książę Czech i pierwszy król Polski (967–1025) Z Wikiquote, wolnego zbiornika cytatów
Bolesław I Chrobry (zwany też Wielkim; 967–1025) – pierwszy koronowany królPolski (od 1025 roku) z dynastii Piastów, w latach 1003–1004 także książę Czech jako Bolesław IV, książę Polski od 992 roku.
Dobrze, owszem, nazwałeś mnie wieprzem w kałuży, ponieważ we krwi łowców i psów twoich, to jest książąt i rycerzy, ubroczę kopyta koni moich, a ziemię twą i miasta spustoszę jak dzik pojedynek.
Źródło: Anonim tzw. Gall, Kronika polska, Wrocław 1996, s. 29.
Nie oznaczam wam czasu żałoby ani na miesiące, ani na lata, lecz ktokolwiek mnie poznał i pozyskał mą łaskę, pamiętając o mnie, co dzień będzie mnie opłakiwał. I nie tylko ci, którzy mnie znali i doświadczyli mej życzliwości, lecz również ich synowie i synowie synów także boleć będą, gdy drudzy będą im opowiadali o śmierci króla Bolesława.
Opis: odpowiedź dana dworzanom, którzy zapytali króla jak długo ma trwać żałoba po jego śmierci.
Źródło: Anonim tzw. Gall, Kronika polska, Wrocław 1996, s. 38.
Gdybym mógł tak samo bogactwami ocalić tego zacnego rycerza od śmierci, jak mogę jego nieszczęście i niedostatek zaspokoić moimi zasobami, to samą chciwą śmierć obładowałbym bogactwami, ażeby zatrzymać w służbie rycerskiej takiego zucha!
Źródło: Anonim tzw. Gall, Kronika polska, Wrocław 1996, s. 36.
Boga miłował we wszystkim i ponad wszystko i (…) z głębi serca kochał swoich, jak ojciec synów.
Epoka Bolesława Chrobrego zostawiła narodowi w spadku poczucie własnej wartości.
Autor: Paweł Jasienica, Polska Piastów, wyd. PIW, Warszawa 1974, s. 94.
Fascynująca to skądinąd postać; na okamgnienie wprowadził – i to w imponującym stylu – Polskę do wielkiej Europy, jej „twardego rdzenia”, jak mawiają dzisiaj skarlali duchowo i moralnie potomkowie idei Ottona III. Po to tylko, by przez następne ćwierćwiecze uporczywie i konsekwentnie ciągnąć ją z powrotem na zapadłe peryferia, z których znienacka wyszła.
Autor: Marek Urbański, Bolesław Chrobry, [w:] A. Szwarc, M. Urbański, P. Wieczorkiewicz, Kto rządził Polską?, Warszawa 2007, s. 31.
Jak owe trąby Chrobrego, o których wieść niesie, że zanurzone w Solawy, Łaby i Osy wodach, wydawały z szumem ich nurtów muzykę i pieśń tryumfów, unoszoną falami do morza, jak trąby kapłanów w Izraelu zapowiadały dzień uroczysty przejednania z Bogiem – tak i te pieśni Adama wskrzesząją pamiątkę dawnej chwały i przymierza z Bogiem, gdy słupy żelazne, bite niegdyś w nadgraniczne rzeki, już padły i gdy wrogie sąsiady już się worały w ojczyste miedze, a dziś już u ognisk domowych, a nawet u ołtarzy Pańskich obcą pieśń nam śpiewać każą.
Nie był Bolesław wzorem cnót. Potrafił dopuszczać się okrucieństw i gwałtów (…) Jednak musiało być w tym człowieku coś niezwykłego, prawdziwa wielkość ducha, skoro sprzyjali mu Wojciech i Bruno, bohaterowie, którzy wierność idei umieli przypłacić życiem.