Dziewięć nocy się łączył z nią [Mnemozyną] Dzeus o myśli rozumnej, z dala od nieśmiertelnych do łoża świętego wstępując; kiedy zaś rok przeminął i pory krąg zatoczyły, gdy minęły miesiące i wiele dni upłynęło, ona cór dziewięć zrodziła jednakiej myśli – w ich piersiach troska tylko o pieśni, gdy serce wolne od strapień – niemal u najwyższego wierzchołka śnieżnego Olimpu. Tam są ich korowody błyszczące i piękne domostwa, obok nich zaś Charyty i Himeros mają siedziby. Pośród uczt głos pieszczony wydają one z ust swoich, prawa wszystkim śpiewają, a także zacny obyczaj, nieśmiertelnych chwalą pieszczony głos wydające.
[Gaja] rodzi znowu Cyklopów o sercach gwałtownych; są to: Brontes, Steropes i Arges hardej natury – oni to dali Dzeusowi piorun i grom mu wykuli. Byli pod każdym względem do bogów całkiem podobni, tylko jedyne oko okrągłe tkwiło im w czołach: Krągłoocy ich zwano, ponieważ oko okrągłe jedno jedyne tkwiło u nich pośrodku czoła; siła i przemoc, i sztuczki sprytne były w ich dziełach.
Mówią, że ona [Echidna] z Tyfonem się połączyła w miłości – srogi zuchwały zbrodniarz z dziewczyną o skrzących się oczach – z nim brzemienna wydała na świat potomstwo gwałtowne: psa pierwszego – Orthosa powiła dla Geryjona, zaś drugiego zrodziła potwora, strach imię wymówić, mięso surowe żrącego – Kerbera o głosie spiżowym, psa okrutnego Podziemia, głów mającego pięćdziesiąt; trzecią zaś urodziła Hydrę dzieł strasznych świadomą, z Lerny – ją to chowała Hera o białych ramionach w swej nienawiści ogromnej do potężnego Herakla. Ale ją zgubnym spiżem syn Dzeusa życia pozbawił, syn Amfitriona, z pomocą kochanka Aresa, Jolaja, i rad Ateny, co zdobycz zabrała sobie – Herakles. Tamta też urodziła Chimerę ogniem ziejącą nie do zgaszenia, ogromną i szybkonogą, i silną.
Nadszedł wielki Uranos wraz z nocą i objął Ziemię, pragnąc związku miłości i przykrył sobą ją całą. Syn zaś z zasadzki swą rękę lewą zaraz wyciągnął, prawą zaś ujął ogromny sierp z ostrymi zębami, ojca miłego jądra gwałtownie urżnął i cisnął poza siebie, gdzie padnie. Nie darmo mu z ręki umknęły, bowiem te krwawe krople, które trysnęły i spadły, wszystkie przyjęła Ziemia i – kiedy lata minęły – rodzi z nich mocne Erynie oraz ogromnych Gigantów, w zbrojach błyszczących, w ręku dzierżących długie oszczepy, oraz Nimfy – zwą je melijskie – na ziemi niezmiernej.
Tam też z przodu się wznosi dom dźwięczny boga Podziemi, potężnego Hadesa i Persefony straszliwej. Przed nim straż swoją pełni pies straszny, nielitościwy, zna złośliwe podstępy – do takich, którzy tu wchodzą, łasi się, macha ogonem i uszy kładzie po sobie, ale wyjść stąd na powrót nie da nikomu, czatuje i pożera każdego, co poza bramę wychodzi potężnego Hadesa i Persefony straszliwej.
Urodziła Alkmena potęgę Heraklesową, łącząc się w miłości z Dzeusem, co chmury gromadzi. (…) Hebe o pięknych włosach Alkmeny syn wziął odważny — moc Heraklesa, gdy skończył jęki niosące trudy, córę Dzeusa wielkiego i Hery o złotych sandałach – za małżonkę czcigodną na śniegiem pokrytym Olimpie; szczęsny, bo wielkich czynów wśród nieśmiertelnych dokonał, żyje po wszystkie czasy wolny od strapień, starości.
Na każdą kobietę, która robi z mężczyzny durnia, przypada kobieta, która z durnia zrobi mężczyznę.
Na początku był chaos.
Najlepszy jest ten, co zdrowe zdanie sam posiada.
Najpierw stworzyli na ziemi szerokiej niebiescy bogowie To pokolenie, co złotym ludzkości okresem się zowie. (...) Żyli zaś niby bogowie nie będąc nigdy w potrzebie, Pracy ni trudów nie znając, ni cierpień przykrej starości, Ani w nogach ni w rękach nie tracąc młodzieńczej świeżości. Żyli w dostatku radośnie, od wszelkich cierpień z daleka.
Źródło: Prace i dnie, tłum. Wiktor Steffen
Największym skarbem człowieka jest powściągliwy język, a największa przyjemność to posługiwanie się nim z umiarem.