Myślę, że każdy ma prawo posiadać broń. Rzecz w tym, do czego się tej broni używa. Wydaje mi się, że całe przesłanie Drugiej Poprawki zostało zafałszowane. Stworzono ją w innych czasach, w innej sytuacji. Posiadanie broni wydawało się naturalną rzeczą, gdy człowiek wyruszał na polowanie albo spodziewał się w każdej chwili ataku Indian, przepraszam, Rdzennych Amerykanów. Teraz jednak nic podobnego nam nie zagraża i można by się zastanowić, na ile Druga Poprawka jest jeszcze aktualna i czy ma w ogóle sens. Ja rozumiem, że żyjemy w kraju, który szczyci się swoją wolnością, ale cały dowcip w tym, by tej wolności nie nadużywać.
(…) nie istnieje nic takiego jak jednostajny przebieg kariery. Życie aktora to pasmo wzlotów i upadków. Dowcip w tym, aby po upadku umieć się podnieść i doczekać następnego wzlotu.
Nie lubię określenia „zemsta”. Wolę mówić o „wymierzaniu sprawiedliwości”. Myślę, że każdy z nas poczuł się przez kogoś skrzywdzony i miał ochotę wyrównać rachunki.
Owszem, bardzo lubię książki Grishama, ale to, że wystąpiłem aż w trzech adaptacjach, jest wyłącznie dziełem przypadku. Zazwyczaj sytuacja wygląda tak: przysyłają mi scenariusz, ja go czytam i jeśli mi się podoba, przyjmuję rolę. No i jakoś tak się szczęśliwie złożyło, że zagrałem trzy razy w filmach opartych na prozie Grishama. Nawiasem mówiąc, pisarz zagwarantował sobie wpływ na dobór obsady w ekranizacjach jego powieści. Nigdy nie protestował przeciwko mojemu udziałowi.