zamach stanu w Polsce w 1926 r. Z Wikiquote, wolnego zbiornika cytatów
Przewrót majowy – udany zamach stanu w Polsce, przeprowadzony w dniach 12–15 maja 1926 roku.
12 maja 1926 roku marszałek Józef Piłsudski wystąpił przeciw legalnym władzom Rzeczypospolitej. Kilka chwil po słynnej rozmowie na Trzecim Moście (obecnie Poniatowskiego) prezydenta Stanisława Wojciechowskiego z Piłsudskim padły pierwsze strzały.
Autor: Andrzej Ajnenkiel, Polska po przewrocie majowym. Zarys dziejów politycznych Polski 1926–1939, Warszawa 1980, s. 7.
Gdyby odrodzenie moralne i naprawa Rzeczypospolitej stały się karykaturą, to gorzko żałowałaby Polska owych ofiar koniecznych, które padły w dniach majowych. (…) Przecierać się chce oczy i pytać: czy też w dniach majowych Związek Ludowo-Narodowy czy Chrześcijańsko-Demokratyczny, czy może Chrześcijańsko-Narodowy także brały udział w strzelaniu do „prawowitej władzy”. Bo dziś razem z min. sprawiedliwości Makowskim na wyścigi rewolucjonizują Konstytucję i projekt rewolucyjnego zamachu jest im za blady. (…) Samo prawo obdarzania pana prezydenta większą władzą to za mało i zmiana ordynacji tu potrzebna, i wiek wyborczy należy podnieść i zasadę proporcjonalności usunąć. A klub chrześcijańsko-narodowy powiada, że Sejm ma być w 2/3 wybierany, a w 1/3 mianowany, a w Senacie mają być sami lewiatany (tj. przedstawiciele wielkiego kapitału), profesorzy, adwokaci i nominaty obok biskupów. Strzały rewolucyjne (tj. zamach majowy) pobudziły czarne ptactwo do szalonego ruchu. Gawrony reakcyjne otaczają zewsząd Sejm.
Autor: Ignacy Daszyński, W obronie parlamentu, w: Wielkie mowy historii, t. 2, wyd. Polityka Spółdzielnia Pracy, Warszawa 2006
Opis: wystąpienie sejmowe 5 lipca 1926.
Ja, zarówno jak i wszyscy ci, którzy ściśle współpracują ze mną, przegrać nie jesteśmy w stanie, to znaczy, że niemożliwym jest przypuszczać, aby sejmowładztwo czy posłowładztwo w Polsce mogło zwyciężyć wraz ze swoją „suwerennością” w jakikolwiek sposób – i sprawa postawiona na wybory nie może polegać na jakiejś możliwości przegranej z mojej strony.
Źródło: Czesław Brzoza, Polska w czasach niepodległości i II wojny światowej
Piłsudski był przekonany, że system państwa jest tak przegniły, że wystarczy, że tylko pojawi się na czele wiernych mu oddziałów i tylko przejmie władzę. To, że doszło do walk, było dla niego wielkim wstrząsem, zwłaszcza że wśród elit politycznych panowało powszechne przekonanie, że w razie wojny domowej dojdzie do interwencji naszych sąsiadów. Marszałek przeżył załamanie, leżał na kanapce, wspominając czasy legionowe, a faktycznie dowództwo przejął generał Orlicz-Dreszer i moim zdaniem tak wielką liczbę ofiar należałoby zapisać przede wszystkim na jego konto.
[Przewrót majowy] był jednym z najbardziej dramatycznych w historii naszego wojska wszystkich czasów. Żołnierze polscy byli przez wypadki postawieni wobec konieczności wyboru między nakazem prawnie wybranego przez naród Prezydenta Rzeczpospolitej a wolą byłego Naczelnika Państwa, ich zwycięskiego wodza, a w danym wypadku wybór dokonany musiał być błyskawicznie, na oczach obu, z pełną świadomością znaczenia tego wyboru. Tego nie da się usunąć z naszych dziejów wojskowych (...). Możemy dzisiaj, po tylu latach mówić o tym, choć jeszcze dotąd serce się ściska, bez goryczy. Z szacunkiem dla ówczesnych przeciwników, jeśli działali zgodnie z nakazem swego żołnierskiego sumienia czy z nakazem serca.
W maju komendancie, dowodziłem tylko książkami w swoim instytucie, ale gdybym dowodził inną bronią, musiałby tym razem pójść przeciwko komendantowi.
Opis: odpowiedź dana Józefowi Piłsudskiemu między majem a wrześniem 1926, na jego pytanie skierowane do Stefana Roweckiego: „A ty co robiłeś w czasie walk majowych? Nie widziałem ciebie nigdzie”.
Z tym zwycięstwem wiązano nadzieje na lepszą przyszłość, zwłaszcza że Piłsudski uchodził dotąd za wroga reakcji (...). Nadzieje te nie sprawdziły się. Piłsudski i jego zwolennicy (...) poszli (...) odrębną drogą i (...) wzięli rozbrat nie tylko z PPS i demokracją, ale i (...) z własną przeszłością polityczno-legionową.