polska działaczka polityczna i nauczycielka, eurodeputowana, dawna minister oświaty i posłanka Z Wikiquote, wolnego zbiornika cytatów
Anna Elżbieta Zalewska (ur. 1965) – polska polityk, nauczycielka, samorządowiec, posłanka na Sejm VI, VII i VIII kadencji, od 2015 minister edukacji narodowej w rządzieBeaty Szydło.
Drogi Tomku! Naprawdę bulwersuje Cię podręcznik mówiący ,że nie wolno kłusować czy wykorzystywać zwierząt w cyrku? Polecam na czas wielkanocnej radości teksty św. Franciszka i ks. J. Twardowskiego.
Opis: w reakcji na słowa Tomasza Rzymkowskiego, zapowiadającego kontrolę treści podręczników szkolnych.
Ja wiem, że poprzedni rząd Platformy Obywatelskiej i PSL przyzwyczaił obywateli do tego, że państwo jest teoretyczne, że pisze się jakiś tekst, pisze się ustawę, a później ktoś, bliżej nieokreślony, tę ustawę wdraża.
Jest propozycja odpowiedzialnej solidarności. Jeżeli któreś z państw Unii Europejskiej nie będzie chciało uczestniczyć w relokacji imigrantów, to będzie musiało zapłacić karę 22 tys. euro za jednego nielegalnego imigranta. Francja mówi, że to jest niewystarczające. To brzmi obraźliwie w kontekście tego, że wsparcie Unii Europejskiej np. dla Polski, dla uchodźcy wojennego to jest 200 euro na osobę.
Jestem urlopowanym nauczycielem języka polskiego. Mam kontakt z wieloma nauczycielami z ZNP, którzy są za reformą. Oni pytają wprost, gdzie było ZNP, kiedy traciliśmy pracę wraz z likwidacją 4-letniego liceum. Nikt ich nie pytał o zdanie, kiedy znikały z programów nauczania przedmioty i powstawały „bloki przedmiotowe”. Nauczyciele widzą, co robimy, i znają prawo oświatowe. Liczę, że docenią zmiany, bo są to zmiany na lepsze. Zdaję sobie sprawę, że mogą nastąpić protesty, ale wierzę w nauczycieli, że nie poddadzą się manipulacjom.
Korzystniejsze finansowanie małych szkół, uproszczenie systemu finansowania darmowych podręczników, uproszczenie dotacji udzielanych z budżetów samorządów, finansowanie kształcenia zawodowego w zakresie dostosowania do potrzeb rynku pracy.
Nie ma zgody Polski na przymusową relokację imigrantów. Sytuacja powtarza się. Pamiętamy 2015 r., kiedy nasi poprzednicy byli gotowi do przymusowej relokacji. Wtedy mówiono o siedmiu tysiącach imigrantów, choć Cezary Tomczyk – ówczesny rzecznik rządu – mówił, że można przyjąć dużo więcej. Przez cały ten czas Unia Europejska nie wyszła z kryzysu nielegalnej imigracji.
Przypomnijmy: to poszczególne landy przy granicy z Polską mówiły, że nie mają możliwości przyjęcia Ukraińców, że nie potrafią, nie mają miejsca. Teraz w Niemczech trwa dyskusja, jak przywrócić kontrolę na granicach niemiecko-czeskich czy polsko-niemieckich, żeby nielegalni imigranci nie dostawali się do nich ze strony polsko-białoruskiej granicy. Wcześniej protestowali, kiedy budowaliśmy mur, wszystkie możliwe ograniczenia, które były przeciwko systemowi handlu ludźmi.
Rząd zadbał o to, by w żadnym akcie prawnym nie używano języka gender. Obecnie w systemie oświaty używa się języka wartości, szacunku oraz współodpowiedzialności.
To fakt historyczny, w którym doszło do wielu nieporozumień, do wielu bardzo tendencyjnych opinii. (…) Dramatyczna sytuacja, która miała miejsce w Jedwabnem, jest kontrowersyjna. Wielu historyków, wybitnych profesorów, pokazuje zupełnie inny obraz. (…) Zostawmy to historykom i książkom historycznym.
Opis: odpowiedź na pytanie Moniki Olejnik o to, co wydarzyło się w 1941 w Jedwabnem.
To przerzucanie odpowiedzialności i problemu na kraje, które cały czas podkreślają, że należy zając się imigrantami zupełnie inaczej. Mówią, żeby pomagać im na miejscu i nie pozwalać na nielegalną imigrację. Problem eskaluje. Poszczególne kraje członkowskie, kraje Południa nie są w stanie wyjść z tego klinczu bliżej nieokreślonej poprawności politycznej.
Chcemy w spokoju, przewidywalności, w bezpiecznej atmosferze pracować. Nie oczekujemy żadnej reformy, żadnego zamętu, żadnego chaosu w wersji pani minister Anny Zalewskiej. (…) Chcemy godziwego wzrostu płac. (…) Chcemy także przekonania, że szkoła polska jest w stanie podołać zobowiązaniom, nadziejom i oczekiwaniom, które wobec niej wyrażają rodzice. Mamy najlepszą kadrę edukacyjną w Europie.
Opis: na demonstracji przeciwko planowanym przez PiS zmianom w szkolnictwie.
Jeżeli dzisiaj mówimy o symbolu Platformy i PSL-u rządzenia w polskiej szkole, to co jest tym symbolem? Wojna z drożdżówkami. To jest symbol Platformy i PSL-u. Ale po tych smutnych dla polskiej szkoły latach, chcemy dać jej teraz nowy kształt, nowe możliwości i chcemy przede wszystkim wprowadzić te zmiany, które pani minister Anna Zalewska przygotowała.
Nie ma naszej zgody na wprowadzanie zabójczych dla edukacji zmian w zabójczym dla demokracji tempie. Bez konsultacji, wysłuchania głosu rodziców, nauczycieli, uczniów, pracowników szkół i ekspertów oświatowych. Nie ma naszej zgody na kłamstwo i manipulację, którymi próbuje karmić nas MEN. (…) Nie zgadzamy się, by chora ambicja i bezmyślny opór Anny Zalewskiej – jednego z najgorszych ministrów obecnego rządu – pogrążyły edukacje i polską szkołę w chaosie na dekady.
Opis: na demonstracji przeciwko planowanym przez PiS zmianom w szkolnictwie.
Obserwuję minister Zalewską i słucham jej uważnie. Jest, niestety, wyraźnie niekompetentna, a przy tym irracjonalnie przywiązana do swoich pomysłów. I dlatego jest groźna. W PiS obowiązuje „centralizm demokratyczny” – nawet ci, którzy widzą, że likwidacja gimnazjów to zły pomysł, będą milczeli.
Wprowadzamy reformę oświaty. (…) To jest zadanie, którego oczekują rodzice, pedagodzy. To zadanie, które nie będzie łatwe, ale wierzę głęboko w to, że minister Zalewska przeprowadzi ją równie profesjonalnie jak pozostałe zmiany w polskiej szkole.