Hans Christian Andersen, 1869
Hans Christian Andersen (1805–1875) – duński baśniopisarz.
By mi dogodzić, gdym prosił o czary, Dała mi babcia swoje okulary.
For denne ene Gang din Lyst jeg stiller, / Begyndte hun og gav mig sine Briller (duń.)
Źródło: Kalosze szczęścia (duń. Lykkens Kalosker ).
Opis: tymi słowami Andersen pisał o swojej babci, z której opowiadań zasłyszanych w dzieciństwie czerpał później tematy do swoich baśni.
Chociaż się urodziło pomiędzy kaczkami, lecz z łabędziego jaja, więc i ono także łabędziem stać się musiało nakoniec!
Det gjør ikke noget at være født i Andegaarden, naar man kun har ligget i et Svaneæg! (duń.)
Źródło: Brzydkie kaczątko , tłum. Cecylia Niewiadomska, wyd. Gebethner i Wolff, 1908, s. 18.
Moja ojczyzna, Dania, jest krajem prawdziwej poezji.
Źródło: z pamiętnika Andersena
Naiwność to tylko jedna cząstka mych baśni, humor bowiem stanowi ich sól.
Źródło: z listu do Jonasa Collina
Zobacz też: naiwność
Od nożyczek Andersena papier w bajkę się zamienia. Wycinanka twa gotowa, dziękuję za dobre słowa!
Fra H.C. Andersens Sax / Sprang et Eventyr strax / Du Klipningen fik / Du er den milde Kritik! (duń.)
Źródło: podpis na jednej z wycinanek Andersena
Podróżować to żyć.
At reise er at leve. (duń.)
Opis: słowa Andersena często przez niego powtarzane w kontekście jego zamiłowań do podróży.
Teraz dopiero wiem, co to jest ciąg ptaków, teraz dopiero rozumiem, co to znaczy przemierzać ziemię!
Opis: słowa Andersena, podróżującego dotychczas dyliżansem po Europie, kiedy po raz pierwszy wsiadł w Niemczech do pociągu.
Wartość ma nie tylko sam podarunek ale też sposób, w jaki zostaje ofiarowany.
Źródło: Autobiografia. Baśń mojego życia , Wydawnictwo Ravi, 2003, s. 187.
Życie każdego człowieka jest baśnią napisaną przez Boga.
Hvert menneskes liv er et eventyr skrevet med Guds finger. (duń.)
Życie to najbardziej zdumiewająca bajka.
Livet er det dejligste eventyr. (duń.)
Zobacz też: życie
Pana jest chwała, a mój wstyd.
Opis: słowa Meislinga, nauczyciela Andersena, w czasie przypadkowego spotkania po latach na ulicach Odense (kiedy Andersen był już znanym pisarzem), przepraszające go za złe traktowanie w szkole i uznające jego wyższą pozycję. Słowa te bardzo wzruszyły Andersena.
w lamp gasnących nocy jasny węzeł ciężkie liście podniesionych powiek taką porą przyszedł Andersen w snach najdalszych spokojny człowiek.