisane i jeśli zajdzie taka potrzeba, przekażemy je do wiadomości stacji. Osobiście patrząc na „szkiełko” widzę przytyki pod jednym adresem. A jeśli zdarzy się żart z rządzących to raczej sympatyczny i to chyba tylko przez pomyłkę. Odnoszę wrażenie, że pod pretekstem audycji satyrycznej z ludzi robi się wariata. To nie jest satyra, tylko ośmieszanie. Ta błazenada bywa czasem żenująca i agresywna. Za każdym razem, kiedy śledzę program, znajduję złośliwy fragment poświęcony komuś z PIS-u. Prowadzący naśmiewają się akurat z PiS-u. Zastanawia mnie, co mam akurat takiego?
Swego czasu Stalin pisał nam konstytucję, teraz Bruksela próbuje nam pisać regulamin Sejmu, Senatu, Rady Ministrów. Zachowują się jak Stalin. Chcą zlikwidować państwo polskie. Realizacja tego wszystkiego to tak naprawdę likwidacja państwa polskiego, likwidacja suwerenności polskiej.
Użyłem rzeczywiście ostrych słów, to po to właśnie, żeby dotarło do Brukseli, że my się nie zgodzimy na takie traktowanie, nie jesteśmy podludźmi i nie będziemy godzić się na to, żebyśmy byli gorzej traktowani jak inne narody w Unii Europejskiej. To są pewne analogie.
Opis: O przemówieniu Suskiego podczas uroczystości 76. rocznicy uwolnienia żołnierzy Armii Krajowej z więzienia UB w Radomiu.
W grupie założycielskiej PJN są sami PR-owcy. Nigdy nie byli skuteczni w budowaniu struktur i okazywali wrogość wobec współpracy z ludźmi w terenie. Myślę, że z tą zardzewiałą motyczką, którą próbują wzruszyć skałę jaką jest samorząd, nic nie zdziałają. Na kilku wyjazdach medialnych się zakończy.
Z jednej strony jest mąż stanu, który ma wizję Polskiego Ładu, a z drugiej strony jest sfrustrowany polityk, który oddał bycie premierem dla dobrej fuchy w Brukseli.
Z tych analiz, które były robione, wynika, że większość Polaków lata na południe Europy czy też do krajów afrykańskich. Czyli lotnisko położone na południe od Warszawy, jest bardzo dogodne dla przewoźników i dla pasażerów.
Żona się ze mnie śmieje, że płaczę w kinie. Ale absolutnie nie wolno tego panu nigdy i nigdzie zapisać! Jak pan to wszystko opublikuje, to mnie żona z domu wyrzuci, obrazi się na mnie i się ze mną rozwiedzie.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna” nr 135, 13–15 lipca 2018, strona A32.
Remove ads
Marek Suski: Czy znana jest panu ta osoba?
Ryszard Milewski: Ale kto, przepraszam?
Marek Suski: No ta o pseudonimie „Caryca”, która przez pana miała być prowadzona.
Ryszard Milewski: No, przepraszam, ale… nie znam „Carycy”. Jedyną, którą znam, to Katarzyna.
Marek Suski: Katarzyna… Może pan podać nazwisko?
Ryszard Milewski: Katarzyna Wielka.
Marek Suski [do Małgorzaty Wasserman]: Co w tym śmiesznego?
Członkini komisji: Jeśli pan mówi, że jest pan takim superfachowcem i firma tak dobrze działała pod pana rządami, proszę mi powiedzieć, czy ma pan wykształcenie kierunkowe? Jakie studia pan ukończył i kiedy? Drugie moje pytanie: Czy pana rodzina jest zatrudniona w grupie Lotos? W różnych spółkach córkach i czy prawdą jest, że synowa pana Łosińskiego pracuje w Lotos Kolej, odpowiada za umowy? Czy to nie jest podległość służbowa?
Marek Suski: Ale państwo się przyznali. I syn, pan Krzysztof, i syn pan Mirosław, i synowa pracują. Ale zostawmy to, nie o to chodzi. Powiedzieliście tylko, że nie podlegają.
Mirosław Łosiński: Panie przewodniczący, czy mogę odpowiedzieć? Pani mnie oczerniła.
Marek Suski: To nie jest oszczerstwo, jeżeli…
Mirosław Łosiński: Ja nie mam syna Krzysztofa, panie przewodniczący, pan po prostu zmyśla!
Marek Suski: Nie?, A Mirosława?
Mirosław Łosiński: A Mirosław to jestem ja. Dalej pan nie wie!
Marek Suski: A… Dobrze. Można mieć syna o tym samym imieniu
Mirosław Łosiński: Wie pan, tak jak z tą „Carycą” pewnie będzie…
Kilkanaście lat temu, gdy ten polityk PiS zarzucał mi w sejmowej debacie o Unii Europejskiej zdradę Polski powiedziałem mu, że jest idiotą. Tej opinii nie zmieniłem.
Marek Suski nie jest w stanie państwu odpowiedzieć na takie trudne pytanie, nie chce powiedzieć, nie chce się do niczego przyznać. Jeżeli pan nie chce odpowiadać na pytania, to chyba zwolnię pana z tego obowiązku. Bardzo mi miło było pana gościć.
Zawsze uważałem, że ten typ mentalności i wrażliwości kulturowej, który uosabia poseł Marek Suski, ma, owszem, prawo być obecny w PiS, ale powinno się go traktować na zasadzie dobrodziejstwa inwentarza i nadmiernie nie eksponować, tak z powodów zasadniczych, jak taktycznych.