Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Carl
Mógłbyś otworzyć to jebane okno, stary. Wiesz, dowiedziono, że wdychanie cudzego dymu jest kenco… ee, wiesz, coś związanego z rakiem albo czymś podobnym.
O, pierdolić to. Też nie muszę się odzywać, gościu. Zobaczymy, jak ci się spodoba. Totalna, kurwa, cisza. W to można się bawić we dwóch, cwaniaczku. Zobaczymy, jak ci się spodoba. Totalna cisza.
Shep, co ty odpierdalasz? Posuwałem tą dziewczynę!
Opis: Shep Piękna Stopa wyrzuca Carla z łóżka.
Inne
TO JEST PRAWDZIWA HISTORIA. Zdarzenia przedstawione w filmie miały miejsce w Minnesocie w 1987. Na prośbę tych, którzy przeżyli, imiona zostały zmienione. Z szacunku dla zmarłych reszta została wiernie odwzorowana.
Opis: plansza tekstowa na początku filmu.
Ty mały, jebany cwaniaku! Pierdol się! Ty jebany, skurwysyński sukinsynu! Jebany kutasie! Jezu Chryste! Ty jebany, zasrany skurwysynu!
Postać: Shep
Opis: bije Carla paskiem od spodni.
Więc tam na podłodze leżała pani Lundegaard. I domyślam się, że twój kompan był w rozdrabniarce do drewna. I tych troje w Brainerd. A za co? Za trochę grosza. W życiu liczy się coś więcej, niż trochę grosza, wiesz. Nie wiesz tego? I teraz tu jesteś, to taki piękny dzień. Cóż, po prostu tego nie rozumiem.
Postać: Marge
Carl: Byłeś kiedyś w Minneapolis?
Gaear: Nie.
Carl: Stałaby ci się krzywda, gdybyś coś powiedział?
Gaear: Powiedziałem.
Carl: „Nie.” To pierwsze, co powiedziałeś od czterech godzin. To słowotok, kolego. Istny gejzer.
Carl: Kim ty, kurwa, jesteś? Kim ty, kurwa, jesteś?!
Wade: Mam twoją przeklętą forsę – gdzie moja córka?
Carl: Dość pierdolenia się. Rzuć jebaną walizkę!
Wade: Gdzie moja córka?
Carl: Spierdalaj! Gdzie Jerry? Dałem kurewsko proste instrukcje!
Wade: Gdzie, do cholery, jest moja córka? Nie ma Jean, nie ma pieniędzy!
Carl: Rzuć tą jebaną forsę!
Wade: Nie ma Jean, nie ma pieniędzy!
Carl: To jakiś jebany żart? (strzela do Wade’a) Podoba ci się, dupku? Co jest z wami, ludzie? Wy jebane imbecyle! (Wade wyciąga pistolet i strzela Carlowi w twarz)
Carl: (wchodzi do chaty postrzelony w twarz) Powinieneś zobaczyć tamtego gościa. (widzi martwą Jean Lundegaard na podłodze) Co jej się, kurwa, stało?
Gaear: Ee, zaczęła się drzeć, rozumiesz.
Carl: Jezu. Dobra, mam pieniądze. Wszystkie. Całe osiemdziesiąt patyków. Czterdzieści dla ciebie i czterdzieści dla mnie. No to jesteśmy kwita. Możesz wziąć moją furgonetkę. Ja biorę Cierę.
Carl: Czekaj! Nie ma, kurwa, mowy! Zauważyłeś, kurwa, to? Zostałem, kurwa, postrzelony! Zostałem, kurwa, postrzelony w ryj! Pojechałem tam i wziąłem jebane pieniądze, zostałem postrzelony jak je, kurwa, zabierałem! Nie spałem od trzydziestu sześciu jebanych godzin! Zabieram ten jebany samochód! Jest, kurwa, mój! Ty jebany dupku! Wiesz, musiałem słuchać twojego pierdolenia przez cały tydzień! Jesteśmy kwita? (Gaear ogląda telewizję) Jesteśmy kwita? Pewnie, ty jebany niemowo. A jeśli spotkasz swojego kolegę Shepa Piękną Stopę, to powiedz mu, że go, kurwa, zajebię!
Fargo, zarówno film matka, jak i luźna, choć przerastająca go już dawno rozmachem kontynuacja serialowa, to gatunkowo thriller, ale o tyle specyficzny, że z głupotą jako spiritus movens. Od pierwszej sceny filmu (…) obserwujemy Wielki Peleton Głupców. Ileż to rodzajów i podrodzajów braku pomyślunku wyodrębnili twórcy! Mamy osoby: „głupie i przez to złe”, „złe, ale głupie”, „głupie, ale dobre”, „dobre, ale głupie”, „po prostu bardzo bardzo głupie”.
Postacie pozytywne – usiłujący niezbornie pochwycić rwącą lawinę zła gołymi rękami policjanci – to też nie są tytani przemyślności. Makabryczne zbrodnie i dziwią ich, i nie dziwią, gdy tak niespiesznie stoją sobie z kubkiem kawy w śniegu, pogadując o pogodzie. Widać, że znacznie łatwiej byłoby im w to wszystko uwierzyć, gdyby to zobaczyli w telewizji.