uśmiercenie osoby nieuleczalnie chorej na jej prośbę Z Wikiquote, wolnego zbiornika cytatów
Eutanazja – zadanie śmierci osobie nieuleczalnie chorej umotywowane skróceniem jej cierpień.
Dyskutując o eutanazji, trzeba wziąć pod uwagę zdanie osób bardziej wrażliwych, które nie są w stanie znieść tego czekania na nieodwołalną śmierć. Zdarza się, że niektórzy chcieliby ja przyśpieszyć. Dlaczego mocą przepisów prawnych miałoby się komuś w tym przeszkadzać?
Działania lekarza i każdego rozumnego człowieka dobrej woli nie do tego powinny zmierzać, by wytępić ludzi cierpiących, ale do tego, by usuwać cierpienie.
Eutanazja to traktowanie człowieka jak zwierzęcia. Które można uśpić.
Autor: Robert Tekieli, Na gangsterską modłę, „Gazeta Polska”, 18 stycznia 2012
Holandia podtrzymuje prawo do eutanazji bez względu na to, kto rządzi, a Polska jej zakazuje bez względu na to, kto rządzi. Bo to jest kwestia zaufania do lekarzy i ich etyki zawodowej, do prawników, do państwa, do własnej rodziny. Społeczeństwa o wyższych standardach etycznych i wyższym poziomie zaufania lepiej sobie radzą z takimi wyzwaniami.
Medycyna jest po to, by poprawiać stan zdrowia człowieka, w miarę możności poprawiać również stan ciężko chorych ludzi – i nierzadko nam się to udaje. Idea eutanazji odwodzi lekarza od tego zadania.
Nikt nie pytał nas, czy chcemy przyjść na świat. Dlaczego więc w sytuacjach skrajnych nie mielibyśmy sami decydować o śmierci i sposobie odejścia z ziemi? Dlaczego zmuszać kogoś do znoszenia nadmiaru cierpień?
O eutanazji często dyskutują ci, którzy nie mają dostatecznie rozwiniętej wyobraźni i uczuciowości, by móc postawić siebie w sytuacji człowieka pragnącego śmierci.
Pragnienie eutanazji, gdyby była ona możliwa, wyraziłyby jedna czy dwie osoby w ciągu roku. Są jednak osoby, które nie potrafią sobie poradzić z niekontrolowalnością śmierci.
Praktykowanie „przyspieszonego umierania” może wnet przybrać postać nie tyle problemu społecznego, co pewnego środka do rozwiązywania problemów społecznych, pewnego mechanizmu postępowania z ludźmi, pewnego sposobu zarządzania państwem. W tym przypadku mielibyśmy do czynienia z nowym i wyjątkowo niebezpiecznym rodzajem totalitaryzmu.
Rozwiązanie proponowane przez ruch na rzecz eutanazji jest oczywiście pozorne. Można wysadzić w powietrze statek, który nabiera wody, ale nie wolno nam twierdzić, że w ten sposób rozwiązaliśmy problem przecieku.
Samobójstwo i „dobrowolna eutanazja” nie są spełnieniem absolutnej wolności człowieka, ale wolność tę zabijają. Tylko ktoś, kto żyje, może być wolny. Umarły jest całkowicie i na zawsze wszelkiej wolności pozbawiony.
Śmierć stała się zjawiskiem odsuwanym, im dalej, tym lepiej. Jako ewolucjonista mam kłopot, kiedy mnie pytają, czy to lepiej, czy gorzej. Miałem ostatnio wykład o zjawiskach korzystnych dla gatunku, ale nieakceptowanych przez kulturę. Wymieniłem więc eugenikę, poligamię i eutanazję.
(...) tylko okrutni i źli ludzie mogą godzić się z cierpieniami innych. Jedynie okrucieństwo może prowadzić do zakazu eutanazji. Powinna być dozwolona, oczywiście pod warunkiem, że ktoś świadomie pragnie eutanazji i nie jest zniewolony przez otoczenie.
W każdym społeczeństwie wypadków eutanazji jest bardzo mało. Jej przeciwnicy są z reguły – o paradoksie! – zwolennikami prowadzenia wojen. To ogromne zakłamanie.