Kocham ją z całego serca. Chyba dlatego, że jest tak różna ode mnie. Ludzie mówią, że jest wariatką, życiową niezdarą. Ja tak nie uważam. Ona po prostu chce, żeby wszystkim było dobrze, stara się na siłę uszczęśliwiać ludzi. Przez to popada w coraz to nowe tarapaty.
Wiem, że wspólne życie to nie tylko wzloty. Mogę się denerwować, że znajduję włosy w umywalce czy brudną skarpetkę w przedpokoju, ale muszę mieć poczucie, że dobre i złe cechy co najmniej się równoważą.
Dotąd i ja zjadałam spalone tosty. Nauczyłam się tego od matki – w sensie metaforycznym, nie dosłownym. Na dobrą sprawę, nawet nie pamiętam, czy lubi tosty, a jeśli tak, to w jaki sposób je przyrządza.
Kiedy pojawił się film Gotowe na wszystko, byłam tylko jedną z wielu starzejących się aktorek w Hollywood. Nie czyniłam z tego żadnego sekretu. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek dostanę drugą szansę (…)
Naprawdę możesz zrobić ze swoim życiem, co zechcesz. Zawsze mamy prawo wybory – albo dostosować się do tego, czego chcą inni i co im się wydaje, albo wiedzieć, czego chcemy, i nie bać się po to sięgać.